Recenzja filmu

Brzydka prawda (2009)

"Brzydka prawda" to idealna propozycja zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Oto komedia, która odkryje przed Wami wszystko to, czego chcieliście się dowiedzieć o relacjach damsko-męskich, ale baliście się zapytać.

Abby (Katherine Heigl, którą pamiętamy jako główną bohaterkę "Wpadki") jest kobietą sukcesu. Wciąż jednak nie udało jej się odnaleźć mężczyzny swoich marzeń. Tego jedynego, który otoczyłby ją opieką, był jednocześnie czuły i silny, piękny i mądry - jednym słowem faceta przez duże F. Ale kiedy w końcu spotyka wymarzonego kandydata, zaczynają się kłopoty, bo zapracowana Abby nie ma doświadczenia w kontaktach z płcią przeciwną. Skąd wziąć nauczyciela, który ujawni przed nią sekrety męskiej duszy i podpowie, jak owinąć sobie wokół palca przystojnego chirurga? Niespodziewanie z pomocą przyjdzie nowy kolega z pracy: niepoprawny podrywacz i "męska, szowinistyczna świnia". Mike (Gerard Butler) ugania się za dziewczynami, nie stroni od seksistowskich dowcipów i jest bardzo macho. Abby nie znosi go, ale Mike ma w sobie coś, co przyciąga kobiety, a jego rady dotyczące męskich upodobań zaczynają przynosić efekty... Między tą, na pozór zupełnie niedobraną parą narasta wzajemna fascynacja - choć nie chcą się do tego przyznać nawet przed sobą.

Abby jest świetnie zorganizowana, stara się nad wszystkim panować. Lubi kontrolować każdy aspekt własnego życia. Takie podejście znakomicie sprawdza się w jej pracy, ale ona usiłuje niestety wykorzystać swoje profesjonalne umiejętności organizacyjne podczas randek, co wprawia jej potencjalnych narzeczonych w przerażenie.

To, co najbardziej podoba mi się w tym filmie, to fakt, że daje on jakieś pojęcie o tym, co naprawdę faceci myślą o kobietach i dlaczego kobiety zazwyczaj myślą o związkach tak a nie inaczej. To naprawdę niezwykłe. Każdy z nas widział sporo typowych komedii romantycznych, ale "Brzydka prawda" ma w sobie coś więcej - z rozbrajającą szczerością pokazuje, że wzajemne damsko-męskie podchody mogą być naprawdę zabawne, jeśli nie będziemy ich traktować ze śmiertelną powagą.

Film po części pokazuje, jacy są faceci tak w ogóle. Nie wydaje mi się, żeby wszyscy nieustannie zachowywali się tak jak Mike, ale nie ulega wątpliwości, że każdemu z nas przychodzą do głowy właśnie takie myśli.

Ten film to rzadki przypadek komedii o walce płci, która równie dobrze trafia do mężczyzn, jak i do kobiet. Kobietom spodoba się to, że przekłuwa tutaj nieco zbyt nadmuchany balon męskiego samozadowolenia, a jednocześnie pokazuje im, jak zachować się w pewnych niezręcznych sytuacjach. I jeszcze coś - to komedia o dzielących nas różnicach, które w końcu sprawiają, że zbliżamy się do siebie. Z kolei facetów z pewnością ujmie to, że film ma w sobie elementy komedii romantycznej, ale prezentującej również bardzo męski punkt widzenia. Dzięki temu, że Mike jest taki, jaki jest, ten film trafia prosto do męskiego serca, zdzierając po drodze wszystkie zasłony skrywające brzydką prawdę o tym, co czasem myślimy o naszych dziewczynach.