Chciałabym, żebyście się wypowiedzieli, kogo wolicie: Seyię czy Mamoru? Ostatnio się napatoczyło bardzo wiele wielbicielek tego pierwszego, a fanek wspaniałego Mamo-chan już prawie nie ma. Ja jestem chyba jedną z ostatnich jego prawdziwych zwolenniczek. A co wy myślicie? Kto jest wam bliższy i waszym zdaniem bardziej pasuje do Usagi?
No nie mogę, obejrzałam chyba po raz trzydziesty odcinki z Nephrite i Naru i muszę przyznać, że cały czas robi to na mnie wrażenie i wgniata w fotel. Ja wiem, że to są tylko postacie fikcyjne, ale i tak bardzo to zawsze przeżywam :) I robi mi się tak cholernie smutno, gdy Nephrite broniąc Naru ginie, i są tak perfidnie rozdzieleni. Wręcz wtórowałabym Naru i krzyczała "to niesprawiedliwe". I potem jeszcze się okazuje, że taka Naru jest z Umino :-/ W ogóle ta przemiana Nephrite jest super pokazana i to jak tak nie do końca wiemy czy on udaje, czy mówi prawdę, na przykład wtedy gdy pojawia się w pokoju Naru za zasłoną i mówi, że "nauczyła go jak kochać" i jednocześnie chce wyłudzić informacje o Sailor Moon. Myślę, że on wtedy też sam, nie wiedział co naprawdę myśli i czuje, ale dowiódł miłości później jak wycofał się z okazji zabicia Sailor Moon, gdy Naru została porwana. Może to niedorzeczne, ale gdy jest Nephrite to Mamoru przy nim na chwilę blednie. A co wy o tym myślicie?? :D
Mamoru był zakochany we wszystkich wcieleniach, dlatego to Miracle Romance :) To odpowiedź na tytułowe pytanie (na serio, skąd się ludziom ten Seiya bierze?)
Peruru jest calkiem podobny nawet do heliosa, nie? Tyle że młodszy. Więc chyba twórcy mieli podobne przemyślenia jak my. :)
Właśnie - początkowy Mamoru taki słodko chłopięcy był, a później się zrobil z niego prawdziwy mężczyzna - co też urocze....:)
Podwójna randka- na napisach, w tle Moonlight Destiny , a Mamoru z Usagi i Luna z Artemisem nad jeziorem. Czy rzeką.
Aha, faktycznie i spoglądanie na zachód słońca :) urocze :D i piosenka bardzo ładna.
I tutaj Neoma utrafiłaś w samo sedno sprawy. "Mamoru był zakochany we wszystkich wcieleniach, dlatego to Miracle Romance :)" Same rozważanie na temat czy Seyia byłby lepszym chłopakiem/mężem jest niedorzecznością xD
Tylko Peruru nie może być Heliosem, jest do niego podobny tylko z wyglądu, więc po co go w ogóle wcielili do fabuły? Mogli zrobić tak, że to właśnie Helios prawdziwy próbuje ratować dzieci od tej złej królowej i mielibyśmy kolejne przedłużenie romansu Chibiusa-Helios :D W sumie u nich to rodzinne, że przeżywają Miracle Romansy ;)
Tak, Mamoru jako mały chłopczyk słodki :) A pamiętacie scenę gdy jako dziecko spotyka się też z Usagi, Usagi dała mu wtedy różę i to wywołało u niego takie emocje, że róża stała się jego atrybutem i bronią :)
Chyba różę-atrybut miał już jako Endymion - uderzył nią w Beryl, gdy napadła na księżniczkę.
Róze się chyba ogólnie z Elizjonu biorą?
Pomysł, że po pięciu sezonach nagle zmieniliby parę na Usagi-Seiya... może po tym, że Chibiusie zmienili. Ale Helios chyba nie rośnie?
Mi Mamoru nigdy nie blednie ;)
W SuperS smutne było, jak pokazywali wspomnienia dziewczyn z dzieciństwa, kiedy się pomyśli, że Mamoru nie ma żadnych.
Nie no ma wspomnienia, pamięć stracił jako siedmioletni chłopiec?? Więc już po tym wypadku wszystko pamiętał, tylko był wtedy samotnym dzieckiem. Tak jak Makoto. Przeraża mnie fakt działania opieki społecznej w Japonii jak to małe dzieci same mieszkają :)
Helios chyba musi kiedyś urosnąć, bo dziwnie wyglądaliby z Chibiusą... chociaż Chibiusa z mangi też podobno nie rośnie ;)
Ach tak, faktycznie przeoczyłam... Endymion rzuca w Beryl różą, czyli od samego początku miał ten atrybut.
Ciekawi mnie czy Naoko Takeuchi pisała też scenariusz do anime czy może wspólnie z innymi, czy w ogóle nie włożyła wkładu w niego. Bo niektóre momenty z anime, których nie ma w mandze są świetne. Na przykład czy Naoko wymyśliła związek Nephrite z Naru? Wiecie może?
Naoko pomagała w produkcji, ale nie miała wpływu na to, co wymyślą twrócy. Czasami się z nimi nie zgadzała, ale nic nie mogła zrobić. Ona zajmowała się tylko mangą.
Ciekawe tylko w jakich momentach się nie zgadzała? Może jest w necie jakiś artykuł o produkcji anime i wpływie Naoko?
Znalazłam w sieci coś ekstra ;) Na pewno wam się spodoba :D http://pl.337.com/gameplay/sailor_senshi_maker
Ech, po co na tubisiach dają filmiki z Seiyą i Usagi? :(
Mamoru chyba w sierocińcu był, bo nie mógł od malenkości żyć sam? Ale radosnych wspomnień to pewnie nie ma...
W mandze Chibiusa też nie rosła, ale tam para była bardziej na serio. I bez Peruru.
A wy ogólnie wolicie mangę czy anime?
Mangę, choć do anime mam ogromny sentyment. Uwielbiam muzykę, przemiany Czarodziejek i wygląd postaci (lepsza kreska). Już nie mogę się doczekać, kiedy wyjdzie nowa wersja, która podobno ma być taka, jak manga. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję. W ogóle jestem tego zdanie, że jak ktoś już się bierze za adaptację czegoś, to powinien zrobić to tak jak w oryginale. Nie zmieniać za dużo. Wolę jak coś jest mocno oparte na pierwowzorze, niż luźno nawiązane.
A które zmiany w anime najbardziej ci nie odpowiadają?
Manga jest dużo krótsza niż anime, więc musieli dodać nowe rzeczy. Jakby przyjąć jeden rozdział=jeden odcinek, dużo by nie wyszło.
Ja też uwielbiam, jak Mamoru wymawia: "Usako" ;) Nawet w czasie zerwania nie mógł się przed tym powstrzymać :)
Brak powiązania Endymiona i Generałów. Historia Elizjonu i tego, że Mamoru posiadał Złoty Kryształ. Te ich śmieszne demony, zwłaszcza w trzeciej serii. Za to bardzo mi się podoba wątek Seiya i Usagi. Bardzo ciekawy. Ogólnie po przeczytaniu mangi brakowało mi w anime ludzkich postaci kotów, spotkania Usagi i Nowej Królowej Serenity, Sailor Cosmos i wierzę, że pojawią się tym razem:)
Osobiście wolę anime, to od niego się wszystko zaczęło a manga była takim miłym dopełnieniem. Poza tym w mandze nie ma dużo świetnych wątków, no i jest za krótka. W anime jest poruszanych więcej życiowych aspektów Mamoru-Usagi m.in. jak idą do dentysty, jak Mamoru pomaga im w nauce, to jest takie miłe :D
Tak, nawet podczas zerwania wymówił "Usako" :D Nawet się po tym chłopina rozpłakał :)
A pamiętacie odcinek 150, gdy Usagi mówi, że Mamoru zakochał się w niej bez pamięci to Mamoru tak słodko zaprzecza a i tak każdy wie, że to prawda ;)
Są i wnerwiają ludzi, którzy grzecznie filmiki z czarodziejki oglądają, ot co!' ;)
Zwłaszcza takie cudeńko:
http://www.youtube.com/watch?v=Ld4yWOYZ2NI
Co to kurna jest ?!! Przepraszam za wyrażenie, ale przecież tego w anime nie było!!! A przynajmniej się tak mi wydaje.... nie było, prawda? Tylko kto podrobiłby głosy i animacje?? Jeszcze na dodatek perfidnie zerżneli ze sceny z Mamoru i Usagi z filmu S!!! Taka sama scenografia była :)
Na pocieszenie i odreagowanie polecam świeny amv, który już pewnie widziałyście, bo jest stary, ale ja go bardzo lubię :D Tylko jakość nie za dobra... http://www.youtube.com/watch?v=CT1g2kI8b2o
Znalazłam kolejne takie cudeńko, że aż głowa boli. http://www.youtube.com/watch?v=-bjWiJw4ENU&feature=related Ciekawi mnie co tacy ludzie sobie myślą, co chcą parować Usagi z Seyią?? Na dodatek tego na youtubie jest cała masa.... bez komentarza. Poza tym musimy przyznać, że Seyia perfidnie zgapiał od Mamoru. Po pierwsze ukradł mu atrybut - róże, w jednym z odcinków, którego numeru nie chcę pamiętać, rzucał różą. Po drugie ukradł mu motyw muzyczny. W jednym z odcinków jak Usagi zderza się z Seyią to słychać tą samą muzyczkę takie tango, jak w pierwszych odcinkach serii Classic, gdy Usagi spotyka Mamoru - z drugiej strony bardzo fajny kawałek http://www.youtube.com/watch?v=j5QK-zv5Lwc. I po trzecie chyba raz zgapił od niego ubranie, tą zieloną marynarkę, tylko teraz nie wiem czy to było naprawdę w anime czy to jakiś fanmade. Po prostu żal mi ciebie Seyia ;) xD
Kiera, nie ma się co tak unosić ;) To już chyba taka reguła fandomów, że niezależnie od tego, jak układają się relacje między postaciami w kanonie, ludzie masowo produkują fanworki, w których między nimi układa się wspaniale, chociaż... procentowy udział takich fanworków, gdy idzie o pairing Seiya/Usagi, jest mocno zastanawiająca. Pamiętam jak dobrych kilka lat temu mocno siedziałam - poza fandomem Sailor Moon - w fandomie Tolkienowskim. Zwróciłam wtedy uwagę na to, że w troszeczkę podobnym pod względem relacji pairingu Aragorn/Eowina (też jedna osoba zakochana bez wzajemności w drugiej, która kocha trzecią osobę i ma wobec niej zobowiązania, ale mimo wszystko lubi* pierwszą osobę) ludzie w fanvidach w większości przedstawiają relacje między tą dwójką w sposób prawidłowy, jako nieodwzajemnione uczucie Eowiny do Aragorna. Specjalnie wtedy zrobiłam małą statystykę i zauważyłam, że tylko co trzeci fanvid na YouTube przedstawia relację między nimi jako miłość odwzajemnioną. Potem sprawdziłam, jak podobna statystyka wygląda w przypadku znanych mi amvek o parze Seiya/Usagi i... okazało się, że tam aż 2/3 amvek przedstawia relację między nimi zupełnie inaczej niż w kanonie (w dodatku nie tylko jako miłość odwzajemnioną - zdarzały się amvki, w których to Usagi kochała bez wzajemności Seiyę). Taka sytuacja "lekko" mnie zadziwia.
*"tylko" lubi, żadnych uczuć typu zauroczenie lub miłość romantyczna
Aragorn i Eowina mieli dużo scen, nawet więcej niż ich kanoniczne związki. Ale przerobienie sceny głównej pary na swój fanfik? To niefajne...
Są takie pomysły, że Usagi wybrała Mamoru tylko, by mieć Chibiusę...
Poza tym Seiya poza Usagi kochał też swoją księżniczkę. O czym się też zapomina...
Pamiętamy 150 :) A Pamiętacie 129, gdy Usagi cierpiała, że Mamoru nie dzwoni? ;)
Owszem, mieli dużo scen - ale mimo tego na YouTube było o wiele więcej filmików z pairingiem Aragorn/Arwena (Faramir/Eowyna już nie, bo ta dwójka miała w filmie praktycznie rzecz biorąc tylko dwie sceny, w dodatku jak ktoś nie oglądał rozszerzonego RotK, a książki nie czytał, to mógł się nie zorientować, że między nimi coś jest). Ludzie jakoś w większości potrafili uszanować kanon.
W fandomie Sailor Moon też jest dużo więcej amvek o Usagi i Mamoru niż o Seiyi i Usie, ale może to wynikać również z tego, że po prostu w przypadku tego pierwszego pairingu jest aż 5 sezonów materiału, a tego drugiego tylko jeden).
"Ale przerobienie sceny głównej pary na swój fanfik? To niefajne..."
No właśnie... potem mniej zorientowani fani mogą się kłócić pod filmikiem, czy taka scena to fake czy nie (chyba coś takiego zresztą miało miejsce).
O tych pomysłach, że Usagi wybrała Mamoru tylko ze względu na Chibiusę (albo że było jej żal Mamorka), słyszałam. O pomijaniu miłości Seiyi do Kakyuu również wiem (swoją drogą to nigdy nie widziałam amvki o tym pairingu... przewijał się tylko w paru widzianych przeze mnie filmikach o Seiyi i Usagi).
Tak przy okazji, to czy mi się tylko wydaje, że niektórzy fani Seiyi za nic nie chcą przyjąć do wiadomości tego, że tak naprawdę to dziewczyna, więc pairing Seiya/Usagi to de facto yuri, a nie het? Wydanie fandomowe tego pairingu ma moim zdaniem sporo rzeczy wspólnego z self-insertem. Mam tu pytanie do ludzi bardziej związanych z fandomami mangi i anime (ale nie tylko): czy spotkaliście się z podobnymi przypadkami, że jakiś niekanoniczny (lub półkanoniczny) pairing cieszy(ł) się dużym zainteresowaniem ze strony fandomu, bo dużo osób utożsamia(ło) się z jedną z postaci z tego pairingu, podczas gdy druga jest/była obiektem ich westchnień? Jestem ciekawa, czy to częste zjawisko.
Zauważyłam, że w fandomie Hetaliowym jest tego sporo (plus ostatnio furorę robią w nim fanfiki reader-insertowe, które mnie po prostu osłabiają).
A myślisz, że z kim się utożsamiają fani w tym self-insercie?
Ja z fandomami mangi/anime mam mało kontaktu. Natomiast takie dwa główne pairingi to Jo/Laurie ("Małe Kobietki") i Harry/Hermiona ("Harry Potter"). Ten pierwszy jest co prawda półkanoniczny, bo Laurie długo kocha się w Jo, ale za to widać, że shipperom nie wystarcza 150 lat, by się uporać z rozczarowaniem ;)
Myślę, że z Usą, bo to w końcu główna bohaterka, najbardziej rozbudowana postać, z jednej strony zwyczajna dzięki swoim wadom, a z drugiej - najpotężniejsza Sailor Senshi (innymi słowy: utożsamiając się z nią niektóre osoby mogą się dowartościowywać na zasadzie "Jestem niby zwyczajna, ale jak się mnie bliżej pozna, to się okaże, że naprawdę jestem świetną osobą - jest ze mną tak samo jak z Usą"). Z kolei Seiya to ideał faceta zdaniem części fanek, a "Usagi zasługuje na kogoś (dużo) lepszego niż Mamoru". I już mamy podstawy self-insertu.
A, zapomniałam o Harrym Potterze ^^; Z tym, że moim zdaniem self-insert jest znacznie bardziej widoczny w innych pairingach z Hermioną: Draco/Hermiona, Snape/Hermiona czy Riddle/Hermiona. Propo tego ostatniego, moja koleżanka też kiedyś zauważyła, że self-insertem pachnie pairing Riddle/Ginny (chociaż moim zdaniem wiele zależy od tego, jak się go przedstawia).
"Ten pierwszy jest co prawda półkanoniczny, bo Laurie długo kocha się w Jo, ale za to widać, że shipperom nie wystarcza 150 lat, by się uporać z rozczarowaniem ;) "
Z tego by wynikało, że równie długi czas może przetrwać upór fanów pairingu Seiya/Usagi XD - chyba że stanie się coś, co ostudzi ich zapał (ale to IMHO mało prawdopodobne).
Ale się rozgadałyście o tych fandomach ;) Jeżeli chodzi o Eowinę to wydaje mi się, że Faramir był super facetem i jeżeli chodzi o mnie to nawet wolałabym jego niż takiego Aragorna, który łaził wszędzie jakiś smętny. A jeżeli chodzi o przystojność to już kwestia sporna, mi się na przykład żaden z nich nie podoba ;) Tak więc Eowinie się trafiło, i to z Aragornem to była taka młodzieńcza fascynacja.
Ale jeżeli chodzi o Seyie i Usagi to ktoś tutaj przekroczył granicę dobrego smaku, ten filmik naprawdę mną wstrząsnął, bo przez chwilę pomyślałam, że ominęłam jakiś odcinek i to było. Jeszcze ta kolorystyka sceny z Mamoru. Tak pomijając to podziwiam, że ktoś tak potrafił podrobić scenę, nawet głosy są podobne. Na pewno maczali w tym palce ludzie którzy robili anime.Tuxedo Kamen nigdy wam tego NIE WYBACZY!!!!!!
Jeżeli chodzi o to, że Usagi wybrała Mamorka, bo chciała tylko mieć Chibiusę to mi się płakać chce. Ktoś taki chyba w ogóle tego anime całego nie oglądał, gdzie historia się kręci głównie wokół tego jak to Usagi kocha Mamoru. A jeśli chodzi o Chibiusę to nawet chciałaby się jej bardziej pozbyć niż zatrzymać ale to niedorzeczne bo ona kochała nawet Chibiusę. Trzeba też przyznać że różowa cholera miała też drugie oblicze - pamiętacie ten odcinek z tym malarzem? Gdy Chibiusa wręcza mu rysunek Usagi mówi, że jest to osoba którą podziwia. :D
Jeżeli chodzi jeszcze o paringi z anime to jest dość dużo Mamoru-Setsuna ;) Ale tutaj fani są godziwi i robią według tego, że tylko Setsuna kocha Mamoru, jeden amv nawet mi się bardzo podoba xD http://www.youtube.com/watch?v=7TJciYJMOqo
"Ale jeżeli chodzi o Seyie i Usagi to ktoś tutaj przekroczył granicę dobrego smaku, ten filmik naprawdę mną wstrząsnął, bo przez chwilę pomyślałam, że ominęłam jakiś odcinek i to było. Jeszcze ta kolorystyka sceny z Mamoru. Tak pomijając to podziwiam, że ktoś tak potrafił podrobić scenę, nawet głosy są podobne. Na pewno maczali w tym palce ludzie którzy robili anime.Tuxedo Kamen nigdy wam tego NIE WYBACZY!!!!!!"
Wątpię żeby ludzie związani z anime maczali w tym palce - po prostu osoba, która zrobiła tę scenkę, jest bardzo dobra w montażu ;) (pewnie tak samo jak autorka "Sacrifice", której również "udało się" nabrać część ludzi, iż powstaje profesjonalna szósta seria anime). Niemniej mogę cię zrozumieć - pamiętam jak kiedyś oglądałam amvki o Seiyi i Usagi i zobaczyłam, że w miarę często pojawia się tam motyw z tym, że oboje próbują do siebie zadzwonić, ale z jakichś powodów im się nie udaje. Anime oglądałam wtedy już dawno, niektóre sceny mi się zamazały w pamięci, więc byłam przekonana, że sceny z Usagi i telefonem faktycznie przedstawiają ją próbującą dodzwonić się do Seiyi. W jakiś czas później obejrzałam odcinek 194, z którego pochodziły, i wtedy się przekonałam, że w nich Usa dzwoni nie do Seiyi, a do Mamoru ;P Poczułam wtedy lekkie zdenerwowanie na twórców tych amvek, że mnie zmylili ^^;
W każdym razie tego typu fanworki mogą dezinformować tych, którzy nigdy nie widzieli serii Stars (gdyż np. mieszkają w Stanach), a znają ją tylko ze słyszenia i właśnie fanworków. Mogą mieć przez nie złe wyobrażenie na temat samej serii i relacji między Seiyą a Usą (chyba kiedyś nawet spotkałam się z komentarzem pod jakimś filmikiem o tej dwójce na YT w stylu "Co to za koleś? Myślałam/em, że Usagi jest z Mamoru!").
W każdym razie IMHO do przekraczania granicy dobrego smaku w przypadku tych filmików jednak "trochę" brakuje (bo nie wiem, jak w takim wypadku nazwać chociażby to, co wyprawia przeze mnie wspominany fandom APH/Hetalii).
Myślę, że w przypadku tego typu domniemań kluczowym słowem jest tu "interpretacja" - ludzie mówią, że oni interpretują daną postawę bohatera w taki, a nie inny sposób, nie rozumiejąc, że interpretacja musi się opierać na mniej lub bardziej solidnych podstawach.
Pamiętam ten odcinek z malarzem - był to chyba jeden z lepszych fillerów w Super S :)
"Jeżeli chodzi jeszcze o paringi z anime to jest dość dużo Mamoru-Setsuna ;) Ale tutaj fani są godziwi i robią według tego, że tylko Setsuna kocha Mamoru"
No właśnie - i nikt nie dobuduje do tego pięter dziwnej ideologii ;)
Tak odcinek 129 ;) ta panika, że Mamorek nie zadzwonił i wydzwanianie do wszystkich by się z tym podzielić. Usagi jest po prostu przezabawna, taki miks zwariowanej nastolatki ;) A potem dzwoni Mamorek i jest w tej rozpiętej koszuli achhh XD
Tak Gładka, to może naprawdę zmylić fanów co sprawia, że jest niebezpieczne ;) Nie wiem tylko czy u nas w Polsce puścili kiedyś serię Stars? Pamiętam tylko, że jak byłam mała to widziałam odcinki tylko do końca z Ali i Ann ;) Na szczęście mamy internet teraz ;)
A ten kolaż z telefonem to masakra. Ci fani zapominają gdzie jest ich miejsce !! Naginają historię jak im się podoba ;)
A jeden odcinek Sacrifice obejrzałam ale mnie nie wciągnął :P Poza tym te głosy były jakieś dziwne i Mamoru tam był dziwne i w ogóle wszystko było dziwne. A Chaos wyglądał jak Mędrzec z R-ki to taka trochę zgapa xD
W Polsce w telewizji puścili wszystkie serie - jedyne, co nie zostało nigdy wyemitowane bądź wydane na nośnikach typu VHS lub DVD, to chyba odcinek 133 (ten z zakonnicą zaatakowaną przez Tiger's Eye), odcinek specjalny R (w którym Usagi i Chibiusa podsłuchują rozmowę zwykłych dziewczyn na temat Sailorek) oraz jeden odcinek specjalny Super S (z Ami jako główną bohaterką).
Jak już mówiłam, taki urok amvek ^^; Nie mam nic przeciwko takim rozwiązaniom, chyba że zdarzają się nagminnie - jak było właśnie w tym przypadku (nie wspominając już o tym, iż słynna scena na dachu szkoły w deszczu, gdy Usagi zanosi się płaczem, jak bardzo tęskni za Mamoru, też jest często używana a amvkach o niej i Seiyi).
Swoją drogą... to czy nie wydaje wam się że właśnie przez te wszystkie zachowania fanek pairingu Seiya/Usagi Seiya ma pewne grono antyfanów? Założyciel(ka) blogu fyeahcontroversialcharacters na Tumblrze uznała, że Seiya nie jest lubianą postacią ze względu na transgenderyzm, ale moim zdaniem prawdziwą przyczyną jest to, iż ta postać została obrzydzona tym osobom przez właśnie poczynania jej nadpobudliwych fanek?
A mnie się pierwszy odcinek Sacrifice nawet podobał :) Chaos jako Wiseman mi nie przeszkadzał - musieli go przedstawić jako jakąś postać, a Wiseman jest najbardziej "chaosowaty" z konkretniejszych czarnych charakterów (czytaj: wszystkich poza Metalią i Pharaohem 90 XD).
Na przykład ja nie cierpię Seyii ;) ale moja niechęć zrodziła się na podstawie anime. Bezwstydnie i nachalnie podrywał Usagi, miał brzydką fryzurę i dziwny głos. Jak już wcześniej wspomniałam, zgapił od Mamoru tło muzyczne łącznie z różą jako atrybutem co jest niewybaczalne. Co więcej, zaklapnął zdjęcie Usagi z Mamoru co było nędzną obrzydliwością z jego strony. Ośmielił się paradować nago w domu Usagi. Co prawda, Mamoru też paradował nago, ale to było w domu Rei, ale jemu nie bierzemy tego za złe xD W ogóle Mamoru jak wrócił powinien mu porządnie dla przykładu strzelić w mordę :D chyba jestem zbyt brutalna.
Hej a nie uważacie, że Mamorek w filmie R jest tak jakby trochę zestresowany mającym nastąpić pocałunkiem z Usagi i kilka razy odwraca się by sprawdzić czy nikt nie podgląda a jak okazuje się, że Sailorki bezwstydnie się temu przyglądają i komentują to odchodzi .....eeeeee? Dlaczego?
Gladka- z tym, że mi się wydaje, że fani Usagi/Seiya właśnie często się na nim koncentrują, nie na niej. Usagi się robi dodatkiem do Seiyi.
Usagi w 194 to nawet nie do Mamoru dzwoniła, a na jego sekretarkę, by posłuchać nagranej wiadomości. Naprawdę widać, jakie Seiya ma szanse ;) A scena na dachu to już taki shipsinking dla Usagi/Seiya, że uch :) (ciekawostka - pierwsze tłumaczenie polskie tego odcinka zmieniło słowa Seiya na "czy mógłbym ci jakoś pomóc?"- widać uznała nasza cenzura, że podryw w tym momencie jest nie teges ;)
A ta cała obrona Seiyi to nieźle naciągana - ja nawet lubię go, najbardziej z Trzech Gwiazd, ale pewne zagrywki ma niefajne - jak to ze zdjęciem czy scena na dachu. Rzeczywiście obrona ze strony fanów Seiyi, przy jednoczesnych jechaniu na Mamoru za całokształt, jest mocno wnerwiająca i nic dziwnego, że rodzi kontrreakcję. A już pomysł, że ludzie nie lubią Seiyi ze względu na uprzedzenia - coś jego kumple/kumpelki nie obrywają za transgenderyzm, a gdyby to był problem, wszystkich by się czepiano.
Obrona, że to nieprawda, że Seiya chce zepsuć związek Usagi/Mamoru, też jest naciągana. Obrona argumentuje, że Seiya nie chce tego z czystej złośliwości- ale chyba mało kto tak postępuje. Zawsze się wierzy, że to dla wszystkich będzie lepiej.
Neoma - w sumie to masz rację... Nawet na pierwszej lepszej stronie poświęconej temu pairingowi wśród powodów, dla których z Usagi powinien być właśnie Seiya, jest cała litania pochwał pod jego adresem. O Usie się mało co wspomina.
"A scena na dachu to już taki shipsinking dla Usagi/Seiya, że uch :) "
Hehe ;) Chociaż pamiętam, że jeszcze kilka lat temu mi znajoma mówiła, że spotykała się z opiniami fanek Seiyi, iż ta scena jest dowodem na to, że Usa kochała jednak jego XD... "bo one to tak interpretują".
Ano właśnie - jęsli ludzie się czepiają nieokreśloności płci Seiyi, to IMHO robią to ze względu na fakt, iż ich zdaniem grzebie to pairing Seiya/Usa, a poza tym chcą wybadać, czy jego zwolennicy faktycznie uważają, że ta dwójka jest dla siebie stworzona niezależnie od płci czy nie (dobra, przynajmniej ja tak robię). Tylko raz spotkałam się z jednym dobrym kontrargumentem - że Seiya jest z innej planety, a tam kwestia płci może być inna niż na Ziemi. Ale to jedyny dobry argument w morzu wielu.
Kiara- ja właśnie jestem wielką fanką Faramira i dla mnie paradoksalnie Faramir/Eowina to OTP z "Władcy" ;) Szkoda, że w filmie tak mało zachowali z książki. Ale trochę rozumiem też shipperów Aragorn/Eowina, bo w książce to Arweny na początku mało, a Eowina jest i mówi ;) Więcej o parze Aragorn/Arwena jest dopiero na końcu ksiązki. Natomiast Usagi/Mamoru jest od groma, więc nie rozumiem, jakich dowodów jeszcze trzeba.
Różowa cholera w SuperS stała się trochę milsza, ale było jej za dużo.
W 129 to chyba nawet szlafrok był, nie koszula ;) Ach, biedna Usagi, że nie ma podglądu w telefonie ;) I te mokre włosy... I biedny Mamorek, dwa dni dzwoni, a tu cały czas zajęte...
Mamoru nago był w łazience, bo się kąpał, to rei weszła, gdzie nie miała. Ale nawet trochę wybaczam to Seiyi, bo widać wyraźnie, że Usagi nie jest zainteresowana jego nagością, tylko porządnie oczy zakrywa ;).
Ja akurat podziwiam Mamoru za wyrozumiałość wobec Seiyi.
I zgadzam się z Miśką, że to normalne zachowanie - choć na koniec filmu już mu widzowie nie przeszkadzali, ach..
Aaaaa faktycznie to jest szlafrok!!! :D I te mokre włosy achhh ;) Neoma widzę, że jesteś lepszą obserwatorką xD I to paradowanie nago, fakt było w łazience tylko Mamoru się nie zamknął, widać Rei bardzo przeżyła to zobaczenie nagości, ale ja tam się nie dziwię ;) na jej miejscu nie ruszyłabym się z miejsca.
Haha Seyia na nic mu przyszło to okazywanie swoich wdzięków, tym bardziej, że nie ma takich muskułów jak Mamo-chan ;)
No tak nie ma poglądu w telefonie, ale gdyby go miała to Mamoru jak przystało na szlachetnego faceta wziąłby się ubrał i włosy wysuszył i dopiero zadzwonił, więc Usagi i tak nic z tego by nie miała :D
Jeżeli jeszcze chodzi o ten odmówiony pocałunek to też nie mam mu tego za złe, ale mógł powiedzieć Usagi, że chodźmy gdzie w inne ustronniejsze miejsce uhuhuhu xD Ale jak to powiedziała Neoma na koniec filmu już mu widzowie nie przeszkadzali i pocałował namiętnie Usagi. I jeszcze się rzewnie rozpłakał, nie ma to jak nieskrywane męskie łzy ;) I kto tutaj mówi, że Seyia jest lepszy od Mamoru? Niech zamilknie na wieki! xD Podoba mi się też scena z filmu R jak Mamoru jest uwięziony w tej wodzie, fajnie wtedy wygląda ;)
A w tym odcinku 129 jeszcze tak fajnie Mamo-chan dał się wplątać w tą intrygę z Reiką, ale z drugiej strony ta Reika tak zwodzi naszego Motokiego, nieładnie :)
Gladka- sorry, że ci tutaj odpowiadam, ale chyba na moje lepiej taką ciągłość zachować, niz się cofać wyżej, co?
Księzniczka Kakuuyu mówi do Seiyi- "gwiazdo walki, zmieniłaś wygląd na Ziemi", na co Seiya odpowiada, że to dla misji. Więc chyba nie jest tak, że płeć na Kinmoku jest płynna.
I rozumiem, że niektórzy preferują żeńskie pairingi (co w Czarodziejce, gdzie panów mało i średniej jakości jest tym bardziej zrozumiałe), ale akurat fani tej pary raczej pomijają tę drobną kwestię :) Zwłaszcza, że Usagi w Starsach wyznaje, że nie chciałaby z kobietą. :)
Ja też uwielbiam płaczącego Mamoru :)
I aż musiałam się upewnić, że to na pewno był szlafrok ;)
U Rei są chyba takie tradycyjne japońskie drzwi w bok i tam nie ma zamków.
A myślicie, że Usagi już go widziała w szlafroku? :)
A Reikę widzimy z Motokim tylko, gdy ma wyjeżdżać, co słabo nastawia mnie do ich związku ;) Natomiast cieszy mnie, że on jest gotowy czekać.
Choć moim zdaniem Mamoru lepiej to rozgrywa w Stars.
W ogóle cały odcinek 129 jest ironiczny pod względem zachowania Usagi, patrząc na Stars.
No mnie też to słabo nastawia do ich związku ;) ja rozumiem, że odległość wzmaga wielkie uczucia a gasi małe, ale no bez przesady. Ileż można czekać na jedną osobę a tam chyba była mowa o 10 latach ... Dlatego wolę, żeby Mako była z Motokim. xD Bo Mamoru to facet z klasą, daje niezaprzeczalny wyraz, że mu na niej zależy, choć jak dla mnie mógłby w ogóle nie wyjeżdżać. Jeszcze do tego Chibiusa wróciła do swoich. Usagi naprawdę musiała czuć się samotnie.
Też musiałam jeszcze raz sprawdzić czy to naprawdę jest szlafrok ;)
"A myślicie, że Usagi już go widziała w szlafroku? :)" eeeee no jakby to powiedzieć eeee - myślę, że tak, chociaż w odcinku jak Rei zobaczyła nago Mamoru to Usagi się tak obruszyła, że Rei widziała jego plecy jakby sama nie widziała, chociaż przywołując scenę z mangi z "akcją na podłodze" to musieć widziała, w anime też była scena jak Chibiusa nakryła ich na całowaniu się xD
A tak wracając do "Usagi w 194 to nawet nie do Mamoru dzwoniła, a na jego sekretarkę, by posłuchać nagranej wiadomości. Naprawdę widać, jakie Seiya ma szanse ;) A scena na dachu to już taki shipsinking dla Usagi/Seiya, że uch :) (ciekawostka - pierwsze tłumaczenie polskie tego odcinka zmieniło słowa Seiya na "czy mógłbym ci jakoś pomóc?"- widać uznała nasza cenzura, że podryw w tym momencie jest nie teges ;)"
Chwała za to tłumaczom, że nie tego dosłownie nie powiedzieli. Jakbym to zobaczyła będąc małą dziewczynką pewnie przeżyłabym ten sam szok co wtedy gdy zobaczyłam "Pocahontas 2" jak Pocahontas zdradziła Smitha wrrrr... Usagi na szczęście się tak sprytnie usunęła gdy Seiya chciał ją pocałować, ale i tak pocałował ją w policzek co jest dla mnie za dużo :)
To smutne, że dzwoniła kilka razy tylko po to by usłyszeć jego głos na sekretarce. Mogła zadzwonić na tą uczelnie. Mogła też powiedzieć Sailorkom o tej całej sprawie. Mogła wyżalić się mamie. Nie wiem, cokolwiek a ona wszystko to sama znosiła....
W sumie racja.
Kiedy dokładnie Usagi wyznała, że nie chciałaby z kobietą? :) Niestety nie pamiętam tego ^^;
Jakaś dziewczynka dała jej list miłosny, Usagi myślała, że do niej, a to do Yatena był ;)
Hej a pamiętacie może w których latach puszczali wszystkie odcinki Sailor Moon? Pamiętam właśnie serię Classic i połowę R i to chyba było 2000r. Chodziłam wtedy do przedszkola, ale nie pamiętam tych późniejszych odcinków, kiedy je puszczali?? :)
Wszystkie serie Polsat puścił po dwa razy (Classic trzy, ze względu na prośby fanów), pierwszy raz w połowie lat 90. (pamiętam, że jak puszczali Stars i na końcu była data produkcji 1996, byłam zdziwiona, że tak szybko puścili ten serial w Polsce - to był wtedy chyba 1997). Raz Sailor Moon leciała (też wszystkie serie) na Polsacie 2.
Niestety nie pamiętam daty emisji na Polsacie 2 i drugiej emisji na zwykłym Polsacie.
Kiara, bo w Pocahontas musieli się trzymać prawdy historycznej.... Dlatego w jedynce nie ma hapiendu, a w dwójce nowy facet ;)
Myślę, że Usagi by się rzucała, niezależnie czy widziała go w szlafroku czy bez szlafroka. :) naprawdę zachowuje się jak zazdrosna nastolatka :)
Ale to była jakaś prawda historyczna? To w rzeczywistości naprawdę miała nowego faceta? Ło boshe ;) Pamiętam właśnie, że ja to strasznie przeżyłam bo to zrujnowało wtedy u mnie światopogląd wiecznej miłości... no ale cóż ;)
To fajnie, że tak od razu puścili Sailor Moon, zawsze myślałam, że pierwsza emisja była właśnie w 2000 r. :) mogliby jeszcze raz to powtórzyć wszystko, chociaż gdzieś przeczytałam, że Polsatowi odebrali licencję na ten serial ;( A TV4 coś mi nie odpisuje co za ciąpy xD
Pocahontas miała nie tyle nowego, co innego faceta ;) Między nią a Johnem Smithem w rzeczywistości nic nie było (a tak BTW, to gdy go uratowała, miała zaledwie 11-12 lat ;)).
Właśnie fajnie :) Z tego, co pamiętam, to gdy Polsat miał zacząć emisję Sailor Moon, to w Japonii chyba nawet nie było mowy o Starsach ;)
A w ogóle jak po raz pierwszy obejrzałyście Sailor Moon to co sobie myśłałyście? Czy was też tak od razu zauroczył ten serial? Bo jak go zobaczyłam w wieku 6 lat to byłam nim oczarowana i tak mi już zostało ;) I oczywiście od razu od pierwszego wejrzenia się zakochałam w Mamoru.... :D a raczej w Tuxedo Kamen, bo na początku podobnie jak Usagi uważałam, że to jakiś palant xD Tuxedo Kamen to było wtedy coś, pojawia się facet w pelerynie... zarzuca różą... i pokonuje wszystkich wrogów na dodatek ma fajne teksty xD Potem o tym serialu zapomniałam, a jak puścili go w grudniu to wszystko od nowa wróciło :D
Cóż, na początku Sailor Moon oglądałam mocno nieregularnie - tak na serio wzięłam się za jej regularne oglądanie dopiero wraz z przedostatnim odcinkiem R-ki, a w zasadzie z tym będącym pomostem między R-ką a S-ką, w którym Innerki zastanawiają się nad tym, co je czeka w przyszłym sezonie ;) Ten odcinek, będący w zasadzie reklamą nadchodzącej serii, spełnił swą funkcję, bo właśnie dzięki niemu na serio wzięłam się za to anime. Po ostatniej emisji w Polsce miałam swoisty dark age, w którym - głównie pod wpływem bliskich mi osób uważających ten serial za głupotę (m.in. przez kretyńskie tłumaczenia zaklęć, ale o tym już pisałam) - uważałam Sailor Moon za coś słabego. Dopiero w 2003 r., gdy przeczytałam na Wirtualnej Polsce newsa o powstaniu wersji aktorskiej oraz zetknęłam się z komentarzami, że to tak naprawdę nie jest żaden durny serial, tylko polska wersja językowa była badziewna, z powrotem zainteresowałam się tematem i przekonałam się, że Sailor Moon jednak jest w porządku XD
Zaś co do samej tematyki Sailor Moon - gdy byłam dzieciakiem, dla mnie czymś niecodziennym było to, że ten serial tak się różni od serii z gatunku magical girls, które oglądałam wcześniej na Polonii 1: główna bohaterka nie używała magii w życiu prywatnym, a poza tym swoich mocy nie używała do tak trywialnych celów jak np. przepędzenie myszy z domu (vide opening do "Sally Czarodziejki"), tylko do regularnej walki ze złymi siłami zagrażającymi Ziemi (motyw walki dobra z potężnym złem też się co prawda pojawiał w "Bii - czarodziejskim wyzwaniu", ale tylko w paru odcinkach). Poza tym bardzo podobało mi się, że jest wątek miłosny ;>