Obejrzeliśmy z dziewczyną pierwsze 2 odcinki pierwszego sezonu. To był wieczór ciągłego zażenowania. Czy tutaj naprawdę jest coś, co kogokolwiek śmieszy? Czy ten serial jest tak świetnie oceniany ze względu na jakieś inne walory? Nie umiem zrozumieć wysokiej oceny tego dzieła. Czy po 2 odcinkach 1 sezonu nagle zacznie być lepiej / śmieszniej? Bo chyba nie dam rady włączyć 3 raz z własnej woli...
Nie każdego śmieszy to samo, jeśli po dwóch odcinkach Ci się nie podoba, to odpuść, to nie serial dla Ciebie.
U mnie było tak, że te trzy pierwsze odcinki musiałam przetrwać, już chciałam wyłączać z zażenowania, ale później kolejne odcinki i drugi sezon podobał mi się, a nawet się wkręciłam.
Macie inne poczucie humoru, inne podejście. Serial na pewno jest oryginalny, mi serial sie podobał 8 na 10
Jak dla mnie bardzo dobra produkcja, ale też nie rozumiem tych zachwytów i nazywania tego arcydziełem.
Ja obejrzałam 2 albo 3 odcinki i straszne zażenowanie mnie brało. Potem po dwóch latach obejrzałam ponownie jeden odcinek i znów byłam zazeonwana. Dałam mu szansę dzisiaj jeszcze raz i wciągnęłam go w całości. Pod warstwą cringeu jest cała poruszająca warstwa. Płakałam nawet parę razy. Może spróbujcie innego dnia obejrzeć, bez żadnych oczekiwań.
Ja wytrzymałem tylko jeden odcinek. Już pierwsze sceny mocno mnie irytowały gdy główna bohaterka poza swoją rolą, robiła za narratora.
Ten serial nie ma być ani piękny, ani zabawny, ani lekki i uroczy. Całe sedno scenariusza polega na burzeniu tzw. czwartej ściany. Każdy z bohaterów jest usposobieniem konkretnych ludzkich wad, przywar, stereotypów, życiowego zagubienia i absurdu, wszystko jest pokazane niczym pod lupą, wyciągnięte na wierzch, wyolbrzymione. To, że czuliście dyskomfort jest prawidłową reakcją. Tak naprawdę pod warstewką krindżowej komedii całym sednem jest dramat. I zostało to sfilmowane w sposób nadzwyczajnie dobry i celny ;)
To nie jest komedia, a najwyzej komediodramat, a do tego cholernie głęboki i poruszający, choć może sprawiać wrażenia opartego na dowcipach o cyckach i fiutach. Drugie dno tej produkcji, to jest tak naprawdę złoto. To bardzo inteligentna produkcja i nie o śmiech w niej chodzi.
Hmm, nie jest to komedia, ale ma 1 miejsce w niektórych listach brytyjskich seriali komediowych. No ale ok. Pytanie zatem co w tej produkcji jest inteligentnego, bo przerysowanie i wyolbrzymienie wszystkiego to akurat żart bardzo niskich lotów, a ukazanie w ten sposób dramatu wcale nie pokazuje, że jest to inteligentna produkcja.
Inteligentna jest konwencja, dialogi oraz komizm sytuacyjny. Poza tym błyskotliwie uchwycony świat, problemy egzystencjalne, dramaty; aktorsko też się broni.
Nie ma tu żadnego komizmu a już napewno nie sytuacyjny. Serial jest żenujacy. A to, że ktoś piszę iż coś jest inteligentne i głębokie to wcale nie znaczy, że takie jest naprawdę. Nie ma tu nic mądrego a ta druga warstwa jest płytka, nudna i oczywista. Koło komedii to nawet nie stało. Można powiedzieć dramat z nutką pastiszu.
Właśnie dlatego, że to szmira i disco - polo , to średnia ocena widzów i krytyków to 8.5. Ma to sens :)
Nie masz się co przejmować, przecież to serial dla typowego angielskiego imbecyla więc nie dla wszystkich, to też można nie załapać co gdzie ma właściwe miejsce a jeszcze jak Raczek daje 10 to znaczy że trzeba dać 1 bo to nic nie warta szmira dla prostaczków.
Nie obrażaj ludzi, którzy nie mogą słuchać obrzydliwych treści w tym serialu. Jednym się podoba innym nie, niech będzie. Nie sugeruj, że jeśli komuś się nie podoba to nie jest inteligentny.
Ja podobnie , półtora odcinka. To było obrzydliwe doświadczenie. Te oceny są od czapy. Znak czasów.
mi tam się podobał, lecz nie rozpływałbym się nad nim nie wiadomo jak. humor specyficzny, nie w każdy gust trafi + ciągłe gadanie o seksie, bez przymrużenia na to oka nie dałoby się go obejrzeć do końca