i muszę powiedzieć że zadna rewelacja - te 8500 głosów to chyba oddały nie tylko dzieci emo (nikogo nie obrażając) ale też Ci co to lubią taka muzyke w każdym razie dla mnie numer 1 na tej liście niezasłużony
Mam takie same odczucia, kolejny dowód na to, że top listy na filmwebie to
bzdura. Ostatnio zmusiłem się, żeby odsłuchać jakieś jej utwory i po prostu
zrobiło mi się żal oszołomów - fanów japońców. Jak dla nich to jest dobra
kompozytorka to współczuje, bo świadczy to już o ich totalnej izolacji od
świata i ograniczaniu się li tylko do tego japońskiego chłamu.
Głosowanie na zasadzie: "o! japońska kompozytorka, dam 10!" i sprawa jasna.
Żenujący dorobek, brak jakichkolwiek nagród i osiągnięć, ograniczona liczba
odbiorców i ubogi repertuar powinny wykluczyć Yoko Kanno przynajmniej z
pierwszej setki. Ja pitolę ktoś taki na 1. miejscu, haha, śmiech na sali.
"Ostatnio zmusiłem się, żeby odsłuchać jakieś jej utwory i po prostu
zrobiło mi się żal oszołomów - fanów japońców. Jak dla nich to jest dobra
kompozytorka to współczuje, bo świadczy to już o ich totalnej izolacji od
świata i ograniczaniu się li tylko do tego japońskiego chłamu."
Skąd takie wnioski, że ograniczamy się jak to "inteligentnie" nazwałeś do "japońskiego chłamu"?
"Głosowanie na zasadzie: "o! japońska kompozytorka, dam 10!" i sprawa jasna.
Żenujący dorobek, brak jakichkolwiek nagród i osiągnięć, ograniczona liczba
odbiorców i ubogi repertuar powinny wykluczyć Yoko Kanno przynajmniej z
pierwszej setki. Ja pitolę ktoś taki na 1. miejscu, haha, śmiech na sali."
Nie twierdzę, że jest lepsza od np. Elfmana, Williamsa itp. lecz mieszanie jej z błotem to czysta głupota. Świadczy to tylko o bardzo dziecinnym podejściu do sprawy.
Yoko Kanno to świetna kompozytorka i jej utwory doskonale budują nastrój filmów. "Escaflowne", "Cowboy Bebop", "Macross Frontier" posiadają jedne z najlepszych ścieżek dźwiękowych stworzonych do anime. Bardzo lubię jej orkiestrowe i chóralne partie, które idealnie współgrają z obrazem. "Cowboy Bebop" to natomiast coś zupełnie innego. Wraz z zespołem "The Seatbelts" stworzyła dzieło niezwykłe, nadające animacji wspaniałego uroku.
Dziecinne to jest sypanie czyimiś cytatami w dyskusji, brak Ci własnych
słów? Skoro najlepsza dla Was jest ta babka (bo tak oceniacie, praktycznie
tylko Wy dajecie jej dobre oceny), lepsza od wymienionych przez Ciebie
mistrzów to podtrzymuje moje słowa o współczuciu dla Was.
Wychwalasz, wymieniasz te bajki, ale to wszystko jest tylko anime. Nie robi
muzyki dla ogółu, a wyłącznie dla kilku/kilkunastu procent odbiorców. Nie
ma do czynienia z wybitnymi postaciami kina, nie ma do czynienia z
produkcjami, które kształtują świat. I wreszcie na koniec, nie ma do
czynienia z wielkim kinem.
Przyznaje, nienawidzę anime i mangi; użyłbym łagodniejszych słów, gdyby
"otaku" sztucznie nie napompowali jej miejsca w rankingu.
Cóż taki urok tej strony, że 8 tysięcy ludzi może spartolić listę
przeznaczoną prawie 3-em milionom użytkowników.
"Dziecinne to jest sypanie czyimiś cytatami w dyskusji, brak Ci własnych
słów?"
Czyjeś cytaty? W swojej złości, starasz się usilnie mi coś wcisnąć co niema pokrycia w rzeczywistości. Piszę to co myślę. Nawet jeśli ktoś wypowiadał się podobnie to co? Tak bardzo Ciebie to boli?
Reszta twojej wypowiedzi to zwykłe pieniactwo. Może Yoko Kanno nie powinna być na 1 miejscu, jednak czy z tego powodu należy tak się złościć? Nie masz innych zmartwień? Czy John Willliams albo Morricone nagle przez swoje miejsca w rankingu przestali być znakomitymi kompozytorami?
Doceń trochę panią Yoko, gdyż wydaje mi się, że twój pieniacki sposób wypowiadania się na jej temat wynika jedynie z tego które miejsce w rankingu zajmuje.
"Doceń trochę panią Yoko, gdyż wydaje mi się, że twój pieniacki sposób wypowiadania się na jej temat wynika jedynie z tego które miejsce w rankingu zajmuje."
Mała poprawka: nie chodzi o sposób wypowiadania się ale o ocenę jaką wystawiasz kompozytorce tylko przez to, że jest na takim a nie innym miejscu w rankingu.
I znowu wciskasz w swojego posta moje cytaty. Jak nie potrafisz odnieść się
samodzielnie do czyichś słów to może się nie odzywaj. Jaka złość? To Ty
mnie od początku atakujesz, a teraz moją opinię nazywasz pieniactwem. Czy
lista kompozytorów na największym polskim serwisie filmowym to błahostka? O
to czy mam zmartwienia niech Cię głowa nie boli.
A to, co czuję to prędzej smutek, aniżeli złość. Smutek nad tym, że z tej
listy można wywnioskować, iż Polacy cenią sobie bardziej autorów bajeczek
niż prawdziwych artystów, którzy w życiu zrobili coś więcej niż tylko
muzykę do paru kreskówek. Miejsca w tym rankingu stanowią o tym, kogo
Polacy najbardziej cenią za jego twórczość i stąd moja lekka frustracja.
Nijak ma się to do rzeczywistości, bo nie dość, że ocena wynika z
pospolitego ruszenia fanów anime to jeszcze dodatkowo fakty działają
przeciwko Kanno.
Kanno nie zrobiła nic, co dałoby jej prawo znaleźć się tak wysoko. Jej
wynik może być odebrany w świecie jedynie słowami "Polacy mają fatalny
gust" (parafrazując Kubę Wojewódzkiego).
"I znowu wciskasz w swojego posta moje cytaty.Jak nie potrafisz odnieść się samodzielnie do czyichś słów to może się nie odzywaj."
Oczywiście że dołączam cytaty, do których w szczególności chcę się odnieść. Co w tym dziwnego? Nie ogarniasz czegoś?
"Jaka złość? To Ty
mnie od początku atakujesz, a teraz moją opinię nazywasz pieniactwem."
ooo! To teraz ja Ciebie atakuję tak? Przecież to Ty w pierwszym swoim wpisie, w sposób złośliwy potraktowałeś zarówno fanów jak i Yoko.
Ubogi repertuar? Dajesz dowód, że w ogóle nie orientujesz się w jej twórczości.
Ranking niby oddaje gust polaków? Skoro tak, to jeśli kiedykolwiek zobaczę na 1 miejscu Morricone (którego nie trawię) to powiem Twoimi słowami: "Polacy mają fatalny gust".
Powtórzę jeszcze raz: Yoko Kanno nie powinna być na 1 miejscu, jednak mimo wszystko jest znakomitą kompozytorką.
Acha, skoro jak sam przyznałeś nie znosisz anime, to w ogóle nie wypowiadaj się w tematach związanych z nimi. Dlaczego? Ano dlatego, że po pierwsze niewiele będziesz miał do powiedzenia, a po drugie wszystko będziesz oceniał przez pryzmat negatywnego nastawienia do gatunku.
Proszę bez osobistych wycieczek, jak nie będę ogarniał to poproszę o
wytłumaczenie. Gdy rozmawiasz z kimś twarzą w twarz to też na początku
powtarzasz po nim jak papuga co powiedział? Nie musisz po mnie
powtarzać, zrozumie do czego się odnosisz. Napisałem prawdę, a Ty z
każdym postem się błaźnisz. Vide: Twoje stwierdzenie dotyczące Morricone
- przypominam pięć nominacji do Oscara i fakt, iż jest więcej ludzi,
którzy potrafią zanucić fragmenty jego utworów niż ludzi, którzy znają
tę Japonkę.
Nie wypowiadam się o anime, tylko o liście kompozytorów i o tym, kto na
tej liście się znajduje (i gdzie). Przedmiotem mojego zaniepokojenia
jest wyłącznie tragiczny zbieg okoliczności dotyczący pierwszego
miejsca, a nie całe anime (które notabene mam głęboko w nosie). Po
prostu fani anime są lepiej zorganizowani i zapewne cechują się
dyscypliną partyjną w głosowaniu. Każdy zalogowany głosuje i w grę
wchodzi tylko "10", ew. "9", co powoduje wypaczenie listy.
BTW. "Polacy mają fatalny gust" to nie moja słowa, tylko K.
Wojewódzkiego - ja tylko je przytoczyłem. Sam uważam, że lepiej mieć
fatalny gust niż żaden. Innymi słowy, już lepiej słuchać Yoko Kanno niż
w ogóle niczego nie słuchać;p
Nic nadzwyczajnego niema w tym, że cytuje twoje wypowiedzi. Jakbyś nie zauważył w ten sposób dyskutuje się na wszystkich forach internetowych. Więc wierz mi to nie ja się błaźnię.
Teraz jeszcze jedna sprawa: czy Ty w ogóle czytasz moje posty? Przecież wyraźnie napisałem, że Yoko Kanno nie powinna być na 1 miejscu. Jedynie zaznaczyłem, że mimo wszystko jest znakomitą kompozytorką czego Ty nie chcesz przyjąć do wiadomości, bo tak Tobie wygodniej.
Skoro masz ranking głęboko w nosie, to po co tak usilnie z nim walczysz?
Ja dałem 9 i co? Nie mam do tego prawa bo wypaczam listę?
"Skoro masz ranking głęboko w nosie, to po co tak usilnie z nim walczysz?
Ja dałem 9 i co? Nie mam do tego prawa bo wypaczam listę?"
Tfu! Chodzi o anime, nie o ranking.
Na większości for jest opcja zacytuj, ale czy tu ją widzisz? Skoro nie
potrafisz normalnie rozmawiać i potrzebujesz ułatwień to ok. Zgadza się,
mam anime (co najmniej) w nosie; z drugiej strony ranking, który jest dla
mnie ważny, bo wykreśla obraz Polaków. W tym momencie obraz ten jest
zakłamany i absolutnie nieprawdziwy. I to mnie gryzie, bo wynika, że anime
w Polsce jest jedną z najpopularniejszych form "ruchomego obrazu", a nie
jest. Również wynika, że w Polsce najbardziej poważaną kompozytorką jest ta
Japonka, a nie jest. To mnie gryzie i z tym się nie zgadzam. A walczyć z
wiatrakami nie zamierzam, po prostu w tym momencie filmweb staję się
bezużyteczny i wszelkie rankingi pozostaje sprawdzać na imdb, co jest
przykre, bo wolałbym to robić na polskiej stronie.
Oczywiście, że niema tutaj takiej opcji, jednak cytowanie jest powszechne na filmwebie i niema co się dziwić.
Żaden ranking nie będzie oddawał gustu ludzi danego kraju. To tylko niewielka część głosuje. Z jednym się jednak zgodzę: Yoko Kanno nie jest tak popularna w Polsce jakby wynikało z tego rankingu. Jest tak dlatego, że anime nie jest w naszym kraju zbyt powszechne.
Nie jest ona takim mistrzem jak inni kompozytorzy, jednak nie jest też twórcą przeciętnym. Gdyby rzeczywiście tak było, to nie byłaby rozpoznawalna na całym świecie i nie nagrywałaby m.in. z orkiestrą warszawskiej filharmonii.
Moim zdaniem wystarczyłoby, że znalazłaby się wśród 30 najlepszych kompozytorów.
Wiem, wiem - tzw. generacja, która nie zna czasów sprzed komputerów i
internetu. Cytowanie, autokorekta, język polglish i wszystko po to, żeby
było łatwiej i od razu na talerzu:)
Przypominam: liczba userów na filmwebie szacowana jest na około 3mln ludzi.
To jest chyba najlepsze i największe obecnie źródło do przeprowadzenia
modelowego badania na wielkiej próbie krajowej, co/kogo tak właściwie
Polacy oglądają/słuchają. W dodatku jest to darmowe źródło, tym bardziej
kuszące. Takie moje przemyślenie: jak ludzie "nie oglądający anime" oddają
głosy to te głosy się rozłażą pośród całej masy artystów, a te oddawane
przez "oglądających anime" kumulują się praktycznie na jednej postaci (ew.
jeszcze na Hisaishi). Hmm na pierwszą 30-stkę mogę się zgodzić:)))
Tu_Tomasz, skoro ci się nie podobają zasady panujące w internecie, to po co go używasz? Forma cytowania, której tak nie lubisz została wymyślona 30 lat temu przed powstaniem internetu, na usenecie. Jedyna różnica jest taka, że kiedyś stosowano kreski na początku każdej linijki przy cytowaniu, a teraz jest cudzysłów, który jest wygodniejszy. Skoro chcesz udawać wielkiego dyskutanta, to nie stosuj argumentów ad personam.
Co do rankingów filmwebu to nie jest on badaniem przeprowadzanym na wszystkich Polakach, co najwyżej tylko tych, którzy mają dostęp do sieci. Tak się składa, że jednym z najczęstszych tematyk stron w polskim internecie od dawien dawna jest anime/manga. Nic dziwnego więc że tutaj to zainteresowanie ma także swoje odbicie.
Gdyby posiłkować się sondami przeprowadzonymi na stronie TVN24 to Janusz Korwin Mikke byłby prezydentem RP. Do czego zmierzam: Filmweb jest rankingiem użytkowników Filmwebu i nikogo więcej. A czy to pośmiewisko to już zależy od użytkownika. Ja nie mam narodowych kompleksów i nie obchodzi mnie, co myśli o mnie gruby Amerykanin przeglądający internet. imdb nie jest wyrocznią, bo jest tworzony przez takich samych ludzi w Polsce. Jest to strona po angielsku, więc w top 100 dominują filmy amerykańskie, a mało jest produkcji z innych krajów.
Używam internetu po to, żebyś miał zagadkę. Szkoda, że za Twoim postem
nie idzie nic, co by wniosło coś wartościowego do dyskusji. Jak widać
odezwałeś się tylko po to, aby wzmóc konflikt, gdzie wydawało mi się, że
przynajmniej z Elofem zaczynamy znajdować jakieś porozumienie
(przynajmniej ws. pozycji Kanno na liście:). Twój ton jest nieodpowiedni
i apeluję o trochę kultury, bo momentami jesteś wręcz arogancki.
Rozumiem, że w internecie jest się anonimowym i można dowolnie
insynuować, ale skoro zgrywasz się na takiego mądrego to mogłoby to iść
w parze razem z kulturą.
W Polsce dostęp do stałej sieci ma ponad połowa naszych rodaków (59%),
szacuje się, że filmweb ma 3mln aktywnych użytkowników. Za grupy
modelowe służą czasem nawet zbiory 30 osób. Trzy miliony osób to jest
prawdopodobnie największa możliwa próba statystyczna dostępna w tym
kraju, a dotycząca sztuki filmowej. W podstawówce w klasie miałem trzy
osoby oglądające anime, w średniej jedną i na studiach żadnej - nie moja
wina, że zamiast siedzieć na jakiś swoich stronach otaku, doczepiliście
się do filmweb. Sondaż TVN24 nie może być argumentem i nie może być
porównywany z filmweb-ową listą, gdyż głosy w nim są oddawane
bezpośrednio, a nie przez zalogowanych i długookresowo aktywnych
użytkowników.
Akurat ja myślę globalnie i staram się dbać o Polski wizerunek, a nie
tylko myślę o sobie i o grupie do której przynależę. Przez Twoje słowa
wypłynął obraz ksenofoba i osoby posługującej się stereotypami. Imdb
jest po angielsku dlatego, że jest to język świata i dzięki temu może
mieć ogólnoświatowe spektrum. Obecnie ma redakcje w siedmiu krajach, a
głosy oddawane są przez userów z całego świata (średnio ponad 100,000 na
film w TOP). Nie ma na nim top 100 tylko jest TOP250. Jest na nim dużo
filmów amerykańskich, ale to chyba zrozumiałe? Jest cała masa wybitnych
filmów z Ameryki, aczkolwiek jest też bardzo dużo filmów z różnych
państw na wysokich pozycjach. Wypowiadasz się o serwisie, którego chyba
nigdy nie widziałeś na oczy (wnioskuje po Twoich błędnych założeniach) -
w temacie kompozytorów posługujesz się podobnymi kryteriami? Nie musisz
odpowiadać, zdążyłem już wyrobić sobie o Tobie zdanie.
Ranking TOP100 kompozytorów byłby wiarygodny, gdyby wszyscy użytkownicy filmwebu oceniliby wszystkich kompozytorów - to dałoby jakiś obraz upodobań tejże grupy osób, ale tak nie jest. Nie wszyscy oceniający Yoko Kanno ocenili przytoczonego wcześniej Morricone, ani odwrotnie. Ja np kompletnie nie rozumiem, dlaczego nikt nie czepia się Kazika na tak wysokim miejscu, mimo że grono jego słuchaczy, mających konto na filmweb jest równie ograniczone co słuchaczy Kanno...
Jeszcze tak dodam na koniec- to musi byc naprawde smutne zyc bez idealnego sluch muzycznego... Jak sie z tym czujesz, ze natura nie obdarzyla Cie narzedziem pozwalajacym zrozumiec w pelni sztuke zwana muzyka? To musi byc ciezkie nie moc byc nawet "Salierim"... Mozesz skonczyc i piec szkol muzycznych, a daru jaki posiadaja nieliczni nigdy nie bedziesz mial... Oczywiscie sam idealny sluch muzyczny nie wystarczy do bycia genialnym muzykiem (dlatego sam nim nie jestem), ale juz do sluchania i odczuwania muzyki na zupelnie innym poziomie, niz inni wystarczy...
Musisz mieć naprawdę nudne życie, żeby pisać tu elaboraty o tym jak to ci się nie podoba ktoś w jakimś rankingu, który i tak nikogo nie obchodzi. Komuś chce się czytać te twoje długie wypociny? Chcące udawać jakieś błyskotliwe rozważania i analizy , a będące bełkotem o niczym? Wyluzuj trochę skoro uważasz się za tak światłego, przenikliwego i posiadającego (oczywiście, jakże by inaczej) lepszy gust od innych. Rzeczywiście, teksty w rodzaju japońce, japoński chłam i fani oszołomy świadczą o twojej niezwykłej światowości i elokwencji. Jesteś tylko kolejnym nudnym, prostackim userem z fw i tyle. Całą twoja 'dyskusję' można o kant d... rozbić niestety, bo do niczego nie prowadzi a wygląda bardziej jak żałosna walka z ludźmi którym podoba się coś innego niż tobie, bo do tego się to sprowadza. A nie do wielkiej obrony gustu narodowego. Kalka powtarzana tysiąc razy na tym portalu. Niczym nie różnisz się od zwykłego trolla, niezależnie od tego na jakiego inteligenta próbujesz pozować.
Ładną sukienkę miała i dlatego zasługuję? A może robiła Ci sushi ze świątecznego karpia?
Od kiedy trzeba znać kompozytora żeby go oceniać? A to "Kiseki no Umi" to jakieś dożynkowe gówno.
Naprawdę, intrygujesz mnie.
Tak, wiem. Mam się leczyć.
Tu_Tomasz oceniajac gre aktora nie patrzysz na nia przez pryzmat tego jaka popularnosc zdobyl film w jakim gral, a jedynie na to jak dobry byl jego wystep i jak wpisal sie w film, w ktorym wystepowal. Podobnie jest z kompozytorami i ich muzyka. Nie ma znaczenia czy Yoko komponuje utwory do anime, czy do swiatowych hitow. Nie w ten sposob ocenia sie muzyke... W tych twoich "wywodach" nie zauwazylem nawet jednego argumentu swiadczego o tym, ze przesluchales cokolwiek z Yoko Kanno tworczosci i ze potrafisz wogole muzyke oceniac. Jesli chcesz to robic to udowodnij najpierw, ze potrafisz sluchac. Co ma do jakosci muzyki fakt pracowania z wielkimi ludzmi kina? Wiekszosc z nich ma zalosny poziom sluchu muzycznego... O czym niby swiadczy praca przy wielkich hitach muzycznych? Taki Mozart jest wart dziesieciu Morriconow...