Podobał mi się dzisiejszy o odcinke znaczy się Jeszcze jedna szansa fajnie bo pojawił się ojciec Grace tak historycznie się zrobiło. Nigdy nie pokazywali chwil z przeszłości i to drzewo na którym są wyryte inicjały i daty chyba urodzin coś fajnego i kiedy Grace powiedziała żeby Steve wyryła swoje inicjały że jest częścią rodziny suuper. A Ingrid wydaje się być fajna i taka malutka ciekawie się prezentuje z dużymi zwierzętami:)ale troche jednak brakuje Dave'a. Czy komuś też się podobał ten odcinek?
Ten odcinek był naprawde fajny. Grace pokazała że aby być rodziną nie są potrzebne więzy krwi. I to przyjęcie dla Taylor. Troche mi jej szkoda, bo faktycznie jest sama (nie wspominając matki).
A co do Ingrid, to ona jest super. Poza tym podobałao mi się jak broniła swoich racji - że wzrost nie jest najwazniejszy :) sama mam tylko 150 wzrostu i też ciągle ludzie z tego żartują :)
hmmmm a ja nie jestem przekonana do Ingrid nie pasuje do tego serialu a juz napewno nie do Marcusa ale to tylko moje zdanie . A sam odcinek faktycznie był super
Szkoda, że nie ma już Dave'a. Ingrid fajna. A co do wzrostu, to Kate i Tayler też są niskie. Nikt im w serialu nie docinał z tego powodu.
hhe nie podoba mi się ta cała Ingrid :/
po co ona w ogóle tam ..przez nią Grace i marcus nie będa razem :(
szkoda bo pasuja do siebie
ale odcinek mi sie podobała ,szczególnie koment jak Ingrid wyciągneła swojego przepięknego konia ..i była taka malutka przy nim ..
a tych chłopaków zatkało :)