Niesamowity świat Arcanum

"Arcanum: Przypowieść o maszynach i magyi", klasyczne RPG z krwi i kości z gatunku "tych, jakich dziś się nie robi", to produkt nad wyraz wyjątkowy. Kryje się za tym niezwykle śmiały krok
"Arcanum: Przypowieść o maszynach i magyi", klasyczne RPG z krwi i kości z gatunku "tych, jakich dziś się nie robi", to produkt nad wyraz wyjątkowy. Kryje się za tym niezwykle śmiały krok twórców. Technologia zmiksowana ze światem fantasy pełnym elfów, orków i gnomów przeistacza uniwersum na wzór srogiej XIX-wiecznej Europy, z całym jej przemysłowym wyzyskiem, raczkującym kapitalizmem i melancholijną estetyką. Krok, który nie miał żadnego prawa się udać, udał się nadzwyczajnie dobrze, na tyle, że elf pojedynkujący się na rewolwery z krasnoludem dziwić nas w ogóle nie będzie.

"Arcanum"to naprawdę nie byle co. Kontynent rozszarpywany przez tytułowych bohaterów: magię i technologię, dwie ścierające się o każdy skrawek ziemi i każdego zwolennika siły, wyznaczające granice polityczne, również te tolerancji. Są także narzędziem kapitalistycznego wyzysku, magnacką bronią o strefy wpływu, decydują o dominacji i uległości, czy wreszcie dobrobycie i nędzy. Obuchem w tej historii dostaje tylko "miecz", czego przykładem klęska "Smoczych Jeźdźców" w wojnie pomiędzy Derholmem, a Tarantem. Niczym upadający samurajowie, nie akceptujący ołowianych kul karabinów, zachowują jednak godność, tradycje i honor.

Również wybór owego "zakutego łba" czy łucznika nie będzie dla gracza najlepszym wyborem. Możliwości rozwoju są najskromniejsze,relatywnieniewielkie."Arcanum" oferuje przecież coś znacznie większego, coś naprawdę ekstra nowego, czyli technologię, oraz zawsze atrakcyjną magię. Oczywiście, nie ma nawet najmniejszego sensu próbować przedstawiać możliwości rozwoju bohatera, to zadanie ponad 70-stronnicowej instrukcji. Recenzentowi nad mnogością opcji pozostaje więc tylko zapiać z zachwytu, a ponieważ powstrzymać się naprawdę ciężko, nadmienię, że pałać możemy się jeszcze: alchemią, zielarstwem, terapeutyką, lecznictwem, naprawą, elektryką, chemią, rusznikarstwem, kowalstwem, zbieractwem, no i oczywiście złodziejstwem. Ostatecznie możemy zostać - pożal się Boże - nieudacznikiem, ale za to pięknym i młodym, czarując damy kwiecistą mową, a mężczyzn przekonując do swoich racji. Tylko dla brzdąkającego barda miejsca zabrakło. To zbyt surowa bajka dla niego.

Mnogość opcji rozwoju, a także wyśmienity system questów powodują, że w ramach gatunku"Arcanum" jawi się jako gra idealna, ustępującmiejsca tylko Mistrzowi "Falloutowi", a i toniekoniecznie. Tu nie ma rysy czy skazy."Arcanum" to RPG perfekcyjny, o fenomenalnych zależnościach, który w dodatku błędów graczowi nie wybacza. Mała liczba punktów rozwoju na awans i piekielnie rozbudowane questy od początku zmuszają do sprofilowania postaci pod określonym przez nas kątem. Szybko okazuje się, że każda umiejętność jest tak naprawdę na wagę złota, ale co zrobić, jeśli po awansie otrzymujemy 1-2 punkty rozwoju? Ta oszczędność wymusza planowanie doskonałe, a także unikanie wszechstronności. Tu takniepożądana w RPG-achwszechstronność zdecydowanie zostaje zrzucona w przepaść.

Wpływ na rozbudowę gry ma jeszcze niesamowity system zadań oraz złożone zachowania NPC-ów. I choć nie zabrakło tradycyjnegotępienia szczurów w magazynie, większość problemów ma charakter globalny, ale co nie mniej ważne, moralnie kłopotliwy do rozwiązania – i to niezależnie od przybranego charakteru."Arcanum" patyczkować się nie ma zamiaru, od razu rzucając nas w głębiny ogromnych miast itrudno dostępnychlokacji, a przez to zmuszając do samodzielności. Nie może być zresztą inaczej, skoro byle kowal z zabitej dziurami wsi, na szeregnaszych pytań niespodziewanie ripostuje: "A co żeś panie taki ciekawski? Może ja teraz zadam kilka pytań?". A przecież my niekoniecznie chcemy udzielać na nie odpowiedzi.

I choć dziwką z "Fallouta", rozwiązującą każdy problem w wiadomy sposób, zostać się nie da, to nadal możemy zastraszyć, przekonać, poprosić, ukraść, ukatrupić, oszukać, obiecać coś w zamian. O niesamowitym świecie "Arcanum", jego złożoności, konsekwencji naszych wyborów, swobody, potężnych możliwościeksploracyjnych można by naprawdę długo pisać i chwalić, lecz zatrzymać się w końcu trzeba, bo miejsca coraz mniej i na błędy nie starczy. A takowe się znalazły. Razi brak notatniczka z możliwością wpisu własnej uwagi. Niżej podpisany musiał zadowolić się kartką i słabo zastruganym ołóweczkiem. Walka – nie wzbudza większych emocji, jest źle wyważona, łatwa, wręcz ociera się o banalność. Na szczęście nie jest stroną dominująca gry. Zastrzeżenia można mieć również do samego systemu sterowania kompanami z drużyny podczas starć. Poza tym, w lokacjach żyje za mało mieszkańców, a grafika jest zacofana o dobre kilka lat i prezentuje się po prostu brzydko. Ale to ostatnie jakby co komu przeszkadzało.

Pozostaje fabuła. Wyśmienita, wielowątkowa, zagadkowa, ambitna. Tajemniczy przybysz Virgil, nadciągające zło w postaci upadłego boga, stary pirat zagryzający kośćmi księży i dziewic, zaginiony klan krasnoludów. "Jak może zaginać cały klan?" – pyta jeden z bohaterów gry, a gracz chłonący właśnie ten dialog, chciałby pochłonąć od razu odpowiedź. Poza tym księga, której kolejni właściciele padają jak muchy, polityczne przepychanki władców, romantyczne wieczory, a dla szukających mocnych wrażeń i kontrastu, seks sadomaso.

"Arcanum"to prawdziwa przygoda,"Arcanum" to niesamowite przeżycie. I naprawdę szkoda, że nieliczne błędy, bugi, źle wyważony system walki i brak szlifu nie pozwalają powiedzieć o produkcji Troiki: gra idealna. Dobrze w tym wypadku, że powiedzieć RPG idealny to będzie za mało.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jako fan gier cRPG co jakiś czas staram się sięgać po klasyka gatunku, w którego nie miałem dotąd okazji... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones