Chciałabym, żebyście się wypowiedzieli, kogo wolicie: Seyię czy Mamoru? Ostatnio się napatoczyło bardzo wiele wielbicielek tego pierwszego, a fanek wspaniałego Mamo-chan już prawie nie ma. Ja jestem chyba jedną z ostatnich jego prawdziwych zwolenniczek. A co wy myślicie? Kto jest wam bliższy i waszym zdaniem bardziej pasuje do Usagi?
W oryginale było "Czy ja ci nie wystarczam?"
Ale normalnie powiem wam teraz padłam! Znalazłam muzykę z Sailor Moon, której tak długo szukałam!!! Ten fragment muzyczny co Jadeite puszczał królowej Beryl, okazało się, że jest to drugi fragment utworu "Sailor Pluto" aaaaaa! Ale fajnie ;)
Kompletnie bezsensu jak ktoś mógł umieścić muzykę z classica w soundtracku do r-ki ;) Ale wreszcie ją odnalazłam jak sobie grzecznie słuchałam muzyki po szkole :D
http://www.youtube.com/watch?v=C98iBD3fKK4 i zaczyna się od 3:40. Nie wiem czemu ale strasznie mi się podoba xD
"Czy ja ci nie wystarczam?" no tak to już zmienia postać rzeczy co nie ;) jak to czasami tłumacze wyrządzają nam krzywdę tak samo z tym "mydło powidło", "groch fasola" przez to Gładka uważałaś Sailor Moon za coś słabego? ;) Nie przejmuj się ja też przed nikim bliskim nie przyznaję się, że uwielbiam Sailor Moon, zwłaszcza przed rodzicami, chociaż niektórym kumpelom powiedziałam i się kapkę zdzwiły :D
Nie tylko ze względu na tłumaczenie, aczkolwiek ono było chyba podstawowym czynnikiem ;> Z perspektywy czasu nadal wydaje mi się dziwne, że wcześniej mimo wszystko ciągle oglądałam Sailor Moon w telewizji, choć mogłam się narazić na docinki ze strony praktycznie wszystkich pozostałych domowników ==
Teraz jest im to chyba obojętne ;>
Ja tam się ukrywam ;)
Ale naprawdę myślę, że gdyby się w to tak bardziej wgłębili to na pewno historia by ich wciągnęła i docenili jej piękno xD
W sumie ciekawe dlaczego tak tylko poprzestali na 5 sezonach? Dlaczego fani nie zmusili Naoko by napisała kolejną część historii? Przecież jeszcze tyle można byłoby pokazać, stworzyć jakiegoś hiper kolejnego wroga xD Mam takie pytanie co chciałybyście zobaczyć w kolejnych odcinkach, które niestety nie powstaną?
Jeżeli chodzi o mnie to tak ;) :
chciałabym, żeby w jakiś sposób wskrzeszono Nephrite, żeby spotkał się z Naru i powiedział, że ją kocha a jej wszystko by się przypomniało i byli w pewnym sensie razem - tylko tutaj szkoda Umino...
oczywiście przydałby się odcinek jak Mamoru idzie poznać rodziców Usagi - to byłoby bezcenne :D
więcej Yuuichiro i jego głupot oraz zażyłości z dziadkiem Rei ;)
może nowa Sailorka by się przydała? może okazałaby się nią Naru, tak trochę pominęli ją w późniejszych seriach, więc teraz mogliby odpokutować ;)
oczywiście Chibiusę mógłby odwiedzić Pegaz a teraz byłaby trochę starsza i nie byłoby pedofilii :)
jak to zawsze bywa pewnie przydałby się jakiś chwilowy kryzys Mamoru-Usagi ale nie za duży by nie nadwyrężać naszych nerwów
aha i Motoki rzuca Reikę i wiążę się z Mako a ona mu codziennie piecze ryżowe ciasteczka xD
a jakie są wasze życzenia??? :D
Historia ze Srebrnego Milenium, jak wyglądało tam życie, kto był ojcem Serenity. Poznanie jej i Endymiona. Ogólnie to, co było wcześniej.
Aaaa czyli taki prequel?? No to mogłoby być ciekawe, bo w anime było tego troszkę za mało. :)
A ja bym z chęcią zobaczyła, jak się ułożyło dalsze życie siostrom z Bractwa Czarnego Księżyca (przede wszystkim im), Ailowi i Annie, Fiore'owi, Amazońskiemu Trio i Amazońskiemu Kwartetowi. Poza tym bardzo bym chciała, żeby kolejnym wrogiem był Chaos w czystej postaci (i żeby był najnikczemniejszym, najokrutniejszym, najinteligentniejszym, najtrudniejszym do pokonania, najmniej ludzkim i w ogóle NAJ wrogiem Sailorek ;)).
Chyba założono, że Galaxia i Chaos to już ostateczni wrogowie i już lepiej nie będzie, dlatego kończymy.
Ja bym jednak chciałam taki odcinek ślubny, żadnych wrogów :) A Serenity i Endymiona mogliby dać we flashbackach, czemu nie? Zwłaszcza Endymiona :)
A- i żadnej Chibiusy, jedynie mogliby zacząć pewne nieśmiałe starania o nią. Pegaz za to móglby być jako przyjaciel i sługa Mamoru i mogliby łazić po Elizjonie. Mi tego było mało w SuperS...
Chibichibi mogłaby sypać kwiatki.
Jakaś koleżanka Usagi z facetem, niezwiązanym z walką ze złem.
Tego kolegę Mamoru z mangi - Anasanuma czy coś - mogliby go wcisnąć w anime.
Przypomnieliby sobie o biednym doktorze Tomoe, któremu porwano córkę. :)
I oczywiście Mamoru kontra rodzina Usagi :) Moglibyśmy też coś wiedzieć o jego życiu orzed Usagi.
Tłumaczenia stare ataków to rzeczywiście klasa sama w sobie była ;) Chyba chodziło jedynie o to, by się rymowało. Teraz lepiej wyszło...
A ja od pierwszego odcinka oglądałam i wolałam Mamoru od Tuxeda ;) Też wszystkie Bia, Sally i magiczne zwierciadełko Stilli miałam zaliczone, ale pierwsze odcinki czarodziejki to chyba trochę jeszcze w tym stylu były... Ten Usagi magiczny długopis to też jak zwierciadełko trochę.
Gladka - a z jaką ś kytyką Seiyi się spotkałaś? Bo ja chyba nie, Mamoru bardziej obrywa.
Tak, ostatnio właśnie bardzo rzucają się na Mamoru a to, że ciepłe kluchy, nie okazuje uczuć, lekceważy Usagi, bez broni, nudny, wszystko co najgorsze. To smutne. A niejaki Seyia jest wznoszony pod niebosy :-/ Świat zmierza ku upadkowi....
Popieram :) faktycznie mogłoby być więcej rozmów Helios i Endymion ;) to było bardzo ciekawe. I jeszcze trochę o przeszłości Mamoru też by się przydało, chociaż kapkę dowiedziałyśmy się z filmu R i o jego kontaktach z niejakim Fiore, który wyglądał jak Seijuro xD
Ciekawe jest to, że gdy Pluto przepuszczała czarodziejki z Chibiusą i Endymionem przez wrota czasu w serii R to zwraca się do Usagi i mówi coś w stylu "zawsze sprawiałaś mi kłopoty" o co jej właściwie wtedy chodzi, pewnie się domyśla, że jest New Serenity ale co to ma do rzeczy? Jak myślicie?
Neoma - jeśli dobrze pamiętam, to parę razy spotkałam się z krytyką Seiyi na forum Mizuno World, ze strony przynajmniej dwóch chłopaków. Jeden pisał, że bardzo się cieszył, gdy na końcu Seiya musiał pogodzić się z porażką w staraniu o Usagi, a drugi pisał, że choć ze Starlights postać Seiyi jako postać sama w sobie najmniej mu przeszkadza, ale przez fanki Seiyi i pairingu Seiya/Usa nie lubi tej postaci.
Poza tym o takiej krytyce wiem z drugiej ręki - jedna fanka Seiyi kiedyś żaliła się na dA, że tak dużo osób nie lubi tej postaci i pairingu z Usagi.
Poza tym trafiłam kiedyś na dyskusję na pewnym angielskojęzycznym forum, w którym ktoś stwierdził w poście zakładającym temat o Seiyi, że jego zdaniem Seiyę się albo kocha, albo nienawidzi.
Ale ja się właśnie z tym nie zgadzam ;) Dlatego mnie tak ta obrona Seiyi zdziwiła, bo nigdy się nie spotkałam z porządnym jechaniem po tej postaci. Zadowolenie, że Seiyi nie udało się z Usagi, to nie to samo, co nienawiść - nawet jak ktoś nie jest fanem Mamousy ;), to po względem fabularnym zakończenie z Seiyą nie miałoby sensu...
Ja go nawet lubię, jak pisałam, ale do Usagi był nazbyt natarczywy, w już w scenie na dachu przegiął na maksa (Paradoksalnie, wydaje mi się, że on sobie z tego sprawę zdaje). A że fani tej pary robia z tego taki romantyczny moment... Brr...tak się rzucić na dziewczynę, która woła innego.
Siostry z Czarnego Księzyca mogłyby pomóc Usagi w przygotowaniach do ślubu a Amazońskie Trio - urządzić Mamoru wieczór kawalerski w Elizjonie. :)
Ale ja się właśnie z tym nie zgadzam ;) Dlatego mnie tak ta obrona Seiyi zdziwiła, bo nigdy się nie spotkałam z porządnym jechaniem po tej postaci. Zadowolenie, że Seiyi nie udało się z Usagi, to nie to samo, co nienawiść - nawet jak ktoś nie jest fanem Mamousy ;), to po względem fabularnym zakończenie z Seiyą nie miałoby sensu...
Ja go nawet lubię, jak pisałam, ale do Usagi był nazbyt natarczywy, w już w scenie na dachu przegiął na maksa (Paradoksalnie, wydaje mi się, że on sobie z tego sprawę zdaje). A że fani tej pary robia z tego taki romantyczny moment... Brr...tak się rzucić na dziewczynę, która woła innego.
Siostry z Czarnego Księzyca mogłyby pomóc Usagi w przygotowaniach do ślubu a Amazońskie Trio - urządzić Mamoru wieczór kawalerski w Elizjonie. :)
No może faktycznie słowo nienawidzić jest zbyt mocne :) ale niechęć połączona ze stwierdzeniem "o Boże to znowu on" gdy Seyia pojawia się na ekranie to już tak ;)
Tak wieczór kawalerki w Elizjonie... oczywiście wśród zaproszonych musiał znaleźć by się Nephrite i Jadeite, Kunzite i Zoisite niekoniecznie, chyba, żeby okazali się bardziej podobni do tej wersji z PGSM ;)
Fajny był odcinek PGSM gdy Minako spiknęła się z Zoisitem by rozdzielić Mamoru z Usagi, oczywiście im się to nie udało, chociaż plan z tą pozytywką był chytry xD
Jak mówimy o wersji anime, to raczej Generałów nie da się ściągnąć :)
Myślę że to przez fanów Seiyi i tego pairingu (co w sumie na moje na jedno wychodzi ;) ) Jak się wysłuchuje, jaki on cudowny, to zęby mogą ścierpieć... Zwłaszcza że to cała fanfikcja jest tworzona ze Starsów na potrzeby tego "statku". Jak się czyta o ich cudownej randce (gdzie Usagi myslała o Mamoru, a Seiya zauwazył jej podobieńśtwo do swojej księżniczki) albo o odwiedzinach w domu Usagi (gdzie rozmawiali głównie o ciastkach, póki się reszta nie zwaliła...), to naprawdę można się zastanowić, jaką wersję ogladali...
A nawet mi nie przypominaj o tej pożal się Boże randce ;) Staram się zapomnieć o odcinkach związanych z Seyią i Usagi razem. Ale ta scena gdy Seyia schyla się zapalić światło a Usa myśli, że chcą ją pocałować i powtarza w myślach cały czas "Mamoru, Mamoru", przyzywała go jako swojego bohatera i zbawcę. I po co tutaj ten Seyia się tak nachyla, ja się pytam??!! Nie wiadomo co mu po tej głowie chodziło, ciemno było !! Aha i rozmowa o ciastkach - bardzo dobrze rokuje o przyszłości związku...żal. :-/ Co ci ludzie sobie myślą.
To już Mamoru z Usagi mieli bardziej dojrzałe rozmowy, o czym na przykład rozmawiali?? :)
No o wszystkim przecież rozmawiali, a potem Mamoru zasypial :) Mówiliśmy o tym.
Lepiej nie zapominać, by wiedzieć, jak wszystko wykręcają. Tzn ja rozumiem, że fani pary niekanonicznej cieszą się, jak ich ulubieńcy są w jednej scenie, a jak rozmawiają, to jest ogólny entuzjazm, ale niech nie wykręcają przy tym kanonu, ech...
Seiya się zachowuje wyjątkowo bezmyslnie czasami - jednak gdyby nie zachwyty nad nim i tą parą, dałoby się to przeżyć.
Ostatnio osłabia mnie, że Usagi spotykała się z Seiyą wbrew wszystkim swoim przyjaciołom...
Tak była już temu dyskusja poświęcona, Mamoru gadał o wszystkim co go interesowało z wielkim przejęciem, Usagi wysłuchiwała z podziwem a potem on zasypiał. Rozwalił mnie ten tekst w filmie S ;) I to się nazywa dojrzały związek. Trochę jednak to jest dla mnie niezrozumiałe, ale może jestem jeszcze niezbyt dojrzała by pojąć coś takiego, żeby wysłuchiwać kogoś i nic nie mówić i patrzeć jak czyta książki a potem zasypia... nie wiem :)
Ale jeżeli chodzi o to spotykanie się wbrew woli przyjaciół to jest coś na rzeczy, bo Haruka w pewnym odcinku jasno postawiła sprawę, że z Seyią ma się nie spotykać i to chyba było gdy potem Usagi poszła na ich koncert i oglądała go z diabelskiego młynu, tylko nie wiem czy to było potem jak poznali tożsamość Trzech Gwiezd, nie wiem może coś pokręciłam... :-/
Cóż, Haruce i Michiru nie podobało się, że Usagi spotyka się z Seiyą, ale z drugiej w odcinku 189 to Rei nakłoniła Usagi do spotkania z Seiyą i wyjaśnienia wszystkich wątpliwości, zaś parę odcinków później Ami chciała koniecznie porozmawiać z Taiki, by ona i Yaten tak się nie boczyli na Usę. Więc tekst, że Usagi spotykała się z Seiyą na przekór wszystkim przyjaciołom, jest naciągany. Tym bardziej, że na początku ich znajomości, gdy ona była podirytowana zachowaniem Seiyi w szkole, to Innerki na nią naskoczyły, jak może tak się zwracać do "ich wspaniałego Seiyi", więc dziewczyna poczuła się przyciśnięta do muru i nadal towarzyszyła Seiyi. Tak więc możliwe, że z wątku Seiya-Usa byłyby nici, gdyby nie postawa Innerek ;>
Kiara, nawet jeżeli to Mamorek, to niezrozumiałe? :)
Gladka, tak jak mówisz - to tylko Haruka i Michiru się sprzeciwiały, jak mówisz. Innerki popierały te spotkania. A czy Usagi kiedykolwiek słuchała H&M?? ("Usagi, nie oddawaj Graaa..." na ten przykład).
To kolejny przykład wykręcania kanonu z ich strony.
W ogóle sytuacja z tymi spotkaniami przypomina mi wątek Chibiusy i Hotaru z S.
Mi również się przypomniało, jak Outerki sprzeciwiały się przyjaźni Chibiusy i Hotaru, a ta pierwsza i Usagi (podobnie jak i reszta Innerek) miały to oczywiście za nic ;) Poza tym warto zwrócić uwagę na to, że H i M były przeciwne porozumieniu między Usagi a Starlights już w odcinku 180, gdy zarówno ziemska, jak i gwiezdna drużyna, nie znały swoich cywilnych tożsamości. Dziewczyny nie ufały Gwiazdom głównie ze względu na ich pochodzenie spoza Układu Słonecznego, a nie dlatego, że między Seiyą a Usą coś było.
A, przy okazji ostatnio przeczytałam też opinię, że Usagi potraktowała Seiyę przy pożegnaniu tak chłodno ("Zawsze będziemy przyjaciółmi"), bo była w towarzystwie pozostałych ziemskich Senshi i Mamoru, więc nie mogła wyznać swoich prawdziwych uczuć OTL Jeśli to byłaby prawda, to Usagi musiałaby być świetną aktorką - żeby udawać taką beztroskę, mówiąc słowa o ich przyjaźni, a potem udawać idiotkę, która nie rozumie, dlaczego Innerki mówią "Jak można być tak niedomyślnym?". Poza tym ciekawe, przed kim musiała grać już po uzdrowieniu Galaxii, gdy Innerki, Outerki i Mamoru jeszcze nie powrócili, a w pobliżu były tylko Starlights. Dlaczego wtedy mówiła, że jest sama i jest jej z tego powodu bardzo smutno? Dlaczego nie brała Seiyi w ogóle pod uwagę jako kogoś, kto mógłby zastąpić jej przyjaciółki i Mamoru? Czyżby musiała odstawiać teatrzyk przed samą sobą? Do tego stopnia próbowała oszukiwać samą siebie? Za bardzo to naciągane.
" ("Zawsze będziemy przyjaciółmi"), bo była w towarzystwie pozostałych ziemskich Senshi i Mamoru, więc nie mogła wyznać swoich prawdziwych uczuć OTL" nie no to mnie zagięło... te ich interpretacje to już czyste herezje są ;)
Poza tym Usagi nigdy nie grała i nie udawała a jak ktoś tak twierdzi, że była aktorką to po prostu jej nie zna a jej nie znając to nie zna anime, więc sorry. Wielkim fanom Seyii zalecam czyszczenie mózgu takie jakie spotkało Mamoru w Classicu ;)
Niezaprzeczalny jest fakt, że dla Usagi Seyia prawie nie istniał - dobry argument Gładka z tym, że gdy była tylko ona i Gwiazdy to stwierdziła, że jest samotna, bo Innerki zginęły.
Poza tym pamiętacie jak Galaxia pokazała ziarno Mamoru, Usagi wtedy jak przerażająco krzyknęła z bólu i wybuchnęła płaczem?? To chyba coś nam mówi :D
A gdy Usagi powiedziała do Seyii, że zawsze będzie jej przyjacielem to aż Mamoru się uśmiechnął aaaaach ;)
"Kiara, nawet jeżeli to Mamorek, to niezrozumiałe? :)" no wiesz to trochę zmienia postać rzeczy :D Ale i tak trochę mnie to zszokowało, że na spotkaniach przy niej czyta książkę i nie poświęca jej całej uwagi ;) Ale to jest Mamorek i tak go kochamy na wieki wieków amen :D
Ale rozumiem też opinie niektórych, że nazywają go Mamrotem nie okazujących swoich uczuć, chociaż zaś faktu, że jest "ciepłymi kluchami" to już kompletnie nie rozumiem i jest to dla mnie oburzające :D
A Haruka i Michiru... kolejny fakt by ich nie lubić zmuszać kogoś by się z kimś nie spotykać oraz zabraniać oddawania Graala :-/ Niech się zajmą swoimi sprawami chociaż tło muzyczne mają super i niektóre stroje też ;)
Niektóre argumenty zagorzałych zwolenników tego pairingu są po prostu powalające - np. że Usagi powinna być z Seiyą, bo są tego samego wzrostu i Usagi nie musiałaby stawać na palcach, by go pocałować XD
Choć z drugiej strony - jak zauważyła moja znajoma - to są shipperzy i mają prawo interpretować i wyszukiwać argumenty, jakie chcą. Tylko moim zdaniem problem zaczyna się wtedy, gdy zaczynają uważać swoje przekonania za kanon. W opisie deviantartowej grupy poświęconej pairingowi Seiya/Usagi jest jasno napisane, że w kanonie miłość Seiyi jest nieodwzajemniona; fakt, iż założyciele tej grupy wiedzą, że odwzajemnione uczucie Seiyi do Usagi to fanon części fandomu, jest trochę pocieszający (chociaż wygląda na to, że niektórzy z nich są też hipokrytami - w spisie zasad mają, żeby nie obrażać Mamoru, a w dyskusji jedna z co-founderek nazywa go "Mamo-pig" ;P).
A ja Harukę i Michiru nadal lubię ;) Gdy oglądałam sezon S jako dzieciak, byłam po ich stronie - dobrze sobie zdawały sprawę z tego, że Mistress 9 to poważne zagrożenie dla świata, które trzeba zniszczyć, a żądanie Graala było perfidnym zagraniem z jej strony (Usagi wydawała mi się wtedy bardzo naiwna) - jak się okazało, miały rację. Poza tym jak ktoś już kiedyś zauważył, postawa Innerek względem Mesjasza Ciszy była mniej więcej taka: "Musi być jakiś inny sposób, by ocalić Ziemię i Hotaru - nie mamy zielonego pojęcia, jaki, ale na pewno jakiś jest" ;) Mocno mnie tym wnerwiały, jeśli mam być szczera.
Haha :D po raz kolejny spadłam z krzesła gdy to przeczytałam " Usagi powinna być z Seiyą, bo są tego samego wzrostu i Usagi nie musiałaby stawać na palcach, by go pocałować XD" przez tych fanów Seyii będę miała siniaki xD
Trzeba było im odpisać, że Usagi jako New Queen Serenity w 30 wieku bardzo urosła i stała się wysmukłą kobietą, która dorównywała Mamoru czyli naszemu świetnemu królowi Endymionowi (czy jak to się odmienia to imię??) Więc problemu z całowaniem nie będzie xD Załączam dowód rzeczowy http://data.whicdn.com/images/35190747/tumblr_m0lqhxqHdt1rqn4spo1_500_large.gif
i tutaj
http://www.fanpix.net/0709855/010577558/neo-queen-serenity-chibiusa-and-king-end ymion-picture.html
Ha, dla mnie to jak Mamorek z Usagi opracowali choreografię do pocałunków, jest słodkie :) Zresztą to chyba bardziej on się schyla...
Tak, przy pożegnaniu Seiya dostal od Usagi kopniaka w czułe miejsce :) Zresztą widać było, że jemu/jej zaczyna przechodzić.
Nie wiem, czemu fani Seiyi musza robić z Usagi latawicę, kóra miesza dwóm facetom w głowach. Najfajniejsze zaś jest, że sam Seiya wie, że jego uczucie jest nieodwajemnione, co przyznał w scenie przed koncertem.
To prawda, że fani niekanonicznych pairingów mogą nieraz nieźle nacągać ;) Sama Harrego Pottera najbardziej lubie z Luną Lovegood ;), no co? Ale tak jak mówisz, Gladka, nie można przy tym przekręcać kanonu. Zwłaszcza jak to się odbija na głównej bohaterce czy przesłaniu serialu. (Tak jak wielu shipperów Jo/Laurie wierzy, że oni się naprawdę kochali, tylko przed nieporozumienie utkwili w nieszczęśliwych małzeństwach).
Znowu rozmawiam sama ze sobą, ale to ma swój urok ;)
Z argumentów shipperów SeiyaxUsagi absolutnym hitem jest pomysł, że końcowa piosenka Starsów "Kaze mo, Sora mo, kitto" mówi o uczuciach Seiyi do Usagi, nie Usagi do Mamoru. Tiaaa...
A Mamoru przezywają Mamrotem? No, tego konkursu na najlepsze wyznanie by nie wygrał ;) Ale wszak to introwertyk, osieerocony w Japonii. Cud, że w ogóle mówi ;).
Dobrze, czuję się wywołana do tablicy ;)
"Najfajniejsze zaś jest, że sam Seiya wie, że jego uczucie jest nieodwajemnione, co przyznał w scenie przed koncertem."
Cóż, jeśli sama osoba zainteresowana uważa, że kocha bez wzajemności, choć po drodze zdaniem niektórych było tyle "hintów", że Usa kocha Seiyę (który chyba przede wszystkim powinien się podobnymi rzeczami żywić), to ciężko o bardziej dobitny argument na niekorzyść rzekomej kanoniczności tego pairingu ;) Po odcinku 195 już nie było żadnych "hintów" na to, że Usa może kochać Seiyę, chyba że uznamy właśnie, że była mistrzynią w perfidnej grze aktorskiej ;P
Co do lubienia niekanonicznych pairingów - ja z kolei lubię dużo pairingów z Hetalii, które - patrząc z punktu widzenia osoby, która patrzy tylko na to, co autor napisał/narysował - nie mają nawet hintów w "kanonie", ale w przypadku tej mangi za kanon równie dobrze mogą służyć historia i polityka (które - jak wiadomo - każdy interpretuje na swój sposób), więc nie czuję się winna ;P W przypadku Hetalii pojawia się jednak inne niebezpieczeństwo - część fanek zdaje się traktować wymysły pana Himaruyi albo wyjątkowo uzdolnionych artystów bez krzty wiedzy historycznej na temat niektórych państw jako prawdę objawioną na temat prawdziwych relacji międzynarodowych, chociaż facet, nie wspominając już o twórcach fanworków, potrafią walić na tym polu (i nie tylko) faila za failem. Wolę nie wiedzieć na przykład, ile takich fanek ma skrzywione wyobrażenie o europejskich państwach postkomunistycznych przez podobne rzeczy...
A z pairingów ze świata HP również lubię Harry/Luna, chociaż bardziej lubię Harry'ego z Ginny lub wzmiankowaną trochę wcześniej Hermioną XD
"Z argumentów shipperów SeiyaxUsagi absolutnym hitem jest pomysł, że końcowa piosenka Starsów "Kaze mo, Sora mo, kitto" mówi o uczuciach Seiyi do Usagi, nie Usagi do Mamoru. Tiaaa..."
No jasne, w końcu Seiya jest głównym bohaterem tej historii i fabuła koncentruje się na nim do tego stopnia, że jest mu poświęcona nawet piosenka końcowa ;P
Z czymś jeszcze ciekawym ze strony tych fanów się spotkaliście? Bo mnie się przypomina, jak w zbiorze 10 argumentów za tym, żeby Usagi była z Seiyą, poza wzmiankowanym brakiem różnicy wzrostu, znajdował się taki argument, że Seiya ma pieniądze i mógłby zabierać Usagi w wiele różnych miejsc na świecie. Jakby to miało przeważać szalę wyboru między kochanym chłopakiem a "tylko" lubianym przyjacielem...
Jest jakaś szansa, że to są żartobliwe argumenty?
Pieniądze Seiyi pochodzą z bycia idolem, co on robi tylko dla misji znalezienia księżniczki - swojej księżniczki Kakuuyu. Zastanawia mnie, jak łatwo ci fani zapominają, że Seiya też ma swoje życie, obowiązki, przyjaźnie, zniszczoną planetę do odbudowania...
Zastanawia mnie, dlaczego fani chcą spiknąć swojeo idola z dziewczyną, która poleciała na pierwszego faceta, który ją podrywał po wyjeździe narzeczonego. Usagi z wersji UsagixSeiya nie jest ciekawą postacią...
W Harrym Potterze shipping jest w sumie wątkiem pobocznym, można by go spiknąć z każdą (choć jeśli chodzi o Hermionę, Rona by trzeba gdzieś zakopać ;)) Natomiast w SM UsagixMamoru to taki poważny wątek, że zakończenie z Seiyą nie miałoby sensu literackiego.
Harry'ego możnaby spiknąć z każdą??? I respectfully disagree. Co Rowling napisała dla mnie świętość. ;] Mimo że romans jako taki nie zajmuje w tej serii dużo miejsca, to większość niekanonicznych pairingów ma tak mało sensu jak Seiya/Usagi.
Moje doświadczenia z jakimkolwiek fandomem ograniczają się głównie do fanficów, ewentualnie zabłądzę na deviantart, ale jeśli chodzi o HP to tam można spotkać tak pokręcone pairingi aż głowa boli.
Czy ja wiem... Osoba, która wypisała te argumenty, zdawała się pisać je na serio. Co prawda czytałam je już dobre parę lat temu, ale wśród nich zapewne znajdował się też super argument, że "Seiya nie zostawił Usagi i nie poleciał do Stanów". No jasne, on nie poleciał do innego państwa z zamiarem powrotu, tylko na inną planetę raczej bez podobnych zamiarów ;P
"Pieniądze Seiyi pochodzą z bycia idolem, co on robi tylko dla misji znalezienia księżniczki - swojej księżniczki Kakuuyu. Zastanawia mnie, jak łatwo ci fani zapominają, że Seiya też ma swoje życie, obowiązki, przyjaźnie, zniszczoną planetę do odbudowania..."
Oni zdaje się w ogóle często zapominają, że Seiya to Star Fighter. Seiya, idol mas, przystojny muzyk zakochany w Usagi, i Star Fighter, jedna z Sailor Senshi, wydają się być dla nich dwiema zupełnie różnymi postaciami.
"Zastanawia mnie, dlaczego fani chcą spiknąć swojeo idola z dziewczyną, która poleciała na pierwszego faceta, który ją podrywał po wyjeździe narzeczonego. Usagi z wersji UsagixSeiya nie jest ciekawą postacią..."
W dodatku okazałaby się dość wyrachowana i przeczyłoby przesłaniu Sailor Moon o miłości oraz poświęceniu (chociaż w tej wersji, że decyduje się na związek z Mamoru tylko dlatego, że jest jej go żal, trochę na temat poświęcenia jest ;P).
"W Harrym Potterze shipping jest w sumie wątkiem pobocznym, można by go spiknąć z każdą (choć jeśli chodzi o Hermionę, Rona by trzeba gdzieś zakopać ;)) Natomiast w SM UsagixMamoru to taki poważny wątek, że zakończenie z Seiyą nie miałoby sensu literackiego. "
Również zgoda ;)
Tak przy okazji - czym waszym zdaniem było podyktowane takie a nie inne dokonane przez twórców anime w stosunku do oryginału zmiany w wątkach Starlights (kwestia ziemskiej płci, rozbudowa relacji Seiyi z Usagi)? Pragnęli za wszelką cenę, by w anime byli jacyś faceci? Chcieli uczynić wątek Seiya-Usagi mniej kontrowersyjnym (jeśli taki był ich zamysł, to udało im się wprost przeciwnie ;P)? Macie jakieś pomysły?
Na tumblrze pojawił się nowy blog - F**k Yeah Controversial Couples. Zasubmitowałam tam pairing Mamoru/Usagi - jeśli mi to zaakceptują, to postaram się umieścić tam obronę tego pairingu.
Podejrzewam, że Neomie chodziło o to, że to Rowling mogłaby połączyć Harry'ego z każdą i miałoby to jako tako ręce i nogi oraz nie niweczyłoby dotychczasowej akcji i przesłania książki (zresztą Rowling kiedyś nawet powiedziała w wywiadzie, że jeśli Ron nie powróciłby do Harry'ego i Hermiony po swojej niezbyt chwalebnej ucieczce w "Insygniach Śmierci", to między Harrym a Hermioną mogłoby się coś wytworzyć). W Sailor Moon jest odwrotnie.
"ewentualnie zabłądzę na deviantart, ale jeśli chodzi o HP to tam można spotkać tak pokręcone pairingi aż głowa boli."
Np. Hedwiga/Snape, w którym Severus jest kobietą i siostrą człekokształtnej Hedwigi, która dominuje w tej relacji XD Miałam niezły ubaw, jak znalazłam grupę poświęconą temu pairingowi ;)
Dobra, teraz ja rozmawiam sama ze sobą ;P
Tumblrowy blog o kontrowersyjnych parach zaakceptował moje zgłoszenie pairingu Mamoru/Usagi.
Pairing: Mamoru Chiba x Usagi Tsukino
Fandom: Sailor Moon
Reason They’re Hated: Mamoru isn’t as cool, sweet, charming and handsome as Seiya Kou, who is the ideal of male despite being really a female and is the one who should be with Usagi; after two first seasons Mamoru-Usagi relations became boring; this relationship gave birth to Chibiusa, who is an annoying character.
Czas wysmażyć jego obronę...
O matko matko "Mamoru isn’t as cool, sweet, charming and handsome as Seiya Kou," ktoś tutaj chyba ma spaczony gust ;) To jest fizycznie niemożliwe by Seyia był przystojniejszy od Mamoru.
Jeżeli chodzi o HP to według mnie Lily powinna być z Severusem a nie wychodzić za jakiegoś głupiego Pottera ;)
O i widzę, że mamy nową koleżankę, Milkaway :D
A kto to był Jo/Laurie? Też jakieś postacie z anime?? :)
Taa i akurat piosenka "Kaze mo, Sora mo, kitto" to o Seyii jest pfffff :)
Przecież jak byk jest w niej zapisane, że straciła kontakt z kimś bliskim i czuje się samotna czyli to jest oczywiście Mamorek :) Piosenka ta idealnie pasuje do serii Stars.
A co do faktu, że Mamoru był biedny. Ech jakby to powiedzieć. Facet miał przestronne mieszkanie w wieżowcu, które podobało się każdej Sailorce. Miał odlotowy motocykl + mega bordowe auto jako wersja bezpieczniejsza, gdy pojawiła się Chibiusa co tyczy się, że jest odpowiedzialny i troskliwy :D Miał kasę na bilet do Stanów, kupił Usagi kryształowe pantofelki, fudnął Sailorkom kilka razy jedzenie w restauracji + stać go było na wykwitną restaurację, gdy musiał porozmawiać z Chibiusą, coś jeszcze ??? ;) Czyli wnioskujemy, że Mamoru to nadziany facet, ale to nie sprawia, że jest mega świetny, bo Usagi jak wszystkie prawdziwe kobiety nigdy nie lecą na kasę tylko na urok wewnętrzny :)
Oj Neoma wydaje mi się, że Mamoru mógł wygrać konkurs na najlepsze wyznanie miłosne. Wystarczy, że powiedziałby "Usako" i już zdobyłby pierwsze miejsce ;)
A właśnie wypiszmy wszystkie najlepsze ich wyznania miłosne - w filmie R na koniec, gdy ją całuje a potem gdy ożywa to zaczyna płakać - może bez słów ale.... ;)
Potem gdy stoją na balkonie i Usagi pyta się o ich pierwszy pocałunek achhhh ;)
Tak, Gladka, właśnie to miałam na myśli - że do pewnego momentu wiele paringów dla Harrego by miało uzasadnienie i jakoś Rowling mogłaby pociągnąć...
Natomiast Miracle Romance to podstawa w Czarodziejce i poważna oś fabularna. Spiknięcie głównej bohaterki z pomniejszym charakterem raczej nie wchodziłoby w grę, po roli, jaką odegrał Mamoru wcześniej.
O tym, że ich związek po dwóch sezonach stał się nudny - nie tyle nudny, co ustabilizowany. Najpierw się szukali, później Mamoru stał się zły, później utrata pamięci... Na chwilę się zeszli, a później to całe zerwanie... W S i SuperS już jako para nie mają większych problemów, poza nieuzasadnioną zazdrością Usagi. I moim zdaniem dobrze :)
Kiara - "ktoś", czyli większość fanek Seiyi ;) Niby de gustibus, ale one z tym często przesadzają ;)
"Jeżeli chodzi o HP to według mnie Lily powinna być z Severusem a nie wychodzić za jakiegoś głupiego Pottera ;)"
Sama bardziej lubię pairing Severus/Lily niż James/Lily, ale gdyby Lily wybrała tego pierwszego, to nie mielibyśmy Harry'ego ;) Niestety w przypadku tego trójkąta James (choć to jego wybrała Lily) stoi na przegranej pozycji, ponieważ znamy jedynie punkt widzenia Severusa, który go w końcu nienawidził. Kiedyś czytałam dyskusję na jednym Potterowym forum, że James po prosu musiał się zmienić (na co zapewne wpłynęła śmierć jego rodziców), dzięki czemu zyskał zainteresowanie Lily. BTW, kiedyś Rowling powiedziała w wywiadzie, że Lily z czasem mogłaby odwzajemnić uczucie Severusa, gdyby na piątym roku nie nazwał jej szlamą. Prawdopodobnie wtedy skumulowało się w Lily parę różnych rzeczy: osobiste poczucie bycia obrażon + ostateczny zawód na przyjacielu, iż okazał się rasistą do tego stopnia, że nawet swoją ukochaną nazwał pod wpływem emocji w paskudny sposób.
"A kto to był Jo/Laurie? Też jakieś postacie z anime?? :)"
Poniekąd - jeśli dobrze mi się wydaje, "Małe kobietki" (książka Louisy May Alcott) była kiedyś adaptowana na potrzeby anime (chyba nawet leciałó to na RTLu 2).
Mamoru był nadziany, ale nie do tego stopnia, co Seiya, który ma w końcu kasy jak lodu dzięki wielkiej i szybkiej karierze w show-biznesie ;P Ten argument (za pairingiem Seiya/Usagi) po prostu zasadza się na tym, że dzięki pieniądzom można mieć dosłownie wszystko.
Przy okazji przypomniał mi się inny podobny argument: Seiya nadawałby się lepiej na króla Kryształowego Tokio, bo jest sławny i rozpoznawalny, a nasz świat jest już niestety tak skonstruowany, że ludzie wolą się słuchać kogoś znanego niż kogoś nieznanego ;P
Tak, akurat trójkąt Lily-Sewerus-Potter ma znaczenie dla fabuły.
"Małe kobietki" to powieść o czterech siostrach (Jo jest jedną z nich i jakby "najgłówniejszą") i ich sąsiedzie, Lauriem.
Ciekawe, ile lat utrzymałaby się ta popularność Trzech Gwiazd? Spójrzmy na boysbandy z tamtego okresu...
De gustibus de gustibusem, ale że Mamorek jest przystojny, to chyba w każdej serii ktoś wspominał.
Jeszcze Mamorek tą sukienkę nabył, ale do tego portfel oczyścił totalnie :) Ech, cudowne to było, jak się rozpromienił, widząc jaka jest szczęsliwa...
"Usako" pobija wszystkie wyznania miłosne :)
A ponadto:
"Nigdy sie nie zmieniaj" z 34... z tym uśmiechem :)
Też z 34 - "Nic ci się nie stalo? Zaraz się rozpłaczesz, dlaczego? Przecież jesteś juz bezpieczna..."
46 -Usagi w myslach Mamoru - "Nie jesteś sam - masz mnie" i Mamoru "Musisz stąd uciekać. Bądź dalej zwyczajną dziewczyną i znajdź sobie fajnego chłopaka".
Cudowny... :)
A co to było z tą sukienką, bo nie pamiętam, wybaczcie :) na pewno coś super w którym to było odcinku?? :D
Mamoru zawsze sobie przez Sailorki portfele oczyszczał i to jest w tym fajne, że nie był skąpcem i nie grymasił. Pamiętacie jak po tym koncercie w serii S sailorki zmusiły go do tego by fundnął im też kolacje ? :)troszkę go chyba wykorzystywały :D
Z tymi pantofelkami też się chłopina strasznie spieszył by je kupić ;)
Oooooo - "Musisz stąd uciekać. Bądź dalej zwyczajną dziewczyną i znajdź sobie fajnego chłopaka". strasznie się wtedy wzruszyłam.... tak w ogóle to przypomniało mi to trochę Titanica :D Jack też jak zamarza w tej wodzie mówi Rose "umrzesz jako staruszka i znajdziesz sobie fajnego chłopaka".
Widać, że Mamoru nie tak bardzo zależało, żeby koniecznie była z nim lecz by była szczęśliwa :) to z tym zerwaniem też to potwierdzało... Oj Mamoru jaki ty jesteś WSPANIAŁY!!!!
A to w tym 34 odcinku to było takie niespodziewane że aż sama Usagi się zdziwiła ;) zawsze jej dokuczał w sensie odstawiał te swoje pozy godowe :D a tutaj taka czułość nagle z jego strony i przyjaźń :P
A jeżeli jeszcze chodzi o Severusa to bardzo mnie urzekła jego historia, jeszcze kiedyś miałam słabość do takiego typu faceta. Severus, Bohun i Upiór z Opery czyli zbuntowani, odrzuceni, śmiertelnie zakochani...
Mamoru stanowi u mnie taką odskocznię fascynacji bo jest całkowitym przeciwieństwem :D
"Ciekawe, ile lat utrzymałaby się ta popularność Trzech Gwiazd? Spójrzmy na boysbandy z tamtego okresu..."
Może Seiya by potem zaczął solową karierę? XD A tak na serio, to takie zespoły mają fanów tylko wśród części ludzi, reszta jest względem nich neutralna, poza tym mają zawsze grono hejterów ;> Jeśli ktoś by się sluchał Seiyi tylko dlatego, że jest lub kiedyś tam był sławny, to byłby albo zaślepioną fanką albo oportunistą i karierowiczem. Jakoś wątpię, żeby Usagi zależało na posłuchu przede wszystkim wśród takich ludzi...
Gdy Mamoru kupował Usagi pantofelki, też był bardzo szczęśliwy, że udało mu się je dla niej zdobyć. A potem sam jeden musiał jej bronić przed Kaolinite i demonem... co prawda skończyło się to tak, jak się skończyło, ale biorąc pod uwagę, że był sam, i tak sobie dzielnie radził.
Poza tym trochę mnie denerwuje, że ludzie tak się czepiają słabości jego ataków (rzucanie różą) - liczy się nie efektowność, a skuteczność, która występowała w większości przypadków. Prawie zawsze udawało mu się wybawić Sailorki z opresji i przynajmniej na chwilę odwrócić uwagę przeciwnika, nie wspominając już o tym, że jednym rzutem róży bezpośrednio przyczynił się do śmierci Tellu ;P
Widzę, że się toczy niezła obrona Mamorka. ;] A propos jego mocy jestem ciekawa jak ta kwestia będzie wyglądać w nowym anime. W końcu mandze był wiekszym badassem. :p
Co do Three Lights, to myślę, że pieniądze nigdy nie byłyby dla nich problemem. Tak na chłopski rozum to jak się niby rozkręcili? Przybyli na ziemię i wzięli udział w castingu? ;D
Bardzo dzielnie sobie radził ;) to skakanie po dachach budynków bylo bardzo widowiskowe i ta jego troska i walka, obrona achhh. Piękny odcinek :D Dla mnie rzucanie różą jest po prostu epickie, zawsze gdy się pojawia wiadomo, że to Mamoru, jest to bardzo charakterystyczne dla tej postaci :) Na przykład ataki Trzech Gwiazd były całkowicie bezpłciowe, kompletnie ich nie pamiętam. A różę zawsze będę pamiętać i ten motyw muzyczny gdy się pojawia Tuxedo Kamen - gęba mi się sama uśmiecha :D
Chociaż trzeba przyznać, że róża miała swoją prawdziwą mega moc w starciach w Classicu, potem już troszkę było mniej przypadków śmiertelnych :)
Nie zapominajmy też Beryl i kwiatu Kinseniańskiego od Fiore :) (w mandze. o ile pamiętam, to Venus wykończyła Beryl).
Ogólnie Sailorki rzadko kogoś wykańczają - wrogowie wykańczają się sami albo nawracają dzięki sile miłości :) A różyczki nieraz robią fajne rzeczy :).
W sumie to Mamorek chyba więcej razy ratował Usagi niż jej ochroniarki, czyli Innerki :).
Z tymi korepetycjami też wykorzystywały go perfidnie, a tylko klimę chciały ;) I wszędzie je zabierał - chociaż nie dziwię się, że chciały mieć takiego brata :)
Z sukienką był sezon SuperS, odcinek jak Ryba podrywa projektanta.
Dla wielu ludzi kariera Seiyi w boysbandzie byłaby żenująca. Co i tak jest bezprzedmiotowe, bo to Mamorek, czyli Endymion, jest księciem Ziemi, czyli nie byłoby żadnego Kryształowego Tokio bez Mamousy :).