Mozart drugi, to rozumiem, ale dlaczego np. Ennio Morricone nie ma nawet w top10?
Bo miłośnicy anime dają Morricone jedynki, żeby ich ukochana "kompozytorka" była pierwsza. Mozart też za chwilę poleci.
Mozart poleci, bo ma mało głosów i jest nowy na liście. Zawsze jest tak, że zdobyciu 100 ocen osoba jest na wysokim miejscu, jednak po zatknięciu się z szerszym kręgiem ludzi spada w dół.
Co do pierwszej części wypowiedzi to samo można powiedzieć w drugą stronę. Różnica jest taka, że miłośnicy anime raczej nie płaczą na innych forach z powodu rankingu i o swoich ulubieńcach bez przerwy.