Przeczytałam właśnie na fejsbuku taki wpis:
"Odnośnie finału "Grey's Anatomy" : twórczyni serialu, Shonda Rhimes, potwierdza że w finale zginie uwielbiana przez wszystkich postać. Kogo obstawiacie?"
Nie lubię tego! A Wy macie jakieś pomysły???
Na FB wrzucili drugie promo - które na youtube była nagrywane z tv i tam wygląda jakby Sloan nastawiał rękę czy cuś innego;) Yang - przez to tak krzyknęła i go przytulała ale kto wie; ) Oki kochają z kadru, robić 5 kadrów ;)
Jeśli dobrze pamiętam, to Wikipedia podawała też, że Alex zginie w 10.odcinku tego sezonu, też tak było napisane na profilu Justina Chambersa... Jeśli chodzi o takie rzeczy, to nie wierzę Wikipedii, niejeden szajbus widzi tę gorączkę na forach GA i edytuje Wiki dla jaj. Nie dajmy się zwariować, do czasu emisji, czyli jeszcze przez tych kilka godzin, takie kaczki będą się mnożyć...
po obejrzeniu tego 7 minutowego wstepu do ktorego ktos zalaczyl link mysle ze to bedzie Lexie...:(
a ja sądzę że to będzie osoba której nikt nie podejrzewa, bo niby nic jej nie jest. Z pozoru wygląda ok, ma jakieś lekkie uszkodzenia a tak naprawdę to adernalina w niej jeszcze buzuje i jak emocje opadną to i ona wykorkuje.
Shonda lubi tak robić - przykład z PP jak każdy myślał że jednak z Mayą będzie cos nie tak a tu boom Dell - niepozorny całkiem w dobrym stanie Dell zginął, bo okazało się że ma niewidoczne poważne urazy- w tym przypadku bodajże wylew krwi do mózgu.
to by było ciekawe, ale bardzo chce żeby Mer i Christina zostały im nie moze sie nic stac! ale najbardziej zależy mi na Alexie wiec ciesze się ze nie poleciał...
jeśli zrobią tak jak pisałam to obstawiam Marka, bo każdemu coś jest, a on nawet nie krwawi - chyca jak młody źrebak.
Też zaczynam obstawiać Marka. Albo Callie. Arizona i Lexie faktycznie wydają się zbyt oczywiste.
W ogóle ta cała katastrofa jest na moje oko niewiarygodnie przedstawiona, pilot nawet przeżył... Arizonę zostawili, zanim zorientowali się, jak poważny jest jej stan, tak robią lekarze? Wiem, że to też zwykli ludzie, ale podobno także świetni specjaliści medycyny, a tu tego nie widać jakoś... Cristinę ubolewającą nad zaginionym butem zwalam na szok. Ale ponadto to wszystko faktycznie zakrawa na komedię jak ktoś już napisał. Nie porwało mnie tych kilka pierwszych minut.
A scena w której Cristina szarpie Meredith i każe jej wstać bez upewnienia się czy Meredith czasem nie ma urazu kręgosłupa? Lekka przesada. Każdy chyba wie (a zwłaszcza lekarz), że tak się nie robi bo w razie uszkodzenia można narobić jeszcze więcej szkód...
Po obejrzeniu pierwszych 7 minut odcinka już wiadomo, że wszystkie nasze analizy odnośnie promo były nietrafione.
Zdjęcia przedstawiające zakrwawioną Lexie wcale nie są zdjęciami jej śmierci - w promo specjalnie tę scenę spowolnili. Lexie po prostu wtedy mruga oczami... Tak samo Mark i Cristina wcale nie opłakują Lexie - Mark nastawia rękę Cristinie.
Haha zauważyłam ;) I ich klękanie w trójkę też całkiem co innego ALE przynajmniej z jednym trafiłyśmy, tam leży Lexie :P
Za to Mark'owi coś dolega ;)
Z wywiadu z Sarą Drew:
- Czyli April wróci w 9 sezonie?
- Nie wiadomo, bo w finałowym odcinku (sezonu 8) wszyscy są zagrożeni, każdy może odejść. Wątek każdego bohatera może się zakończyć na zawsze.
A co jeśli chcą nas bardziej zaskoczyć i z tej katastrofy wszyscy wyjdą cało a tak na prawdę w szpitalu ktoś z reszty lekarzy umrze? Uważam, że to też może być możliwe ..
o ktorej dzis w nocy bedzie juz odcinek?? wie moze ktos 4 5??to wstane i obejrze dosyc wazne dziekuje z aodpowiedz
o 3 będzie można oglądać live, jest już kilka tematów na forum z linkami do stron z transmisją na żywo :)
a mozesz podac tutaj jakis link/prosze,bo musze sie teraz uczyc i nie mam jak szukac jakiegos dojscia,a mozliwe ze bede siedziec do tej godziny,wiec moze obejrze.
Dokładnie! Ja przez cały tydzień miałam nadzieję, że będzie to Arizona albo Kepner, która popełniłaby samobójstwo. Chyba gorszej postaci do uśmiercenia nie mogli wybrać...
Generalnie po odcinku spodziewałam się czegoś mocniejszego. Nie wiem dlaczego, ale nie zrobił na mnie ogromnego wrażenia. Może dlatego, że nastawiłam się na coś wstrząsającego.
dokladnie........chociaz ciesze sie,ze nie zginela Arizona.
Przynajmniej narazie.
Czy tylko ja ryczałam co kilka minut...../ to przez tą muzykę którą podkładają...... cwaniaki....
Nie tylko... oglądając śmiałam się w duchu z fabuly szytej grubymi nićmi, a jednak mimo wszystko byłam wzruszona... Lexi była fajnym promieniem tego serialu :)
Beznadziejny odcinek! Strasznie naciągana fabuła
1. nie rozumiem, dlaczego Derek się nie darł do Mer i niby jak udało mu się uwolnić
2. Jakim cudem nikt nie wiedział, że samolot się rozbił! W USA samoloty nie są nadzorowane z ziemi? To nie był helikopter przecież
3. Dlaczego uśmiercili Lexie? Tak się czekało, aż w końcu znowu będzie z Markiem.
Po tym, jak zabili O'Malleya i pożegnali się z Izzie (choć może jeszcze wrócić), to uśmiercenie kolejnej fajnej postaci chyba przelało szalę. Raczej nie będę oglądać kolejnego sezonu, bo choć serial z sezonu na sezon robił się coraz gorszy, oglądałam go dla wątku Lexie-Sloan. Z medycznego punktu widzenia też jest coraz słabiej. A szkoda... bo lubiłam ten serial. Ale niestety za dużo w nim dramatów i przekombinowanych wątków.
Shondo, tym razem dałaś ciała!
Dlatego Lexie bo aktorka odeszła z serialu. Lexie pozostał jeszcze rok rezydentury, przecież nie wyjechałaby z serialu. Co mieli z nią zrobić...
ja też, dobrze, że nic nie stało się Callie, ona potrafi być najbardziej wzruszająca:
http://www.youtube.com/watch?v=2bUfc5Q69JY !!!!!
Gorszego odcinka GA nie było!!! Jestem troche wsciekla na sama siebie, bo przez ostatnie 3 tygodnie naczytalam sie spekulacji na temat finalu. Ogolnie odcinek byl tragiczny i niczym sie nie rowna do strzelaniny w szpitalu z sezonu 6. Było mowione, ze smierc bedzie taka "wielka scena", ze widzowie nigdy tego nie zapomna, ze cala ekipa filmowa plakala... No tak dennie i nudno to pokazali (a to jest wina tego, ze odcinek mial 40 min, a nie 80) scena smierci powinna byc prawie pod koniec odcinka i Lexie powinna miec szanse na pozegnanie z kazdym..Przynajmniej z Mer. Dla mnie ta scena smierci prawie w ogole nie byla wzruszajaca-a to dlatego, ze zalozylam, ze nie moze tak szybko umrzec. Pozniej Cristina z Mer sie tylko włóczyły od Dereka do Arizony i wszyscy pytali "Co z Lexie? nie zyje" i znowu "gdzie jest Lexie? nie zyje ... Juz sie nudne to zrobilo, po pewnym czasie i czekalam co sie stanie dalej, jakies "wielkie cos" na MIARE FINALOWEGO ODCINKA. Ale nie bylo ! nie bylo zadnego wielkiego czegos- bo z tego co pamietam to "Tym czyms" miala byc czyjas smierc Jednak dla mnie nie bylo to przedstawione w taki sposob jaki mozna to by bylo zrobic. Zawiodlam sie i tyle;( Oczywiscie bylo to wzruszajace i absolutnie istotne, ale w zwiazku z tym, ze smierc zaczela sie w 9 minucie i skonczyla w 17, to w połowie odcinka przeszla "owa smierc" juz na drugi plan. Bo juz nas ciekawilo co dalej, co dalej, czy moze ktos jeszcze umrze, czy moze Lexie tylko stracila przytomnosc....I caly czas na cos czekalam...Co sie jeszcze wydarzy...i sie nie wydarzyło. NO CRISTINA ZNALAZLA BUTA. ;)
Zgadzam się, śmierć Lexie była pokazana zdecydowanie za szybko. Nawet gdyby nie był to sam koniec odcinka, tylko druga połowa już byłoby lepiej. W ogóle jak ona umarła to już miałam takie nastawienie do reszty odcinka, że nie obchodziło mnie, że Derek już najprawdopodobniej nie będzie chirurgiem, że Mark może umrzeć, że Arizona zaczęła kaszleć krwią, że Teddy została zwolniona... nic mnie już nie ruszało w sumie.