Recenzja filmu

Cała prawda o Szekspirze (2018)
Kenneth Branagh
Kenneth Branagh
Judi Dench

Szekspir wśród współczesnych

Są w "Całej prawdzie o Szekspirze" rzeczy, które udały się fantastycznie. Wspaniałe są zanurzone w półmroku rozświetlanym światłem świec zdjęcia Zaca Nicholsona. Świetnie sprawdzają się
"Cała prawda o Szekspirze" wychodzi od ciekawego pomysłu: pokazania Szekspira wśród ludzi mu współczesnych, na tle epoki historycznej, w jakiej tworzył. Narracja zaczyna się w momencie, gdy wielki dramatopisarz zamyka swoją błyskotliwą karierę teatralną w Londynie i wraca do rodzinnego Stratford-upon-Avon.


Choć jego sztuki "podbiły Anglię", miasteczko nie wita go jako wielkiego geniusza. Sztuka dała Szekspirowi sławę, szacunek i majątek, ale już niekoniecznie pewną pozycję społeczną. Mieszczanie ze Stratford, patrząc na Szekspira, pamiętają głównie jego ojca – rękawicznika, który popadł w długi i zhańbił nazwisko. Lokalny szlachcic i deputowany do Izby Gmin traktuje autora "Hamleta" z ostentacyjnym lekceważeniem. Podejrzliwie patrzy też na niego miejski doktor – zagorzały purytanin, teatr uważający za grzeszną aktywność, odciągającą ludzi od boga. Prywatnie jest on mężem jednej z córek Szekspira i jakkolwiek gardzi teatrem, niecierpliwie czeka na wypracowany w nim przez teścia majątek. Słowem, ciągle jesteśmy w społeczeństwie, gdzie niemal o wszystkim decyduje dobre lub złe urodzenie, a geniusz – nawet jeśli pozwala zbudować skromny dobrobyt – znaczy mniej niż średniej wielkości majątek ziemski i związany z nim tytuł szlachecki.

Niestety, ten bardzo ciekawy wątek "socjologii geniusza" szybko ustępuje w filmie zupełnie innej historii. Szekspir na pisarskiej emeryturze opłakuje śmierć syna – gdy ten zmarł lata temu, pisarz pracował w Londynie. Rodzina buntuje się przeciw powtarzaniu żałoby, którą raz już przeszła, nie chce ponownie rozkopywać grobu dawno już przykrytego kamieniem. Zmarły syn nie daje jednak Szekspirowi spokoju. Pisarz wierzy, iż potomek mógł odziedziczyć po nim jego geniusz, że był w stanie jeszcze bardziej rozsławić nazwisko.


Motyw ten jest jednak dość nużący i nieprzekonujący. W niektórych momentach – na czele z finałem – robi się nieznośnie melodramatyczny i ckliwy. Bliższy kiepskiej telewizji niż dramatom Szekspira. Gdyby nie podpórka postacią wielkiego pisarza, w ogóle nie byłby on interesujący. 

W tle pojawia się o wiele ciekawszy problem: sytuacja kobiet w Anglii drugiej dekady XVII wieku. Żona Szekspira nie potrafi czytać, nigdy nie była w stanie uczestniczyć w genialnej twórczości swojego męża. W pewnym momencie stajemy też przed pytaniem, co gdyby talent Szekspira odziedziczyła jedna z jego córek? Czy miałaby jakąkolwiek szansę przebić się ze swoim głosem w społeczeństwie, które niemal wszystkie kobiety skazuje na marnotrawienie ich potencjału? Niestety, zamiast podążyć tym tropem, twórcy wybierają kiepski rodzinny melodramat z kiczowatą muzyką.


Są w "Całej prawdzie o Szekspirze" rzeczy, które udały się fantastycznie. Wspaniałe są zanurzone w półmroku rozświetlanym światłem świec zdjęcia Zaca Nicholsona. Świetnie sprawdzają się aktorzy. Judi Dench jako Anne, żona Szekspira, i Kenneth Branagh w roli dramatopisarza tworzą solidne kreacje, ciągnące film nawet w najsłabiej napisanych scenach. Genialny jest Ian McKellen w epizodycznej roli hrabiego Southampton. Scena spotkania Szekspira z arystokratą to najlepszy fragment filmu. Jest tu wszystko, czego zabrakło w całości. Spojrzenie na to, jak społeczeństwo traktuje artystę, studium nieprzekraczalnych klasowych różnic, wzruszający portret przyjaźni i nigdy nie mogącej się spełnić miłości. To hrabiemu Southampton Szekspir zadedykował swoje poematy, w rozmowie widzimy, jak próbuje wyznać starszemu już mężczyźnie dawną miłość. Pozostaje tylko żałować, że inne rzeczy działają w filmie o wiele słabiej. 
1 10
Moja ocena:
6
Filmoznawca, politolog, eseista. Pisze o filmie, sztukach wizualnych, literaturze, komentuje polityczną bieżączkę. Członek zespołu Krytyki Politycznej. Współautor i redaktor wielu książek filmowych,... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones