Ogólnie serial bardzo mi się podobał, ale co by się stało jakby Michael ostrzegł młodego Mikkela, albo Mikkel jakoś znalazłby drogę przez jaskinię i wrócił do 2019?
I co? Jonas, który jest jego dzieckiem nagle puff z dnia na dzień znika? Rozpływa się?
Znika ze zdjęć i świadomości wszystkich ludzi?
Co dzieje się wtedy z Michaelem? Znika tak samo jak, gdyby nigdy nic? Nikt by ich nie pamiętał?