Zacznę od tego, że Dark mnie całkowicie zachwycił, pochłonął, wżarł się w głowę. Myślę, że pierwszy sezon jest tylko preludium do szerszej skali spojrzenia na całość historii, która - miejmy nadzieję - będzie się rozwijać w kolejnych częściach.
Moja teoria jest taka, że wszystkie pokazane wydarzenia są pochodną działań osób cofających się w czasie i próbujących zmienić bieg wydarzeń, aby zapobiec tragedii nuklearnej. Problemem jest to, że ich działania w przeszłości nie mogą bezpośrednio zmienić biegu wydarzeń, tylko zmieniają scenariusz, który jednak prowadzi do tego samego skutku, co początkowa wersja. Dlaczego tak uważam? Np. urazy Helge - ma je od początku serialu, ale nie jest początkowo powiedziane skąd. Może pierwotnie przyczyna była inna, nie napaść Ulricha w 1953. Ulrich chciał zmienić bieg wydarzeń, a jedynie zmienił wydarzenia, które doprowadziła do tego samego efektu. To samo Helge stary w 1983, który próbując zabić siebie młodszego sam ginie.
Krąg wydarzeń toczy się cały czas, przybysze z przeszłości próbują swoimi działaniami w przeszłości próbować zmienić jego bieg, tak aby finał rozegrał się w końcu inaczej... Tego myślę próbuje Jonas i Claudia, a temu zapobiec chce Noah. A ile już było tych prób i ile scenariuszy się już rozegrało, tego nie wiemy... Poznaliśmy dopiero jeden.

A jakie są Wasze koncepcje?