że warto przy tym jednak odświeżyć sobie trochę i uzupełnić wiadomości o mormonach - tzn. pójść nieco dalej, niż publikacje typu 'Żona mormona' Irene Spencer (nie ujmując nic książce od strony obyczajowej). Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że moja wiedza na temat mormonów obraca się mocno wokół 'kupa dzieciaków i bida na zadupiu', co jest maksymalnym uproszczeniem.