Recenzja filmu

Schyłek lata (2000)
Anh Hung Tran
Tran Nu Yên-Khê
Le Khanh

Gra pozorów

Kino to sztuka porównywana z malarstwem. W obu przypadkach podstawą jest obraz, to co widzimy. Są filmy, które moglibyśmy chłonąć wyłączając dźwięk, których obraz mówiłby nam wszystko co chcemy
Kino to sztuka porównywana z malarstwem. W obu przypadkach podstawą jest obraz, to co widzimy. Są filmy, które moglibyśmy chłonąć wyłączając dźwięk, których obraz mówiłby nam wszystko co chcemy zobaczyć i czego się dowiedzieć, bądź też byłby tak piękny, że wszystko inne przestałoby się liczyć. Do tej grupy należy bez wątpienia "Schyłek lata". Tran Anh Hung, który swój malarski kunszt objawił w "Rykszarzu", uraczył nas teraz historią rodzinną. W rocznicę śmierci matki czworo rodzeństwa: 3 siostry i brat, spotykają się w kawiarni jednej z sióstr, by uczcić pamięć zmarłej. Wspólnie przygotowują jedzenie według starych zwyczajów i receptur. Len jest najmłodsza. Ma chłopaka, ale cały czas szuka ideału mężczyzny, który podobny byłby do brata, z którym mieszka. Suong jest najstarsza, jest właścicielką kawiarni odziedziczonej po rodzicach. Jej mąż jest fotografem-botanikiem, w ciągłych zagranicznych rozjazdach. Średnia siostra, Khanh ma męża pisarza, który nie mogąc znaleźć twórczego natchnienia, zajmuje się historią rodziny. Jego praca prowadzi do odnalezienia szczegółów, o których nikt nie miał pojęcia i na których wyjawieniu bynajmniej nikomu nie zależy. Film ten jest bowiem opowieścią o tym, jak nasze szczęście i harmonia budowane są przez pozory. Każdy ma tu swoje sekrety, których wyjawienie oznaczałoby zburzenie czyjegoś świata. Wszyscy wolą więc milczeć niż zburzyć ten szczęśliwy model. To tajemnice skrywane nie tylko przed rodzeństwem, ale przede wszystkim przed współmałżonkami. Hołubienie kłamstwu? Nie. Bardziej półprawdy, a może po prostu dążenie do ideału, któremu życie nie jest w stanie sprostać. Wszystkie trzy siostry kultywują bowiem wyidealizowany model małżeństwa swoich rodziców. I kiedy coś zagraża pamięci tego perfekcyjnego związku, są w stanie zrobić wszystko by temu zapobiec. Harmonii, którą pamiętają z dzieciństwa nie mogą odnaleźć w relacjach ze swoimi partnerami. Budują ją więc stwarzając pozory. Są jednak z tym szczęśliwe, co podkreśla skomplikowaną naturę człowieka. Jak mówi sam reżyser, ten film nieustannie uśmiecha się do tego, co niewypowiedziane. Taki jest przecież człowiek - dwoistość to jego natura. Podkreśleniu tego pozornego spokoju i harmonii służy ukazana w filmie aura. Tytułowy schyłek lata to w Hanoi wciąż gorąca pora, kiedy popołudniami w upale wszystko zastyga, spalone słońcem, ukołysane do snu dźwiękiem owadów, pachnące spadającymi z drzew owocami. Czasami w ten stan odrętwienia wkracza zapowiadający jesień deszcz, niosąc ze sobą stan niepokoju i porę trudnych do zniesienia wiadomości. A później pogoda powraca do swojego spokoju dusznego popołudnia, pachnącego jednocześnie intymnością, zmysłowością i właśnie czymś niedopowiedzianym. Azjatycka kultura przywiązuje także wielką wagę do kolorów, będących odzwierciedleniem nastroju, stanu duszy ludzkiej. Tu także kolor i materia, z jaka najczęściej ma do czynienia dany bohater, są bardzo dla indywidualne i dla nich charakterystyczne. Krucha, aczkolwiek spontaniczna Lien zawsze jest pełna barw - takie są jej stroje i dom, w którym mieszka. Głęboka zieleń, jaka lubi Suong i w jakiej urządziła kawiarnię rodziców, oznacza nostalgię i przywiązanie do rodzinnej tradycji. Obojętna nie jest tu także muzyka, która nie tyle tworzy akcję, co ją komentuje, przekazuje nastrój naszych bohaterów, zawsze rzucając na nich życzliwe spojrzenie jako na ludzi zaplatanych w swoje życiowe, nie rozwiązane problemy. Muzyka pomaga zastanawiać się widzowi nad sensem ich działań i sensem ludzkiego istnienia w ogóle, dlatego zamiast przyśpieszać akcję, często ja wręcz spowalnia. Znajdziemy tu zarówno wietnamskie utwory, jak i np. ballady Lou Reeda i Velvet Underground. Jak już wspomniałam, istotą tego filmu jest estetyka. "Schyłek lata" jest jak obraz, niby się zmieniający, choć na koniec pozostający w dobrze znanej harmonii. I trzeba przyznać, że jest to dzieło mistrzowskiej ręki.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones