dlaczego ktokolwiek chciałby oglądać pasjonujacy odcinek czarngo lustra w którym jak zwykle osoba pozytywnie pigmentowa musi byc postacią dobra i piekną . Zero zaskoczenia
Gratuluję jeśli uważasz że to była postać przedstawiona pozytywnie. Przy okazji, odcinek 1 tego sezonu widziałeś? Tam też była czarnoskóra pani :)
Albo Pan nie za bystry albo propaganda polaryzacji za mocno w główce namieszała i to paranoja.
Co ty za przeproszeniem pie#dolisz. Glowna bohaterka to skrajna egoistka, w przeszlosci znecajaca sie nad inna uczennica. Gdzie sa niby te dobre cechy? Niektorzy to maja serio sprane mozgi
To samo chciałem napisać. To fajny zabieg ze strony twórców, że świat oglądamy oczami Marii (księcia Hamleta, Humberta Humberta), więc domyślnie przyjmujemy, że to postać pozytywna i manipulacje rzeczywistością dokonywane przez Verity zdaje się być dla widza ostatecznym dowodem na to, że to Maria jest ofiarą. Finał ostatecznie rozwiewa tę iluzję. Miał rację więc jej szef mówiąc Marii, że jest do Verity uprzedzona. To tacy ludzie jak Maria, gdy tylko nadarzy się okazja, sięgają po berło Galaktyki.