Tonący statek

Czekając na czwartych "Piratów z Karaibów", miałem nadzieję, że będę mógł się o nich wypowiadać w samych superlatywach. Trzy pierwsze części, a w szczególności idealna "Klątwa Czarnej Perły",
Czekając na czwartych "Piratów z Karaibów", miałem nadzieję, że będę mógł się o nich wypowiadać w samych superlatywach. Trzy pierwsze części, a w szczególności idealna "Klątwa Czarnej Perły", były perfekcyjnie wyważone (może oprócz finału trylogii, będącego przyjemnym, aczkolwiek jedynie pokazem fajerwerków). Humor, akcja i przygoda - Gore Verbinski doskonale wiedział, co to znaczy. I niestety, w porównaniu do poprzedniczek, "Na nieznanych wodach" jest tylko kolejnym masowym, bezdusznym produktem Fabryki Snów.

Czwarta przygoda kapitana Jacka Sparrowa zapowiadała się wyśmienicie. Nowi bohaterowie, pozbycie się sentymentalnych wątków i obiecujący czarny charakter - to wszystko miało zapewnić pirackiemu cyklowi drugie życie. Co ważniejsze, wyprawa do Fontanny Młodości była pretekstem kapitalnym - twórcy mieli ogromne pole do popisu, a obraz miał szanse być czymś na wzór "Poszukiwaczy zaginionej Arki". Niestety, nie jest. Piszę te słowa z wielkim bólem serca, ale czuję, że duch starych "Piratów z Karaibów" gdzieś się zgubił. Nowy reżyser, Rob Marshall, wyraźnie nie może odnaleźć się w konwencji. Większość scen jest koszmarnie rozciągnięta, słabo nakręcona i nudna. Marshall posługuje się tanimi sztuczkami i stara się sprzedać towar zwyczajnie nieświeży. Miejscami (scena, w której Barbossa opowiada o tym, jak stracił Czarną Perłę) reżyser traktuje widza jak półgłówka, używając żenujących środków przekazu. Cała historia sprawia wrażenie rozmytej. Podróż do Fontanny, zamiast być emocjonalną walką bohaterów, jest raczej czymś na kształt wyścigu ślimaków. Co gorsza, twórcy wrzucają do filmu niepotrzebne wątki, z miłością duchownego i syreny na czele. Gdy zobaczycie ilość lukru i czułostkowości, jaka wylewa się z ekranu, docenicie nawet najsłabsze momenty z poprzedniczek.

Jak wiadomo, kreacja Johnny’ego Deppa to wizytówka serii. Niestety, czekający na przypływ mamony producenci popełnili karygodny błąd. W "czwórce" wszystko kręci się wokół Sparrowa, nie zaś - historii. Jak pisałem we wstępie, w swoich filmach Verbinski wiedział, jak zachować zdrowy rozsądek. Postać Deppa była w centrum uwagi, jednak to opowieść ją determinowała i dzięki temu wszyscy tak pokochaliśmy Jacka Sparrowa. Wszystko było na swoim miejscu, a pojawienie się na ekranie kapitana Czarnej Perły, było zawsze czymś wyjątkowym. W "Na nieznanych wodach" proporcje zostały zachwiane. Błazeństwa Johnny’ego są jedyną siłą napędową filmu i większość scen została nakręcona tylko po to by bohater zrobił coś śmiesznego. Niektóre sytuacje są już tak kuriozalne, że jedyne, co mogę przywołać dla porównania, to filmy Michaela Baya. Sens gdzieś się gubi, a widz zastanawia się, jak coś tak durnego w ogóle mogło zostać nakręcone. Cokolwiek by jednak pisać, Depp w swojej roli jest nadal świetny (chociaż, przez wyżej wymienione błędy, jego rola przypomina czasem fuszerkę i tanie cyrkowe wygłupy), i to samo tyczy się drugiego planu. Jednak nawet tak wyśmienici aktorzy jak Geoffrey Rush, Penelope Cruz czy Ian McShane nie dadzą rady wykrzesać nic ponad przeciętność ze źle napisanego scenariusza.

Film "Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach" sprawił, że seria wpłynęła na mieliznę, z której trudno będzie się wydostać. To nadal przyzwoita rozrywka, jednak nie ma już nic wspólnego ze świeżością trylogii. Film Marshalla jest jedynie cieniem dawnej przygody, a kreacja Deppa przestała być tym, czym była kiedyś. Jack Sparrow powinien chyba już przybić do portu, bo chciałbym zapamiętać go jako wielkiego pirata, którym kiedyś był.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Reżyserzy od zawsze byli kluczowi przy produkcji filmów. Bez nich żadne widowisko nie miałoby szansy... czytaj więcej
Trzy pierwsze części "Piratów z Karaibów" były jednymi z nielicznych w XXI w. produkcji, które osiągnęły... czytaj więcej
Anthony Hopkins chyba już zawsze będzie kojarzony z rolą Hannibala Lectera w "Milczeniu owiec". Marlona... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones