Nie ma co- ładniutka Chinka, ma taką delikatną, bardzo dziewczęcą urodę, a jednak powala :-) Oby tylko nie skończyła na filmach kung-fu i dramatach kostiumowych, chętnie obejrzałbym Zhang Ziyi w jakimś współczesnym thrillerze albo komedii- ale cóż- bariera językowa w Hollywood odstrasza :-(