Komiksowa alternatywa

Świat ekranizacji komiksów o superbohaterach już teraz wydaje się mocno przeludniony. Pomysł wprowadzenia do niego kolejnego serialu wydawał się więc karkołomny. Czy można powiedzieć w tym
Komiksowa alternatywa
MCU, DCEU, Arrowverse, "The Boys"… Świat ekranizacji komiksów o superbohaterach już teraz wydaje się mocno przeludniony. Pomysł wprowadzenia do niego kolejnego serialu wydawał się więc karkołomny. Czy można powiedzieć w tym temacie coś, czego Marvel/Disney i DC/WB jeszcze nie zrobił? Okazuje się, że tak! Dowodem na to jest świetny serial animowany "Niezwyciężony".


Oglądając pierwsze odcinki, można dojść do wniosku, że czeka nas kolejna powtórka z rozrywki. W końcu głównym bohaterem znów jest nastolatek, który właśnie otrzymuje niezwykłe moce. Z jednej strony chłopak zaczyna więc uczyć się, że "z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność". Z drugiej – ma typowe szkolne problemy i właśnie przeżywa pierwszą miłość. Hollywood tak często opowiadało już tę historię, że wielu osobom może się po prostu wydać nudna.

Wystarczy jednak chwila cierpliwości, by przekonać się, że tym razem będzie inaczej. Twórcy "Niezwyciężonego" nie odcinają się jednak od zużytej narracyjnej kliszy w spektakularny sposób – jak na przykład "The Boys", które używa do tego ostentacyjnej ironii. Zmiany wprowadzane przez twórców "Niezwyciężonego" są dużo mniej oczywiste. To drobne odstępstwa od tego, czego – wychowani na produkcjach Marvela i Warner Bros. – moglibyśmy się spodziewać. Na początku mogą one wywoływać zmarszczenie czoła i delikatny dyskomfort wynikający z poczucia, że coś jest nie tak.

To sprawia, że po pierwszych kilku odcinkach można mieć mieszane odczucia na temat serialu. Oprócz wielu rzeczy, które zachwycą już na wstępie, będą i takie, które chciałoby się zakwestionować. Jednak z czasem to się zmieni. Drobne odstępstwa od tego, co przyjęło się uznawać za kanon, sumują się i w pewnym momencie widz zorientuje się, że "Niezwyciężony" nie jest wcale kolejną historią o tym samym. Nagle oczywistym stanie się, że twórcy zachęcają odbiorców do wejścia w dialog na temat ekranizacji komiksów. Poruszając oklepane tematy, pokazują, że można do nich podejść inaczej, że wystarczy zastanowić się, co rzeczywiście znaczą i jakie są konsekwencje takich, a nie innych postaw i decyzji bohaterów, by otworzył się zupełnie nowe sposoby rozwinięcia wątków fabularnych. To wrażenie będzie narastać aż wreszcie, kiedy pierwszy sezon "Niezwyciężonego" dobiegnie końca, większość widzów będzie przekonana, że obejrzała jedną z najświeższych komiksowych ekranizacji ostatnich lat.


W żadnym wypadku nie jest to jedyna zaleta tego serialu. Nawet gdyby "Niezwyciężony" nie prezentował alternatywnego sposobu ekranizowania komiksów, i tak byłby świetną rozrywką. Jest po prostu doskonale pomyślany i opowiedziany w wyjątkowy sposób przez speców od wciągających historii. Udało się to osiągnąć dzięki podwójnej strukturze narracyjnej. Pierwszą warstwę stanowi typowa forma epizodyczna: każdy odcinek opowiada o jakimś aspekcie życia tytułowego bohatera oraz jego bliskich. Raz Niezwyciężony będzie więc walczył z inwazją upartych kosmitów z innego wymiaru, kiedy indziej – z królem lokalnej zbrodni, a następnie wybierze się ze swoim przyjacielem na uniwerek. Każda z tych historyjek pozwala lepiej poznać bohaterów i naświetla inne problemy bycia nastoletnim herosem. Jest tu miejsce zarówno na humor, hojną szczyptę przewrotności, jak również na typową dla komiksowych ekranizacji akcję.

Drugą warstwę stanowi wprowadzony pod koniec pierwszego odcinka i przewijający się przez cały sezon wątek tajemnicy. Twórcy wiedzą, jak podsycać ciekawość widzów i skromnie wydzielają kolejne elementy układanki. Oglądający cały czas z niecierpliwością będą zadawać sobie pytania, co się stało, dlaczego i o co w tym wszystkim chodzi. Aby otrzymać odpowiedzi, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Karty zostaną wyłożone na stół dopiero w ostatnim odcinku (choć nie wszystkie, czekają nas w końcu kolejne sezony). Ma to miejsce w spektakularnej scenie akcji, którą już teraz można zaliczyć do najlepszych rozrób, jakie filmy i seriale zaoferują nam w tym roku.

"Niezwyciężony" stanowi więc pozytywne zaskoczenie. To zbilansowana i satysfakcjonująca propozycja dla większości fanów opowieści o superbohaterach. Ma świetnie napisaną historię i przykuwających uwagę bohaterów. Jest akcja, humor i naprawdę sporo inteligentnej rozrywki. Serial ma w zasadzie tylko jedną wadę. Na kolejny sezon będziemy musieli długo poczekać.
1 10
Moja ocena sezonu 1:
9
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones