wczoraj w USA miała miejsce premiera pierwszego odcinka. styl podobny ale jednak różni się oczywiście od pierwszego sezonu i to mi sie podoba. każda z postaci zapowiada się interesująco, ze swoimi problemami, do poznania przez widza. szczególnie przypadł mi do gustu oczywiście Farell ( "I used to wanna be an astronaut, but astronauts don't even go to the moon anymore " ;p ) i McAdams. słabym ogniwem jak na razie jest Vince Vaughn, jakoś nie przekonuje mnie jego gra aktorska ;/
co do samego morderstwa i tajemniczości czekam na nast odcinek bo w tym za mało pokazali, chociażby wygląd ofiary itd.
na dodatkowy plus zasługuje jeszcze intro, świetna piosenka Cohena :)