Na wstępie muszę zaznaczyć, że jestem dopiero w połowie powtarzania całego serialu, do tego wciąż nie potrafię spamiętać imion wszystkich postaci, więc moja teoria może być nieco skomplikowana w zrozumieniu.
Jak wiemy, Jonas jest synem Mikkela, który jest synem Urlicha. Ojcem Urlicha jest policjant, który w 1986 roku miał romans z matką Reginy (ta od hotelu), która wtedy została dyrektorem elektrowni atomowej. Regina w rozmowie z Urlichem w hotelu potwierdziła, że wiedziała o romansie babci Bartosza (Regina jest jego matką) oraz pradziadka Jonasa. Jeżeli ten romans trwał na długo przed 1986 rokiem, a jak wiemy, matka Reginy oraz ojciec Urlicha już wtedy się znali (linia wydarzeń z 1953 roku, kiedy to młody ojciec Urlicha przyjeżdża z matką, elegancką kobietą w czerwonym stroju, do pensjonatu babci Reginy, czego dowiadujemy się również podczas rozmowy w hotelu, że stary policjant z 1986 to ojciec jej matki). Więc Regina mogła być córką ojca Urlicha, co oznacza, że Urlich i Regina to przyrodnie rodzeństwo. Bartosz jest synem Reginy, zaś Jonas wnukiem Urlicha, więc według tej teorii, chłopcy są kuzynami.
Dla ułatwienia:
ojciec Urlicha + matka Urlicha -> Urlich -> Mikkel -> Jonas
ojciec Urlicha + matka Reginy -> Regina -> Bartosz
Przeczytaj pierwszy post, ten drugi to tylko graficzne ułatwienie zawiłej nieco teorii.
W tym pierwszym to w ogóle nie wiem o co ci chodzi. O jakimś pradziadku wspominasz. Poplątanie z pomieszaniem.
W skrócie. Ojciec Urlicha miał romans z matką Reginy (pani prezes elektrowni jądrowej). Więc niewykluczone, że to z nim miała Reginę, bo jej ojca w ogóle nie poznajemy. Co by oznaczało, ze Urlich i Regina to przyrodnie rodzeństwo, a więc Jonas i Bartosz byliby wtedy kuzynami.
Strasznie to naciągane. W serialu nie jest powiedziane, że ojciec Ulricha jest też ojcem Reginy, a gdybać nie ma sensu.
Aż tak strasznie to nie, normalna teoria, jakich wiele na temat tego serialu. Tak samo jak to, że Bartosz to Noah, a to też nigdzie nie zostało w serialu powiedziane.
Takie małe sprostowanie - ojciec Ulricha - Tronte nie był policjantem, lecz dziennikarzem :)
Natomiast co do tego, kto jest czyim dzieckiem, to właśnie przypomniało mi się, jak matka Helge powiedziała, że po jego narodzinach chciała, by chłopczyk umarł, ponieważ nie była nawet pewna czyje naprawdę jest to dziecko. Jak na osobą z tzw. dobrego domu jest to dość zaskakujące wyznanie.
Ja zrozumiałam że dziecko (Helge) może być dzieckiem właśnie Nohel'a (księdza). A to byłoby nawet dość logiczne jako że matka jest dewotką.
Inna sprawa że biorąc po uwagę teorię, że ojcem Tronte również może być Nohel (matka wspomina że ojciec był pastorem, złym człowiekiem) - wychodzi na to że Johnas jest również spokrewniony z Helge (idąc dalej tym tropem również z policjantką i jej dwoma córkami).
Co do teorii Kr4ju - brzmi sensownie, ale to z pewnością jedna z tych rzeczy które wyjasnią się w kolejnych sezonach (miejmy nadzieję że powstaną)
Ale przecież matka Helgego o swojej niechęci do syna opowiada właśnie Noahowi w trakcie spowiedzi/wspólnej modlitwy. Gdyby to on był ojcem raczej powinien być świadom tego faktu
Jakoś kompletnie mi to umknęło? Gdzie były wskazówki, że to dziennikarz? W sumie nie było nigdzie powiedziane, że to policjant, nie wiem skąd mi się to wzięło.
W tym odcinku, gdy Claudia przybywa do elektrowni, aby objąć stanowisko prezesa, przychodzi do niej sekretarka i mówi, że jakiś dziennikarz chce z nią przeprowadzić wywiad. Ale teraz pomyślałam, że to przecież mogła być ściema Tronte Nielsena, bo inaczej nie dałby rady wywabić Claudii z gabinetu. Aż muszę to jeszcze raz zobaczyć, tylko nie pamiętam który to odcinek był.
Więc teza, że to dziennikarz nie musi być prawdziwa :)
Ale ona wita go słowami: "Tronte, wywiad teraz, serio?" Coś w tym stylu, więc chyba naprawdę był dziennikarzem.
Też tak to odebrałam oglądając serial, ale teraz już mam wątpliwości ;)
Z drugiej strony czy to ważne kim on naprawdę był? Chyba nie ma to aż takiego znaczenia.