Jestem świeżo po odcinku więc zakładam temat, podzielcie się swoimi opiniami, ja muszę ochłonąć i na spokojnie pomyśleć, bo twórcy nieco mnie zbili z tropu. ;)
Sentyment to ja też mam ale największy do Erica z sezonów 1-3. Potem IMO się spsuł, a teraz już było naprawdę żle także zblakł mi kompletnie, no co ja mogie;P
A z symbolami to też wiem o co biega, w TB jest Eric, w TVD Damon a w GG Chuck;P I wiem co się dzieje kiedy się te symbole zaatakujeXD To harakiri forumowe niemalXD
Binulko, na co Ty się porwałaś, KOBIETO! ;P
bez przesady ;p nie mam nic przeciwko uśmierceniu Damona a Chucka nigdy nie lubiłam ;))
No coś takiego;p w takim razie również jesteś wyjątkiem;)) bo jakieś 80% widzów TVD za Damonem by spazmowało tudzież prawdopodobnie za Chuckiem tyż jeśli chodzi o Gossip Girl.XD
To co się dziwisz Binuli?;)
ale czy ja się dziwię ? ja po prostu tłumaczyłam swój punkt widzenia a, że się nie mogłam z nią dogadać to wyszło co wyszło :)
Wydaje mi się że Eric jest zbyt ważną postacią żeby scenarzyści pozwolili mu tak po prostu spłonąć... Pewnie wróci
Generalnie dobre podsumowanie sezonu. Intrygujące były końcowe sceny z udziałem Billa i Jessiki, gdzie proponowali swoją pomoc wróżkom. Moim zdaniem ich krew będzie w stanie uleczyć wampiry zarażone wirusem i będzie to motyw przewodni kolejnego sezonu.
Wiecie co się stało z Ericiem i resztą? Wszyscy mieli w sobie krew Warlowa - niektórzy bezpośrednio (Eric), inni pośrednio. Chroniła ich przed słońcem, dopóki żył Warlow. Zwróćcie uwagę, że w chwili, kiedy zginął, ze wszystkich wypłynęła jakaś chmurka
Może to, że gdyby Sookie $ Co. nie uśmiercili Warlowa, to Eric nadal mógłby na golasa czytać książki, ciesząc nasze oczy ;)
Całe szczęście, że uśmiercili w końcu tego nieszczęsnego Warlowa. Koleś był największą pomyłką w historii True Blood i tak gównianie napisaną na dodatek, że odczułam ulgę, jak go w końcu ubili. A Eric najwyraźniej miał taki plan, żeby spłonąć, bo chyba mając 1000lat z hakiem zdawał sobie sprawę z tego, że ta krew nie będzie go trzymała wiecznie przy słońcu.
Uważam, że odejście miał świetne i mam nadzieję, że nie będzie na początku 7 sezonu motywu, że on wywierci dupą dziurę w górze i się schowa, bo to znaczyłoby, że tanimi chwytami trzymają piszczące fanki przy serialu.
Haha podoba mi się ta dziura w górze :D Nie zgadzam się, że Eric miał taki plan, wydawał się nieco zaskoczony faktem, że płonie :) Ale sądzę, że jeśli scenarzyści mają plany przywrócić go do życia, to wykorzystają przeskok w czasie. Akurat wtedy w Are panuje noc polarna, więc może Eric się zregeneruje.
No w sumie to był sarkazm w stronę Erica, wiem, że był zaskoczony. Był po prostu po 1000 latach za głupi, żeby się domyśleć, że działanie tej krwi się skończy (tym lub innym sposobem).
Tak jak ktoś napisał: albo Batman przyleci i go uratuje albo wróżki górskie mu pomogą. Nigdy nic nie wiadomo:-)
Śmierć Erica ma swoje plusy - teraz wiele fanek boskiego Skarsgarda wie gdzie jest Are:-)
"A Eric najwyraźniej miał taki plan, żeby spłonąć, bo chyba mając 1000lat z hakiem zdawał sobie sprawę z tego, że ta krew nie będzie go trzymała wiecznie przy słońcu. "
Dokładnie to samo sobie pomyślałam. Że on po prostu chce umrzeć. Załamał się po śmierci Nory, a do tego dziwnie się pożegnał z Pam w przedostatnim odcinku. Tak, jakby żegnał się z nią na zawsze... Plus to by wyjaśniało, dlaczego się tym śniegiem nie przysypał, co niektórzy tu sugerowali.
Dobry odcinek i dobry sezon. Zakończenie bardzo mocne. Hordy zarażonych wampirów polują na ludzi dla których jednym ratunkiem...są zdrowe wampiry. Finałowa scena bardzo mocna. I like it!!!
Współczuje Jasonowi bo od tylu miesięcy nie może poruchać :D
Taki odwyk mu się przyda.
Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale ubzdurałam sobie, że pewnie w przyszłości się weźmie za Adylin.
Nie, o córkę Andy'ego, tylko nigdy nie wiem w którym miejscu jest y, a w którym i. Arlene to też niezły pomysł:-)
No nieźle, ten odcinek przekonał mnie do dalszego oglądania TB, ponieważ po poprzednich kilku odcinkach byłem załamany tym co zostało z tego serialu, szkodabtylko ze nie wiadomo co z Pam i Erykiem.
Bardzo dobry odcinek. Śmierć Warlowa - wreszcie! Chociaż scena w domu Sookie trzymała w napięciu :) Zakończenie tego wątku jak dla mnie było idealne, no i dobre wejście Naila. Jakoś w tym odcinku zacząłem lubić dziewczynę Jasona, chociaż długiej kariery w TB jej nie wróżę. Scena z Erickiem... na początku szok, a potem śmiech. Również mi się wydaje, że go nie uśmiercili, ale jeżeli tak się stało, to Hania Mostowiaki jej kartony mają konkurencję ;) Bill zaczął być w końcu starym sobą. Przyznam, że gdy stał się Billith to czułem do niego większą sympatię, ale w tym odcinku poczuło się sentyment do starego Billa. No a po pół roku trochę się zmieniło - Sam burmistrzem, Sookie z Alcidem (nie podoba mi się ta nowa fryzura). Bardzo fajne zakończenie, patrząc na te zarażone wampiry poczuło się stary klimat TB.
A co do oczekiwań następnego sezonu:
-Mam nadzieję, że matka Tary miała w sobie wirusa i w końcu Tara wyleci z obsady
-Więcej wątków z córką Andy'ego!
-Eric wróci
-Sookie w końcu ułoży sobie życie z jednym facetem
-Nowy antagonista (ale bardziej w podobie Russela niż Warlowa)
-Jak najmniej wypełniaczy (w tym sezonie był to wątek Sama i Alcide'a)
-Może powrót Hoyde'a?
Nie obrażaj prababki Sookie, Niall na pewno by się za nią nie wziął, gdyby wygladała jak Sookie w tym kapelusiku.
Na ten widok Alcid powinien z wyciem uciec do lasu, a nie jeszcze grzecznie prowadzić pod rękę.
Chyba czytasz mi w myślach, bo dokładnie o tym samym pomyślałam, jak zobaczyłam tę scenę. "Ciekawe czy ma ochotę ucieć z powrotem do lasu i nie wstydzi się jej prowadzić za rąsie". Ona była mega laska jak się za nią brał, teraz pewnie nie miał wyjścia i musiał wypić piwo, którego sobie nawarzył.
To by nie byłby taki zły pomysł z ta Tara. Mnie tez od dawna irytuje a juz jej wpływu na Pam nie moge znieść.
FINAŁ WBIJA W PODŁOGE, JAK na TB .
Bardzo dobre zakonczenie bardzo dobrego sezonu .(bądz co bądz, mimo Bilith ,nigdz wiecejjjjjjjj , to sezon raczej na plus.
Po 1 NIE WIERZE W śMIERC ERICA, no sorry ale zabicie jednego z trzech głownych bohaterow w taki sposob , w 15 sekund_---(aczkolwiek ,dziewczyny chyba jestesmy usatysfakcjonowane? ;) haha
Bill znowu Billem , beznadziejnie zakochanym w naszej drogiej Sookie, smiejcie sie ale ja zawsze ta pare lubilam i naprawde dlugo wyczekiwalam tego spojrzenia Billa ("pozwol mi cie chronic ). Otaktaktak ,
Alcide nie podobal mi sie przez caly sezon , i zaloze sie ze ten zwiazek długo nie potrwa.
Niepodobała mi sie scena z Tara i jej matką , zapychacz.
Warlow tez był nie z tej ziemi, dobrze ze zniknął
No raczej mamusia załatwiła Tarę. Ale z drugiej strony Tara nie miała od dawna żadnego porządnego wątku. Ja tam za nią nie będę tęskniła. Szkoda tylko, że mamusia nie ma już wątków jak wypędzanie duchów z wielebnym z domu Arlene.
Tęsknię za mamą Hoyta:-(
większośc osób narzekała na ten sezon,ja również nie byłem jakoś szczególnie zachwycony,ale jak pomyślę ,ze rok trzeba czekać na kolejny to mnie szlag trafia,bo czysta uzależnia jak mało który serial, a co do ostatnieko odcinka to najbardziej podobały mi się jęki Violet i kilka istotnych zmian na koniec
Ciekawi mnie co się stanie podczas ataku Zarażonych. Czy wampiry staną by bronić ludzi czy zwyczajnie się zmyją. Ciekawi mnie to strasznie zobaczymy w next.
Jestem mile zaskoczona tym odcinkiem po ostatniej klapie ;)
- trochę mało Erica, no i oczywiście nie śmiem twierdzić że jemu coś się stanie i nie zaszczyci nas w kolejnym sezonie ;-)
- chwaaaaała że Bill znormalniał i jest po staremu wiecznie zapatrzony w Sook
- koniec z nie-przystojnym misiem o imieniu Worlow, nareszcie koniec tej ckliwej pełnej mgły scenerii, cieszy mnie że dziadzio w porę zareagował
- to pół roku później bardzo ciekawa opcja od wymigania się ciągnięcia niechcianych wątków
- Sookie i Alcide na początku błagałam by nie byli razem, ale jakoś teraz mi bardzo pasują do siebie, jestem teraz bardziej przekonana do Alcida ;D
- Sam jako burmistrz rozpierdzieliło mnie to na łopatki, jaki awans społeczny no i wydaję mi się że tworzy fajną pare z tą swoją ciężarną dziewczyną ;)
- bar Bellflour (czy jakoś tak) fajnie że Arlene go prowadzi, zawsze mi tam idealnie pasowała ;)
- śpiewający James, wooow zazdroszczę Jess ;P
- Jess, nawet trochę żal mi się jej zrobiło jak poszła do Andiego
- Bill oferujący ochronę Sookie, trochę żałosne.. po tym wszystkim na serio myślał że ona się rzuci w jego ramiona?!
- te wampy na koniec faktycznie wyglądały jak jakieś wampiro-zombie ale wydaje mi się że to były te dzikie zakażone wampiry
No to takie ogólnie refleksje po odcinku ;)
Odcinek bardzo dobry, ale nie czuło się niestety, że to finał :) Chyba scenarzyści mieli rozpisany sezon na 12 odcinków kiedy nagle szefowie przyszli i kazali upchnąć to samo w 10...To pół roku później spokojnie mogli dać w 1 odcinku 7 sezonu, a tu dokończyć aktualne wątki. Co do przeskoczenia w czasie to dobry zabieg, wszystkie zmiany wyglądają ciekawie i mogą naprawdę odświeżyć serial.
Poza tym tylko ja miałem nadzieje, że pokażą chociaż kawałek walki jak chore wampiry wbijają na imprezę? :P
Nie po to oglądałam ten serial tak długo, by dopiero pod koniec 7 sezonu zobaczyć na 2 sekundy CAŁKIEM nagiego Erica z penisem na wierzchu by on ginął. No przepraszam bardzo. Poza tym jakby odchodził z serialu to już byśmy dawno wiedzieli. Ten sezon to był taki misz masz wypadków i jeszcze o 2 odcinki krótszy. Nie rozumiem. Ale końcówka trzymała w napięciu. Tylko sukowatość Sooki przeszła moje oczekiewania. Alcide?? Serio? Ale coś czuję, że znowu będzie z Billem. W końcu mąż i żona powinni być razem nawet i w serialu :D