Wszystkie odcinki pierwszej serii (oprócz ostatniego) błyskotliwe, z charakterystycznym klimatem i ponadprzeciętną gra aktorską. Ostatni odcinek banalny i tkliwy. Scenarzysta stracił czujność.
Zgadzam się, ostatni odcinek popsuł mi sezon. Po tej całej tajemniczości i mistycyzmie które towarzyszyły przez cały 1 sezon spodziewałem się zwięzłego i logicznego zakończenia a skończyło się totalnie nijak i bezpłciowo. A ten końcowy wywód Rusta na wózku już w ogóle mnie przygniótł i znużył. Czekam na komentarze typu "nie zrozumiałeś geniuszu scenariusza".