<a href="lkportret.xml?aa=112557" class="text">Petr Zelenka</a>, młody twórca czeski znany jest w Polsce jako scenarzysta <b>"<a href="fbinfo.xml?aa=1381" class="text">Samotnych</a>"</b> i twórca
Petr Zelenka, młody twórca czeski znany jest w Polsce jako scenarzysta "Samotnych" i twórca niezapomnianych "Guzikowców". Teraz na ekrany naszych kin wchodzi jego najnowszy film zatytułowany "Rok diabła", który różni się znacznie od wcześniejszych osiągnięć reżysera. Bohaterem obrazu jest czeski bard Jaromir Nohavica - jeden z najpopularniejszych muzyków u naszych południowych sąsiadów (w chwili, kiedy pisze ten tekst Nohavica przebywa w Polsce, gdzie odbędzie się kilka jego koncertów). Nohavica od wielu lat podbija serca Czechów niepowtarzalnymi piosenkami, w których opowiada o własnym życiu, problemach i miłości. "Rok diabła" opowiada historię Nohavicy, który po opuszczeniu kliniki odwykowej decyduje się na współpracę z folkowym zespołem Czechomor (Ceskomoravská Hudební Spolecnost - Czeskomorawska Wspólnota Muzyczna). Muzycy wspólnie opracowują nowe aranżacje piosenek barda i wyruszają w trasę koncertową, która bardzo szybko staje się wydarzeniem krajowym. Wraz z nimi w podróżuje holenderki filmowiec Jan Holman pracujący nad dokumentem o Nohavicy. "Rok diabła" to film, który bardzo trudno zaklasyfikować do konkretnego gatunku, czy rodzaju. Zrealizowany został w formie dokumentu, ale historia, którą opowiada jest mieszaniną faktów i fikcji, czym przypomina klasyczny "Oto Spinal Tap" Roba Reinera. Nie jest jednak prostą historią grupy muzyków i ich perypetii podczas trasy koncertowej, ale raczej próbą uchwycenia nastroju, towarzyszącemu tworzeniu muzyki, obcowaniu z czymś niepojętym oraz napięciu, które nieodłącznie związane jest z ogromną sławą. Bez wahania można "Rok diabła" nazwać filmem magicznym. Zdarzenia i postaci prawdziwe przeplatają się z magicznymi spotkaniami z aniołem i duchami. Prawda i fałsz zlewają się ze sobą, a świat przedstawiony w filmie funkcjonuje na pograniczu realności i imaginacji. Film Zelenki to również opowieść o diable, który stara się zawładnąć ludzką duszą. Dla każdego z bohaterów ten diabeł jest czymś innym. Jan Holman walczy bezskutecznie z alkoholizmem, Nohavica nie potrafi poradzić sobie z przytłaczająca go sławą, natomiast Franciszek - gitarzysta Czechomora chcąc za wszelką cenę zbliżyć się do Nohavicy, zaczyna tracić własną osobowość i upodabnia się do barda. W filmie pojawia się także iście diabelska postać Jaza Colemana, byłego lidera postpunkowej grupy Killing Joke, który od kilku lat zajmuje się muzyką symfoniczną (aranżacje utworów Pink Floyd, The Rolling Stones i The Doors). "Rok diabła" to także obraz o spotykaniu ludzi, o tym, że nasze życie zależy w dużej mierze od tego, jakie osoby spotkamy na naszej drodze i w którą stronę one nas popchną. W jednym z wywiadów Zelenka powiedział, że jego zdaniem ludzie są jak kule bilardowe całe życie odbijające się od innych ludzi, a "Rok diabła" jest poetycką ilustracją tej tezy. Bardzo ważne w filmie są piosenki Nohavicy, które komentują wydarzenia przedstawione na ekranie. Szkoda tylko, że nie wszystkie z nich zostały przetłumaczone. Muszę przyznać, że brak polskich napisów w kilku miejscach bardzo mi przeszkadzał. Polecam gorąco "Rok diabła", bowiem jest to bardzo dobry film, który skłania do refleksji i zastanowienia. Obejrzałem "Rok diabła" w towarzystwie grupy znajomych i po projekcji przesiedzieliśmy długie godziny w pubie zastanawiając się nad tym, czym był tytułowy diabeł. Życzę Wam równie ciekawych i owocnych rozmów.