Wcześniej aktor grający Sama nie zagrał chyba żadnej sceny tak dobrze jak tą z Daenerys.
Gość zrobił postępy lub pokazuje potencjał, gdy ma coś do zagrania.
Kit natomiast nie popisał się w scenie, gdy dowiedział się o swoim pochodzeniu.
Chyba większość po tej scenie liczyła na znacznie więcej.

Moim zdaniem wielu nie doceniało wcześniej teatralnej gry aktorskiej Gleesona, ale praca w teatrze służyła mu,
bo Joffreya odgrywał w serialu dzięki temu bardzo dobrze (wręcz wyjęty z książek).

Gleeson był świetny w roli Joffa, tak samo Rheon jako Ramsey i Lena jako Cersei. To u mnie taka top 3 najlepiej zagranych postaci :D

Co do Kita, to właśnie on mi w tej scenie nie pasował. Jego podejście i mimika mówiły: ,, Dobra, nie ważne czy jestem następcą tronu, Nocny Król idzie ble ble''

U mnie.
1. Tywin (Charles Dance klasa)
2. Tyrion (tylko pierwsze cztery sezony) - zdobył jedynego Złotego Globa dla serialu i to już za 1 sezon
3. hmm może Joffrey

Lena też trzeba przyznać dobrze gra przez te 8 długich sezonów,
a Dinklage to już od dawna nie ma co grać :)

Tywin też na plus, ale jakoś tak tamtą trójkę wolę. Szkoda Tyriona, zaczyna się pałętać po planie, ale w sumie nic wielkiego nie robi.

Bardzo mnie ciekawi jak będzie z tym zakończeniem skoro David Benioff, D.B. Weiss żartowali, że najlepiej jak na miesiąc zaszyją się w lesie na odludziu przed hejtem.
Generalnie oni celują w to, że będzie to jedno z najlepszych serialowych zakończeń.
Różnice między zakończeniem serialowym i książkowym będą raczej małe.
https://www.youtube.com/watch?v=SjDentEr9c4

Bardzo łatwo sie domyśleć jakie zakończenie , szykują , a co fanów wkurza najbardziej , śmierć ulubionych postaci , tak wiec Valar morghulis :) .

Nieliczne główne postacie przeżyją.
Skoro zakończenie serialu jest Martinowskie (główne postacie i król na krzesełku opowieści) to musi być dobre.

No ja bym taki tego pewien nie był ,
szczególnie że ten hiszpański kret z HBO który udostępnił opis odc 1 , opowiedział też o końcówce z Tyrionem , a po reakcjach i słowach Danki , co raz bardziej w to wierze .

Ale to akurat jest Martinowskie.
Zarówno zdrada Tyriona w 7x7 i obiecywanie czegoś Cersei jak i konsekwencje tego oraz Bronn zabijający z kuszy jaimiego, Arya ubierająca twarz Jaimiego i zabijająca Cersei (przepowiednia o Valonqarze się sprawdzi, że zabije ją młodszy brat) itp. Oczywiście to tylko nasze dywagacje, a nie fakty :)

No tak ale napisałeś nieliczne , a według mnie wszystkie :)
No oczywiście , do 21 maj wszystko sie wyjaśni :)

A propos zakończenia, nie wiem, czy widziałeś wywiad z aktorkami grającymi Sansę i Aryę w Wyborczej? Sophie Turner zaspojlerowała jednak, że swoją ostatnią scenę grała w Hiszpanii i była to jednocześnie ostatnia scena serialu. Niby niepozorna informacja, a kryje sporo treści odnośnie zakończenia.

ale była to ostatnia scena według scenariusza, czy po prostu ostatnia kręcona w jakiej brała udział? Oni to kręcą niechronologicznie, więc jestem ciekawa :D A i Sophie powiedziała, że każdy zabrał z planu jakąś pamiątkę, ona zabrała jakiś kawałek papieru (?) (scroll) i powiedziała, że nie może więcej powiedzieć, bo to ogromy spoiler zakończenia

jej ostatnia scena i ostatnia scena serialu

Jerome Flynn i jego wywiad plus scena z pierwszego odcinka dają jasny przekaz co się stanie. To dopiero SPOILER

Co do ich wywiadu to okazuje się, ze Kit Harington jest jak Jon Snow i też nic nie wie, bo dowiaduje się zawsze na końcu.

bo Kit skupia się na swojej fryzurze i nie wie, co dzieje się dokoła, ot, co ;)
okazuje się, że ekipa całkiem sporo informacji rozsiała w wywiadach. Wkrótce zobaczymy sami.

Danka w kolejnym epizodzie ma olbrzymie pretensje do Jaimiego, że zabił Stalina Westeros :)
Mina tego aktora znów bezcenna. Potrafi.
Najpierw w scenie z Branem na koniec 1 odcinka, a teraz w głównej sali w promo 2 odc. w 10s
https://www.youtube.com/watch?v=R6YCfVe4eR0

Scena, w której Jamie uświadomił sobie, kim jest chłopak na wózku, jest jedną z najlepszych w całym odcinku i jedną z najmocniejszych. Zapamiętam ją sobie. Tak, aktor potrafi, ma doświadczenie i talent, czego często brakuje młodszym aktorom, a serialowi tym samym odbiera jakość.
Stalina Westeros? :)
Myślisz, że w tym sezonie dowiemy się, kawa na ławę, że Aerys oszalał przez Brana? Obawiam się tylko, że nie będzie to miało już takiego ładunku emocjonalnego jak w przypadku Hodora. Tamta scena, dla mnie jest już kultowa. Jeden z lepszych momentów GoT.
Przed nami mało odcinków, do rozegrania gigantyczna bitwa, wiele rzeczy będzie potraktowanych po macoszemu.

Jaimie w ogóle coś kradnie show Jonowi na razie.

-Najlepsze dwie kwestie z trailera do 8 sezonu
-Scena, kiedy uświadamia sobie, że patrzy na Brana.
-I znów kolejne sceny zapowiadane w 2 odcinku

Do tego wymiany zdań między Sansą, a Daenerys.
Przerażający nawet mnie Brandroid.

On mnie rozwalił, kiedy wystraszył Deanerys, gdy jej przerwał witanie się i sielankę mówiąc "Nie ma czasu na to. Nocny król ma twojego smoka. Zniszczył mur i idzie na południe" i ten jego wzrok i gniewny wyraz twarzy. Najlepiej to określić słowem z angielskiego, bo najlepiej to oddaje - Creepy.
Wcześniej, aż tak mnie nie przerażał.

Nie przerażał, może dlatego, że był młodszy? :) Faktycznie, jest straszny, ale to efekt jego przemiany, tak mi się wydaje. Sam przyznał, że nie jest już Branem, dokładnie nie wiemy czym/kim jest właściwie, ale na pewno nie myśli i nie odczuwa jak przeciętny człowiek. Świadczyło już o tym choćby pożegnanie z Meerą. Bran ma misję do wypełnienia i tylko to go interesuje, przecież pogonił wręcz Sama, by wyznał prawdę Jonowi. Inna rzecz, że chociaż przerwał tak intersujące powitanie, hm, to jakoś nikt się za bardzo nie przejął faktem, że Inni przeszli przez Mur (ten sam Mur, który miał ich nigdy nie przepuścić, przecież!) i mają smoka. Ciekawe, co w kolejnym odcinku zrobi? Dlaczego tak czekał na Jamiego, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że chodziło tu tylko o osobiste porachunki. Szykuje się więc, ciekawa scena, liczę, że aktorsko także dobrze zagrana.

P.S.: Jonowi nietrudno ukraść show, niestety.

Ale jeszcze w połowie 6 sezonu żalił się starszej Trójokiej wronie, że ma dość siedzenia w tych drzewach i wkurzał się, dlaczego w wizjach z jego rodziną nie pozwala mu zostawać dłużej. Coś ludzkiego w nim było.

W 7 sezonie już był inny, gdy sam został jedyną Trójoką wroną. Pożegnanie z Meerą, witanie się z Sansą i Aryą, nie cieszyło i nie wkurzało go już nic itd.

Bran nie będzie miał pretensji do Jaimiego, że uczynił go kaleką. On nie myśli już takimi kategoriami.

Wiem, dlatego ciekawi mnie, dlaczego tak go wyczekiwał. Co wie Bran, czego my nie wiemy?

czy mozesz cos wiecej napisac o tym, bo nier wiem czy to ten wywiad o którym myśle a sceny z pierwszego sezonu w ogółe nie kojarze, napisz cos wiecej o tym spojlerze

Jerome Flynn (aktor grający Bronna) powiedział w wywiadzie przed tym sezonem, że zobaczymy scenę z jego udziałem za którą wielu znienawidzi jego postać i straci do niego sympatię.

A teraz w 1 odcinku dostaje zlecenie od Cersei zabicia jej braci. I jeszcze widzimy kuszę.

Być może rzeczywiście zabije Jaimiego strzałem w plecy lub zrobi coś równie złego.

Możemy tylko domniemać co miał na myśli aktor.

*Nic wielkiego* nie robi? Daj spokój, miało nie być żartów o karłach

Przepraszam, ale ja tak to postrzegam. Odkąd Tyrion uciekł z KL jego wątek jest rozwleczony, nijaki. Teraz też próbuje wszystkich trzymać w kupie za pomocą swoich przemów, ale to już nie działa. Tak samo było z Paluchem.

A z tym nic wielkim, to napisałam , nawet nie zwracałam uwagi jak to brzmi. Daruj mi :D

Ale ja tego nie neguję, zgadzam się i też mi szkoda, ale z drugiej strony - czasy się zmieniły i jego skille, wcześniej bardzo przydatne, teraz muszą zejść na drugi plan. Z panem Nocnym raczej negocjacji nie będzie. I dlatego tym bardziej mi go szkoda, tylko sobie biedaczysko w tym sezonie klejnoty odmrozi, nie to co niektórzy /żarty o karłach - be, o eunuchach - ok/ ;)

W 6 i 7 sezonie mógł się wykazać bystrością Tyrion, a wyszło mu to bardzo słabo. Więcej zaszkodził Dany niż pomógł.
Co mam na myśli:
-wierzył panom na słowo, a został oszukany. Nawet Szary Robak okazał się mądrzejszy od niego
-strata floty młodych Greyjoyów i przywódczyń Dorne doprowadziła, że cała armia Dorne została, bo nikt im nie wyda rozkazu skoro Elaria jest uwięziona
-strata floty, którą przypłynęli Nieskalani do Casterly Rock
-strata Tyrellów i całego ich złota
-pomysł na wyprawę zza mur i naiwność, że Cersei pomoże im
-obiecywanie Cersei czegoś ważnego za plecami Danerys

Mądrą decyzją było odradzanie Daenerys wyprawy zza mur ze swoimi smokami

Właśnie nie rozumiem zwyczajów świata Martina. Toczą wojnę, zawierają rozejmy, pokoje a nigdy tego nie spisują na papierze i nie stawiają pieczęci. Potem postacie są zaskoczone, że ktoś ich atakuje mimo iż mają pokój. Z punktu widzenia osoby, która lubi historię, to jest bezsensu co oni robią w serialu. Kto wierzy wrogowi na słowo? haha. Oczywiście wiem, że to fikcja, ale jednak drażni takie coś.

Zobaczymy czy Jon lub ktokolwiek za niego publicznie wyjawią prawdę kim jest. Danerys pewnie dowie się o tym już w drugim odcinku, ale powątpiewam, że zechcą lub będzie czas na ujawnienie tego przed wszystkimi przed bitwą.

Myślę, że Daenerys, Sansa i Arya dowiedzą się w następnym odcinku. Siostry dadzą mu wsparcie mentalne, że jest Starkiem, częścią watahy.
Jon może stwierdzić, że jeśli nie przeżyje starcia z Nocnym Królem, to po co robić zamieszanie, komu należy się tron. Prawda wyjdzie jak ruszą na KL :D

Ja zauważyłam u Jona takie zniechęcenie trochę do Danderys jak Sam powiedział ,ze spaliła mu rodzinę tzn. Samowi, tuz przed tym jak dowiedział się ,ze jest następcą tronu - Jon.
Ogólnie jednak dialogi słabe, czy oni to dają 12 letnim dzieciom do pisania ten scenariusz czy coś? Odcinek zawiódł, ale wydaje mi się ze u Jona pierwsze zwątpienie zauważyłam w sprawie Danki a chwile później powiedział to zdrada jakby się przestraszył jednak tej sytuacji , ciekawe czy jej powie czy Danderys dowie się przypadkiem?
Odcinkiem jestem zawiedziona, technicznie dobrze ,ale treść dialogów bardzo płaska i płytka.A jak lecieli na smokach to skojarzyło mi się z Niekącząca się opowieść takie miłe i słodkie .

Pomiędzy Denerys i Johnem jest mniej miłosnej chemii niż pomiędzy Ogarem, a Arią, w dodatku Ogar i Aria byli by dużo fajniejszą parą. Jazda na smokach do wodospadu przypomina pomysły z filmu Barbie Maripoza, albo coś podobnego. Słaby jest ten love pomiędzy Targarienami.

Jaką role ma do odegrania Varys? Domyślam się że ma jakaś ważna informacje, którą trzyma dla siebie lub nie wie jeszcze że jest ważna, bo tak to po co on tam jest? Idą na wojnę nie z ludźmi z którymi można negocjować, paktować, spiskować, a on nie umie walczyć. Narzekają że nie ma jak wykarmić żołnierzy a sprowadzając do zimnego Winterfel, niepotrzebną mordę do wykarmienia. Dlatego właśnie uważam, że ma jeszcze istotną informacje w tym serialu. Słabe będzie jeżeli sprowadzili go na północ, tylko żeby był ktoś kogo na sztuki można poświecić w walce. Powinien odbudowywać smoczą skałę dla Danki.

Tajemnicą jest co ujrzał/usłyszał w ogniu, gdy został wykastrowany.
Drugą ciekawostką, ale bardziej książkową jest, że z konkretnego powodu golił się na łyso, by ukryć kim jest :)
Melisandre, Varys, a może też Tyrion jeszcze doleją oliwy do ognia w drugiej połowie sezonu.

Czytam forum i już sobie przypomniałam czemu nie lubię tu często zaglądać. Jak zwykle mnóstwo narzekania, nazywania twórców idiotami, aktorów kukiełkami, no wszystko źle. Zastanawiam się wtedy dlaczego tyle ludzi to ogląda, jak serial taki beznadziejny ;)

Ja generalnie jestem zadowolona po pierwszym odcinku. Czuję taki klimat starej dobrej Gry o Tron, kiedy widzimy po prostu ludzi gadających ze sobą w różnych lokacjach ;) Spotkania po latach były bardzo fajne i dostarczające i naprawdę czasami nie potrzeba wielkich łez i wielkich gestów by to pokazać. Scena Jona z Aryą - ciekawa i dwuznaczna. Z jednej strony kochają się bardzo, cenią, widać, że za sobą tęsknili, z drugiej strony widać dystans poprzez pryzmat co przeżyli i kim się stali i nieufność w związku z Danerys. Ciekawa jestem jak to dalej się rozwinie.

Cersei - Ja lubię tą postać, wydaje mi się najbardziej tragiczna ze wszystkich. Jest tak zaślepiona nienawiścią i poczuciem zagrożenia ze wszystkich stron, że odsuwa wszystko co dobre miała, wszystkie dzieci straciła, a na tym najbardziej jej zależało. Wydaje mi się, że nieważne ile ludzi zabije i ile władzy zdobędzie nic nie da jej już satysfakcji i zawsze będzie musiała uciekać się do seksu i w jakimś sensie poddaństwa. Niemniej zobaczymy jak namiesza i jaki będzie finał tej postaci.

Dany. Ja również odczuwam lekką frustrację jej zachowaniem. W sensie widzisz, że masz wielu ludzi północy przeciwko sobie, powiedz coś, zyskaj ich zaufanie, postaraj się o to, a nie lekkim tonem ogłasza, że ktoś jej nie ufa i ma problem - to ona ma problem, bo ma rządzić Westeros, a nie Nieskalanymi. Liczę, że ktoś utrzy jej nosa nieco i przemówi do rozumu. Ciekawy konflikt rysuje się z Jonem jeśli chodzi o władzę. Widać ewidentnie, że Jon nie chce tego tytułu, on nigdy nie był kimś kto pragnie władzy. Z drugiej strony, wiele aspektów rządzenia Dany mu się nie podoba i wydaje mi się, że nie zwacha się o tym powiedzieć w mniej lub bardziej delikatny sposób. Niemniej rozumiem jego podejście, że teraz myśli o Białyw Wędrowcach, a nie tytułach i fochach Sansy (głupia Sansa, myśli, że jest taka mądra, a gówno wie tak naprawdę). Jego reakcja o pokrewieństwie wydaje mi się adekwatna - to duży szok, informacja, wiadomo, że trochę potrzeba, żeby ją przyjąć. Jon jest taki, że będzie to sobie układał i potem wyjdzie to z niego w ten lub innysposób ;)

Reakcja Sama - bezcenna. Naprawdę piękna scena i mówiąca wiele o Samie jako bohaterze. Wiadomo, że ojciec i brat traktowali go jak gówno, jednocześnie wiele rzeczy, które robił, były robione po to by, udowodnić im, że jest coś wart. Teraz zdał sobie sprawę, że nigdy tego nie zrobi i że nie ma osób, które były dla niego tak ważne w życiu i tych relacji nigdy sobie nie uporządkuje. Widać, że Dany było głupio z tego powodu, niemniej powinna się zastanowić nad sposobami rządzeni.

Tyrion i Sansa - super, fajnie było ich zobaczyć razem. Niemniej szkoda, że Tyrion trochę nie przygadał Sansie, że przez nią otarł się o śmierć, a ten był dla niej tylko i wyłącznie dobry w trakcie tego serialu. Głupia Sansa, ale Tyrion nie zawodzi i rozumiem, że to nie pora na leczenie dawnych ran.

Bron - obstawiam, że przyjmie zlecenie, ale pewnie dołączy do Jaimiego i Tyriona, bo ich po prostu ceni. Podejrzewam, że jakaś walka z Białym Wędrowcem zmieni trochę jego spojrzenie na sprawy. Albo ucieknie do Dorne, kto to tam wie ;)

Bran i Jaimie - złoto. Szkoda, że skończyło się na tym spojrzeniu, ale liczę na ich rozmowę w przyszłym odcinku. Moim zdaniem odcinek na plus, wprowadzający.

Wszystko jest prostsze niż sądzisz.
Ludziom bardzo podobał się serial w pierwszych sezonach, ale czują trochę niesmak przez spadek jakości w kolejnych sezonach, bo liczyli, że serial utrzyma poziom pierwszych sezonów (scenariusz, dialogi, kreacja i spójność postaci)
Mimo, że nie jest tak dobrze jak wcześniej to serial nadal dobrze się ogląda, jest na bardzo wysokim poziomie technicznym i przede wszystkim każdy chce poznać finał i zakończenie losów dla swoich ulubionych bohaterów czy większości postaci z którymi się zżył przez wszystkie sezony. Zrezygnowaliby całkowicie z oglądania, gdyby jakość serialu poleciała na dno, a tak nie jest.

Małe sprostowanie - Ojciec Sama traktował go jak gówno, bo nie widział z nim silnego mężczyzny, ale słabeusza.
Był strachliwy, a on w nim jeszcze bardziej to potęgował. Ale nie docenił syna, bo był odważniejszy niż sądził i do tego nie znał jego głównej zalety umysłu. Ale jaki by dla niego nie był to nadal był jego ojciec. Sam tak to postrzegał,
bo nie jest taki jak Dany, która obojętnie patrzała na śmierć brata i nigdy nie żałowała, nie wspominała go jakby była socjopatką. To burzyło obraz Dany, bo Viserys głownie groził, ale szczerze te jego grożby były trochę mało poważne i nigdy by jej nie zabił i jej dziecka. Zwyczajnie się upił i czuł się oszukany przez Dothraków.
Nie zgadzam się natomiast, że brat Sama źle go traktował. Sądzę, że miał z nim lepsze relacje niż z ojcem.
Dickon to nadał był zielony chłopak i było widać, że Sama złamała kompletnie jego śmierć i rozbiła na 1000 kawałków. Wcześniej nigdy nie miał takiej załamki.

Kapitalna scena w zamku Umberów w Ostatnim Domostwie i ostatnia scena z Jamiem i Branem.

Bron może zabić Jaimiego. Nie lekceważyłbym tego najemnika tylko dlatego, że w książkach jest socjopatą,
a w serialu pokazywał czasem serducho (przywiązanie i sympatię do Tyriona i Jamiego, zwłaszcza Tyriona)
Najemnik to najemnik i zrobi wszystko dla złota.

Rozumiem to co mowisz o odczuciach publiczności, jednocześnie jak czytam te komentarze, to nie widzę: serial cały czas jest spoko, choć kilka rzeczy mi się w nim nie podoba. Widzę: jezu jakie to wszystko głupie, co za idioci robią ten serial itp. Wydźwięk jest trochę inny i nieco się wkurzam, jak chce przeczytać jakieś ciekawe i konstruktywne opinię, a dostaje w kółko narzekanie i jojczenie ;)

Mi się wydaje, że ojciec Sama wiedział, że jego syn jest inteligentny i lubi czytać, po prostu nie uważał tego za wartościowe. Dla niego facet miał mordować, dobrze walczyć i nie okazywać uczuć, a to zupełne przeciwieństwo Sama ;) Nie akceptował go, wydaje mi się, że go nie kochał, co nie zmienia faktu, że Sam go kochał bo był jego ojcem i zawsze w jakimś stopniu myślał, o nim gdy dokonywał różnych wyborów. Biedny Sam, piękna scena.

Bron to najemnik, niemniej jest dość sprytny i potrafi ocenić co mu się bardziej opłaca. Tyrion jest namiestnikiem królowej, Jaimie też się z nimi timuje o nie wiem czy naprawdę chce się mierzyć z Dany, która ma armię, dwa smoki i jest dość mściwa, a Cersei, która umówmy się siedzi na tronie, ale niewiele brakuje by go utraciła. Bron się przyda Dany i Tyrion na pewno ją przekona, że posiadanie go po swojej stronie jest dobrym pomysłem ;)

Gdyby ludziom się nie podobał ten serial na serio nie byłby 1 w rankingu z najwyższą oceną :)
Bądźmy poważni:
Filmweb - 8,9 z 326 tysięcy głosów. Nr 1 według średniej
IMDB - 9,5 z 1 miliona 441 tysięcy gł.- Nr 2

Oczywiście pierwsze sezony miały lepszą jakość na wielu polach, ale też młodsza widownia zawyża oceny po ostatnich sezonach efektownych. Dojrzalsza widownia bardziej lubiła te pierwsze sezony.

Ten serial jest bardziej lubiany niż sądzisz. I to nawet wśród ludzi, którzy mają 50-65 lat

Ja nie zaprzeczam, że serial jest lubiany. Doskonale sobie zdaję z tego sprawę, przecież te wyniki oglądalności nie biorą się z nikąd. Mówię o tendecji, którą widzę na filmwebie, ale ogólnie też w internecie: krytykuje wszystko jak się da, bo to świadczy o tym, że jestem takim koneserem kina i inteligentny. Nie mówię, że wszyscy tak robią, po prostu widzę taką postawę i to mnie wkurza, bo ile można czytać negatywnych opinii i narzekań, mówmy też o pozytywach ;)

Ad1 Jest wiele stron, gdzie ludzie piszą zarówno o pozytywnych i negatywnych stronach, a przeważają pozytywne.

Ad2 Mało ludzi zna się rzeczywiście dobrze na ambitnym kinie. I mały procent ogląda takie kino. Co najwyżej znają się średnio. Wiem to, bo osobiście tylko mnie interesuje od 20 lat artystyczne kino, niezależne, wizjonerskie, oryginalne. I jak mam pogadać z kimś i zadaje pytania to okazuje się, że zawsze jest cisza. Realnie z ok 2000 osób z którymi na te tematy rozmawiałem znały się bardzo dobrze 2 osoby, że nic nie zaskakiwało ich o co pytam. Jedna z nich ma 20 tys. filmów w kolekcji i nie uraczysz tam nic z rozrywkowego kina. Ale oczywiście książki są jeszcze bardziej wartościowe.

"Cersei - Ja lubię tą postać, wydaje mi się najbardziej tragiczna ze wszystkich. Jest tak zaślepiona nienawiścią i poczuciem zagrożenia ze wszystkich stron, że odsuwa wszystko co dobre miała, wszystkie dzieci straciła, a na tym najbardziej jej zależało. Wydaje mi się, że nieważne ile ludzi zabije i ile władzy zdobędzie nic nie da jej już satysfakcji i zawsze będzie musiała uciekać się do seksu i w jakimś sensie poddaństwa. "

No wlasnie, Cersei miala zawsze zal do ojca i do Roberta za nieudane malzenstwo, za to ze byla ich "klacza rozplodowa", darzyla do samodzielnych rzadow, a tymczasem upodlila sie tak przed Euronem dla wladzy, smutne

"Cersei miala zawsze zal do ojca i do Roberta za nieudane malzenstwo, za to ze byla ich "klacza rozplodowa", darzyla do samodzielnych rzadow, a tymczasem upodlila sie tak przed Euronem dla wladzy, smutne"


What ? Lannister zawsze płaci swe długi :)

W jakimś momencie 1 odcinka 8 sezonu, jedna z postaci mówi, że jest granica, której nieumarli nie są w stanie przekroczyć. Może Ktoś wyjaśnić?

Chodzi ci o Ashe (Yare) i to że nieumarlaki pływac nie potrafia? Tylko że nie wie że mają smoka.

Tak, to zdaje się była jej kwestia. Właśnie się nad tym zastanawiałem - oni faktycznie nie potrafią przechodzić przez wodę? Mówiono o tym kiedyś w serialu? Bo szczerze mówiąc nie pamiętam :D

Morze da się zamrozić.

Przecież nurkowali i wyciągnęli smoka z przerębla

Zabawny jest ten brak jakiejkolwiek logiki w tym serialu.

Sansa twierdzi, ze zgromadziła zapasy na zimę, mimo że nikt właściwie nie wie jak długo będzie ona trwała. Zapowiada się długa zima, więc można spokojnie przyjąć, ze nawet 8 lat, bo tyle trwają długie zimy. Na Północy żyje około 1 mln ludzi, co wiemy z książki i poprzednich sezonów. A zatem Północ powinna mieć racje żywnościowe dla 1 miliona ludzi na 8 lat. I nagle problem staje się kwestia wyżywienia powiedzmy dodatkowych 100 000 ludzi przez miesiąc albo dwa zimy tj. do momentu rozstrzygającej bitwy. Wszak jeśli bitwa będzie zwycięska to i tak Północ poniesie ogromne straty w ludziach zabitych między Winterfell , a murem oraz w samej bitwie ("zwolni się" dużo racji żywnościowych), a poza tym wielka armia ze smokami będzie mogła się wycofać na południe na pozostałe 7 lat i 10 miesięcy zimy. Z kolei w razie przegranej bitwy ilość żywności będzie pozbawiona znaczenia.

Jon Snow i wiele innych osób, które były za murem, wiedzą ze nieumarli poruszają się tak samo szybko jak ludzie (a czasem ma się wrażenie że potrafią poruszać się szybciej), a przy tym prawdopodobnie się nie męczą i nie muszą jeść, a zatem nie muszą ciągnąć za sobą wozów z taborem ani tracić czasu na zdobywanie żywności w okolicy. Jeśli człowiek spokojnym tempem porusza się 4 km na godzinę tzn. że nieumarli mogą przejść 96 km na dobę. Uwzględniając ewentualne trudności terenowe i to, ze nie zawsze idzie się po prostej powiedzmy 80 km na dobę. Z Last Hearth (Ostatniego domostwa, zamku Umberów) jest do dziury w murze znacznie bliżej niż do Winterfell. W sytuacji, w której nieumarli już przekroczyli mur, było zatem oczywiste to, że Umber nie zdąży dotrzeć do domu przed nimi, zmobilizować ludzi i jeszcze wrócić z wozami, które musiałyby się poruszać znacznie wolniej niż nieumarli. Umber został zatem wysłany na pewną śmierć.

Z kolei Ludzie Północy wiedzą o armii nieumarłych i zamiast się cieszyć z przybycia wielkiej armii i smoków, które dają im cień szansy na zwycięstwo, stroją fochy - i to na czele z Lady Mormont.

Cersei najwidoczniej postanowiła skonsolidować władze na południu i samodzielnie obronić się przed ewentualnym zwycięzcą pojedynku na Północy. Nie wzięła jednak pod uwagę faktu, że jeśli zwyciężą Nieumarli to pod Kings Landing przyprowadzą 3 lodowe smoki, 100 000 nieumarłych dzikich, 1 mln nieumarłych mieszkańców Północy, 100 000 nieumarłych nieskalanych i dorthaków oraz 2-3 mln nieumarłych mieszkańców Dorzecza, Doliny i okolic. A zatem nawet Złota Kompania i ten dziki ogień nie pomogą w starciu z 3 smokami i kilkumilionową armią trupów.

Mam nadzieję, że Nocny Król wyjdzie zwycięsko z nadchodzącej bitwy.