Po pierwszym odcinku aż sprawdziłam kto jest reżyserem i scenarzystą, bo aż bije po oczach feminizm/równouprawnienie/walka kobiet. Szefowa Davida to kobieta. Dowódca oddziału - kobieta, snajper - kobieta, saper - kobieta. W dodatku David ma ochraniać szefa MSW - też kobietę.... Jakiś absurd. Ale pomijając te drobne kwestie przechodzę do drugiego odcinka. Zobaczymy jak sobie David poradzi
Co w tym złego? Niby dlaczego ma ci to przeszkadzać? Równouprawnienie takie złe, bo kobieta może być czyimś szefem? :/ Jak się nie ma do czego przyczepić, to się czepia pierdół. Tam wygląda współczesny świat, kobiety dochodzą do władzy, jak Ci się to nie podoba, to może wróć do 19 wieku?
Autorowi chodziło chyba o to że nie tak wyglądają proporcję w wojsku i jest to na siłę wciskanie kobiecych postaci. To tak jakby w filmie, którego akcja toczy się w szkole podstawowej w Polsce nauczycielami byli sami mężczyźni.
wyraziłam tylko swój pogląd na ten film. Jestem normalną, wyemancypowaną kobietą, ale mam chyba prawo wyrazić zdziwienie, jak widzę, że w armii (służbach specjalnych?) są same kobiety. Widziałeś kiedyś kobietę snajpera? Nie, że uważam, że nie może. Tylko trochę to naciągane. Mówię o filmie. Cały czas o filmie
Ten Pan nie odpisywał Pani, tylko tej Pani co kompletnie nie zrozumiała tematu.
Dokładnie tak jak napisał użytkownik Armando. Mój wpis był odpowiedzią na głupoty użytkowniczki DitaDuncan. Ja osobiście nie widziałem kobiety w roli snajpera. Powiedziałbym, że to wszystko w tym serialu było strasznie naciągane. Ja po pierwsych trzydziestu minutach "serialu" musiałem wyłączyć seans. Można napisać całą książkę co w tym serialu było złe, tylko po co? Pozdrawiam!
Chciałam tylko zauważyć, że jedną z najskuteczniejszych snajperów w czasie II WŚ była kobieta (już przeszło 70 lat temu). To, że filmy i seriale realizują patriarchalne wyobrażenia o roli kobiet, nie znaczy, że coś co się z tego wyłamuje jest absurdem. Serio, uwielbiam ból dupy Polaków, kiedy stykają się ze zmieniającymi się standardami cywilizowanego świata.
" jedną z najskuteczniejszych snajperów w czasie II WŚ była kobieta"
Nawiązujesz do rosyjskiej propagandy? To raczej kiepski przykład.
Jeżeli chodzi ci o Pawliczenko to jej osiągnięcia są bardzo wątpliwej jakości (np. tutaj książka napisana przez kobietę o radzieckich snajperkach -> 'Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej' Luba Winogradowa). Nie ma żadnych oficjalnych danych, po za jej relacjami, w których jest tyle nieścisłości i kłamstw jak dziur w serze szwajcarskim (np. dotyczących jej męża i syna).
Po drugie jedna jaskółka wiosny nie czyni. Większość wybitnych snajperów w historii to mężczyźni (nawet jak uznamy słowa Pawliczenko) i większość snajperów to mężczyźni, nawet dziś (np. z tego co się orientuję to w amerykańskich siłach lądowych nie ma ani jednego snajpera-kobiety).
Tą kobietą nie była przypadkiem Simo Hayha? Już skoro piszemy o najskuteczniejszym snajperze II WŚ to szanujmy się.
PS. Kwitując nieśmiertelne słowa: "Kopernik też była kobietą"
A gdzie tam miałaś jakąkolwiek kobietę w armii? To były same policjantki. Polskie policjantki też cię tak oburzają?
Jestem mężczyzną, oglądam ten świetny serial i wcale mnie nie razi to, nawet nie zwrocilbym uwagi na to, gdyby nie koltunskie komentarze
Nie chcę być złośliwy (łżę jak pies oczywiście) ale czy TY WIDZIAŁAŚ kiedykolwiek jakiegokolwiek SNAJPERA?
Mam nadzieję DitaDuncan ,że jeśli będziesz gdzieś się przeprowadzać lub kupować drogi sprzęt to specjalnie poprosisz o kobiety-tragarzy tak gwoli poprawności politycznej ;)
To dlatego że faceci to lenie, a ktoś musi przecież wykonywać tę niewdzięczną robotę. Wszystko znów na barkach kobiet
Znaczy co jest absurdem, rzekoma walka o równouprawnienie kobiet, czy jak? :D
A absurdem już nie byłoby zrobienie serialu, w którym te wszystkie funkcje pełnią mężczyźni?
Nie, bo większość w służbach mundurowych typu wojsko i straż pożarna to meżczyźni.
Absurdem byłoby robienie serialu w szpitalu, w którym pracują sami mężczyźni, kiedy w wielu krajach więcej kobiet kończy studia medyczne.
Hahaha dokładnie :D A największa beka będzie później, w ostatnim odcinku. Nie spojleruję, sama zobaczysz ;). Ale też się uśmiałem:
Dowódca - kobieta (czarna),
snajper - kobieta,
saper - kobieta,
detektyw - kobieta (czarna),
drugi detektyw - jakiś muslim,
główny bohater jest ochroniarzem msw - kobiety (ale to akurat da się wytłumaczyć fabularnie),
w MSW pracuje taka mikstura kulturowa, że nawet mój blender nie ogarnąłby takiego zróżnicowania.
Ach! Byłbym zapomniał. Przecież Szefem Davida była również kobieta ;)
Taka mikstura jest w tym kraju, nie widzę w tym nic dziwnego. A w policji faktycznie jest dużo kobiet.
Zresztą nie tylko w policji, w wojsku też - mają najwyższy procent kobiet w armii w porównaniu z innymi krajami europejskimi.
Ja rozumiem, ale obejrzałem kilka brytyjskich filmów akcji na przestrzeni kilku lat i stwierdzam, że to pierwsza produkcja rzucająca we mnie silnymi i niezależnymi kobietami z intensywnością balisty :D Takie "Strong independent woman in your face wykrzyknik!!!!11111jeden"
Nie mniej jednak w ogólnym rozrachunku serial jest naprawdę spoko i potrafi trzymać w napięciu.
dlaczego porównujesz procent kobiet w armii do tego jaki udział mają w innych państwach? to się ma nijak do rzeczy, porównaj ilość kobiet do ilości mężczyzn na terenie kraju, żeby było miarodajnie.
jeśli możesz to wykasuj ten post jeszcze przeczyta ktoś kto ciebie zna i do tego umie posługiwać się mózgiem. Jak nie masz takich znajomych to spoko. ROTFL
UK: premier jest kobietą, króluje im kobieta, burmistrzem Londka jest muzułmanin, syn emigrantów. Pracowałam w UK, odwiedzam wciąż UK i mnie ten serial w kwestii swojej obsady w ogóle nie dziwi. Zawsze tam miałam szefowe, zawsze emigrantki, pracowałam z białymi Brytyjczykami, kolorowymi Brytyjczykami, z emigrantami takimi jak ja. Takie jest społeczeństwo Londynu i naprawdę, dopóki nie weszłam na to forum nie wiedziałam, że kobiety na stanowiskach, osoby o różnym wyglądzie, płci, orientacji seksualnej i wyznawanej religii pracujące w jednym miejscu pracy i potrafią wzbudzić takie niedowierzanie i uśmiech pobłażania :D
Podpisuję się pod twoim komentarzem obiema rękami. Zdziwienie i smutek budzi fakt, że kogoś jeszcze dziwi segregacja stanowisk względem płci i to do tego stopnia, że jej efekt przypisuje płci reżysera.
To zobacz sobie, jak wyglądają te same stanowiska w prawdziwym świecie. Zobacz sobie, kto był ministrem spraw wewn., kiedy powstawał ten serial (kobieta, Amber Rudd), kto był komendantem policji (kobieta, a do tego lesbijka, Cressida Dick) i tak dalej. Ten serial po prostu dobrze odzwierciedlał rzeczywistość, a jeśli tobie się nie podoba - to miej pretensje do rzeczywistości, a nie do twórców serialu.
Totalnie nie zwróciłam na to uwagi, może dlatego, że sama jestem szefową, otaczam się ciężko pracującymi kobietami, sama do niech zresztą należę, nigdy w niczym nie pomógł mi żaden mężczyzna i nigdy żadnego nie prosiłam o pomoc. W takich realiach się wychowałam i dojrzewałam zawodowo. :)
Można i tak. Ale to wyjątek a nie reguła więc słaby argument. Mimo że nie negują jego autentyczności.
Czyli wszystkie filmy i seriale muszą opierać się na regułach, a nie wyjątkach. Dobrze, ze w generalnie fabuła serialu mieściła się w regułach (ileż to przeżylismy skutecznych zamachów na najważniejszych ministrów prowadzonych przez zorganizowane grupy przestępcze z materiałów zakupionych od terrorystów islamskich ;-)
Nie, nie muszą wszystkie opierać się na czymś co jest regułą.
Jednak mu dokonując oceny powinniśmy odróżniać regułę od wyjątku. W sitcomie czy w SF to co innego, ale w ambitniejszym dramacie czy thrillerze trochę realizmu nie zaszkodzi ;)
Cieszę się, że mój mózg jest już tak wyprany przez "lewacką" ideologię, że nie dziwi mnie kobieta na wysokim stanowisku.
A tak serio, wystarczy poszperać w sieci, żeby dowiedzieć się, że np. już 2015 roku w UK połowa aplikacji do policji pochodziła od kobiet. Te proporcje zmieniają się na naszych oczach i chyba tylko w naszym kraju to jeszcze może dziwić.