Wszystkie schematy kina kryminalnego na raz (jeżeli ktoś nie widzi to mogę wypisać ;). Aż się człowiek podśmiewa momentami. Ale CHOLERNIE wciąga. Na koniec rozczarowuje. Zwłaszcza karykaturalna postać psychopaty.
Ostatni odcinek był dla mnie najsłabszy, nie dał rady rozbudzonym oczekiwaniom.
Podsumowując po seansie czułem się trochę jak ktoś, kto zostaje zaproszony jak bohater serialu na pierwszy seks analny z nastolatką, a na miejscu okazuje się, że tylko się dotykacie... Przez ubrania...Z jej babcią...
Ja również w tym serialu widziałem wiele schematów kina kryminalnego. Ale chętnie poznałbym co Ty widziałeś. Wobec czego, jak możesz, to wypisz :)
Oczywiście, że w TD jest dużo klisz gatunkowych, motywów i elementów charakterystycznych dla konwencji. Twórcy serialu wykorzystali je, aby zrobić historię, jakiej wcześniej jeszcze nie widziałem. Najbardziej mi się podoba odwrócenie Obwiązującego W Filmach Życiorysu Gliny(dalej OWFŻG)
Na czym polega OWFŻG:
1. Bohater (glina, dziennikarz, pisarz) ma jakieś tam normalne życie.
2. Zdarza się COŚ– Zodiac zabija, albo martwą dziewczynę Larsenów w lesie znaleźli, Marlo Standfield dragi sprzedaje,
3. Bohater zaczyna śledztwo – angażuje się, śledztwo rozwala mu życie, staje się obsesją
4. O ile następuje zakończenie śledztwa, to Bohater orientuje się, iż życie bezwartościowe, zostało niczym
Co „True Detective” zrobił z OWFŻG:
1. Bohater nie ma normalnego życia, skończyło się na długo przed rozpoczęciem serialu wraz z śmiercią córeczki
2. zdarza się COŚ
3. Bohater zaczyna śledztwo – staje się nie tyle jego obsesją, co po prostu jego życiem;
4. Następuje zakończenie śledztwa, to Bohater orientuje się, iż życie jest wartościowe – wszystkie jego dotychczasowe definicje zblakły
Klisze gatunkowe: tajemniczy mord w odizolowanej społeczności, dwóch gliniarzy nie znoszących się wzajemnie, konspiracja chroniąca złoczyńców, Rust jako jedyny sprawiedliwy (z jednej strony), Rust jako gliniarz który nie cofnie się przed niczym aby zwalczyć zło (z drugiej strony) – wszystkie to klisze zostały wykorzystane jako punkt wyjścia do stworzenia historii, które z tymi kliszami sobie pogrywają bardzo ciekawie. Tak jak z OWFŻG. Inny przykład – klisza „gliniarz jako jedyny sprawiedliwy” nakazuje aby ten „jedyny sprawiedliwy”pomimo wszelkich przeciwności nie załamał się i powstrzymał Zło. A w TD mamy po raz kolejny wywrócenie schematu do góry nogami: bo jedyny sprawiedliwy w międzyczasie poddaje się, rzuca wszystko w cholerę, chleje 8 lat na Alasce, a potem gdy wraca to, Zło bynajmniej nie zostaje sprawiedliwie ukarane ani zwalczone. Rustowi i Marty'emu nie udaje się ujawnić całego kultu, a jedynie zlikwidować jego kilku akolitów, wysoko postawieni wypierają się jakiegokolwiek związku z sektą. Kolejne wykorzystanie kliszy, po to aby z nią sobie poczynać bardzo nie konwencjonalnie.
Rozmowa dwóch gliniarzy o tym czy jest sens łapać złych gości, wobec faktu że i tak gnój wyjdzie na warunkowe za trzy lata i zrobi to samo, oraz rozmowa dwóch dwóch teologów o możliwości zwycięstwa światła nad ciemnością mają ze sobą bardzo, ale to bardzo dużo wspólnego. W swojej istocie, może to być tak naprawdę jedna i ta sama rozmowa. To czy jest durnowata czy nie zależy od kontekstu, wniosków i przesłanek, na których podstawie rozmawiający wnioski wyciągnęli. Czasem jest tak że gliniarz zmienia się w filozofa, czasem jest tak że filozof używa języka pasującego bardziej gliniarzowi.
za opisanie odwrócenia OWFŻG - wielkie love dla Ciebie;)
ładna synteza, sensowny i logiczny opis chwytu zastosowanego przez scenarzystę, zgadzam się.
Tak samo uważam. Pod koniec sknocili fabułę. Myślałam że będzie bardziej zaskakujące zakończenie, a było takie sobie. Jeszcze ta gadka na parkingu... o ludzie!!!! Ale ogólnie bardzo dobry serial, dobrze zagrany, jakiś pomysł był, przyjemnie się oglądało, ale przez ostatnie dwa odcinki to się śmiałam raczej niż zachwycałam, co miałam na początku.