No to mała sonda:) W "Dark" mamy istny kalejdoskop postaci i to na różnych poziomach czasowych. Zastanawia mnie które z postaci w "Dark" lubicie, a których nie? U mnie sprawa wygląda następująco:
Ulubione:
1. Mikkel (potem długo, długo nic)
2. Jonas
3. Mały Helge
(wszyscy mają nieźle przewalone i chyba dlatego z nimi sympatyzuję)
4. Magnus i Franziska jako para (mają dobrą chemię i jest tam jakaś zagadka do rozwikłania)
5. Egon Tiedemann w obu wersjach (dopiero później zrozumiałam czemu tak gnębił biednego Ulricha w 1986)
Nielubiane:
1.Hanna (Dla mnie największy czarny charakter serialu. Mam nadzieję, że wkrótce lepiej poznamy jej motywy. Poza tym zachodzę w głowę, jak taka wredna matka może wychować tak dobrodusznego syna jak Jonas)
2. Marta (ogólnie jest bezbarwna i nijaka)
3. Tronte Nielsen w obu dorosych wersjach (jakoś nie budzi sympatii/zaufania i chyba ma coś na sumieniu)
No to teraz Wy podzielcie się swoimi sympatiami i antypatiami:)
Pozdrawiam
Lubiane:
Ines Kahnwald - dobra kobieta, samotna, szukająca bliskości z drugim człowiekiem i przez to skłonna pomagać innym.
Helge (przede wszystkim w średnim wieku) - widać było, jak wydarzenia z przeszłości odbiły się na jego życiu, przez co - mimo iż już dorosły - wciąż był bezbronny i bezwolny.
Jonas - to dobry chłopak był i mało pił.
Nielubiane:
Bartosz - typowy rozpieszczony, arogancki gnojek z bogatej rodziny.
Młoda Katharina i młody Ulrich - typowi rozwydrzeni, obrażeni na cały świat nastolatkowie, którym należałoby utrzeć nosa. Na szczęście później wyrośli na ludzi.
Hannah - ale bardziej jako młoda, bo już wtedy zaczęła przejawiać psychopatyczne cechy.
Dzięki, że się podzieliłaś swoją opinią. Na takie wypowiedzi właśnie liczyłam zakładając ten wątek.
Nie wiem, czy jesteś już po drugim sezonie, ale postać Ines i jej motywy nie są dla mnie jednoznacznie pozytywne.
Robiła z Michaelem pewną rzecz, którą nazwałabym moralnie wątpliwą (żadne molestowanie, żeby nie było).
Bartosz natomiast w pierwszym sezonie był kreowany na rozpieszczonego bachora, ale w drugim normalnie żal mi było chłopaka. Wszyscy tylko kopali go w dupę, łącznie z jego (ex) dziewczyną i tak zwanymi przyjaciółmi. Do tego doszła jeszcze choroba matki, historia z ojcem i to, co stało się w jego późniejszym życiu (pierwsza scena pierwszego odcinka). Na razie zbyt dużo o Bartoszu nie wiemy, ale myślę, że będzie to ciekawa postać, która odegra ważną rolę. Teraz tylko czekać na sezon trzeci:)
Nie, nie widziałem drugiego sezonu i nie wiem, czy w ogóle się do niego zabiorę, bo nie pamiętam już nic z pierwszego i chyba niespecjalnie chce mi się go sobie odświeżać :)
A mnie Katharina śmieszy w pozytywnym znaczeniu. Najpierw huliganka, potem zostaje dyrektorka szkoły, ale prawdziwa natura pozostaje. Co widać, gdy bije się z Reginą.
Irytują mnie prawie wszystkie postaci z
1953. Po prostu inna mentalność. Chłodny chów dzieci, pałowanie więźnia. I mała przemądrzała Claudia, mam ochotę jej przywalić.
Z okazji premiery drugiego sezonu "Dark", chciałabym odświeżyć nieco swój stary temat i poprosić o podzielenie się wrażeniami na temat ulubionych i nielubianych postaci:
U mnie po drugiej serii wygląda to tak:
Ulubieni bohaterowie:
1. Egon Tiedemann (w obu wersjach, w obu sezonach- naprawdę tragiczna postać, Claudia miała rację mówiąc mu, że świat nie zasługuje na niego)
2. Mikkel Nielsen (chociaż w sumie mało go było, rozczula mnie za każdym razem- takie z niego smutne dziecko)
3. Claudia Tiedemann (ma dosyć ciekawą historię)
4. Jonas (zastanawia mnie co się stanie, że w końcu stanie się tym, kim ma się stać)
Nielubiani bohaterowie:
1. Hannah (ona jest niereformowalna, chociaż jakoś mniej mnie denerwuje niż w sezonie pierwszym)
i przede wszystkim:
2. Marta- drażni mnie cholernie, głównie przez sposób w jaki odnosi się do ludzi np. do Bartosza, do swojej matki, do starszego Jonasa. Nie lubię dziewczyny, a to jak postępuje nie pomaga mi w polubieniu jej.
Coraz bardziej też interesuje mnie historia Bartosza oraz Alexandra Tiedemana. Mało o nich wiemy jak na razie.
I to tyle wrażeń. Kto się podzieli swoimi?
Ulubione
1) Egon - awansował tu po 2. sezonie. Twórcy bardzo ciekawie rozwinęli jego wątek, autentycznie szkoda mi go było w 9. odcinku. Jest to chyba jedyna postać, która sama z siebie, bezinteresownie, próbowała dojść do tego, co dzieje się w Winden.
2) Regina - jak dla mnie po prostu jedna z sympatyczniejszych postaci w serialu. Może póki co nie ma jakiejś wielkiej roli (choć końcówka sezonu s ugeruje że może ją dostać w trzecim), ale nie odwala innym takich świństw, jak niektóre inne postacie. Przykre, że to akurat ona zachorowała :(
3) Jonas - tutaj najbardziej fascynuje mnie cała otoczka wokół jego postaci, włącznie z Nieznajomym i Adamem. Zastanawiam się, jaka będzie jego rola w całej tej układance.
4) Noah - byłby wyżej, ale niestety drugi sezon nieco zepsuł mi tą postać. Rozumie, że twórcy chcieli żeby był bardziej ludzki, ale strasznie go spłycili :/ Praktycznie wgółe nie było wokół niego tej aury tajemniczości co w 1. sezonie
5) Bartosz - Jego rola w tym wszystkim jest chyba ciekawsza nawet od roli Jonasa - do teraz nie wiemy po co Noah dał mu wehikuł czasu, jest jedną zniewielu postaci, której przyszłej wersji nie zobaczyliśmy ( a w każdym razie nie było powiedziane wprost, czy to on). Wydaje mi się, że w 3. sezonie będzie miał swoje pięć minut.
Nielubiane
1) Hannah - Kiedyś znalazłem jakieś fanowskie opowiadanie, którego główna oś była taka, że po zaginięciu Jonasa odkryła znajdujący się w jaskini przeskok w czasie, który następnie wykorzystała, by przespać się z każdą męską postacią w serialu, włączając w to młodego i starego Egona, Noah, a nawet starego Jonasa. Było to śmieszne do czasu, gdy końcówka 2. sezonu pokazała,że ona naprawdę byłaby do tego zdolna...
2) Adam - mam wrażenie, że tą postać twórcy wymyślili troszkę na poczekaniu. Ten serial zazwyczaj dobrze maskuje swoje tajemnice i zwroty fabularne, a w przypadku Adama sam wyglad krzyczy "HalO cOś JEst ZE mnA niE tAk!!!" Na dodatek wprowadzając Adama zniszczyli niemal doszczętnie Noah.
3) Martha - w porównaniu z większością aktorów, dziewczyna która gra Marthę raczej nie zaimponowała mi swoimi zdolnościami aktorskimi, a, szczególnie w drugim sezonie, pchany wszędzie wątek jej romansu z Jonasem naprawdę zaczynał mnie irytować.
Bartosz jest według mnie bardzo ciekawą postacią, o której jeszcze sporo się dowiemy. W tym sezonie było mi chłopaka po ludzku żal, bo jego najlepsi "przyjaciele" oraz (ex-)laska, kopnęli go w dupę- a miał do tego jeszcze masę problemów (choroba matki, podróże w czasie i na koniec aresztowanie ojca). Poza tym zasugerowano też jak skończy i to też jest raczej smutna historia.
Marta mnie dokumentnie wkurza i to nie z powodu jej romansu z Jonasem, ale z powodu tego jak potraktowała Bartosza przy rozstaniu na moście, oraz w jaskini (oraz trochę z powodu tego, jak odnosiła się do matki- kiedy ta usiłowała powiedzieć prawdę o Mikkelu).
Po pierwsze, Marta obwiniła Bartosza za rozpad ich związku (przy czym wczesniej zdradziła go z jego najlepszym kumplem, a z nim nie zerwała) i miała zero empatii dla problemów chłopaka. To, co się stało w jaskini już przechodzi ludzkie pojęcie, jak pod jej przewodnictwem i przy jej żarliwej aprobacie, reszta jego tak zwanych przyjaciół spuściła mu łomot za nic. Marta jest po prostu okrutną i zapalczywą pipą, bo widać było jaką miała w tym wszystkim satysfakcję. Zresztą dziwię się, że reszta paczki bez cienia protestu zrobiła z Bartoszem dokładnie to, co chciała Marta.
Boleję też nad tym, że jest to osoba, którą kocha Jonas, czyli nasz główny bohater.
Najbardziej nie lubię Magnusa. To jest taka niepotrzebna i nijaka postać, że naprawdę nie rozumiem po co On się tam znalazł. A uwielbiam Jonasa w średniej wersji i Reginę w dorosłej.