To zadziwiające, że wystarczy wrzucić do serialu postać w rodzaju pamiętnego dr House'a -
stroniącego od ludzi aroganta, który upaja się własnymi cynicznymi "mądrościami" i uchodzi za
jakiegoś geniusza, żeby nagle serial zaczął być uważany za arcydzieło.
Mimo, że mieliśmy cały zalew analogicznie konstruowanych seriali, True Detective jednak się
ponad nie wybija. Serialu aż tak pretensjonalnego, nadętego sobą, pełnego pseudo-
intelektualnych monologów (losowo wyrwanych z dzieł egzystencjalistów) nie widziałem od
dawna. Co gorsza, całe to napuszenie, podobnie jak sugerowanie, że film jest jakąś diabelnie
inteligentną zagadką jaką należy rozgryźć (że też tyle osób nadal nabiera się na takie żałosne
chwyty), a nie można też pominąć "mroczności" w stylu kręcącym niedojrzałych licealistów,
zdaje się być wymówką dla pokazywania różnych "brudów": prostytucji, narkotyków, skoków w
bok, golizny. Wszystko to oczywiście na poziomie kręcącym ludzi, którzy nigdy nie mieli do
czynienia z realiami.
Serial pozbawiony jakiejkolwiek substancji. Wyjątkowo przereklamowany kawałek niczego.
Interesująca opinie, serial obejrzałem z zainteresowaniem, bardzo narzekałem na poziom seriali ostatniego czasu i poza House of Cards, nic nie przykuło mojej uwagi, a ten wydaje się jednak mocno wybijać ponad przeciętną. Czytając Twoją opinię nie sposób się z nią nie zgodzić, problem w tym, że stawiając poprzeczkę tak wysoko nie znajdziemy serialu który by ją przeskoczył, podobny opis można sporządzić do każdego znanego mi serialu. Poszedłem dalej, sądząc, że może warto wziąć pod uwagę inne Twoje oceny filmowe i mocno się rozczarowałem, "dzieła" które oceniasz tak wysoko (Matrix,Obcy), to niezłe kino dla nastolatków, lubię te filmy ale tak naprawdę do oprócz aspektu rozrywkowego to przereklamowane gnioty. Jaki więc serial polecasz a który nie posiada wad które przypisujesz Detektywowi?