Nie jestem jakimś maniakiem serialowym, w swoim życiu obejrzałem może z 10 seriali, ale to cudeńko jako pierwsze otrzymało ode mnie notę 10. Nie jestem jakimś wymagającym widzem, ale nie dawałem najwyższych not innym serialom, mimo iż większość z nich bardzo mi się podobała, chciałem zostawić sobie jakąś furtkę i... właśnie tą furtką okazał się być DARK. Nie chcę wchodzić nie wiadomo jak w szczegóły, ale konsekwencja z jaką rozwija się akcja (bez wątpienia twórcy już w 2017 roku wiedzieli jak to zostanie poprowadzone), wszystkie powiązania, nawiązania, nawet pojedyncze słowa czy sceny - nic nie trafia w ślepą uliczkę, wszystko ma jakieś znaczenie, większe bądź mniejsze.
Bohaterowie - tak jak np. w Breaking Bad nie potrafiłem polubić żadnej postaci na tyle, aby jej dobrze życzyć to tutaj niemal 99% bohaterów wzbudziło moją sympatię i autentycznie przeżywałem ich niepowodzenia czy ból.
Muzyka i klimat - tego nie da się opisać, trzeba zobaczyć i usłyszeć.
Zakończenie - można rzec, że jednocześnie piękne i szczęśliwe, jak i smutne.. To chyba wiele mówi o tym serialu :D
Ach, i tak jak lekką depresję poserialową miałem ostatnio po Dexterze to teraz mam chyba głęboką depresję. Ale nie da się ukryć, że Dark trzeba by obejrzeć z kilka razy, aby tak naprawdę połapać się ze wszystkim i to mnie pociesza. Zawsze oglądałem to latem, teraz zamierzam sobie odświeżać go każdej jesieni w deszczowe, zimne wieczory (klimat jak w Winden) - w takiej sytuacji powinno wjechać to jeszcze lepiej!