Hmm, czy dla Ciebie prawdziwy mezczyzna to nie umie zapanowac nad swoimi popedami, a rodzine traktuje jak odskocznie od odskoczni, ktora sa d...py, a te sa z kolei odskocznia od pracy, w ktorej zeby dal z siebie wszystko musi go Rusty zmusic?

A z kolei Rusty nihilista, dekadenta jak zacytowal ze dwa razy Nietzchego i zabelkotal cos o czterech wymiarach, do ktorych teskni (choc w nich tkwi jakby nie wiedzial), to wzor mezczyzny, bo co, bo mezczyzni co nie wpuszczaja demownow do swojej jazni to nie sa prawdziwi? Chyba prawdziwsi niz ci przerysowani pod publike w tym serialu. a skoro to nie jest o sledztwie, to po co na tym oparto fabule, niechby scigali zlodziei sztuki, by mieli wiecej pretekstow do pseudofilozoficznych rozkmin, a tak pokazano sledztwo dotyczace makabrycznej zbrodni w tak idiotyczny i nieinteligentny sposob prowadzone, ze w moich oczach zniszczylo nawet to co mi sie w tym serialu podobalo, czyli klimat, kadry, malarskosc i aktorstwo.

moim zdaniem nie można w żaden sposób porównywać tego serialu z dexterem (którego swoją drogą należy obejrzeć pomijając piąty i ósmy sezon) czy z breaking bad ponieważ jest to totalnie inny typ serialu osadzony w innych realiach ukazujących kompletnie co innego i w odmienny sposób. Poza tym True detective jest stosunkowo krótką historią.