Proponuję tak jak rok temu wpisywanie w tym temacie swoich komentarzy na temat IV sezonu. Czy podobał wam sie dany odcinek czy nie? Co was rozśmieszyło, co wkurzyło, co zasmuciło...itd. Rok temu mieliśmy prawie 400 wpisów. Tym razem nie może być gorzej :) A odcinek premierowy w USA juz dzisiaj(i u nas pewnie też ;)).
p.s. a tak było rok temu http://www.filmweb.pl/topic/507817/III+Sezon.+Wasze+opinie..html :]
Z tym nie powinno być problemu, przecież Edie jest w zasadzie postacią drugiego planu i jej zniknięcie na kilka odcinków nie powinno być trudne.
Prawda. Przez większość 3 sezonu nie występowała, lub pojawiła sie w jednej scenie, i jakoś nikt nie marudził.
Ja ide nie lubie w 4 serii szczególnie dlatego jak sobie odpcznie ja płakać nie bd. Co do odejścia Evy na pewno się to nie zdazry bo to ostatni sezon gotowych więc jeszcze wytrzyma. Na jakiejś stronce podobnej do wikipedii nie pamiętam linka Marc Cherry mówił że jeśli strajki scenarzystów zostaną zakończone to on ma koncepcje na koćowy monolog
Ja z kolei uwielbiam 4 sezon i czytałem, że powstanie 5, a nie jak wcześniej zapowiadano 7 sezonów!!!
Pozdrawiam!!!
Jak na razie to 4 sezon jest chyba najlepszy. Jak bedzie tak z kazdym to niech robia nawet i 20 !! :))
Witam...jestem krótko przed obejrzeniem finalnego odcinka trzeciego sezonu..widziałem zapowiedź i jak sie nie mylę, to ktoś się chyba powiesi..Mam ppytanie do was, czy to bedzie któraś z głównych bohaterek????Nie mówcie kto, ale odpowiedzcie "tak" lub "nie"...;/
Cóż marku...to nie takie proste w odpowiedzi...Lepiej obejrzyj sobei w spokoju odcinek, a później zacznij ogladać 4 sezon. Chyba już nauczyłeś się, że twórcy DH lubia nas zaskakiwać. Czyż nie?
ojj tak, bardzo lubią nas zaskakiwać..No cóż, chyba spokojnie zobaczę odcinek, to bedzie najlepsze wyjście:)..a ile odcinków 4 sezonu było juz emitowanych w USA????
8 odcinek juz mam :D dzis sprobuje albo pojutrze obejrzec.
Jednak umie zaskakiwac ten serial...
SPOILER!!!!!!!!!
Victor zyje. ojacie.
SPOILER!!!!!!!
9-ty będzie 2-go grudnia, a 10-y, 11-y itd. to jedna wielka niewiadoma!!!
Pozdrawiam!!!
4x08 zaskoczył mnie poziomem, gdyż był wg mnie rewelacyjny. Pierwsze, co bardzo mi sie podoba to fakt, iż Gaby nareszcie 'dostała' jakiś trzymający w napięciu, udany - jak do tej pory - wątek. Fakt, iż Victor żyje trochę wydał mi się naciągany, ale konsekwencje w zupełności mi to wynagrodziły. Przez chwilę bałem się, że twórcy zaczną się powtarzać i będzie druga już amnestia, ale dzięki Bogu nic takiego nie miało miejsca. Zaczyna się robić mrocznie i niebezpiecznie. To lubię. ;) U Bree znów ciekawie - zarówno problemy łóżkowe państwa Hodge, jak i ciekawa sytuacja z Andrew bardzo mi się spodobały. Widać, że chłopak rzeczywiście dorósł, a Bree nauczyła się wiele po swoich doświadczeniach z przeszłości. Cieszę, że wątek Stelli przynajmniej na razie został zakończony - mam nadzieję, że Lynette w następnych odcinkach dostanie coś lepszego. U Susan nieco zaczyna się rozkręcać. Podobała mi się wspólna zależność Adama, Mike'a aż wreszcie Orsona i kontynuacja wątku z potrąceniem. Może być ciekawie.
Jedyne co mnie martwi to fakt, iż tajemnica w ogóle nie idzie na przód. Katherine nie pojawiła się nawet na minutę, podobnie jak Bob i Lee. Za to zobaczyliśmy nową postać, która nie wniosła właściwie nic, oprócz kolejnych pytań, które z odcinka na odcinek się coraz bardziej kumulują. Początkowo tajemnica wydała mi się intrygująca, teraz niepotrzebnie zeszła na drugi plan. Mam jednak nadzieję, że przynajmniej jej rozwiązanie mnie usatysfakcjonuje.
Za tydzień tornado! Już dzisiaj ostrze sobie zęby. ;)
Ja to wogóle zapomniałem o tym, że to przeciez Orson potrącił Mike. Jak Mike wspomniał o tym potrąceniu aż mnie ciary przeszły. Świetnie ta scena wygladała. A co do Gaby, to wpakowała się w niezłe gówno teraz. Jak tylko zobaczyłem Victora wiedziałem, że udaje, że nic nie pamieta i myślałem że w nastepnym odcinku dopiero pokażą, że tak naprawdę jego pamięć ma się dobrze. A scena bardzo dobra. Muzyka w tle rewelacyjna. Całkiem inna od tego co dotychczas słyszeliśmy. Victor będzie się mścił na Gaby...Jednak coś czuję, że z Carlosem postarają się o to by go uciszyć już raz na zawsze. Raz im się prawie udało wiec tym razem raczej sprawę całkiem zakończą. Zobaczymy co będzie. Nie mogę się doczekac następnego ale i ostatniego odcinka przed dłuuuugą przerwą. Nie oglądam żadnych spotów, bo nie chce sobie psuć przyjemności z oglądania.
Pozdrawiam i dziękuję za wpisy :)
Ósmy odcinek był świetny. :) Co prawda czasy, kiedy bohaterowie ginęli "na śmierć" ;) mamy już wyraźnie za sobą (najpierw Edie, teraz Victor), ale epizod Chamberlaina, wątek Andrew i nowa postać kobieca, która może doda rumienców wątkowi kryminalnemu sprawiły, że być może był to najlepszy z dotychczasowych odcinków tego sezonu. Co cieszy.
A tak swoją drogą -może mi ktoś przypomnieć, bo mi to spać po nocach nie daje, co się stało z siostrą Deidry (tak się nazywała ta zabita przez Mary Alice, prawda?), bo nie rozumiem, dlaczego to Zach po swoim dziadku kasę odziedziczył całą, a o niej scenarzyści zapomnieli...
!!! ZAGADKA ZAGADKA ZAGADKA ZAGADKA !!!
ciekawe czy ktoś zauważył kolege Lynette z pizzerii przebranego za policjanta?
Hej uwielbiam ten serial ale mam problem. Mam ósmy odcinek ale nie mogę znaleźć do niego napisów. Czy mogłabyś mi pomóc?Nie jestem zbyt dobra w tłumaczeniu.
Witam,
właśnie jestem po obejrzeniu 9 odcinka, wiele ciekawych zdarzeń ale dużo pytań zostało bez odpowiedzi no i już nie mogę się doczekać następnego odcinka, który już za... 2 tygodnie!!!! Ale Wisteria Lane wygląda teraz trochę inaczej.... No i w końcu pozbyli się Victora na 100% :) Co do krzyku Lynette, to mam nadzieje, że aż tak drastycznego rozwiązania nie wymyślili scenarzyści, to byłoby przegięcie... Ta laska z Chicago, która przyjechała do Adama chyba się nie nagrała za dużo :) swoją drogą całkiem fajna scena :) więcej nie zdradze, żeby nie popsuć przyjemności pozozstałym fanom. Miłego oglądania!
Odcinek genialny! Polecam!
mam nadzieję, że wyciągną rodzinę Scavo (żywą) spod tego zawalonego domu.
swoją drogą, nie wiem czemu Lynette spotykają same najgorsze rzeczy...
Victor trochę głupio zginął(deseczka tj. kawałek płotka w plecy)
ciekawe czy kotek przeżył...
Za dwa tygodnie powtórza 1 odcinek 4 serii :/ Nakrecono 10 odcinek ale bedzie pokazany z reszta odcinkow (jeszcze nie nakreconych), a wiec po zakonczeniu strajku, najwczesniej w styczniu/lutym.
Co do odcinka to przebił wszystkie dotychczasowe :) Dziwne tylko że wogole nie pokazali pary gejow sprzed kilku odcinków, wyglada jakby porzucili ich wątek i obecnośc.
Mysle (i mam nadzieje) ze Scavo jakos przezyja... Przynajmniej Tom...
Chociaz nie wiem co gorsze - czy Tom mailby zginac i zostawic wszystkie dzieci Lynette? Bo usmiercenie dzieci tez wydaje sie troche "nie tak". Biedna Lynette, chyba nie mogliby az tak jej doswiadczyc - najpierw choroba, potem to. Gaby sie zawsze jakos udaje (smierc Victora jest jej ewidentnie na reke)... choc oczywiscie nie chchialbym aby cos zlego sie jej przytrafilo... (choc szczerze mowiac na poczatku odcinka myslalem ze zginac moze Carlos...)
Obie sceny smierci pokazanej smierci niezbyt mi sie podobaly - Victor ze szczeblem plotu w piersi (troche jak z tanich horrorow) i Sofia porwana przez tornado zaraz po przekroczenu progu...
Lecz odcinek jest naprawde swietny i wart obejrzenia. Szkoda ze musimy tak dlugo czekac na nastepny...
it's unfair! why? why? why? czemu Lynette? jak nie rak, albo co innego to taaakie coś. a Susan zawsze wszystko omija. kurcze, chyba nigdy tak żadnego serialu nie przeżywałam. taka stara jestem, a taka głupia. ale czy moja wina, że to tak rusza?!
No niestety. Te serial uświadamia, ze jedni maja niezłe szczescie, a drudzy po prostu pecha i nieszczescia. Jak ktos zginie ze Scavo bedzie bez sensu, ale jak znow wszyscy beda ok tez dziwnie... wkurzylo mnie, ze tylko tez dom rozwalony był na strzępy...a przeciez schowali sie w piwnicy. Nie podoba mi sie smierc Victora i tej innej kolesiny...bez przesady. Naciagaja troche, zeby była akcja, bo Victor raczej nie miałby szans wyplynac calo z tego oceanu. I ciagle z tym Mike'em...tez juz troche nudnawe. I widac bylo efekty komputerowe gołym okiem... wiec moja ocena to dostateczny. Koniec przeraźliwy.
przeraźliwy? mam nadzieję, że w pozytywnym tego słowa znaczeniu:D. Mnie odcinek wbił w fotel, a kiedy usłyszałam krzyk Lynette aż mnie dreszcz przebiegł. ja chcę więcej!
Nie chcę czytać powyższych kilku postów, bo jeszcze nie widziałem odcinka. ;( Mam go już, ale nie mogę zdobyć napisów. Czy ktoś może mi powiedzieć, skąd je wziąć? napisy.info padły!!!
Mnie tylko zastanawia, kto JESZCZE zginął? Lang z pewnością. Z takiej rany się już przecież nie wykaraska. Mary Alice Young powiedziała po "pożegnaniu" Gabrielle, że w przeciągu czterech godzin JEDNA z czwórki (Gabrielle, Susan, Lynnette, Bree) straci męża (straciła Gabrielle, a że JEDNA, to chyba można założyć, że mąż Lynnette przeżył), a wszystkie one stracą przyjaciela -a więc O JAKIEGO PRZYJACIELA CHODZI??? Lang nie był przyjacielem żadnej z nich. Podobnie ta laska, która "przeminęła z wiatrem". A więc kto? Czyżby Carlos też zginął??? Po tym, jak dostał czymś w głowę???? No, chyba, że zginęła Ida -tak, jak wieść gminna niosła. Ale jeśli tak, to w filmie tego elementu za bardzo nie wykorzystano. Może odkopią rodzinę Scavo i okaże się, że wszyscy przeżyli poza Idą??? Nie zdziwiłbym się.
No, oczywiście, nie w "filmie", tylko "odcinku serialu". Ale dla mnie w wypadku "Gotowych..." nie ma różnicy. :P Tak na marginesie zresztą: ta, co "przeminęła" może przeżyć. W sumie nie widzieliśmy jej ciała... Odcinek świetny. Pozostaje nam czekać na ciąg dalszy BAAAAAAAAARDZO długo. ;(
No właśnie. Poza nim w rachubę wchodzi tylko Ida. Ale czy Ida jest ich przyjacielem??? Sąsiadką -tak, ale przyjacielem??? Nie wiem. O żadnym dziecku Lynnette nie można tego powiedzieć. :) Mąż Lynnette byłby DRUGIM, a miał być JEDEN martwy mąż, jak już wspomniałem. ;) Z rodziny Bree przeżyli wszyscy, to samo w kwestii Susan. A więc: Carlos albo Ida.
Właściwie odcinek dosyć dobry, chociaż myślałem ze będzie więcej tego tornada. Może i tornado przechodzi dość szybko i nie było czego przeciągać... Jednak myślałem że będzie więcej takich zamkniętych scen pt. "tornado dookoła + stłoczeni w ciasnym pomieszczeniu bohaterowie" była tylko krótka scena Eddie+Gaby i najlepsza scena z Bree i Katherine, kiedy wydało się to co się wydało.
A propos: w tym serialu zawsze jak wychodzi na jaw jakaś rewelacja, to dzieje się to w taki niesamowity sposób - mnie przynajmniej tak się wydaje.
Kwestia męża wydaje się bezsporna, dlatego może i krzyk Lynette był przejmujący, ale wątpliwe żeby coś się za tym kryło. Z drugiej strony, dziwne było to, że Lynette kilkakrotnie krzyknęła "Tom" a przecież była tam cała jej rodzina (czy matka w pierwszej chwili nie myśli o dzieciach - właściwie nie mam pojęcia). Twórcy zawundowali taką sugestię, że w grę wchodzi jeszcze Tom. I kim jest "friend". Jeśli Karen/Ida to bez rewelacji (przyjaciel każdej z nich??)
I na koniec? Denerwuje mnie to wykruszanie się bohaterów. Andrew się wyprowadził, Danielle już nie pamiętam gdzie, powód zniknięcia Julie też przeoczyłem, gejów zdaje się porwali kosmici?
^^ refleksja ciut za późno "Jeśli Karen/Ida to bez rewelacji"
Przecież Karen żyje!!! Zatem śmierć Idy? Też mi nowina:/
Julie wyjechała na jakiś obóz, czy coś takiego -z córką Katherine. To jest w tym odcinku w jakiejś rozmowie telefonicznej. Danielle nie wiadomo, gdzie wyjechała, ale to było raczej konieczne -żeby się "odzwyczaiła" od dziecka. Była w tym odcinku fontanna gejów (rozwalona przez wichurę). A oni sami nie byli widocznie istotni dla fabuły. Przecież nie o wszystkich mieszkańcach Wisteria Lane coś było. Większości nawet nie znamy. Ale wciąż tam mieszkają (skoro była fontanna :P ).
Danielle pewnie wyjechała do tej obiecanej wymarzonej szkoły.
a odcinek był genialny aż dreszcze miałam.
Tom na pewno żyje, przecież tylko "jedna z nich straci dzisiaj męża", a więc Gabrielle zostanie wdową po Victorze, a nie Lynette. Myślę, że wszyscy z domu Karen przeżyją, a przyjacielem, który zginie, niestety będzie... Carlos. Przykro mi, ale tak czuję.
Co do odcinka, to nie przyćmił odcinka "Bang!", szczególnie słaby wydał mi się początek i wątek Susan, ale potem było rewelacyjnie. Końcówka - wow!
Też jestem po odcinku 9.
Uważam że
W sumie zniesmaczyło mnie to ożywienie Victora, wydaje mi się to nad wyraz naciągnięte. I co najśmieszniejsze, niedość że przeżył, to jeszcez w dwa dni potem potrafił już biegać, bić się, skakać- jednym słowem: w pełni siły. I tutaj moim zdaniem scenarzyści trochę przegięli...
Wątek narkomanii Mike'a trochę mnie zaskoczył, w końcu myślałam, że jak się już udało Susan i Mike'owi być w końcu razem, to będzie to sielskie życie...hehe...a tu nas zaskoczyli.
Sam odcinek z torandem był świetny, myślałam że naprawdę zginie któraś z Desperatek, jak na wstępie wspomnieli o tym zginie którys z przyjacieli, ale chyba trzeba obdtawiać kogoś innego.
Co do końcówki serialu, to przeraziła mnie. Nawet miejąc nadzieję, że nikt nie zginął z rodziny Scavo, to i tak na pewno nie uwierzę, że wyszli bez najmniejszego szwanku z zawalonego domu ... Jakiś obrażen musieli się nabawić, więc napewno będzie to przykry wątek. Tym bardziej jak zranione zostaną dzieci.
nie mogę się doczekać kontynuacji tego odcinka, szkoda tylko że trzeba tyle czekac :(
Tez jestem po 409. REWELKA! Prawie przez cały odcinek miałem ciary...Cały czas ten wiatr wiał i cały czas tylko było oczekiwanie kiedy to nadejdzie.
Tez mi sie wydaje, że Carlos zginie, choć to by było bez sensu...Ale pewnie będzie tak, że Carlos zginie, a Gaby nie będzie mogła mieszkać na Wisteria Lane bo za dużo wspomnień i wyjedzie gdzieś(potwierdzenie plotek o tym, że Longoria chce odejść). :(:( Buuu...nie zapowiada się za ciekawie. Ale trzeba przyznać, że zakonczenie na miarę finału sezonu...
Szkoda, że tak długo trzeba czekać...
strajk strajkiem ale trzeba przyznać że telewizji ABC się udało z tym odcinkiem, teraz wszyscy dyskutują na forach i są podekscytowani, wszyscy czekają na dalszy ciąg, niezły chwyt ze strony ABC.
Też czekam z niecierpliwością na c.d.
Ps. Gaby nie wyjedzie z Wisteria Lane, popatrz na Eve Longorie jak się stara aby serial przywrócić i nakręcić nowe odcinki, jej zapowiedzi o odejściu z serialu też są pewnie chwytem reklamowym :)
Carlos się na pewno uratował.
A co powiecie na to, że ten utracony przyjaciel to Carlos, tyle że... zaginiony. Przecież zanim wszedł do domu, został czymś uderzony i upadł, więc jego ciało zostało praktycznie na dworze. Pamiętając o tym, co się stało z Sylvią, Victor i Carlos także powinni zostać porwani przez tornado. I może będzie tak, że znajdą ciała Victora i Sylvii, gdy tymczasem Carlosa nigdzie nie będzie... I za kilka odcinków się odnajdzie! Co wy na to?
no tak, ale on wpadł tam do środka, wątpię żeby go tak wywiało hen hen. ale to też możliwa wersja.