W końcu udało mi się pożreć Anioły w Ameryce. Absolutna uczta intelektualna,bardzo wysoki poziom treści, kreacji, trudna tematyka .. właściwie nie chcę powtarzać peanów innych użytkowników. Chcę jednak uzupełnić zachwytem nad rolą Jeffrey'a Wright'a - Belize. Wielu użytkowników wspomina jedynie Justina Kirka ( Prior ) , czy Mary-Louise Parker ( Harper ), nie wspominając o gigantach - Pacino, Streep. Tymczasem to co zrobił z rolą Belize Wright to absolutny majstersztyk gestów, powściągliwości, interpretacji. Nie bez powodu w rankingu ról jest najwyżej oceniany, zdobył przecież Emmy i Globa i tym bardziej się dziwię, że nikt z polskich użytkowników forum o nim nie wspomniał.
I jeszcze - ciekawe, jakie były dalsze losy męża- Joe Pitt ( Patrick Wilson) , hmmm...