Recenzja filmu

Pasja (2004)
Mel Gibson
Jim Caviezel
Maia Morgenstern

"Pasja" i długa chwila ciszy

Nie wiem w ogóle od czego zacząć. Przecież nie będę pisać, że reżyserem był Mel Gibson, Maryja jest pochodzenia rumuńskiego, a w rolę Chrystusa wcielił się James Caviezel – o tym wszyscy
Nie wiem w ogóle od czego zacząć. Przecież nie będę pisać, że reżyserem był Mel Gibson, Maryja jest pochodzenia rumuńskiego, a w rolę Chrystusa wcielił się James Caviezel – o tym wszyscy doskonale wiedzą. Media aż kipią od informacji o rzekomym antysemityzmie pana Gibsona, a amerykański rynek zalany został gadżetami w stylu plastikowych gwoździ – przy okazji gratuluję ogromnego taktu pomysłodawcy, żyjącemu bądź co bądź w czasach, w których nazwanie Roma "cyganem" jest niemal skandalem obyczajowym, a krzyże wieszane w klasach ranią uczucia religijne niewierzących uczniów. Mimo wrzawy, oskarżeń o antysemityzm i okrucieństwo film oglądać będą miliony (w Polsce po pierwszym miesiącu wyświetlania tego filmu w kinach liczba widzów przekroczyła 3 miliony). Z całą pewnością jest to dzieło życia Mela Gibsona. Film jest dla nas, dla ludzi, dla wszystkich. Niezależnie od rasy, wyznania, wieku, płci czy upodobań film ten obejrzeć powinien każdy. Tak mi się przynajmniej wydawało, zanim ja sama poszłam do kina... Trudno podjąć się oceny takiego filmu jak "Pasja". Tam gdzie emocje są nieuniknione, możliwość wyważonego i bezstronnego spojrzenia na dzieło jest bardzo trudne. Usiłuję sobie wyobrazić jak różny odbiór "Pasji" będzie udziałem kogoś zupełnie niewierzącego, u kogo postać Jezusa nie wywołuje żadnego duchowego rezonansu (to wiem, bo sama jestem taką osobą), a jak różny dla osoby wierzącej, która oglądając film będzie, w jakimś stopniu, przeżywać również głębokie prawdy wiary. Pan Gibson z pietyzmem i w szczegółach przedstawia, jak Jezus w rękach oprawców staje się strzępem mięsa. Nie unika też spojrzenia na głowę, na którą nabijany jest cierniowy wieniec, ręce i nogi przebijane gwoźdźmi... Okrucieństwo towarzyszy zresztą nie tylko scenom związanym z Jezusem, oto bowiem na krzyżu śmiejącego się szyderczo łotra ląduje gawron i wydziobuje mu oko. Nie mogę więc nie zgodzić się z faktem, że "Pasja" ukazuje nam mękę. Ale tutaj owa drastyczność jest w pełni uzasadniona moralnym, szlachetnym przesłaniem filmu. Obserwowałam w kinie reakcje innych widzów. Widziałam łzy płynące po policzkach, czerwone nosy oraz miny wyrażające ogromne zdziwienie. Ludzie, którzy wierzą w Chrystusa, oglądając film widzieli cierpienie, ale mieli poczucie, że jego dusza tak naprawdę ulatuje już w inny, boski wymiar. Trwali wraz z bohaterami w pewnym zawieszeniu. Ze scen, które są nasycone metafizyką, trafiało do nich wielkie przesłanie miłości i to, że Chrystus umarł za nasze grzechy na krzyżu. Ja natomiast obawiałam się niepotrzebnego ekscytowania widza dużą dawką drastyczności. Ale nie odebrałam "Pasji" w ten sposób. Obawiałam się schematyczności obrazu. Ale tutaj nawet Piłat jest pokazany w normalny, ludzki sposób. Teraz obawiam się, czy cały skandal wokół filmu nie był wywołany w celu czysto marketingowym. A przecież tej historii nie powinno się wykorzystywać w celach komercyjnych. Tak czy inaczej jest to pełne artyzmu i kunsztu reżyserskiego dzieło. Każdy odbierze je inaczej, ale na pewno każdego poruszy.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pozwolę sobie zacząć od stwierdzenia - jestem niewierząca. Na "Pasję" wybrałam się z czystej ciekawości... czytaj więcej
"Pasja", czyli film Mela Gibsona tak oczekiwany i chyba najbardziej kontrowersyjny od wielu lat, opowiada... czytaj więcej
Historia największej miłości, dzieło zmartwychwstania – częste określenia życia, a w szczególności drogi... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones