95% każdego odcinka to dialogi typu Farrell z Vaughn: Farrell - jedno zdanie i piętnaście sekund patrzenia sobie w oczy, Vaughn - jedno zdanie i 30 sekund patrzenia sobie w oczy, na koniec pożegnanie i minuta patrzenia sobie w oczy. W każdym odcinku może 3 minuty jakiejś akcji. Poza tym w serialu masa nazwisk, powiązań, pseudo tajemniczych dialogów. Na końcu już nie wiadomo kto, co i po co. Farrell przez cały sezon wygląda jakby go bez przerwy coś w tyłek gryzło, Vaughn niech lepiej zostanie przy romantycznych komediach, taki z niego gangster jak z koziej dupy trąbka. Szkoda bo pierwszy sezon był niezły.