Recenzja filmu

Zaczyna się od pocałunku (2002)
Fisher Stevens
Kyra Sedgwick
Ron Eldard

Niewierność nie popłaca

Okazuje się, że jeden mniej czy bardziej niewinny pocałunek może radykalnie odmienić los kilku osób. Bohaterom komedii <a href="lkportret.xml?aa=40822" class="text">Fishera Stevensa</a> życie
Okazuje się, że jeden mniej czy bardziej niewinny pocałunek może radykalnie odmienić los kilku osób. Bohaterom komedii Fishera Stevensa życie nieoczekiwanie wymyka się spod kontroli, a wszystko zaczyna się od tego, że Dag reżyser reklam i chłopak Halley jedzie na występ Rebeki, która jest tancerką i dziewczyną jego przyjaciela Petera. W pokoju hotelowym przy kieliszku wina i szczerej rozmowie nie potrafi oprzeć się urokowi pięknej kobiety. Wieczór mija w miłej atmosferze, co z tego kiedy występek wychodzi na jaw i powoduje lawinę niespodziewanych wypadków. Ich partnerzy nie puszczą tego płazem. Halley dziewczyna Daga wyprowadza się od niego i przenosi do mieszkania... Rebeki, gdzie poznaje czarnoskórego wiolonczelistę. Peter aktor występujący w reklamie masła orzechowego daje się porwać "do nieba" przypadkowo spotkanej stewardessie, która okazuje się być małżonką wiolonczelisty. Załamany Dag rzuca się w ramiona wyzwolonej barmanki, która jest zakochana... w Peterze. Im dalej, tym gorzej. Taki splot okoliczności wydaje się niemożliwy nawet filmie, ale reżyser przeszedł sam siebie. "Zaczyna się od pocałunku" jest nieprzewidywalny do tego stopnia, że miejscami trudno się połapać, kto kogo kocha i czego chce. Fabułę streścić dość trudno, zwłaszcza że w pewnym momencie czas cofa się i pokazana zostaje alternatywna wersja wydarzeń, która znowu rozpoczyna się od nieszczęsnego pocałunku, z tym że Dag tym razem nie pójdzie na całość. Co chwila mamy retrospekcje, a absurdalne sytuacje mnożone są bez końca. Dodatkowo tę chaotyczną dawkę czarnego humoru postanowiono wzbogacić o animacje, żeby wypunktować konkretne sceny, a tak naprawdę nie wiadomo po co. Tłumaczenie silnie zorientowano na tzw. luz - zamiast "jesteśmy u mnie w mieszkaniu" pada "jesteśmy u mnie na kwadracie", a takich przykładów znalazłoby się dużo więcej. Wszyscy bohaterowie igrają z emocjami, w związku z tym po drodze zdarzają się im wypadki, ciężkie uszkodzenia ciała plus trzy razy zwłoki w trumnie. Komedia romantyczna to raczej nie jest...
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones