Po ostatnich odcinkach mam ból dupy. Musze się wyżalić. To co zrobiono z tym serialem woła o pomstę do nieba. Dlaczego policja Miami to takie debile?
Doakes interesuje sie Dexterem? Ginie. Quinn interesuje sie Dexterem, nasyła na niego detektywa. Detektyw ginie. La Guerta interesuje sie Dexterem? La Guerta ginie. ALE TO WSZYSTKO PRZYPADEK.
Quinn, niegdyś szpiegował Dextera - teraz dzwoni do niego, gdy jego siostra przyznaje się do morderstwa La Guerty. Poza tym widać że ona też ma coś na Dextera. Ale to nie ważne.
Dexter kogoś szpieguje? HEHE, TAK TRZYMAJ DEXTER. NIE WAŻNE ŻE CHWILE TEMU CIĄGNĄŁEŚ CIAŁO I NA PEWNO MOŻNA TO BYŁO ZAUWAŻYĆ.
Dr Vogel grożą jej byli pacjenci? Nieważne, najlepiej zrobić sobie kolejnego morderce.
+ dlaczego Dexter zaczął miec rozterki moralne? Zabił swojego brata, zabił Lilę, zabił Miguela, prawie zabił Debrę w pierwszym sezonie - TERAZ NIE POTRAFI ZABIĆ GLUPIEGO DWUDZIESTOLATKA KTÓRY MORDUJE NIEWINNE KOBIETY. Tej dupy trucicielki tez nie zabił. A MIAŁ POWODY ŻEBY TO ZROBIĆ.
Ten serial jest teraz taki debilny że głowa mała.
Najgorsze jest to, że naprawdę czuć ogromny niesmak i powoli kapitalne momenty z pierwszych 4 sezonów stają się tylko wyblakłym wspomnieniem. Scenarzyści kompletnie odpłynęli i zatracili główny motyw serialu - seryjny morderca, wytrenowany, zabijający według kodeksu tylko kryminalistów, wysyłających ich poćwiartowanych na dno oceanu za najgorsze zbrodnie. Dzisiaj mam wrażenie, że Dexter zabija kogo chce, bez żadnego namysłu, jest niechlujny, postać słaba już na etapie scenariusza - zabójstwo tego gościa który okradł Jubilera, serio? Nie czuję obecnie żadnej sympatii do tej postaci i to co stworzyli twórcy w pierwszych sezonach minęło bezpowrotnie, został tylko szyld. Jest ostatni sezon, twórcy powinni zrobić wszystko aby wbił się w pamięć, a ostatni sezon HITOWEGO serialu opowiada o szukaniu pilota, ukłądaniu puzzli, awansie Quinna i moralnych rozterkach Debry. Ten syf zajmuje 85% czasu antenowego.
Gdy się tworzy film fabularny, to się ma na uwadze, że widzowie pójdą do kina i albo im się spodoba albo nie, i na tym koniec. A serial, który ma już pewną widownię trzeba jakoś dalej poprowadzić i, niestety, zawsze będzie tak, że komuś coś nie będzie się podobać. Gdyby Dexter się nie zmieniał, to znaleźliby się tacy, którym przeszkadzałoby właśnie to. Moim zdaniem to dobrze, że popełnia błędy- widać, że od czasu śmierci Rity, a potem sprawy z Debrą, sytuacja wymyka mu się spod kontroli. Fakt, mnie też do końca nie satysfakcjonuje obecny rozwój akcji. Mam tylko cichą nadzieję, że to cisza przed burzą.
A jeśli chodzi o Miami Metro... My wiemy, jaki jest Dexter, ale oni? Znają go jako cichego, spokojnego i świetnie zorganizowanego gościa z laboratorium. Do tego bardzo sympatycznego. Podświadomie pewnie nawet nie biorą pod uwagę, że któraś z "plotek" o nim mogłaby okazać się prawdą. W Miami (przynajmniej tym serialowym) nieustannie ktoś ginie, często podczas akcji. Ponadto policjanci są narażeni na kontakt z mordercami lub ich wspólnikami. Mogą pojawić się błędne hipotezy, podstawione dowody. Często zdarza się, że ktoś z MM zostaje w coś wplątany. Zapewne w ten sposób można wytłumaczyć, dlaczego nikt jeszcze nie zaczął dociekać, dlaczego postać Dextera tak często pojawia się w kontekście jakiegoś morderstwa.
Niestety muszę się z Tobą zgodzić.
Czasem to wgl. wydaje mi się,że w serialowym świecie Dextera każdy może zostać zabójcą i policja i tak go nie schwyta.
Nie ważne kto zabija : Dexter,seryjni mordercy,mafia czy chociażby niedoświadczona Debra to jakoś dziwnym cudem policja nie potrafi złapać przestępcy. To jest już śmieszne,bo Dex robi wszystko za policję,a tak nie powinno być. To podchodzi pod absurd. Inna sprawa,że policja szuka sobie jakiegoś seryjnego mordercy,Dexter go zabija i na tym poszukiwania się kończą. To jest wręcz śmieszne.
Naprawdę trzeba Wam tłumaczyć, że każda postać serialowa ewoluuje??? Serio w 8-mym sezonie oczekujecie tego samego Dextera sprzed 8 lat? Nawet Wy się w ciągu 8 lat zmieniliście, gwarantuję Wam to! To, że Dexter coraz częściej odstępuje od kodeksu i podejmuje coraz głupsze decyzje to właśnie element tej jego ewolucji. Ja zakładam, że to jego bycie "sloppy" (niedbały, niechlujny) będzie właśnie przyczyną jego końca.
Pytasz dlaczego Dexter dopiero teraz zaczyna mieć rozterki moralne. A dlaczego nie??? To nie jest typowy psychopata, do psychopaty zawsze mu było daleko, więc w czym problem? A Zacha nie zabił, bo widzi w nim bratnią duszę, chce znowu się przed kimś otworzyć, nie zważając na to, że za każdym razem gdy to robił, kończyło się to dla niego źle. Pewnie, można zarzucić, że ten wątek już skądś znamy, no ale cóż... Kto powiedział że w serialu musi się nam podobać 100% rzeczy??? Poza tym wątku Zacha bym jeszcze tak krytycznie nie oceniała. Poczekajmy do końca sezonu, a dopiero wtedy będziemy w stanie w pełni zrozumieć po co jego postać została w ogóle wprowadzona.
I uwaga! Oto ostatni, najważniejszy punkt: nie zauważyliście, że serial Dexter od 1-ego sezonu jest NACIĄGANY i MAŁO PRAWDOPODOBNY??? Koleś w biały dzień bez najmniejszych problemów włamuje się do każdego domu, wnosi ze sobą sprzęt potrzebny do zaaranżowania sceny zbrodni, potem zabija, błyskawicznie wszystko sprząta, wynosi z tych domów czarne worki z poćwiartowanymi ciałami, przenosi je na łódkę i odpływa w siną dal, nigdy nie będąc zauważonym. Nie wspominając o tym, że o jego ofiary nigdy nikt się nie upomina i generalnie każde jego zabójstwo mu uchodzi płazem. Gdyby Miami Metro było takie skuteczne jakie Wy chcecie, żeby było, to serial nawet 2-go sezonu by się nie doczekał, bo w pierwszym by Dexa schwytali... Więc na pytanie dlaczego policja z Miami to takie debile odpowiadam Ci, że to dlatego, żebyś w poniedziałkowe wieczory mógł sobie zasiąść przed telewizorem i oglądać ten serial! Chyba, że interesowałyby Cię losy Dexa zza kratek? Mnie nie bardzo. Prison Breaka już widziałam, nie chcę kolejny raz oglądać.
mnie może nie do końca podoba się wątek z Zachiem, ale zgodzę się, że Dexter odnajduje w nim podobieństwo do siebie (zauważcie, że chłopak jest nawet podobnie ubrany do Dexa, a zdjęcia wiszące w jego pracowni do złudzenia przypominają te dexterowe z laboratorium!), dlatego go nie zabija.
Nie rozumiem też do końca, dlaczego największym zarzutem w kierunku filmów czy seriali FABULARNYCH jest to, że są mało prawdopodobne. Anna Maria Wesołowska też jest mało prawdopodobna. Dlaczego? Bo gdyby to były prawdziwe rozprawy, to nikt nie chciałby ich oglądać, bo są nudne jak flaki z olejem. A komedie romantyczne i miłość po grób po kilku dniach znajomości? Tak samo mało prawdopodobne jest, żeby w Miami co chwilę pojawiał się seryjny morderca i to jak wyrafinowany! A to amator ćwiartowania i zamrażania prostytutek, a to Trójkowy, a to wycinacz mózgów...Dlatego, zgodzę się niejako z Zuzhet88, zasiadając do Dextera (czy jakiegokolwiek innego filmu fikcji) odrzućmy kwestię prawdopodobieństwa i cieszmy się rozwojem akcji! :)
Zgadza się. Nie bez powodu "Dexter" to serial rozrywkowy, a "Świat z lotu ptaka" to serial dokumentalny hehe :)
" To nie jest typowy psychopata, do psychopaty zawsze mu było daleko, więc w czym problem?"
Oglądamy ten sam serial? Mówimy o Dexterze, który w dwóch pierwszych sezonach ciął swoje ofiary piłą mechaniczną, chciał im sprawić jak największe cierpienie - dla swojej uciechy. Mówimy o postaci, która z Ritą umawiała się tylko dlatego, bo ta była "na swój sposób skrzywiona". Mówimy o postaci, która szczerze śmiała się tylko kiedy ktoś na jego stole próbował się ratować. O postaci która zabiła swojego brata, Lilę, Miguela, chciała zabić La Guertę, prawie zabiła Debrę (w ostatniej chwili sie rozmyślił). Dexter nawet gdy zabił Oscara Prado, powiedział o tym potem Miguelowi z czystą satysfakcją. Zawsze zimny, skrupulatny, ostrożny. Nie był typowym psychopatą?
Dexter teraz: ma rozterki miłosne, uwolnił ze stołu dwie swoje ofiary (NIGDY tego nie zrobił wcześniej), prawie nie zabija, obchodzi go jakaś dr Vogel, którą zna od tygodnia, i ogólnie - w relacjach Debra-Dexter zachowuje się jak niedorozwój. Tłumaczy się, biega za Debrą, odpie*dala jakieś dziwne akcje. Dexter tak jakby stracił całą swoją aspołeczność i socjopatię + spadło mu IQ o jakieś 50 pkt.
Jasne, że jest naciągany i mało prawdopodobny. Jak większość seriali. To nie oznacza jednak, że nie wymagamy od tego serialu jakichś konsekwencji i logiki. W ciągu kilku sezonów Dexter zmienił się bez większego powodu, bez logicznej przyczyny. A mówiąc na koniec o Miami Metro. W pierwszym sezonie go nie złapali bo był ostrożny, pozbywał się ciał, nie zostawiał śladów. W drugim sezonie nie złapali go bo zręcznie preparował dowody, usuwał nagrania z kamer i ostatecznie wrobił Doakesa. Potem dalej był ostrożny aż do 5 sezonu. Wtedy zainteresowała się nim kolejna osoba: Quinn. I tu zaczynają się idiotyzmy. Quinn zarzucił śledztwo, bo kazała mu Debra, mimo że miał na Dextera poszlaki i wiele wskazywało na to, że był on zamieszany w sprawę trójkowego. Quinn wiedział, że wynajęty przez niego detektyw ma na Dextera haki i jakieś zdjęcia, które coś Dexterowi udowadniały. Zrezygnował z nich i nie zdziwiło go to, że jego detektyw zaginął. Potem Dexterem zajęła się La Guerta. Znowu: miała poszlaki, miała nagrania wskazujące, że Debra zacierała ślady. Ba, miała nawet Dextera w pułapce i miała praktycznie pewność, że zabija. Wiedział też o tym Matthews, który jest osobą dobrze znającą mroczne dzieciństwo naszego bohatera. La Guerta ginie, Debra odchodzi z policji, sprawa zostaje zarzucona - Matthews jest niezainteresowany. Teraz do akcji znowu wchodzi Quinn. Debra miała do czynienia z El Sapo. El Sapo zostaje zastrzelony w samochodzie. Tej samej nocy znajdują Debrę w samochodzie kompletnie narąbaną. Kilka dni później Debra przychodzi wypita na posterunek, przyznaje się do zabicia La Guerty i wspomina przy tym o Dexterze. Quinn pozwala więc Dexterowi przyjść po Debre, zabrać ją 20 sekund później kompletnie nieprzytomną, a potem pozwala jeszcze Dexterowi - analitykowi krwi - śledzić potencjalnego mordercę. Wychodzi więc na to, że w Miami Metro powiązać fakty potrafili tylko La Guerta i Doakes. Ba, oni nawet nie powiązali faktów. Sami znaleźli poszlaki. A reszta policjantów? Kompletni debile. Przeprowadzili większe śledztwo o śmierci murzyna, którego znali dwa dni niż porucznika policji, który śledził potencjalnego seryjnego mordercę. Geniusze.
Chciałbym jeszcze spytać: kiedy Miami Metro ostatnio rozwiązało jakąś sprawę? Dwa sezony temu?
Nie, Dexter nie jest typowym psychopatą. Temat tego, czy Dexter jest psychopatą doczekał się własnego wątku, więc polecam tam zajrzeć.
Oszczędza coraz więcej osób w wyniku tej właśnie ewolucji osobowości. Musi się jakoś zmieniać. Ciężko mi wyobrazić sobie ciekawy serial, gdzie postać przez 8 sezonów ani trochę się nie zmieniła.
Co do następnej sprawy: Quinn jest głupi :D Albo takiego udaje, to się jeszcze okaże :) A scenę z jednego z ostatnich odcinków, gdzie Debra się przyznaje do zabicia LaGuerty tłumaczę sobie tak, że Quinn po prostu nadal coś do niej czuje, ma do niej wyraźny sentyment. Nawet gdyby Debra zabiła kogoś na jego oczach, to on by tego nie zauważył.
Pewnie rozwiązało jakieś w międzyczasie :)
Co do Quinna - faktycznie, wie on bardzo dużo. Dlatego też mam nadzieję, że to on bardzo namiesza w tym sezonie. Jednocześnie jest to tak skonstruowana postać policjanta, któremu zależy/ zależało przede wszystkim na pieniądzach i prestiżu. Dla tych rzeczy jest w stanie zrobić bardzo wiele, nawet łamać prawo (np. łapówki od Isaaka). Sam pewnie tylko domyśla się czegoś o Dexie, ale może myśli, że są to tylko przekręty podobne do jego przekrętów? Dexter zna niektóre sekrety Quinna i ten pewnie po prostu woli odpuścić, niż narażać siebie i swoją pozycję. Sytuacja zmienia się teraz, gdy tak pragnie odznaki sierżanta....Uważam, że wątek tej postaci jest poprowadzony dość wiarygodnie i spójnie. Gdyby np. czegoś domyślał się praworządny Batista i odpuścił, to bym nie uwierzyła. Ale Quinn...?
Co do La Guerty- po pierwsze ona nigdy nie chciała uwierzyć w winę Doakesa, gdzie absolutnie wszystkie poszlaki wskazywały na niego jako BHB (łącznie z tym, że niedaleko jego ciała odnaleziono poćwiartowane zwłoki zapakowane w worek) i była w tym bardzo upierdliwa. Dlatego też i teraz nikt nie wziął jej na poważnie. Moim zdaniem jest to dość logiczna kontynuacja, choć może trochę za późno (oba sezony dzielą aż cztery serie, można o wielu faktach nie pamiętać) i powinni byli wprowadzić taki wątek wcześniej. MAtthews- zna dobrze mroczne dzieciństwo Dexa. No właśnie. Wie tym samym, ze Dexter był wychowywany przez jednego z najlepszych i najbardziej praworządnych policjantów, w dodatku jego przyjaciela. Jak mógłby tym samym go podejrzewać o bycie BHB? A śmierć La Guerty? Żałuję bardzo, że nie ma śledztwa w tej sprawie, ale zabita została z broni gościa, którego ścigał Dex (nie pamiętam, jak się nazywał). La Guerta sama mu się naraziła. I wszyscy w to uwierzyli.
Poza tym pamiętajmy, że to Dexter jest odpowiedzialny za powodzenie lub nie niektórych śledztw, jest w końcu ważnym biegłym. Więc kiedy on namiesza, to często już nie ma szans na powodzenie śledztwa.
Jasne, jest parę naciąganych wątków, trochę "zamiatania pod dywan" niektórych spraw i brakuje ich wyjaśnienia...