Tak jak w temacie, zapraszam do dyskusji.
Coraz więcej mówi się o Królu w Żółci, zagadka goni zagadkę, pytań jest coraz więcej.
Polecam: http:// io9. com/the-one-literary-reference-you-must-know-to-appreciate-1 523076497 (usunąć spację)
Tłumaczenie: http:// pokazywarka. pl/d7jipi/ (usunąć spację)
Jest tam wzmianka o tym.
Moim zdaniem to nawet nie tyle puszczanie oka do fanów weird fiction, ile zaczerpnięcie symboliki i nazw żeby dodać serialowi ogromną dawkę tajemniczości i tyle. Wszystko to brzmi epicko- "The Yellow King", "Carcosa" i tak dalej, co nie znaczy, że trzeba do tego przywiązywać jakąś większą wagę.
Zgadzam się , kurczę na końcu zawsze za wszystkim będzie się czaił rozpuszczony i rozpasany psychol , nieważne jaką otoczką maskuje swoje chore rządze.
Według mnie, jeśli w filmie byłyby jakieś "elementy nadnaturalne", które nie zostałyby potem zdemaskowane to byłaby nieodżałowana strata dla całego serialu. Takie wątki fabularne zawsze skopią każdy kryminał (np. Broadchurch). To jak do filmu religijnego wplatać wątki promujące satanizm.
Moim zdaniem, w tym wypadku wątek nadnaturalny nie skopie tego serialu. Nie chodzi mi tutaj o ufoludki, które przylatują na swoim statku i zabijają te dziewczyny, tylko o coś głębszego czego żaden z nas nie jest na razie w stanie pojąć. Twórcy sami mówią, że nie chcą aby to był tylko kolejny serial o seryjnym mordercy. Na końcu zawsze mordercą okazuje się być ktoś kogo widzieliśmy/znaliśmy wcześniej, ale kto to może być?
(SPOILER Z TRAILERA) W trailerze do 6 odcinka dziewczyna mówi "It's the men with the scars", a czy ktoś kogo widzieliśmy ma jakieś blizny?
Wstawienie do kryminału wątków nadnaturalnych kopie ideę tego gatunku. Powieści i seriale kryminalne propagują racjonalizm, stąd częstym tematem jest tu demaskowanie przesądów, irracjonalności itd. Jeśli serial zakończył by się jakimś wątkiem nadprzyrodzonym to spadłby u mnie do jednej gwiazdki. BTW już teraz to zdecydowanie nie jest kolejny serial o seryjnym mordercy.
Tak, momentami w nadnaturalny sposób główni bohaterowie starają się nas zanudzić swoimi życiowymi mądrościami ;).
Nie pisz "Nas", bo życiowe mądrości Rusta to dla mnie jeden z największych plusów tego serialu.
Dobrze, tylko, że Martin wcale nie pozostaje mu dłużny w tym całym filozofowaniu i irytuje chyba nawet bardziej.