PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=140235}

Gotowe na wszystko

Desperate Housewives
2004 - 2012
7,8 118 tys. ocen
7,8 10 1 117729
7,0 21 krytyków
Gotowe na wszystko
powrót do forum serialu Gotowe na wszystko

Proponuję tak jak rok temu wpisywanie w tym temacie swoich komentarzy na temat IV sezonu. Czy podobał wam sie dany odcinek czy nie? Co was rozśmieszyło, co wkurzyło, co zasmuciło...itd. Rok temu mieliśmy prawie 400 wpisów. Tym razem nie może być gorzej :) A odcinek premierowy w USA juz dzisiaj(i u nas pewnie też ;)).
p.s. a tak było rok temu http://www.filmweb.pl/topic/507817/III+Sezon.+Wasze+opinie..html :]

ocenił(a) serial na 6
Kristofer

ja juz ogladalem. Carlos zyje ale jednak cos mu sie stalo... i ten moment byl chyba najlepszy/najbardziej zaskakujacy w tym odcinku. Ogolnie to sredni byl.. Dobry poczatek choc spodziewalem sie czegos wiecej.
Poza tym podoba mi sie sytuacja Bree-Susan. Przez nastepne odcinki moze byc smiesznie:) Posruszyla sie tajemnica Katherine - Dylan dowiedziala sie wszystkiego (chyba, bo nie jest powiedziane o co dokladnie chodzi)...

ocenił(a) serial na 8
Marvin

Mi tez srednio sie podobał...
Non stop o kasie Gabrielle nadaje juz od jakis 5 odcinkow, a do tego Carlos ślepy..dobrze, ze dzieci Lynette zyja.
Podobał mi sie Andrew xD nie jest wielce gejowski, ale taki romantic.
Ogolnie tajemnice wolno sie posuwa i tylko ciekawosc mnie zzera, ale moge sie zawiesc. 4 sezon nie jest bombastyczny jak poprzednie.

jean_lici

nie jest to napewno cos na co warto czekac tyle czasu... akcja przypomina odcinkki z 2 sezonu- nic sie wlasciwie ciekawego nie dzieje

ocenił(a) serial na 6
aga_2705

akcja sie wolno pusuwa ale mi takie tempo podoba. musze przyznac, ze blednie ocenilem wlasnie drygi sezon jako slabszy niz trzeci. teraz twierdze odwrotnie. drugi sezon byl bardziej 'obyczjowy' al mi to odpowiadalo. Bardziej realny. To cale tronado jakos mnie nie przekonuje, choc odcinek swietny:) A w trzecim sezonie bardzo zlym posunieciem (ale koniecznym przez ciaze Marcii) bylo tak szybkie rozwiazenie akcji w 15 odcinku... jak narazie jest ok:)

Marvin

Kiepski był ten odcinek. :| Fakt, fragment przed czołówką (wredna Edie + zasmucona pani McCluskey) był nawet niezły (choć ta cała rodzinka wylatująca z przywalonej piwnicy tylko lekko przykurzona... BEZ PRZESADY!!!), ale później już było nijako... Zaśmiałem się raptem dwa razy (kiedy przyłapali Gabrielle w garażu i kiedy Lynnette była ścigana przez policję :P ). Wątek kryminalny niby się posunął, ale też bez większych zaskoczeń (brakuje jakiegoś mordu w tym wątku, by nabrał rumieńców :P ). Pomysł z gejem -brzydalem na trójkę głupi (zwłaszcza, że sąsiedzi -geje nie są na "dziewiątkę"). :| A ślepota Carlosa absolutnie rozwalająca. :| Już rak Lynnette mogli sobie darować (ale był jeszcze do przeżycia). ALE ŚLEPOTA???? Już go woleli zabić na miejscu w poprzednim odcinku. Tak więc w sumie mamy 4 trupy (Victora, Idy, tej, z którą mąż Katherine ją zdradził i tego, który przywiózł papiery o Kajmanach), ale tak na dobrą sprawę -jak byśmy nie mieli żadnego, bo znowu nikt ważny nie zginął (no, chyba, że Victor, ale on umarł już po raz drugi -po zatonięciu -więc ta śmierć nie miała już ŻADNEGO ISTOTNEGO efektu dla fabuły). Ogólnie: zawód. Ale może BĘDZIE lepiej. Tak, czy owak: ten sezon jak na razie jest zdecydowanie najsłabszy.

Davus

Zapomniałem o jednym "plusie" -pojawił się Andrew. :) Ale do minusów trzeba jeszcze dodać problemy z narkotykami Mike'a. Tak na dobrą sprawę na 10 odcinków dotychczasowych bronią się trzy (z porodem Danielle, Chamberlainem i wichurą). Poza tym -kiepsko. TO NIE JEST JUŻ SERIAL, JAKI KIEDYŚ POKOCHAŁEM. :| A ma być jeszcze przecież kolejne 3 sezony. :| Pocieszam się tylko tym, że 3 sezon był lepszy od 2, więc może 5 będzie lepszy od 4. Oby.

ocenił(a) serial na 8
Davus

dlatego jestem przeciwna kolejnym sezonom, bo poprzednie byly dobre i powinni juz tak zostawic, a nie tworzyc szmire... bo potem ludzie mowia, ze to slaby serial a poprzednie sezony o tym nie swiadcza. ja tylko ogladam zeby wiedziec co sie dzieje, ale po malu trace ochote.

użytkownik usunięty
jean_lici

Wasze zdanie. Moja opinia jest taka, że był to jeden z najlepszych odcinków tego sezonu, jeśli nie wszystkich. Jestem zachwycony. 10/10

jean_lici

Ja też oglądam głównie z tego powodu. Polubiłem większość bohaterów i chcę wiedzieć, co z nimi. Ale, jeśli zważyć, że tak naprawdę trzeci sezon skończył się wraz z odcinkem 3x15 (rozwiązanie poprzedniej zagadki kryminalnej), a czwarty zaczął w 3x16 -to mamy już 18 odcinków, w których tak naprawdę niewiele się dzieje. :| Moim zdaniem największym plusem tego serialu było zgrabne połączenie komedii z telenowelą I KRYMINAŁEM. Teraz ten ostatni człon zastąpił MELODRAMAT w najmarniejszym wydaniu -i mamy raka, uzależnienie od narkotyków, ślepotę, a wkrótce nie wiadomo, co jeszcze. Co się podziało z morderstwami, samobójstwami, trupami pod basenem, ludźmi więzionymi w piwnicy etc.? No tak, fakt -umarła ciotka Katherine, teraz mieliśmy 4 trupy, był trup w zamrażarce pani McCluskey -tyle tylko, że trup z lodówki i ciotka zmarli śmiercią naturalną, a wichura... No cóż -nie jest ani zabawna (jak była np. śmierć mamusi Carlosa, kiedy ta nagle zbudziła się ze śpiączki, żeby donieść synkowi o zdradach jego żony i od razu spadła ze schodów), ani kryminalna (bo nawet Victor, choć biegał z pistoletem, nie zginął w soczystszych okolicznościach), ani tragiczna (bo czy komuś kogoś żal, z tych, co zginęli??? Mi było trochę pani McCluskey, że została bez Idy, ale to nie to samo). Ogólnie -serial ewidentnie od pewnego czasu stracił parę. I wydaje mi się, że strajk scenarzystów może mu tylko pomóc, jeśli wymusi skrócenie serii do np. 15 odcinków. Wtedy przez te 5 będą musieli zmieścić akcję z planowanych 13 lub 14. I może być tylko lepiej, energiczniej, ciekawiej. Zresztą -czy ktoś zauważył, że, jeśli się nie mylę, pierwszą osobą, która zmarła w tym serialu NATURALNĄ śmiercią była siostra pedofila dopiero w TRZECIEJ serii. Przez 2 pierwsze nikomu nie pozwolono umrzeć naturalnie. Nawet dziadek Zacha, który był tego najbliżej -został przez wnuka dobity w odpowiednim momencie. :P Moim zdaniem już to było znakiem, że coś się niedobrego dzieje ze scenarzystami tej serii. Ale ostatnio jest coraz gorzej.

Davus

Przez "to" w "już to było znakiem" -mam na myśli śmierć naturalną, nie dobicie dziadka przez Zacha. :P

użytkownik usunięty
Davus

Jeśli mogę się zgodzić z tym, że od pewnego czasu było gorzej to dla mnie odcinki 9 i 10 to pewnego rodzaju powrót do formy. Może nie do końca idealnie, bo jednak eliminowanie bohaterów który nie są potrzebni w taki sposób (zgon, zgon, zgon) powoli staje się nudne.

Trochę niedorzecznym wydaje mi się jednak wniosek, że serial traci parę bo ludzie zaczynają umierać śmiercią naturalną :-) To w końcu już 4 sezon, serial ma prawo zmienić trochę swój klimat. Trochę - bo dla mnie są to cały czas stare dobre DH. A że nie tak dobre jak kiedyś? Może to my się zmieniamy.

A i słówko o 10 odcinku - tak dużego stężenia tak dobrego humoru dawno nie było. Śmiałem się w głos. Może troszkę kiepski początek, te wyskakujące z ruin dzieci już mogli sobie darować, ale dalsza część to wynagradza z nawiązką. I cieszę się, że Mike zniknął, ostatnio jego postać zbladła. Mam też nadzieję że kwestia Katherine zostanie w końcu pchnięta do przodu, polubiłem tę babeczkę :-)

Niby ma prawo zmienic klimat, ale chodzilo mi o to, ze wiekszosc wydarzen tragicznych nie jest juz zadnym naglym zwrotem akcji. Jesli o mnie chodzi to mogą sobie umierac :P, ale zeby to cos zmienialo w fabule!!! A tak na dobra sprawe -to przez ostatnie kilkanascie odcinkow mielismy tylko namiastki tragedii. Samobojstwo Edie, ktore nie bylo samobojstwem, smierc Victora w morzu, ktorą przeżyl, trup w piwnicy pani McCluskey, ktory po prostu sobie umarl. Ja naprawde chcialbym czegos soczystszego!!! Ot, jeden maly mord -czy to zbyt wiele? :P

ocenił(a) serial na 10
Davus

Gdyby ciagle byly same morderstwa, to narzekliiby inni ze ciagle jest jedno i to samo :P Jak dla mnie serial stracił forme w 2 połowie 3 sezonu, a wraz z poczatkiem 4 stal sie tak dobry jak na poczatku (a ostatnie odcinki sa jednymi z najlepszych z wszystkich sezonow)

Kristofer

Jak dla mnie to z sezonu na sezon odcinki są coraz lepsze:) Pierwszy odcinek czwartego normalnie mnie rozwalił, zwłaszcza akcja z widelcem w brzuchu Bree:) Kolejne były takie sobie, a ten 11, na który tak długo oczekiwałam trochę mnie zawiódł, choć przyznaje że tylko trochę. Tornado to lekka przesada i jakoś tak nie pasuje mi do tego serialu... Teraz czekam na następny z niecierpliwością. Wie ktoś może kiedy będzie? O i nie daje mi spokoju sprawa Dylan. Ciekawe co jej matka zrobiła że Adam potraktował ją w ten sposób... Jak myślicie, co stało się z mężem Katrin? Adam mówił o zdradzie... Nie wiem jaki to ma związek, ale od momentu pojawienia się nowych sąsiadów, zaczęło robić się ciekawie i tajemniczo, jak podczas pierwszego sezonu. Mam nadzieje, że scenarzyści znajdą jakieś kompromisowe rozwiązanie i już niedługo będziemy oglądać odcinek 12sty:) Pozdrowienia dla uzależnionych od Desperatek:)

elle18

Podczas niecierpliwego oczekiwania na ten upragniony 11 odcinek proponuję oglądanie nowego serialu ABC - Cashmere Mafia. Leci w środy. Jest trochę podobny do DH: mniej więcej ta sama formuła, ale jednak co innego. Też cztery silne kobiety i ich perypetie. Polecam. Może czas nie będzie się tak dłużył do tego października...

użytkownik usunięty
Kreseczka

"Cashmere Mafia" nie jest nawet w połowie tak dobry jak "DH" i nawet Lucy Liu go nie ratuje. Dobrze, że czekamy tylko do kwietnia, a nie do października!

No i pojawił się odcinek 04x11. Jest jakiś trup (a może tylko "nadzieja" trupa). Jest ślub Gaby z Carlosem. Poza tym dosyć zabawnie. Tajemnica posunęła się do przodu najgwałtowniej od początku serii (nawet było kilka drobnych retrospekcji). W sumie udany odcinek. Zwłaszcza jak na ten najsłabszy sezon. Ale ducha dawnych dobrych czasów jeszcze "Gotowe..." nie odzyskują. ;(

ocenił(a) serial na 6
Davus

Odcinek dobry:) O wiele lepszy niz poprzedni. Wszystko po tornadzie zaczyna sie w koncu logicznie ukladac. Robi sie zabawnie - szczegolnie z Lynette:)) Scena w kosciele - swietnie pokazuje jej (oraz Bree) charakter. W ogole wszystko ladnie, fajnie, ze o Mike'u nie zapomnieli ale cos nie jestem w stanie przelknac nowego kuzyna Susan. I jego historia, i pretekst, ze przyjechal odwiedzic Susan (balagan w podatkach (!) + wkurzony szef i jego corka) mnie nie przekonuje... Ale! - Ciesze sie, ze pojawila sie nowa (chcac niechcac interesujaca) postac.. Mam nadzieje, ze bedzie coraz lepiej - jak na razie zapowiada sie dobrze. Skrocenie sezonu moze zadzialac korzystnie dla calego serialu (choc w przypadku 3 serii wiadomo jak bylo...).
Liczę, ze w czasie strajku scenarzysci nie proznowali i wrocili do pracy z masą swietnych pomyslow:)

ocenił(a) serial na 8
Kristofer

Witam:)Dzisiaj będę oglądał na PRO7 odcinek z tornado...po tym odciknu będzie wakacyjna przerwa..mam pytanie..czy w USA był juz emitowany następny odcinek, bo jak się domyślam, to ten z tornado był ostatnim odcinkiem przed strajkiem scenarzystów..czyż nie???

ocenił(a) serial na 10
Mr_MarQx

Tornado było w odcinku 9,przedostatnim przed przerwą.W 10 było już po tornado.I dopiero po odcinku 10 była ta przerwa spowodowana strajkiem scenarzystów.W tą niedzielę w USA była premiera odcinka 11.Teraz już kolejne będą co tydzień,aż do końca sezonu.

ocenił(a) serial na 8
anitab_22

dzx za info:D

Mr_MarQx

obejrzałąm i nie jestem aż tak zachwycona. Dziwne, ze juz tak szybko posptarzali po tornado. Tajemnica Katherine, za szybko do przodu sie posuneła, choc wolalabym zeby to nie bylo tak jak nam pokazuje sytacja, bo to by bylo zbyt proste ;) (w ogole ile ma trwac ten sezon? 16 odcinkow?) Nie spodziewałam sie, ze z Lynette bedzie tak, jak zapowiadali w spojlerach, choc jej zderzenie z wiarą jest zabawne. Co do kuzyna Susan, to mysle ze to był tylko epizodzik i juz go nie bedzie ;) a Gabi mnie pozytywnie zaskoczyla (choc nalezy do najmniej przeze mnie lubianych desperatek)

użytkownik usunięty
Fiola

Ja też nie jestem zachwycony tym odcinkiem. Ład na ulicy mi nie przeszkadza, ale postać kuzyna Susan nie pasuje mi nijak do tego serialu, jego romans z Katherine (ani kiedyś, ani teraz) też nie. Najbardziej to mi nie pasuje niewidomy Carlos. Może następnym razem będzie lepiej, bo ciekawie się zapowiada...
PS. Niestety, Tim zostanie jeszcze przynajmniej na 2 odcinki.

ocenił(a) serial na 10

To jest bogata dzielnica wiec szybko posprzątali ;] A poza tym widac jeszcze było stojące kontenery na śmieci i remont domu Bree, a i Lynette zamiatająca ganek :P
A ogólnie fajnie, że DH wróciło bo było nudno bez nich ;]
Wiadomo ile ten sezon będzie miał odcinków? Normalnie 23 czy jakoś skracają?

Kristofer

Skracają. Będzie miał tylko 17 odcinków. Z powodu strajku, jak wiadomo.

Davus

No to ja już jestem po 12 odcinku. I co tu ukrywać? Moim zdaniem najlepszy odcinek serii. Wszystkich, którzy się szokowali "krewnym Susan" uspokajam: nie ma go w tym odcinku. Za to jest wiele innych ZNACZNIE CIEKAWSZYCH elementów. Może rzeczywiście strajk przysłużył się scenarzystom (i powrócili z głowami pełnymi pomysłów).

ocenił(a) serial na 10
Davus

Potwierdzam, odcinek na prawdę rewelacyjny!!! Dużo relacji Bree<->Katherine, powrót Rick'a i wspemnienia z końcówki drugiego sezonu i połowy trzeciego, czyli Orson i jego relacje z Mikiem no i końcówka zwiastująca powrót ojca Dylan... Duuużo dobrego...
Pozdrawiam!!!

P.S: Tak na marginesie nadal uważam, że 12 lat temu Katherine pochowała swoje dziecko (prawdziwą Dylan), a obecna Dylan jest wzięta z domu dziecka czy coś, a ojciec wróci i wszystko się wyjaśni już niebawem. Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak w drugim sezonie, finał będzie dwuodcinkowy :)

Davus

P.S. Mam nadzieję, że okaże się, że Tom jest podpalaczem. Jeśli to znowu będzie tylko zmyła (tak, jak było z samobójstwem Edie i zabójstwem Victora przez Gaby na morzu), to przestanę wierzyć w ten serial. :| Oki. Mogą to z Lynnette ukryć (wróciłaby dawna polityka "Gotowych na wszystko", kiedy głównych bohaterów za ich grzeszki prawie nigdy kara nie spotykała -co było wyśmienite), ale byłoby jakieś przestępstwo. I to na dokładkę: świętoszkowatego Toma (inna sprawa, że mógłby go ktoś zastrzelić, bo jest najnudniejszą postacią od dawna). P.S.2. Ślepota Carlosa nawet ujdzie. Obawiałem się, że będą smęty, a robią z tego znakomitą komedią (Gaby kontra dwóch mężczyzn na wózkach inwalidzkich absolutnie wymiata). P.S.3. Pomysł z lunatykowaniem Orsona też znakomity. Cieszę się, że nie zostawili tego wątku zupełnie w niepamięci serialu (czyli, że go nie zignorowali). Ciekawym, co z tego wyniknie. P.S.4. Spoilerów proszę tutaj nie umieszczać. :P Są inne wątki temu służące. Nie chcę się niczego dowiedzieć, nim nie nadadzą tego w USA. P.S.5. Katherine wreszcie nabiera rumieńców. Przez pierwsze 10 odcinków była niemożliwie nudna. :| Ale romans z kuzynkiem Susan i akcje z Bree w tym odcinku czynią z niej postać wyrazistszą i znacznie ciekawszą. Za to też plus.

Davus

Ja juz po 13 odcinku ;)
Baardzo mi sie podobał! Świetna Suzan!
Nowa sprawa, ktora Lynette z Tomem, bedą musieli ukryć...
Tajemnica Katherine... hm, meżczyzna z konca 12 odcinka podaje sie za ojca Dylan, cos mi tu jednak nie pasuje.
Zal Orsona, jakos jednak dalej nie wzbudza we mnie sympatii.

ocenił(a) serial na 10
Fiola

Ja już też po... Nie wiem jak Was, ale mnie zaczyna zwalać z nóg ten sezon!!! Przerwa strajkowa pomogła scenarzystom w rozjaśnieniu mózgów na nowe pomysły!!! Powrót do wypadku Mika, rewelacyjna gra Teri Hatcher i sprawa z Lynette... niesamowite!!!
Pozdrawiam!!!

Koziorozec3

A moim zdaniem ten odcinek to krok wstecz w stosunku do poprzedniego. Bliźniaki podpalaczami? No i co z tego? Lynnette i Tom to ukryją i po sprawie. Nic z tego wielkiego nie wynika. Właściwie można uznać, że wątek podpalenia już za nami. Jeśli chodzi o gościa podającego się za ojca -to ani on mnie na razie nie przekonuje, ani pomysł z jego wprowadzeniem, ani w ogóle nic. :P Tzn. pamiętajmy, że jest jakiś grób, nad którym kilka odcinków temu siedziała Katherine, a więc prawdopodobnie ktoś zginął (lub chociaż umarł), a więc to na pewno nie będzie takie proste rozwiązanie. Ale wciąż ten wątek kryminalny jest najbardziej mdły ze wszystkich dotychczasowych sezonów (tak, tak -nawet syn Applewhite'ów w piwnicy wzbudzał we mnie więcej emocji, niż to wszystko, co się dzieje wokół Dylan). Jedyny motyw dramatyczny, który mi się spodobał, to Orson odchodzący od Bree. No i niezły był wątek z psem. Ale samo zakończenie motywu "wypadku Mike'a" też było mało ciekawe. Ot, powiedziała mu córka Susan, on powiedział Orsonowi, Orson się rozpłakał i wszyscy sobie powybaczali, z wyjątkiem Bree (stąd to odejście Orsona). Ogólnie: najbardziej telenowelowy odcinek od dawna. Bo ani to nie było zaskakująco-tajemniczo-dramatyczne w stylu starych "Gotowych...", ani komediowe. Ten serial jednak stracił parę. I każdy rodzący się ciekawy wątek musi zostać schrzaniony (bo za takie schrzanienie uważam to, że okazało się, że podpalaczami są bliźniaki, chociaż można było z tego znacznie więcej wykrzesać). No więc na 13 odcinków mamy w tej serii dwa dobre: 12 i ten, w którym pojawił się Chamberlain. Trochę mało. :|

Davus

Chociaż co ja piszę? Na jakie 13? Właściwie to od finału 3 sezonu (czyli odcinka 3x15) mieliśmy już 21 odcinków (3x16-3x23, 4x1-4x13). No i pod koniec poprzedniego sezonu może jeszcze ze 2 by się dobre znalazły (ostatni i ten, w którym poznaliśmy tajemnicę piwnicy pani McCluskey). Też trochę mało. :| 4 dobre odcinki na 21!!! Mam nadzieję, że ostatnie 4 tego sezonu okażą się warte czekania na nie półtora roku.

Davus

Pamietaj ze ten sezon jest krotszy i musieli poucinac niektore watki (niektore moze nawet wyrzucic) dlatego moze sie wydawac ze wszystko dzieje sie za szybko, przeciez watek Katherine musza zakonczyc w tym sezonie. PS Troche szkoda mi sie zrobilo Orsona, spodobal mi sie przez ten czas i mysle ze ten watek tak szybko sie nie skonczy.

użytkownik usunięty
Pitrasik

Nie zgodzę się z tobą. 4x01, 4x03, 4x05, 4x06, 4x09, 4x10, 4x12 to odcinki z pewnością świetne (jest ich 7), 4x02, 4x04 były na dobrym poziomie, pozostałe na dość przyzwoitym.

Davus


"A moim zdaniem ten odcinek to krok wstecz w stosunku do poprzedniego. Bliźniaki podpalaczami? No i co z tego? Lynnette i Tom to ukryją i po sprawie. Nic z tego wielkiego nie wynika. Właściwie można uznać, że wątek podpalenia już za nami. Jeśli chodzi o gościa podającego się za ojca -to ani on mnie na razie nie przekonuje, ani pomysł z jego wprowadzeniem, ani w ogóle nic. :P Tzn. pamiętajmy, że jest jakiś grób, nad którym kilka odcinków temu siedziała Katherine, a więc prawdopodobnie ktoś zginął (lub chociaż umarł), a więc to na pewno nie będzie takie proste rozwiązanie. Ale wciąż ten wątek kryminalny jest najbardziej mdły ze wszystkich dotychczasowych sezonów (tak, tak -nawet syn Applewhite'ów w piwnicy wzbudzał we mnie więcej emocji, niż to wszystko, co się dzieje wokół Dylan). Jedyny motyw dramatyczny, który mi się spodobał, to Orson odchodzący od Bree. No i niezły był wątek z psem. Ale samo zakończenie motywu "wypadku Mike'a" też było mało ciekawe. Ot, powiedziała mu córka Susan, on powiedział Orsonowi, Orson się rozpłakał i wszyscy sobie powybaczali, z wyjątkiem Bree (stąd to odejście Orsona). Ogólnie: najbardziej telenowelowy odcinek od dawna. Bo ani to nie było zaskakująco-tajemniczo-dramatyczne w stylu starych "Gotowych...", ani komediowe. Ten serial jednak stracił parę. I każdy rodzący się ciekawy wątek musi zostać schrzaniony (bo za takie schrzanienie uważam to, że okazało się, że podpalaczami są bliźniaki, chociaż można było z tego znacznie więcej wykrzesać). No więc na 13 odcinków mamy w tej serii dwa dobre: 12 i ten, w którym pojawił się Chamberlain. Trochę mało. :|"




Zgadzam się w zupełności. Powiem więcej, dla mnie ten odcinek był na zaskakująco niskim poziomie.....zarówno scenariuszowo jak i montażowo i tak generalnie.....jakby jacyś stażyści go nakręcili!
Naprawdę cieniutko, nawet w porównaniu do poprzednich....bardzo nienaturalne sceny np. ta z Edie czy z psem oraz kiepskie motywy z Bree i "pudełkiem w szafie" do tego niezbyt przekonująca Susan. No i równie nienaturalny Mike, zupełnie jakby inne postacie!

Wątek z pożarem i dziećmi które tak po prostu się przyznały to kompletna klapa.

Mam nadzieję że ten odcinek to była jednorazowa wpadka!

ocenił(a) serial na 10
Ralphie

Jezuuuu, wy naprawdę chcecie się przekonać, że 4 sezon jest zły. A ja powiem że jest lepszy nawet od pierwszego - no ale wymyśliliście soie coś w małych główkach i teraz każdy odcinek nie ma tego czegoś dla was- wasz problem-brak rzyjemności oglądania. Aha, no i co tam że 10 letnie dzieci okazały się podpalaczami, pfii.

ocenił(a) serial na 10
Desperate

Mi sie czwarty ze sezon podoba najbardziej jest tajemiczy bardziej ostry moze troche bezsensu opis poprostu jest chyba najlepszy i tak wogole jeden z najlepszy seriali jaki ogladam Wybralem go zamiast Lost nie zaluje nadal ten serial ma umnie 9/10

ocenił(a) serial na 6
kinoman85

mi tam tez sie podobal. a oni ciagle marudzą... za duzo oczekujecie moi mili i psujecie sobie tym samym przyjemnosc ogladania. a szkoda, szkoda..

Desperate

Hej, ostrożnie z obraźliwymi zwrotam- sam masz małą główkę używając takich zabiegów!

Ja akurat jestem w 100% nastawiony "PROdesperacko" i naprawdę co napisałem to moje NIEPRZESADZONE odczucia i się ZASKAKUJACO zawiodłem. A zawsze staram się patrzeć na SAME plusy no ale tu się nie dało. I pisałem to TYLKO O TYM ODCIKU (13X04) i nie twierdzę że 4 sezon jest zły. Wręcz przeciwnie. Jestem optymistą i muszę naprawdę się na czymś zawieść żeby przedstawić taką opinię. Zawsze próbuję czerpać maksymalną przyjemność z każdego odcinka :p I wierzę, że następne odcinki będą lepsze od 13-tego. Tyle :)

Ralphie

I szczerze się dziwię że Wy nie zauważyliście słabości tego odcinka...!

Ralphie

Nic sobie nie wmówiłem! Jeśli Wam wszystkim odpowiada po proztu TAKI SOBIE sezon, który śmiało można poziomem porównać do "Mody na sukces" (nie, nie przesadzam!) to proszę bardzo: możecie się zachwycać. Sam czasem się lubię pośmiać z "Mody na sukces", a i z "Gotowych..." czasem mam jeszcze trochę uciechy. Ale pierwsze trzy sezony uważam za jedne ze szczytowych osiągnięć współczesnej amerykańskiej telewizji, więc spadek formy (nawet jeśli wciąż się to DA OGLĄDAĆ) jest smutny i ZAWODZI na całej linii.

Davus

Oczywiście to była odpowiedź do tych, co to twierdzą w swoich małych główkach, że czwarty sezon jest lepszy od pierwszego. ;)

ocenił(a) serial na 6
Davus

Ja zdecydowanie nie uwazam ze pierwszy sezon byl gorszy niz czwarty ale twojej wypowiedzi nie moglem nie skomentowac. Porownujac Desperate Housewives do "Mody na sukces" (ktorą jak tylko widzę zbiera mi sie na wymioty) przegiąłeś na calej linii...

ocenił(a) serial na 10
Marvin

Tak sobie śledzę i śledzę tę Waszą dyskusję ale po wypowiedzi jednego z filmwebowiczów nie mogę się nie wtrącić. Podczas strajku miałem czas na powtórkę poprzednich 3 sezonów a teraz kontynuuję 4. Po pierwsze: nie zauważyłem żadnego spadku formy. Wszystkie 4 sezony są na bardzo równym poziomie. Owszem, zdarzają się odcinki mniej lub bardziej ciekawe ale uważam to za coś normalnego. Taki jest urok seriali. Co do 13 odcinka to rzeczywiście nie należał on do tych najlepszych ale grzechem byłoby nazwać go złym. Ogólnie 4 sezon uważam za baaaaaardzo udany. Mamy ciekawy i tajemniczy wątek kryminalny. Dla mnie perełką sezonu są relacje na linii Bree-Katherine. Obie aktorki stanowią świetny duet. Jest wiele ciekawych "drugoplanowych" wątków. Całkiem logiczne jest to że bliźniaki okazali się podpalaczami. Wszyscy wiemy jakie maja pomysły i wszyscy widzieliśmy co wyprawiali w poprzednich sezonach. Nie rozumiem osób krytykujących 4 sezon. Brak wątków związanych z jakąś drugoplanową postacią(Andrew czy jakiś inny bohater)nie może wpłynąć na ocenę całego sezonu.

Na koniec dodam że owe stwierdzenie:
"Jeśli Wam wszystkim odpowiada po proztu TAKI SOBIE sezon, który śmiało można poziomem porównać do "Mody na sukces" (nie, nie przesadzam!)"
Jest(kolega wybaczy) czystą GŁUPOTĄ. Jeśli ktoś porównuje doskonały serial na bardzo wysokim poziomie do totalnej szmiry to sam daje sygnał, iż nie należy brać go poważnie.

ocenił(a) serial na 10
thomas_4

Zgadzam sie wypowiedza twoja w 100%

ocenił(a) serial na 10
kinoman85

Kolejny świetny odcinek- tytuł oddaje komentarz Mary-Alice, nowa intrugująca postać, rozwiązanie (kompletne) pożaru u RicKa, powraca "zła" Kyle'a. Nowy wątek Edie Orson- kolejny romans? Ciekawa interakcja pomiędzy Kath a Waynem Davisem

Desperate

Kayla tradycyjnie gra mi na nerwach gdy sie pojawia i nie mogę znieść tej smarkuli, by sobie juz spokoj dała.
Ciekawa jestem jak rozwinie sie relacja Edie - Orson (moze to własnie będzie tym powodem odejścia Edie, jak wspominano w spojlerach)
Ogólnie odcinek mnie nie zachwycił...
fajnie ze geje wrócili ;)

thomas_4

Przyznaję, że wątek relacji Bree z Katherine może się podobać. Ale poza tym nic się nie trzyma kupy. W wątku kryminalnym przez trzynaście odcinków dowiedzieliśmy się, że jest w mieszkaniu Katherine jakaś dziura w podłodze i że ciocia Katherine lubi upuszczać tuż przed śmiercią kartki z informacjami dla swoich krewnych -i wrzucać je pod łóżko (a Katherine -niby pedantka -kartki przez bardzo długi okres nie znalazła!). Poza tym elementem "mieszającym" okazał się romans męża Katherine (który gładko rozwiązano, mordując kochankę tornadem). Przywołanie faktu, że Orson przejechał Mike'a było chyba tylko po to, żeby Bree została sama, bo poza tym ten element też nic nie wniósł do fabuły (poza odrobiną śmiechu, kiedy Orson latał na golasa, lunatykując). Uzależnienie Mike'a pojawiło się, żeby zaraz zniknąć (więc też nie wiadomo, po co było). Victor Lang był oczywistym zapychaczem dziury powstałej w wyniku ciąży Marcii Cross. Pobył pod koniec trzeciego sezonu, a potem szybko usunęło go tornado (i Gaby znów jest z Carlosem). "Samobójstwo" Edie było po to, żeby w JAKIŚ sposób (mało wyszukany) stworzyć clifthanger na koniec sezonu (bo poza tym odcinek 03x23 nie miał wiele tajemniczości do zaoferowania). Para gejów w sąsiedztwie wniosła się też po to, żeby zapchać brak pomysłów -zbudowali fontannę, a potem o nich zapomniano (nawet to, że wiedzieli coś o Katherine nic nie wniosło), a fontannę zgrabnie usunęło tornado (okazuje się powoli, że tornado jest dobre na wszystko -tzn. na każdą dziurę scenariuszową na pewno). Andrew jest cieniem samego siebie z wcześniejszych sezonów. Bree również (właściwie poza jej kilkoma drobnymi konfliktami z Katherine i faktem, że udawała ciąże o jej postaci w tym sezonie trudno coś powiedzieć). A Susan... Hm, póki przez trzy sezony podrywała Mike'a -była zabawna, świeża i dosyć interesująca. A teraz jest nijaka. Bo co się O NIEJ da powiedzieć? Wyraźnie widać, że scenarzyści nie mają pomysłu na jej postać po jej ślubie z Mike'iem. Teraz jest tylko dodatkiem do Mike'a (mąż-narkoman), Katherine (dawna sąsiadka), kuzyna, który może zrobić za nią rachunki, Bree (bo pozwala jej u siebie zamieszkać po tornado) etc. Ale sama jest zupełnie bezbarwna i nieciekawa. Kiedy wydawało się, że konflikt z parą gejów stanie się źródłem dowcipnych scenek nabijających się z homofobii, para gejów została zgrabnie usunięta ze scenariusza (por. powyżej), a Susan na nowo stała się tylko kobietą w ciąży, nudną, jak flaki z olejem. Ciekawiej jest z Lynnette i Gaby. Ale też nie powalająco.
Być może porównanie do "Mody na sukces" było przesadne. Chodziło mi po prostu o to, że "Gotowe na wszystko" stają się powoli zwyczajnym serialem prime time (nie day time -fakt), ale nie są już żadną rewolucją w telewizji. I to jest spory zawód. Może rozciąganie tego na 7 sezonów to jednak przesada? "Sześć stóp pod ziemią" miało tylko 63 odcinki przez 5 sezonów. I była to ilość wystarczająca. "Gotowe..." mają już odcinków ponad 80. I, niestety, widać "zmęczenie materiału".

ocenił(a) serial na 8
Davus

tornado jest dobre na wszystko - niezłe.

ja się całkowicie podpisuje pod panem.
a gotowe oglądam z sentymentu...

jednak znalazłem już nowa miłość brothers & sisters - po prostu uwielbiam ;) i greys anatomy, pomimo podobnego stażu do DH cały czas coś w nim jest ;)

ocenił(a) serial na 10
Davus

Emille i Nate- proszę was, na miłość boską jak się wam aż tak nie podoba i bardzo ciężko doszukujecie się plusów za to minusy znajdujecie przy każdym rozwiązaniu- nie oglądajcie tego serialu!