Targowisko Próżności

W zeszłe wakacje dochodziły do mnie rewelacyjne wręcz wiadomości dotyczące najnowszej produkcji Miry Nair "Vanity Fair". "Oscarowy pewniak", "film sezonu" to niektóre słowa padające jeszcze przed
W zeszłe wakacje dochodziły do mnie rewelacyjne wręcz wiadomości dotyczące najnowszej produkcji Miry Nair "Vanity Fair". "Oscarowy pewniak", "film sezonu" to niektóre słowa padające jeszcze przed oficjalną premierą. Nagle wrzawa opadła i nastała niepokojąca cisza. Jak wiadomo film Oscara nie zdobył, ba, nawet nie był do tej nagrody nominowany. Gdy dystrybutor poinformował mnie o pokazie prasowym z ochotą wybrałem się do kina, aby na własne oczy przekonać się czemuż to "Vanity Fair" mimo tak pozytywnych zapowiedzi, nie zyskała sympatii Akademii. "Targowisko Próżności" - tak brzmi polski tytuł powieści Williama Makepeace’a Thackeraya, która była kanwą scenariusza Juliana Fellowesa (Oscar za scenariusz do "Gosford Park"). Jest to historia Becky Sharp, córki angielskiego malarza i francuskiej chórzystki. Osierocona w młodym wieku, zdobywa wykształcenie, zostaje guwernantką i za wszelką cenę chce wyrwać się ze swojej klasy społecznej. Mira Nair ("Monsunowe Wesele") do głównej roli wybrała hollywoodzką gwiazdeczkę Reese Witherspoon, która mówiąc delikatnie nie grzeszy dobrym aktorstwem. Niepokojący to wybór zwłaszcza, gdy zobaczy się jej poprzednie role w "Legalnej Blondynce" czy "Szkole Uwodzenia". Tutaj grana przez nią postać miała wypełniać każdy kadr, więc zadanie pani reżyser było bardzo trudne i szacunek dla niej, że udało jej się je wykonać. Reese Witherspoon została dobrze pokierowana i co najważniejsze już nie irytuje swoim głupawym, słodziutkim uśmieszkiem. W niektórych scenach jest nawet dobra, a to jak na nią jest już bardzo wiele. W miarę rozwoju akcji, opowieść zaczyna przypominać dzieło Roberta Altmana "Gosford Park" tyle, że tutaj zamiast całej zamkniętej grupy społecznej mamy główną bohaterkę, oczyma, której dostrzegamy śmieszność i głupotę arystokracji. Granica podziału klas, którą widzieliśmy u Altmana była ostateczna. Bez szlachetnego urodzenia na salonach byłeś traktowany jak obcy i nie ważny był stan twojego majątku. Nikt nie mógł jej w tak uczciwy jak sposób Becky przekroczyć. Tyle, że bohaterka z książki, a postać z filmu dużo się różnią. Po pierwsze panna Sharp jest dużo łagodniejsza niż jej literacki pierwowzór. Brakuje jej dwuznaczności. Swój niski stan społeczny nadrabia wykształceniem, uporem, niekiedy sprytem, ale przede wszystkim emanującym z niej ciepłem. Zapomniano o cechach negatywnych powieściowej postaci (dodałoby jej to kolorytu), nie jest chłodna, cyniczna i bezwzględna, a jej losy w początkowej fazie kariery po trosze przypominają Kopciuszka, który w końcu odnajdzie swego księcia z bajki w kiczowatym happy endzie. Szkoda także wątku syna Amelii (ledwo zaznaczonego), który pod wpływem pobytu u bogatego dziadka przechodzi niepokojącą zmianę. Można było ładnie go rozwinąć, jednak pani reżyser wolała rozwinąć postać beznadziejnie zakochanego w Amelii żołnierza, co jej niestety na dobre nie wyszło. Pochwalić należy scenografię i fenomenalnie dobrane kostiumy. Widać, że w tej dziedzinie twórcy skupili się na najmniejszych detalach i to zaowocowało pięknym dla oka widokiem. Mimo, że "Targowisko Próżności" ogląda się miło i z uśmiechem na twarzy (obyczaje arystokracji przypominają zachowania niektórych ludzi), mimo niezłej roli Reese Witherspoon to zbyt wiele jest błędów i zbyt sterylna jest to ekranizacja. Chwilami dopada nas zwykła nuda i poczucie zmarnowania powieści. Miało być tak pięknie, a jest tylko średnio.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Oglądając <a href="http://vanity.fair.filmweb.pl/" class="n"><b>"Vanity Fair"</b></a> czyli... czytaj więcej
Aleksandra Salwa

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones