Recenzja serialu

Kobra - oddział specjalny (1996)
Arend Aghte
Pete Ariel
Erdoğan Atalay
René Steinke

Niemiecka dawka wszystkiego

Niemiecki serial telewizyjny "Kobra - oddział specjalny" to jeden ze starszych seriali tego gatunku w Europie, a może i na świecie. W marcu przyszłego roku minie równo dwadzieścia lat od
Niemiecki serial telewizyjny "Kobra - oddział specjalny" to jeden ze starszych seriali tego gatunku w Europie, a może i na świecie. W marcu przyszłego roku minie równo dwadzieścia lat od powstania tego serialu. Na wstępie warto zaznaczyć, że w "Kobrze" nie ma ani jednego aktora obecnego w serialu od jego początku do końca. Jeśli jednak przymknąć oko na dwa pierwsze odcinki, mamy postać Semira Gerkhana (w roli głównej - Erdogan Atalay) obecną od trzeciego odcinka aż po czasy obecne.  

"Alarm für Cobra 11" (oryginalny tytuł serialu) to sensacyjny serial niemiecki, w którym jesteśmy świadkami licznych pościgów i strzelanin. Opowiada o pracy Policji Autostradowej, która jest jednak podkoloryzowana tak, że fani realizmu we wszelkiego rodzaju kinematografii na pewno nie znajdą tu nic dla siebie. Warto dodać, że serial doczekał się nawet krótkiego spin-offu w 2003 roku pt. "Kobra - Druga Zmiana".

Głównym bohaterem oryginalnej "Kobry" jest tureckiego pochodzenia komisarz Semir Gerkhan. Jest on obecny w serialu niemal od jego początku w 1996 roku. Warto jednak zaznaczyć, że akcja serialu dzieje się zwykle w trakcie produkcji danego odcinka, tak wiec zwykle rok przed premierą w telewizji. Pierwszy odcinek serialu pobił w Niemczech rekord oglądalności, co zdecydowało o jego kontynuacji, mimo planowanego zakończenia po pierwszej serii.

Cechą charakterystyczną serialu jest zmieniający się partner komisarza Gerkhana. Poza pierwszymi dwoma odcinkami, do 2015 roku w ponad 260 odcinkach pracował on kolejno z siedmioma komisarzami: Frankiem Stolte (1995 r.), André Fuxem (1996-99), Tomem Kranichem (lata 1999-2002 i 2004-2006), Janem Richterem (2002-2004), Chrisem Ritterem (2006-2007), Benem Jägerem (2008-2013) i Alexem Brandtem (od 2014 roku).

Całość odbywa się na podobnym schemacie co seria o Jamesie Bondzie. Po każdej zmianie komisarza, podobnie jak po zmianie aktora grającego Agenta 007, widzimy delikatną zmianę w przekazie serialu. 

Odcinki z komisarzami Stolte (Johannes Brandrup) i Fuxem (Mark Keller) to chłodny kryminalny klimat, charakterystyczny dla lat 90. Wkroczenie w XXI wiek odbyło się poprzez wprowadzenie do serii lekkości i humoru z komisarzem Kranichem (René Steinke), co kontynuowano także po jego powrocie i wcześniej z komisarzem Richterem (Christian Oliver).

Chris Ritter (Gedeon Burkhard) na krótko wprowadził odrobinę tajemniczości i dał namiastkę czasów lat 90., natomiast Ben Jäger (Tom Beck) przywrócił lekkość i humor, który wrócił do serialu w o wiele większej ilości niż wcześniej. Obecnie serial jest na etapie powrotu do korzeni i widzimy podczas odcinków z Alexem Brandtem (Vinzenz Kiefer) powrót do koncepcji poważnej oraz wprowadzenie wątków wieloodcinkowych wzorem amerykańskich seriali kryminalnych.

Bez wątpienia największą zaletą serialu, poza rewelacyjnymi efektami specjalnymi, jest właśnie ta różnorodność. Towarzyszy ona serialowi od samego początku. Dziś, oglądając najnowsze odcinki i porównując je do tych z czasów choćby Andre Fuxa, ciężko uwierzyć, że jest to jeszcze ten sam serial. Mimo iż całość łączy postać Semira Gerkhana i on zmienia się w trakcie trwania serialu. Charakterystyczne są jego częste do pewnego momentu zmiany w wyglądzie, jednak porównując go z czasów pierwszych serii do obecnych da się odczuć między nimi kilkanaście lat różnicy.
To jak porównywanie żółtodzioba do oświadczonego i inteligentnego gliniarza.

Różnorodność serialu, która jest jego największą zaletą jest także jego największą wadą. Ciężko, mając swój gust, uwielbiać równo wszystkie okresy w historii serialu. Zawsze jest wśród nich ten, do którego nie będziemy chcieli wracać. Bowiem, kiedy jest się fanem poważnej kryminalnej atmosfery, często naginane i koloryzowane odcinki z czasów komisarza Jägera  przyprawione mocną komedią są w stanie zniechęcić do oglądania. Podobnie sprawy mogą odczuć fani lubiący, kiedy komisarze są dla siebie jak rodzina, a ich przyjaźń to coś dla czego warto oglądać ten serial. Pierwszy sezon i stosunkowo chłodne relacje między Frankiem a Semirem mogą nie zachęcić do oglądania kolejnych odcinków. Warto tu dodać jeszcze jednego komisarza - Ingo Fishera (Rainer Strecker), który jest poprzednikiem Semira Gerkhana i pojawia się tylko w dwóch pierwszych odcinkach (w tym w pilocie serialu pt. "Bomby na 92 kilometrze").

Podsumowując, wydaje się, że "Kobra" to serial wieczny, a podpisana niedawno umowa jego twórców i telewizji niemieckiej pozwala przypuszczać, iż będzie on na antenie jeszcze przez wiele lat. Jakkolwiek zmieni się on jeszcze do tego czasu dwie rzeczy są niemal pewne: Semir Gerkhan wciąż, mimo wieku  będzie biegał po samochodach, a dawka akcji w każdym odcinku wyprzedzi połowę amerykańskich filmów sensacyjnych. Ten serial wciąż także będzie się zmieniał, co może być i wadą, ale przede wszystkim największym atutem. "Kobra - oddział specjalny" to trochę taka mieszanka wybuchowa chłodnego kryminału i aury tajemniczości, innym razem komedii i niszczycielskiej mocy komisarzy oddziału Kobra 11 - taka niemiecka dawka wszystkiego.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones