tak wiem jestem rasistą czy czym tam (i jak nigdy nie byłem to przez Netflixa się nabawiłem), ale nareszcie mamy Netflix original historię związaną z historią i barbarzyńcy germańscy są ... tak biali, coś niespotykanego w skali świata Netflixa... już nie wspomnę o braku (narazie) innych naleciałości poprawności politycznej.
nie jesteś rasistą. dzięki Tobie śmiało obejrze serial, zwłazszcza że tak jak lubie - 1 sezon, 6 odcinków a nie kolejna epopeja 15 sezonowa.
- "Wolisz lody waniliowe, czy czekoladowe?"
- "Waniliowe, mamusiu:)"
- "O! O! Ładnie pani wychowuje dziecko... Na rasisstę!"
------------
- "Przepraszam bardzo, że ośmielę się zapytać... ale... czy byli czarnoskórzy Germanie? Jeszcze raz przepraszam, że pytam, po prostu zaintrygował mnie ten temat..."
- "Coś ty powiedział?! Ty jesteś rasista! Jak przez takich popaprańców normalnie żyć w tym kraju?! Wszędzie wciskata, te swoje rasistowskie bzdury! Wrrr! Wrrr! Widać, że jesteś przewrażliwiony na tym punkcie! Grrr! Ja jestem tolerancyjny! Normalny! Wcale nie jestem wyczulony na ludzi poruszających takie tematy, ale ty po prostu jesteś miłośnikiem Hitlera i jego ideologii! Wrrr! Ty... ty... przewrażliwiony rasisto ty! Nie znam cię, ale wiem,... wiem co myślisz i dlaczego ci to przeszkadza... wiem, bo nie jestem przewrażliwiony na tym punkcie... i to pozwala podejść mi do tematu w sposób merytoryczny. Już ja dobrze znam takich jak ty... nietolerancyjnych, przewrażliwionych i narzucających rasistowskie bzdety. Tak. Jestem obiektywny, opanowany, światły i ucywilizowany... a wy... wy k...wa jesteście przewrażliwieni! Wrrr! Wrrr! Zabić! Tak... porządek..."
Po poczytaniu takich dyskusji można by dojść do wniosku, że ci "rasiści" to całkiem normalni ludzie. Ale ci "tolerancyjni", jakby to powiedzieć... trochę sprawiają wrażenie niebezpiecznej tłuszczy, gotowej wybuchnąć i zaatakować w każdej chwili. Jakby mogli to by człowieka "tolerancyjnie" zatłukli kijami na środku ulicy.
- "Tak, tak... przyznaję... byłem rasistą... gdziem mam podpisać? Tylko proszę... już nie bijcie więcej po stopach... proszę... O Tolerancyjni! O Nieprzewrażliwieni! Czy teraz wypuścicie moją rodzinę? Oni nie wiedzieli, że jestem rasistą... oni naprawdę wierzą, że Germanie byli plemieniem afrykańskim... oni są doedukowani waszymi podręcznikami i normalni... to tylko ja... tylko ja...".
No niestety... było miło, ale się skończyło i w drugiej serii mamy już murzyńskich Germanów, z... Kartaginy. Bo jak by kto nie wiedział, to Kartagińczycy jeden w drugiego czarni byli z dziada pradziada :p
No sęk w tym, że Germanie za czasów rzymskich na 200 proc. mieli kontakt z "Turkami", "Arabami" czy czarnymi z Afryki. Jasne, na zasadzie wyjątku, ale też nie takiego całkiem niespotykanego. Więc i jakiś motyw z czarnym Germanem byłby prawdziwy. To nie były czasy ideologii ras i narodów. Było się poddanym lub swoim i na tym bazowała wspólnota.
To nie były czasy ideologii ras i narodów. nie, nie bylo jeszcze - w plemiennym swiecie - ideologii rasowej, ponieważ nie za bardzo dało się wytworzyć ideologie rasową w swiecie, gdy odmienne rasy spotykały sie bardzo, bardzo rzadko. A sąsiadami twymi byl inny klan lub inne plemie zwykle pochodzące od wspolnego przodka, albo wierzące że podobnie jak wasze plemie dzieląc z waszym swiety gaj albo inne sanktuarium dzielą także bogów i przodków. Nie był to swiat idei rasowych ale wierzeń w pochodzenie od wspolnych boskich przodków (np Thora lub Tyra lub Odyna) już tak. A z tym związana byla idea, którą dzisiejsza popkultura okresla jako "mana" - Germanie mieli tez takową ideę - coś w rodzaju charyzmy wynikającej z pochodzenia od królewskiej krwi. Ponieważ owa krew pochodziła od bogów. wstawiam cytat który pokazuje, że swiat plemienny także opieral sie na integrujacej ideologii, ideologie takie nie są tylko wynalazkiem nowożytnych narodów. " Pokrewieństwo (jako grupa osób, a nie pojęcie prawne) w kulturach pierwotnych często posługuje się silną, integrującą ideologią. Jest nią zwykle symbolika jakiegoś rodzaju substancji, której zadaniem jest przekazywać właściwości przodków potomkom, jak krew, ciało, kość, nasienie . U kultur późno - germańskich mund, czyli niezbędna opieka władcza nad niesamodzielnymi członkami wspólnoty krewniaczej również wynikał z pewnej idei. Było nią wyobrażenie, które można określić jako typ mistycznego związku, kontaktu ludu lub rodu podległego danemu władcy z płynącą od niego siłą, z jego osobistym charyzmatem zwanym hail. Całkiem możliwe, iż owo przekonanie o istnieniu tego charyzmatu także brało się z wcześniejszych jeszcze wierzeń w boskie pochodzenie różnych rodów i ich przywódcy, w pochodzenie od bogów, jak Odyna czy Wotana. Kroniki jednoznacznie wspominają o wierze w boskie pochodzenie od Wotana głównych dynastii plemion germańskich. " " Gwałcicieli i uwodzicieli traktowano surowo, ale cudzołożników mniej surowo. Było tak, ponieważ dwaj pierwsi naruszali bezpośrednio władzę przywódcy rodu, a trzeci w żaden sposób nie krzywdził swoich własnych krewnych. Dzieci kobiety z nieprawnego związku należały do męża kobiety. Męskich cudzołożników traktowano lepiej, niż kobiety, gdyż oni byli właścicielami swego mundu. Dodatkowo zaś, skutki występku kobiety były poważniejsze, niż mężczyzny. Kobieta rozbijała ród od wewnątrz, hańbiła siebie i rodzinę, skazywała swe pozamałżeńskie dzieci na gorszy los, oraz niszczyła charyzmat krwi, pochodzenia. Mąż mógł oddalić żonę, lecz kobieta, która ośmieliła się oddalić męża narażała się na śmierć przez uduszenie i wrzucenie do bagna. Była to taka sama kara, jaka dla cudzołożnicy, a wynikała z tego, że to patriarchalne społeczeństwo wojowników nie wyobrażało sobie, że do porzucenia męża może skłonić kobietę cokolwiek innego, poza jej zdradą. Kobieta miała prawo oddalić męża tylko, wtedy, gdy był mordercą, zdrajcą lub zbezcześcił grób. Tymczasem w prawach celtyckich kobieta mogła zażądać rozwodu, jeśli mąż ją bił. Celtowie i Rzymianie bardziej rozumowali w kategoriach równości płci, podczas, gdy Germanie uznawali hierarchię wartości wygodną dla mężczyzn. Chociaż ani u Germanów, ani u Rzymian nie ma wzmianek o nielegalności lub ukaraniu cudzołóstwa wolnego mężczyzny. Wolna kobieta cudzołożyła, wolny mężczyzna mógł mieć tyle konkubin i niewolnic, na ile go było stać. „Wobec nierozerwalnych więzów małżeństwa, wyjściem była głęboko zakorzeniona u Germanów poligynia a u Galo-Rzymian ciągłe konkubinaty z niewolnicami.” Dlatego wstawienie czarnego do czasu sprzed podboju rzymskiego Germanii lub wymyslenie czarnego Germana pochodzenia kartaginskiego (przy czym plemiona kartaginskie winny w filmach wygladac, jak dzisiejsi Syryjczycy i Beduini, bo to z nich sie wywodzą) byłoby dla nich równie sensowne co dla nas afrykanski Słowianin albo Benno Furman grający wodza Zulusów :)