PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654010}

Detektyw

True Detective
8,4 157 883
oceny
8,4 10 1 157883
7,8 32
oceny krytyków
Detektyw
powrót do forum serialu Detektyw

Odcinek pierwszy - morderstwo, jak to w Stanach, mord rytualny, normalka, co czwartek tak mamy w USA. Duet detektywów ćpun, alkoholik i prawy rodzinny Amerykanin. Śledztwo, na planie drugim.

Odcinek drugi - cytaty z Biblii (w technikum zawodowym scenarzystów nr 1 w Hollywood to chyba kilka semestrów omawiają Stary Testament). Para detektywów jest w centrum uwagi. Śledztwo zupełnie znika z tematów wiodących. Pełno pierdół obyczajowych typu "woman choice" w burdeliku. No i cycki ratujące tło obyczajowe. Jednak żona ma mniejsze, jakoś można go zrozumieć.

Zobaczymy co dalej, ale dużo tam pierdzących ideologicznych smrodków dla uchyniętych intelektualnie, a trochę mało ciekawej fabuły.

ocenił(a) serial na 10
yuutoo

Załóżmy że nie ma w ogóle ,,pierdzących ideologicznych smrodków" , zero ,,pierdół obyczajowych" brak jakichkolwiek wątków związanych z głównymi bohaterami i tym jaki mają charakter i co im siedzi w głowie i w sercu. Co to byłby wówczas za serial w którym wszystko kręci się tylko i wyłącznie wokół głównego, jednego wątku? Dla mnie słabo ! :( Ten serial właśnie dlatego jest genialny ponieważ ciągną go dwaj bohaterowie, dwa charaktery, dwoje ludzi o różnych historiach i mentalności. Żeby zrozumieć niektóre ich decyzje i zachowania, trzeba ich najpierw poznać, ich rodziny, otoczenie, problemy i wnętrze. Pizzolatto zbudował nieprawdopodobną atmosferę w filmie, jesteś w środku tej historii. Poza tym naprawdę niezły pomysł z wspominkami, gdzie pół sezonu oparte jest na przesłuchaniu i powrotem do lat dziewięćdziesiątych, a drugie pół dzieje się już w roku 2012. Uwierz mi że film jest warty oglądnięcia do końca (ostatni odcinek jedynie baardzo słaby w porównaniu do poprzednich), ale prawda jest taka że wszystko zależy od naszego gustu, jednemu się spodoba innemu nie inny z góry założy (po dwóch odcinkach) że słaby inny że zajebisty , być może byłem z tych pozytywnie nastawionych. Odnoszę też wrażenie że to co wymieniłeś jako niepotrzebne w tym filmie, jest akurat najważniejsze i najistotniejsze (nawet bardziej niż wątek morderstwa). Pozdrawiam :)

ps Daj znać jak obejrzysz do końca sezon, czy (z Twojej perspektywy) chociaż trochu fabuła się rozkręciła ;)

ocenił(a) serial na 8
wujekaras08

nie zgodzę się tylko z jednym w tym co napisałeś. Ostatni odcinek jest po prostu genialny. Absolutnie zwala z nóg i tak właśnie powinien wyglądać finał serialu ze stopniowo dawkowanym napięciem, tajemnicą i niesamowitym nastrojem

ocenił(a) serial na 10
brazylijczyk

kwestia gustu :) może gdybym jeszcze raz go obejrzał to inaczej bym go ocenił, co nie zmienia faktu że serial jest naprawdę wyjątkowy :) pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 5
yuutoo

Odcinek trzeci - moje wątpliwości rosną.

W tej odsłonie znów dochodzenie jest na planie drugim.

Teologia, oto konik naszych bohaterów. Narkoman twierdzi, że dzięki swej poszerzonej percepcji wie, że Boga "ni ma".
Alkoholik i dziwkarz za to staje na straży starego porządku. I takie tam dyskusje na poziomie gimnazjum snują się po ekranie.
Zupełnie przypadkowo czytam "Ewolucję Boga" Wrighta i nie jest tak, że takie tematy mnie nie interesują. Ale, te rozważania z filmu są śmiesznie banalne, jakby wyjęte z podręcznika "Jak zostać filozofem w trzy dni i nie przedawkować". A pytania "czy można kochać dwie kobiety" wręcz śmieszą. Morze banału po pas, interakcje między postaciami sztuczne.

Podsumowując, odcinek trzeci kontynuuje pseudofilozoficzne wynurzenia. Jako, że "prawdy objawione" w tym dziele raczej mnie śmieszą niż intrygują, uznaję, że ocena filmwebu jest zdecydowanie zawyżona.

ocenił(a) serial na 10
yuutoo

Reasumując – o banalności świadczą cytaty z Biblii (jakież to banalne), fakt, że uzależniony detektyw, starający się utrzymać abstynencje ma poglądy na kwestie dotyczące rzeczy ogólnych (jakież to trywialne) które niechętnie wygłasza naciskany przez partnera. W dodatku nie podoba Ci się fakt, iż opiekunka burdelu, atakowana przez stróża prawa odpiera jego ataki mówiąc o tym, na czym się doskonale zna – jak faceci reagują na puszczanie się kobiet za pieniądze.

W jednym masz rację: pytanie „czy można kochać dwie kobiety” jest wręcz śmieszne. Tylko że nie świadczy ono o braku umiejętności scenarzysty, a raczej o jego konsekwencji w budowaniu postaci która takie teksty wygłasza. Weź pod uwagę kto i kiedy

Na czym polega sztuczność interakcji między postaciami, wiesz tylko Ty. Dlaczego wynurzenia są pseudofilozoficzne, również nie raczyłeś wyjaśnić. Bo przecież stwierdzenie że to „banał” też nic nikomu nie mówi, oprócz tego że Ty tak uważasz. A czemu, to już Twoja słodka tajemnica.

Banałem jest to, co jest pozbawione głębszej treści, a przy tym ogólnie znane, oklepane. Banał to coś słuszne wiele razy, i tak płytkie, że nie warte dyskusji. Żadnej prawdy objawionej w TD nie ma, ale jest bardzo dużo prawdy trudnej, która mną wstrząsnęła i nie postawiło obojętnym. To co serial mówi, np. o rodzicielstwie jest z jednej strony kontrowersyjne, z drugiej prawdziwe. Ale na pewno nie banalne.

ocenił(a) serial na 5
pegaz_filmweb

Dopiero jestem przy trzecim odcinku, pomęczę się jeszcze, choć nadal uważam, że jest to twór intelektualnie ułomny i gimnazjalnie naiwny.

Natomiast nie dostrzegłem specjalnych wątków "rodzicielskich" oprócz zeszytu. Może później to mną to wstrząśnie - oby nie za mocno.
Swoją drogą po drugim odcinku zastanawiałem się, jak ojciec, do tego mający córki, mógł w burdelu zostawić nastolatkę (wiem, wiem - woman choice).

Jeśli uważasz, że interakcje między bohaterami nie są sztuczne, to spróbuj z jakimś kolegę z pracy podyskutować w ten sposób. Na pewno dwuminutowe monologi zdarzają Ci się często, ale mi koledzy tak nie pozwalają. Dlatego taki sceptyczny jestem.

ocenił(a) serial na 10
yuutoo

Zwróć uwagę na to jak Marty zareagował na tyrady Rusta – irytacją i prośbą o to, aby samochód był miejscem „cichej refleksji”. Coś pewnie jak Twoi koledzy.....

ocenił(a) serial na 5
pegaz_filmweb

Może po prostu mam dorosłych kolegów, którzy mają rodziny, kredyty, być może kochanki i tym podobne bzdety, nazywane przez niektórych życiem.
Problem istnienia czy też nie istnienia Boga, w pracy, rzadko jest tematem pierwszoplanowym. Poza pracą,widocznie dorośli ludzie również zatracili tą ciekawość.
Jest jednak inna możliwość, może mają to gdzieś i uważają,że jest temat jedynie dla skretyniałych polityków czy księży, lub wyrachowanych ideologów z Hollywood.

yuutoo

To jest ciekawy, żywotny i głęboki temat -- tyle, że w tym filmie masz go w pseudo-intelektualnym podaniu. Czego @Pegaz nie chce sobie uświadomić. Dotarłby i do Ciebie, gdyby Ci go pokazał w życiu. Ten film jednak tego nie potrafi. Potrafi tylko rzucać cytaty z "teoretycznych" (tak, tak właśnie) dziełek akademickich!

yuutoo

Inaczej rzecz ujmując - koleś, jak większość współczesnych (wychowanych na postmodernizmie) - nie ma pojęcia na czym polega prawdziwa sztuka (a polega na przekazaniu abstrakcji w innej formie, w innej, to przede wszystkim, nie w formie - wykładu, a przynajmniej - nie tylko).

Koleś się jednak naoglądał dydaktyzmu i już nawet nie rozumie jaki był problem z pozytywizmem.

Lost_in_space

Hahaha, hahaha, haha, ha... Nie.

yuutoo

Jak piszesz i tworze intelektualnie ułomnym i gimnazjalnie naiwnym to zaraz mam przed oczami Twoje posty bo takie właśnie są Twoje posty.

ocenił(a) serial na 8
yuutoo

Krótko, chcesz historii samych spraw bez wątków bohaterów: czytaj przebiegi prawdziwych śledztw, bo seriale nie są dla ciebie :)

Druga sprawa, dialogi bohaterów. Wg ciebie są dwie drogi dla przebiegu dialogu bohaterów:
-prawdziwa, filozoficzna/naukowa dyskusja
-rozmowy o tzw. dupie maryni, czyli pełny realizm, autentyczna rozmowa dwóch policjantów jeżdżących razem do spraw/na patrole -też mam "dorosłych kolegów", to wiem ;)

Obie wersje są nie do zastosowania w serialu. Uwaga, teraz będzie oświecenie: zazwyczaj filmy/seriale ogląda się dla rozrywki, oderwania się od codzienności. Oczywiście można też zaznać głębszych doznań artystycznych, ale nie zrobi się tego włączając telewizję w czasie największej oglądalności, większość ludzi po męczącym dniu w pracy woli się wyluzować. Wychodząc z tego założenia dochodzimy do głównego pytania:
-Czy dialog w stylu dyskusji akademickiej na temat wybranej dziedziny nauki sprawdzi się w komercyjnym serialu?
Czy w filmie sf rozmowa powinna przebiegać w ten sposób, że jakiś profesor, zamiast powiedzieć o czym super fajnym ocierając się tylko o naukę, zacznie przedstawiać równania różniczkowe czwartego rzędu i pokazywać z dumą jak policzył dywergencję rotacji całki objętościowej? To samo z rozmowami "pseudo filozoficznymi". Oni nie mają przedstawiać zdania profesora zwyczajnego albo prowadzić dyskusji na poziomie akademickim, tylko otrzeć się trochę o ten temat, przedstawiając przy tym charakter danej postaci.

-Czy dialog dnia codziennego sprawdzi się w komercyjnym serialu?
Serio? Mają gadać o sprawach codziennych? Mają rozmawiać o tym, jak jeden widział fajną laskę, a drugi o tym, że jest promocja na jogurty w Wallmarcie? Albo autentyczne rozmowy policjantów (lub innych służb) na patrolu, którzy przegadali już wszystkie możliwe tematy i co 5 minut wymieniają jedno zdanie (że ładna pogoda), albo nie mówią nic, bo nie chcą sztucznie podtrzymywać rozmowy? To miałby ktokolwiek oglądać? Po co? Przecież każdy ma to na codzień.

Wniosek jest taki, że wybiera się drogę pośrednią, czyli ślizganie się po tematach naukowych wplatając w to rozmowy codzienne, co jest najciekawszym dla widza połączeniem.

ocenił(a) serial na 5
serious667

Tylko, że nie są to akademickie rozważania. Właśnie przeczytałem jeden rozdział "Ostatecznego wyjaśnienia wszechświata" M Hellera.
Jest to popularnonaukowa próba przybliżenia istoty Boga w ujęciu naukowym. I to ma sens. Szukasz treści i jednocześnie możesz je konfrontować z innymi poglądami i własnymi przemyśleniami.
Co do akademickich rozważań, to problem całkowania jest raczej rzemieślniczym problemem matematycznym, nie filozoficznym. Polecałbym raczej rozważania o fizyce kwantowej czy teorii strun. Po prostu jeśli ktoś chce dywagować o tym czym jesteśmy to niech raczej analizuje dokumenty z CERN.

W TD po prostu śmiałem się z tego bajdurzenia. Po prostu treści tych wywodów była dla mnie śmieszna. Tak sobie po prostu wyobrażam dyskusję Anna Grodzkiego z J. Palikmiotem. Gimnazjum dla ochrzczonych ateistów.

Co do dialogów - życie codzienne policjantów jest mi obce, więc serial powinien odzwierciedlać rzeczywistą bohaterów, abyśmy mogli poznać świat, którego nie znamy.

yuutoo

Też nie. Weź inną książkę.

ocenił(a) serial na 5
Arnaud_Amaury

Też coś. Weź, ale jaką?

yuutoo

Lubię cię. :D

yuutoo

Nie spodziewaj się niczego więcej. Cały ten serial, to zlepek pseudo-intelektualnych cytowań.

Lost_in_space

Widać nie ma już nigdzie seriali z "intelektualnymi cytowaniami" skoro wszystkie są pseudo.

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Ciekawe? tylko że przemyslenia Rusta, to przemyslenia znanych filozofów odnośnie rzeczywistości i sensu życia, serial jest świetny i idealnie zagrany, całe spektrum i realcje między głównymi bohaterowie, kunszt aktorski z wysokiej półki, ale co poradzić, ten serial nie będzie się niestety podobał miłośniką Arrow, Supernatural czy Wilka z Wall Street...

Dla mnie TD to najlepszy serial jaki oglądałem.

ocenił(a) serial na 9
PinkyFloydy

To już nie można być miłośnikiem wilka i detektywa jednocześnie?

ocenił(a) serial na 10
wrogumiastbram

Co kto woli :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Wiesz co kolego skąd wyciagasz takie wnioski że w "przeciwieństwie do mnie znasz tych filozofów" i ponadto masz na ich temat oceny. A ja nie wg ciebie. Oczywiście ponadto uważasz że cos bezmyslnie kopiuje. A skąd ty to możesz wiedzieć kolego? Obrażasz kogoś nie mając kompletnie wiedzy na jego temat. Widzisz moja "tępa głowa" odradza ci szarżowania negatywną aparycja wobec innych. Ponadto nie przyszło ci do głowy że ten serial przede wszystkim ukazuje stosunki emocjonalne między bohaterami idealnie zagrane, przemiane bohatera pod wpływem doświadczeń. detektyw jest świetny. Ale ty przecież juz masz swoje zdanie i nie mam zamiaru go zmieniać. Bo po co?

p.s nie przepadam za szopenhałerem czy niczem, czy ludzmi którzy pod wpływem smierci klinicznej się nawracają. Bo dobrym człowiekiem trzeba być zawsze. Polecam zapoznac się z metodami gestalt mówią one dużo o człowieku. A w ramach spokoju, abyś nie starał sie nic nikomu na siłę udowadniać poleca tę książkę http://www.speedyshare.com/vxnXy/Adyashanti-Tanczaca-pustka.pdf

nie pozdrawiam

ocenił(a) serial na 6
Lost_in_space

Cytaty same w sobie nie są pseudo-intelektualne. Pseudo-intelektualne jest ich wciskanie gdzie popadnie, bez składu i ładu i to z wyjątkowo zawziętą intensywnością.
W sumie przez pierwsze 2 odcinki było całkiem OK. Ale im dalej, tym bardziej pretensjonalne się to wszystko stawało.

O fabule nawet nie wspominam, bo to jeszcze większy miks niedorzeczności.

yuutoo

Nie oglądaj. Nie pisz. Włącz sobie lepiej powtórki "Plotkary" albo coś innego na twoim poziomie

ocenił(a) serial na 5
nik20

Po to rozpocząłem ten wątek, aby wyrazić własną opinię.To, że nie jest zbieżna z Twoją nie upoważnia Cię do takich wpisów.

Nie rozumiem takich wpisów. Zresztą nie tylko twoich, bo koledzy/koleżanki powyżej całą dyskusję opierają na obrażaniu innych i szperaniu w profilach innych użytkowników. Przecież to takie dziecinne.

ocenił(a) serial na 10
yuutoo

Ooooo przepraszam. Może i szperałem w Twoim profilu (zawsze tak robię, ale po to aby poszukać inspiracji do tego co by tu obejrzeć), może i starłem się być delikatnie złośliwy (nieudolnie zresztą) ale atakowalem Twoje opinie, nie Ciebie - podobnie zresztą jak np. wujekaras08.

ocenił(a) serial na 5
pegaz_filmweb

Ja to nawet we własnym nie szperam. Muszę sprawdzić, co ja tam biedny oglądałem - może i "Plotkarę".

Jeśli już ktoś tak lubi podglądać, to polecam "Wire" vel "Prawo ulicy" - to jest serial kryminalny. O niebo lepszy od TD.

ocenił(a) serial na 10
yuutoo

Cóż, to mój drugi ulubiony serial, po TD. The Wire (nie używam skrajnie idiotycznego polskiego tytułu) oraz Detektywa rożni wszytko - oprócz jakości

pegaz_filmweb

The Wire od Detektywa różni to, że pierwsze to jest serial na poziomie, wnoszący nową jakość w telewizję (mianowicie: społecznej analizy przestępczości), Detektyw to tani i nieudany thriller jakich tysiące powstało w historii kina.

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Lost, za całym szacunkiem, ale dalej mi nie podałeś, dlaczego uważasz, że (co powtórzyłeś już we wcześniejszych postach kilka razy) w TD złamano wszystkie reguły seriali kryminalnych, albo że śledztwo zeszło na drugi plan. Naprawdę, Twoja krucjata przeciwko temu gniotowi, temu nic nie wartemu wyrobowi serialopodobnemu, tej zakale współczesnych produkcji telewizyjnych, byłaby być może skuteczniejsza gdybyś mniej pisał o wąchaniu kleju a więcej o samym serialu

pegaz_filmweb

@Pegaz - nie kłam. Dałem CI nawet całe dwa linki do artykułów prasowych, które to dobrze opisują :) Który raz już starasz się skłamać? A może czas się przyznać -- nie do końca wychodzi Ci angielski? Bo nie widzę innego wytłumaczenia.

pegaz_filmweb

Ale jeśli trzeba, bo naprawdę mi się nie chce wałkować tego samego (chociaż miałbym do powiedzenia setkę więcej rzeczy, niż ci ludzie, których zdanie podzielam):

http://nypost.com/2014/03/11/we-all-look-like-suckers-again-as-true-detective-fi zzles-out/

http://douthat.blogs.nytimes.com/2014/03/10/the-failure-of-true-detective/?_php= true&_type=blogs&_r=0

Żebyś nie udawał, że ściemniam po raz kolejny.

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Dałeś wtedy mi link do artykułu:

http://www.othervoices.org/1.1/vbell/symbol.php

oraz do wywiadu z Fukangą i Pizzolatto. Odpowiedziałem Ci wtedy, Ty to przemilczałeś. Być może te linki wtedy też gdzieś umieściłeś, nie wiem – w nawale postów mogłem to przeoczyć. To co mi teraz dałeś przeczytam i z pewnością się odniosę. I pewnie znowu to przemilczysz.

pegaz_filmweb

Nieprawda. Dałem też link do tych dwóch powyższych, może nie czaiłeś całego wątku. Link do wywiady był w innym, w którym udowodniłem Ci, że twórcy leli sobie ciepłym moczem na odwołania, których się tam doszukujesz. Powiem tyle - musimy skończyć tę dyskusję. Bo Tobie film podszedł, mi nie. A pewnie jest wiele filmów w których i ja wynalazłem setki sensów, których twórcy tam nie widzieli. Po prostu, dla mnie ten film jest pod tym względem jasny. Nie pasuje mojej psyche. I tyle... pewnie.

Śmiałeś się np. ze Star Treka. Star Trek w ogóle się nie kryje z odwołaniami. Jest kompletnie dydaktyczny. Ale poza tym - piękny. W każdym razie - tam nie czuję się oszukany. Wiem co biorę. True Detective - imho - pozuje. Strasznie pozuje. Strasznie chce ukrywać coś, co później sam scenarzysta objawia jako rzecz do klęczenia w wywiadzie -- jak to można w ogóle znieść (i jak to jest, że ja to widziałem przed przeczytaniem wywiadu?!).I tylke.

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Tak jak mówię, mogłem przeoczyć - a tekst The Failure of ‘True Detective wygląda ciekawie, to jednak Ci odpowiem. Co do tych wywiadów - to pozwoliłem sobie z Tobą się nie zgodzić (dziwne, co?), oraz z tym jakie wnioski wyciągnąłeś z onych wywiadów,

pegaz_filmweb

A co, już zdążyłeś je ze zrozumieniem przeczytać? To ciekawe... (pisząc w międzyczasie posty). Przed chwilą zarzucałeś mi, że nie postawiłem zarzutów, oto ------ ONE. Odniesiesz się>?

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Nie, do cholery! Nie napisałem "jest ciekawy", tylko "wygląda ciekawie". czaisz różnice? Wygląda - czyli, przeczytałem kilka zdań, z kilku rożnych akapitów i mnie zainteresował. Uważam, że może być dobry. Ale nie musi - najpierw muszę go przeczytać. Ze zrozumieniem.....

pegaz_filmweb

No właśnie. Czas na to ;) A że jestem irytujący? - maksymalnie się staram!

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Ale Ty jesteś irytujący......

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Jasne!!!!

aktycznie – Rust i Chole zabijają trzech (a nie jednego jakby sugerował tekst) mordercę, jednego zmuszając do samobójstwa „leaving the rest of the conspiracy basically untouched”. No i co z tego, czy skuteczność postaci jest miarą dobrej opowieści detektywistycznej?

„the story was always supposed to be about the characters rather than the actual investigation” - Prawie się zgadzam, co też trudno uznać za zarzut wobec serialu. Jednakże 2/3 czasu akcji w TD poświęcone jest śledztwu – to że dzięki temu poznajemy bohaterów . „The story was supposed to be about the characters and the actual investigation”. Dalej - „maybe because True Detective wanted to show how particular evils can be defeated even as capital-E Evil, represented by the cult and the conspiracy, necessarily continue”. Dokładnie!!! Ale takie podejście w NICZYM nie stało na przeszkodzie temu, żeby przedstawić RZETELNIE śledztwo przez siedem poprzednich odcinków i LOGICZNE oraz satysfakcjonujące zakończenie.

„And if you tell a mystery story, the way you solve the mystery matters to the success of your art” - tak, dokładnie!! I droga do rozwiązania była pokazana (prawie) idealnie. Autor jednak pisze: „then you’ve made your whole story smaller, less interesting, and less important than the architecture of the first seven episodes suggested that the audience should think”. No dobra, ale dlaczego MA być tak, że skoro mamy Wielką Konspirację, to mamy mieć Wielkie Rozprawę z Nią? Czy fakt, że finał nie zakończył się rozbiciem onej Wielkiej Konspiracji jakoś umniejsza wartość całego serialu? Czyli po raz kolejny mamy powrót do jakiegoś dziwacznego kryterium – wartość dzieła z gatunku Mystery mamy mierzyć skutecznością działań protagonisty. Bzzzzzdura!!! Co bardzo ładnie udowadnia TD.

Kompletnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że śledztwo w TD jest ino pretekstem, jest nieznaczące wobec Opowieści. Jest ono przedstawione jako żmudne, więcej przez te siedem odcinków widzimy fałszywych tropów i porażek, począwszy od odstrzelenia przez głupkowatego Marty'ego Reginalda Ladoux, skończywszy na tym, że ten, który uważał się/był Królem w Żółci był w zasięgu Rusta już w 2 odcinku. Ale to nie znaczy że wątek, a w zasadzie wątki śledztwa są nie ważne. Wręcz odwrotnie! Historia śledztwa jest opowiedziana gęsto, bardzo ciekawie, logicznie.

„The truth is the opposite: in a narrative constructed around a mystery, that central mystery, if anything, takes on an outsize importance, one that threatens to blot out everything else” - W zasadzie, ta fundamentowana tajemnica została w TD rozwiązana – mieliśmy konspiracje, dotyczyła ona kultu Króla w Żółci, kult ten dobierał ofiary ze szkół fundacji Tuttla, centralną postacią w kulcie był Errol, który uważał się za inkarnacje demona. Jedynym niewyjaśnionym elementem jest tożsamość osób które w konspiracji uczestniczyła. Niektórych.

“True Detective” still played by genre rules and built up genre expectations. Aha, no tak. Co za logika: skoro jest to opowieść detektywistyczna to oczekiwania są żeby detektywi – herosi rozwiązali WSZYTKIE tajemnice oraz resztowali/zabli WSZYTKICH winnaych. Nawet jeśli to prawda, to:
- po pierwsze bardzo dobrze że mamy wreszcie serial który idzie „pod prąd” tych „ genre expectations”
- po drugie TD nie tyle odgrywa typowe chwyty i reguły gatunku, co raczej z nimi pogrywa.

„the investigation into the underlying conspiracy was built up throughout as real, and important, and meaningful, in ways that justified audience investment in its resolution” ja jako widownia TD nie jestem zawiedziony sposobem w jaki śledztwo zostało rozwiązane, a konspiracja zdemaskowana. Częściowo – takie życie. W zasadzie ten chwyt „częściowego rozwiązania” bardzo mi się podoba – jako zerwanie z tradycją zaspokajania typowych oczekiwań fanów gatunku. Zresztą, ja jestem fanem nie tyle opowieści detektywistycznych, które bardzo lubię, ale weird fiction – i tak traktuje TD. I siła najlepszych opowieści akurat tego gatunku tkwi m.in. w niedopowiedzeniach, w pozostawieniu pewnych rzeczy nie pokazanymi.

„ but we don’t really know exactly why they were killing people, or why two killings were public and dramatic and the rest were covered up so well nobody even knew they happened” - wiemy, wiemy. Wiemy dlaczego zabijali ludzi, wiemy dlaczego dwa zabójstwa były upublicznione, a reszta ukryta. Wiemy bo znamy literaturę na podstawie której powstała cała mityczno – okultystyczna warstwa filmu , wiemy bo słuchaliśmy uważnie tego co Errol mówił, wiemy bo dobrze znamy serial, bo oglądaliśmy go w poszukiwaniu słabości i niedociągnięć.

Cały tekst kończy się zawołaniem Autora do poszanowania standardów gatunku. A że TD ich nie „szanował” to nie świadczy o jego słabości – a raczej o oryginalności.

Drugi tekst jest i słabiej napisany i głupszy. W zasadzie traktuje o tym samym: bólu i cierpienia jakiego Autor doznaje, bo, biedaczek się wszystkiego nie dowiedział. Po za tym facet bardzo nieuważnie oglądał serial: „No connections (except on a single piece of paper we barely saw) to all the powerful people covering up the Satanic cult. Just one sweaty psychopath”. Sam „spocony psychopata” był wnukiem potężnego człowieka, a inny potężny człowiek był odszedł stego swiata po tym jak ukradziono mu kasetę.... Zresztą kult NIE BYŁ SATANISTYCZNY!

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Nie, zmieniam zdanie. Pierwszy tekst mnie zirytował bardziej. Bo Autor nie dość że tonem mentora poucza Pizzolattiego jak ma pisać (co jest zrozumiałe, po to jest m. in. krytyka) to jeszcze poucza widownie czego ma oczekiwać. I jeszcze jaki rozczarowany, bo widownia jego mądrości nie podziela, tylko broni tego „nie szanującego oczekiwań widowni” serialu. Asshole!

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Fakt faktem, True Detective ma sporo wspólnego z The Wicker Man

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Chociaż wolałbym polemizować z Tobą, niż z Autorami tych artykułów, no ale polemizować można z kimś, kto ma coś do powiedzenia.

pegaz_filmweb

Autorzy artykułów nie mają nic do powiedzenia? Kim Ty k w swoim mniemaniu jesteś? Otóż w moim mniemaniu jesteś osobą, która bardzo mało wie na temat gatunków, stylów, filozofii, przesłań itd. Ty się zastanów lepiej.

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Nie. Nie napisałem że Autorzy nie mają nic do powiedzenia. Napisałem że wolałbym polemizować z Tobą - gdybyś miał coś do powiedzenie. Ale że nie masz, to cała Twoja krytyka TD sprowadza się do wklejania linków z wypowiedziami innych, oraz ocen formułowanych pod adresem tych którzy z Tobą się nie zgadzają.

pegaz_filmweb

A od kiedy to powołanie się na tekst nie jest dyskusją -- szczególnie zważając na to, że Detektyw to jedno wielkie tanie powołanie się!!! Zdecyduj się człowieku! Przeszkadza Ci to w dyskusji na głupim forum, a bronisz tego jako sztuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) serial na 10
Lost_in_space

Tak, tylko że TD oprócz tego że "się powoływał" bardzo dużo wniósł nowego. Bierz przykład z tego serialu że można "powoływać się" z głową.

pegaz_filmweb

W mojej opinii nie wniósł nic. Dlatego właśnie polecam Ci kicz. Ty tego nie chcesz sobie uświadomić. Śmiejesz się z tego. Plujesz na to. Obejrzyj Star Treka (dokładnie: The Next Generation). Dlaczego? Bo to jest właśnie serial odwołań, serial intelektualny, chociaż nieznośnie dydaktyczny (tak jak DT - tyle, że całkowicie otwarcie i na plastikowym statku kosmicznym!). Ja przebrniesz 2 pierwsze serie, to dopiero zrozumiesz (jak masz w sobie ząb przygody, lub tęsknoty za sensem zrozumiesz dużo wcześniej). A praca kamery itp., to wybacz - nie te czasy - i chyba to naprawdę można pominąć (i chyba to naprawdę, szczegół i bzdura!). Chodzi mi o to - zauważam, że inteligentni ludzie, którzy nie oglądali masowo sci-fi, nie wiedzą o czym mówią. Naprawdę - jest jakaś strata intelektualna wśród tych ludzi.

Mówiąc inaczej - science fiction, to współcześnie coś jak mit. Wyjątkowo inteligentne przy całej swojej głupocie, dobre do piwa, ale uczące więcej, niż cały zalew pozujących na coś treści. Tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones