Oto moja interpretacja zakończenia i fabuły:

W wyniku awarii reaktora miało miejsce powstanie tunelu czasoprzestrzennego. Wszyscy uważają że właśnie to doprowadziło do wybuchu wojny (albo innego chaosu) w przyszłości. I tutaj pojawiają się 2 szkoły jak na to naprawić.

Claudia i Jonas próbują zniszczyć tunel i uważają ,że w ten sposób uratują świat. Podczas gdy Noah (być może Bartosz z przyszłości) chce zbadać anomalie i na jego podstawie zbudować wehikuł czasu (dlatego zmienił imie na Noah - Noe) by uratować ludzkość.

Dlaczego uważam że Noah ma racje:
Ponieważ to rozwiązanie jest bardziej przyszłościowe i przyczyni się do wielu odkryć i kto wie czego jeszcze. Podczas gdy rozwiązanie Jonasa ostatecznie niczego nie rozwiązuje gdyż wywołuje paradoks który znowu odtwarza anomalie.
Co prawda Noah używa do testowanie maszyny dzieci co sami wiemy jak się kończy i zasługuje na potępienie. Z drugiej strony z jakiś powodów badawczych jest to konieczne.

Zakończenie interpretuje na 2 sposoby:
1. To wszystko powtarza się w nieskończoność. Noah nigdy nie kończy badań. Jonas nigdy nie zatrzymuje wybuchu. W konsekwencji wybucha wojna. Myślę jednak, że to nie prawdziwe zakończenie bo musiał gdzieś być początek który doprowadził do tej zagmatwanej sytuacji.
2. Sądzę, że sytuacja cały czas się rozwija. Noah posuwa badania do przodu a Jonas próbuje zniszczyć anomalie. Noah bierze Bartosza na ucznia i przekazuje mu cała więdze jak doszedł do tej sytuacji i w konsekwencji Bartosz staje się Noahem. Dlatego z każdym razem wprowadza on poprawki pod czas gdy Jonas jest już przez niego zaszachowany i cały czas powtarza ten sam błąd. Nie chce nawet siebie wypuścić z więzienia wierząc że tym razem będzie inaczej chociaż sam pamięta sytuacje ze swojej młodości i wie, że ona do niczego nie odprowadzi.

Po za tym film jest tak pełen paradoksów, rożnych dziwnych rzeczy i nieskończonych wątków więc sam nie wiem co się dzieje.