Przez kilka odcinków w 1 sezonie i 2 wiele uwagi poświęca się przepakowaniu tych beczek, knuciu kiedy i gdzie, przygotowaniu basenu do zabetonowania, rozmowom Alexandra Tiedemana o tym itd.
Po wybuchu dowiadujemy się że Resztki pierwiastka (nie pamiętam nazwy) po otwarciu mostu-tunelu przez Jonasa pozostało w Tunelu.
Ok może część beczek miała zwykłe odpady promieniotwórcze, w końcu jak Claudia Tiedemann pierwszy raz za młodu zjechała na linie do sekretnej jaskini z licznikiem Geigera to było mocne promieniowanie, ale po co mieli by w nocy w lesie wywozić odpady promieniotwórcze ciężarówkami? Świat wiedział że Odpady z elektrowni atomowych są i muszą być bezpiecznie gromadzone.
1. Uśmiałam się jak przeczytałam "Claudia za młodu" :D
2. Te beczki były składowane od czasów Dopplera (pierwszy dyrektor). Ot, pewnie jakiś przekręt finansowy albo odpad po usterce z 1986 (rozmowa Claudii z Dopplerem przed przejęciem elektrowni może dać wskazówki), jedno jest pewne - nie mieli jak się tego pozbyć, więc składowano beczki w jaskiniach na terenie elektrowni (btw, kto buduje atomówkę na sieci jaskiń?!), wstawiono drzwi, żeby nikt nie wszedł "od miasta". W chwili zamknięcia elektrowni ten teren stałby się publiczny i oficjalnie bezpieczny, więc Tiedemann musiał się ich pozbyć.
Jasne, że pewnie beczek można się było pozbyć w inny sposób, ale bohaterowie postąpili jak postąpili (ciekawe, ile w tym pracy Bezimiennego).