Moim zdaniem jeden z najciekawszym seriali jaki do tej pory oglądałam. Już sama czołówka wbija w ziemię swoją formułą i muzyką jednocześnie. Zacznę jednak od tego co moim zdaniem niesamowicie buduje klimat czyli muzyka. Spokojna, lekko psychodeliczna z gatunku ambient która doskonale podkreśla klimat grozy i napięcia (w "Breaking bad" było podobnie). Nie sposób nie docenić Luizjany i jej naprawdę mrocznego klimatu. Zaobserwowałam że HBO zawsze ciągnęło do Luizjany i wątków religijnych - wystarczy obejrzeć "True Blood" :) Podobne intro, mroczna Luizjana i religia, okultyzm. A nawet podobieństwo w nazwie ("True Blood" i "True Detective"). Moim zdaniem osadzenie fabuły na mokradłach posępnej Luizjany jak najbardziej trafne. Zawsze lubiłam to miejsce. Bardzo podoba mi się temat religii, okultyzmu. Kreole, Cajunowie, Luizjana, Sanateria, Voodoo to wszystko buduje naprawdę niezłą mieszankę.
Jeszcze bardziej podobało mi się pociągnięcie tematu z wszechświatem, czasem, otchłanią w połączeniu z istotą zła i brakiem moralności - trudne i niesamowicie skomplikowane tematy ciężkie do ogarnięcia ale jakże interesujące.
Miejsce w którym rozgrywa się akcja jest z jednej strony swoją Ameryką, country clubami w których pije się piwko i tańczy do country zajadając homary a jednocześnie spelunami w których motocykliści handlują dragami, prostytutki tańczą na rurach. I wydaje mi się, że twórcy serialu chcieli ukazać Akadianę jako miejsce zła gdzie wszystko ma swój początek i koniec.No bo nie sposób nie zauważyć tego wszystkiego co tam się dzieje - narkotyki, seks, brudna religia, chorzy ludzie z dewiacjami i wreszcie pedofilska afera na najwyższym szczeblu.
Powiem szczerze, że były sceny w których wewnętrznie trzęsłam się z nerwów (taśma Marie Fontenot). Sama kreacja Rusta i Martiego rewelacyjna! Oboje stworzyli niesamowite kreacje. Marty twardy glina a Rust skomplikowany, pełen pesymizmu ale jednak szukający sprawiedliwości glina.
Moim zdaniem sam Rust reprezentował świat w którym pracował razem z Marty. Bo z jednej strony był mroczny ale miał w sobie światło (szukając sprawiedliwości i chcąć karać winnych). Podobna była Luizjana. Podobało mi się, że oprócz wątków policyjnych znalazło się trochę miejsca na wątki rodzinne - kryzys w małżeństwie Martiego. Trochę irytujące było ciągle palenie papierosów i picie piw, alkoholu przez głównych bohaterów ale tak to widocznie miało wyglądać. Co zauważyłam to fakt, że serial był nieco mocniej wciągający gdy Rust i Marty wspominali swoją pracę. Gdy połączyli swoje siły 20 lat później fabuła lekko spowolniła ale też było ciekawie.
Moim najważniejszym wnioskiem z tego serialu było to, że świat jest skomplikowany. Z jednej strony mroczny a a z drugiej dobry. Tak jak Luizjana, tak jak Rust i tak jak fakt, że pomimo złapania Errola Childressa który dopuszczał się ohydnych zbrodni na dzieciach co wydawało się być punktem świetlistym dla historii, pozostała reszta ohydnych zbrodniarzy pozostała na wolności.
Nie obejrzę drugiego sezonu bo pierwszy był tak niesamowity - aktorzy którzy grali główne role, niesamowita miejscówka i boję się, że drugi nie utrzyma tego klimatu.
Muzyka to majstersztyk, robił ją dla TD stary wyjadacz T Bone Burnett. Facet ma niesamowitą wyobraźnie muzyczną, skoro udało mu się do jednej produkcji rzucić i ponure country, i trochę rocka niezależnego, i mój ukochany stoner – doom (Sleep!!!) i nawet weteranów prawdziwego rapu (Boogie Down Productions czy Wu Tang Clan). I to wszystko pasuje, jest idealnie dobrane. Muzyka to nie tylko tło – to przede wszystkim integralna i ważna część opowieści.
Masz rację – wybór Luizjany na miejsce akcji nie był przypadkowy. Gdzieś przeczytałem, że na terenie tego stanu Francuzi w XVIII w. osadzali przymusowo tych, których dzisiaj nazwalibyśmy „elementem”: wszelkiego rodzaju niebieskie ptaki, prostytutki, oszustów w handlu solą, włóczęgów i nawiedzonych rewolucjonistów. W serialu ta interesująca mieszanka kulturowa, etniczna, religijna i społeczna jest ciekawie pokazana.
Co do Twoich obaw nt. sezonu drugiego: pewnie masz rację, i pewnie racji nie masz.
Sezon pierwszy był tak świetną historią m.in. dlatego że był sprawnie poprowadzony przez jedna osobę. Reżyserem wszystkich odcinków był Cary Fukunaga. To widać! Ale prawdopodobnie reżyserie odcinków drugiego sezonu HBO powierzy rożnym osobom.... Oszczędniej.
Nie masz prawdopodobnie racji, dlatego że napisanie drugiego sezonu zostało powierzone Nicowi Pizzolatto – facet ma być nową nadzieją amerykańskiego Weird i mystery fiction. Po za tym sezon 2 będzie zupełnie inną historią, osadzoną w tej samej konwencji – dzięki czemu nie będzie rozwlekania tej samej opowieści na siedemset czterdzieści cztery sezony.