PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 406 tys. ocen
8,7 10 1 406246
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

No to w końcu doczekaliśmy się jednego z najbardziej wyczekiwanych odcinków. Dla niego wstanę o 3 w nocy :P

PS. Na HBO GO ma być podobno dostępny o 4am ze względu na środki bezpieczeństwa.

rodmans

Jedyne wytłumaczenie dla walki na zewnątrz umocnień jest w makiecie, nad którą początkowo rozmawiali (a może to było w czołówce 2 odcinka). Był tam, rozległy obóz namiotów po stronie północnej. Jak się zastanowić, to ludzi jeszcze by w zamku zmieścili, ale koni Dothraków już nie (chyba że w gaju pod czardrzewem).

bazant57

szczerze to nie chce mi się już nawet myśleć nad tymi wszystkim niedociągnięciami tego odcinka bo robi się coraz gorzej. teraz np. przypomniało mi się, że dziwiłem się w trakcie oglądania jak w którymś momencie ogień lodowego smoka był kilkanaście centymetrów od głowy Jona - to co "mrozi" tylko to co dotknie, ale już parę centymetrów o lodowego ognia nie ma jakiejś mega niskiej temperatury? ale oczywiście jak mówią obrońcy serialu "nie ma co rozkminiać tylko cieszyć się widowiskiem. ch.. z logiką i realizmem. liczy się epickość i widowiskowość."

rodmans

Jest jednak spora różnica pomiędzy smoczym ogniem, którego temperatura ma tysiące stopni (przez analogię do płonących ropopochodnych), a nawet skroplonym azotem mającym raptem ok. -200 st C. Nawet uwzględniając ciepło parowania, skutki przymrożenia są mniejsze, z uwagi na pojemność cieplną takiego Snowa. Nawet centymetry powietrza stanowią też pewną izolację termiczną. Fantasy niekoniecznie musi zaprzeczać prawom fizyki. Jeżeli "autor tak chciał", to jego wizja jest niespójna.

bazant57

Temperatura pomarańczowego płomienia ma 800 stopni+, niebieskiego - minimum 1300. Też chciałbym żeby niebieski smok zionął lodem, ale ani nie było tego widać przy murze (który by tak szybko nie runął), ani na dziedzińcu Winterfell, gdzie ogień niebieskiego smoka nie zostawiał żadnych śladów lodu. Ergo, wizja jest niespójna albo sprzeczna z prawami fizyki.

harry_garncarz

"Lodowy" ogień rozumiałem jako oddziaływanie chłodem. Gdyby smok ział lodem, to produkowałby masę z niczego, albo wysychał. Z kolei w atmosferze przy niskiej temperaturze zawartość pary wodnej jest znikoma (na mrozie pranie schnie równie dobrze jak w ciepły dzień). Z kolei nagła zmiana temperatury budulca Muru mogła doprowadzić do jego destrukcji. To trochę tak jak z kostkami lodu wrzuconymi do wody - słychać i widać spękania.

bazant57

Niby tak, tylko, że akurat ten "lodowy" ogień rozwalił Mur

rodmans

Piszę powyżej, że Mur mogło skruszyć nagłe ochłodzenie. Zwłaszcza, że lód ze swej natury jest kruchy. Byłem kiedyś na wykładzie z fizyki, gdzie prezentowano zmianę właściwości materiałów ze spadkiem temperatury. Wpierw kawałek gumy walnięto młotkiem i zaabsorbowała energię. Jednak po wyjęciu z ciekłego azotu rozpadła się na drobne kawałki. Był jeszcze dzwonek z ołowiu, w temperaturze pokojowej głuchy. Po wyjęciu z azotu dźwięczał. A były to materiały przenoszące rozciąganie, w przeciwieństwie do lodu.

nan_s

bez kitu, mam te same odczucia + światło, montaż i praca kamery w odcinku przez większość czasu były tak beznadziejne, że nic nie było widać... kamera skakała z jednej twarzy na drugą, a ja zamiast podziwiać bitwę, oglądałem pojedyncze postacie migające w mroku.

ocenił(a) serial na 10
lipa_na_filmwebie

O dziwo :) mnie nie drażnila zima, ciemności, śnieg. Nie wiem natomiast, dlaczego cała bitwa była w nocy, skoro zombiaki dobrze radziły sobie w dzień.

ocenił(a) serial na 6
lipa_na_filmwebie

Walczyli w nocy, W NOCY jakie ty byś chciał oświetlenie w nocy w czasach Średniowiecznych, przecież nie było wtedy elektryczności... LOL

Ageha

Myślę że wystarczyłoby takie samo jak w S04E09 - bitwie o Czarny Zamek - która też miała miejsce w nocy ale jakoś dziwnie WSZYSTKO było widać.
LOL dla ciebie.

ocenił(a) serial na 9
nan_s

kocham ten komentarz <3

ocenił(a) serial na 10
ende

:D

ocenił(a) serial na 8
nan_s

7. Przecież Theon go nie trafił. A no i wyszło, że wystarczyłaby Arya, ale wyobraź sobie, gdyby przed bitwą zaproponował jej Jon taki plan jak twój. Chyba zaczęła by się go obawiać bardziej, niż NK.

ocenił(a) serial na 10
poslo

No jak to?? Wystarczyło, że Melisandre szepnęła Aryi-dziewczyno masz moc zabicia NIEBIESKICH oczu:) :) i Arya nawet nie zapytała o kogo chodzi, ale wybiegła w pogoń za Najt Kingiem :D i znalazła go w ciemności, w śniegu na sekundy nim zabił jej brata:D nawet nie musieli jej namawiać na atak z nożem w ręce na największego i magicznego stwora w ich świecie :) :) Arya nawet się nie bała :). Nawet się nie zawahala:) :)
Naprawdę uważasz, że na mój plan, by się nie odważyła:) :) :) :)

ocenił(a) serial na 8
nan_s

Widocznie nie udało się zwiadu przeprowadzić. Może o tym dyskutowali poza ekranem :P Z resztą po minach w paru ujęciach to widać, że nie było to wszystko tym, czego się spodziewała.

A Melisandre pewnie po to tam była, żeby ją przekonać. Plus ruszyła za nim, bo dotarło do niej, że to był już taki moment, jak z tą panną co ją kijem okładała - muszę dobiec do pokoju, bo każda inna opcja to kaplica.

nan_s

Też o tym myślałem, ale problem był taki, że Nocny sobie cały czas bujał w obłokach latając na smoku, a na ziemi były same lamusy w postaci Białych. Dopiero musieli odpalić system naprowadzania w postaci Brana żeby Nocny zszedł na ziemię :/
Swoją drogą ja bym mu postawił gdzieś niemowlaka na pieńku pod Winterfell, ciekawe czy by się chłop skusił i go chciał przemienić.

ocenił(a) serial na 7
nan_s

"Co to był za odcinek straconych szans!!:)"
To raczej odc podsumowujący wszystkie idiotyzmy i niedociągniecia od czasu wyczerpania materiału źródłowego .
Ten odc jest kwintesencja głupoty którą od 5 sezonu była nam serwowana w coraz większym stopniu ( choć jej dramatyczny rozwój zaczął się w 7 sezonie ) , teraz coś przeczuwam że rozpocznie sie ostatni akt agonii bo zostały juz nam postacie bezcelowe , miernoty co myślą tylko o seksie , słoniach , klękaniu i Dance ( tak o Jonie piszę ) , super hiper niezniszczalni , Bran podglądacz , Bron z kuszą i krzesełko z zardzewiałych mieczy .
A potencjał był ogromny , a balonik nadmuchany przy promocji , jeszcze większy .
Można powiedzieć 8 sezonów szli , przyszli i jak zobaczyli te głupotę , to sie rozsypali , to jest jedyne logiczne rozwiazanie na ta chwilę , najważniejszego i pierwszego wątku w GOT .

nan_s

A w nastepnym odcinku

https://m.facebook.com/asoiafmemes/photos/a.521977631253261/2194050080712666/?ty pe=3&source=48&_

Enigm

To, co najbardziej się mi w tym odcinku podobało, to mocno od pewnego momentu budowana atmosfera klęski i koszmaru, że te zombiaki wszystkich wyżynają i nie ma nadziei. To było też w pewnym momencie super podkreślane przez muzykę. No ale - i tu pojawia sie dla mnie główny minus: fakt, ze ostatecznie żadna z najgłówniejszych postaci nie zginęła, a i tych prawie-głównych bardzo mało (Theon, Jorah) plus jeszcze dosłownie parę dalszych imiennych (Lyanna, Ed, Beric, pewnie ktoś tam jeszcze, kogo teraz nie pamietam, ale no generalnie prawie nikt, umarlaki wszelkich nołnejmow szlachtowały bardzo sprawnie, ale jak przychodziło do walki z ważnymi bohaterami, to nabierały szacunku i delikatności). W sensie, wiadomo, lubię te postacie, wiec miło, ze przeżyły - no ale jakos w kontekście tej właśnie mocno zbudowanej atmosfery beznadziei ich gremialne przeżycie uważam, za.. no nie wiem... coś w rodzaju oszustwa. Że ktoś mi - bardzo ładnie i poetycko - obiecał (też dzięki renomie, jaką ,,Gra o tron" ma dzięki pierwszym sezonom) smutny realizm - przynajmniej w pewnym stopniu - a potem dał klasyczne fantasy z plot armorem dla głównych bohaterów.

grzuzd29

Jeżeli chodzi o atmosferę desperacji i braku możliwości ucieczki przed pędzącymi zombiakami, to o wiele lepiej poradził sobie z tym bekowy film World War Z z Bradem od Pittów :D Tam te zombiaki są troszku jak teraz w GoT, jak fala, pędzą na złamanie karku, zdobycie dla nich murów to pikuś.
Dlatego tak dziwne, że tylu bohaterów przeżyło. To nie były zombi z The Walking Dead: powolne i tępe, te zombi są szybkie, zwinne i walczą!

ocenił(a) serial na 8
grzuzd29

Za to, że poczułem, że nawet mi szkoda, że zaraz niektórzy umrą plus dla tego odcinka, ostatni raz przy rzeczy tak niepoważnej takie wrażenie umiał osiągnąć Disney dawno temu. Mogli tylko inaczej dać im przeżyć, bo o ile pan rycerz to dużo większy skill niż nawet dobry wojak, to jednak tu przesadzili.

grzuzd29

Jak się zgadzam z Twoim komentarzem :D Najfajniejszy był ten brak nadziei na końcu, myślałam, że zginą wszyscy i tylko po to ich trzymali do końca żebyśmy to zobaczyli. Stąd duże zaskoczenie tym co się stało dalej, ale u mnie na plus ;)

ocenił(a) serial na 8
Enigm

Nawet zacząłem wierzyć, że będzie rzeź. Jon się może uratuje, bo NK czegoś od niego chce, Dany odleci na smoku, ktoś jeszcze się wymknie. Do momentu w którym zobaczyłem, jak sobie radzą Tormund czy Jaime. To zepsuli.

Ale reszta w sumie spoko. Dothrakowie? Dostali ognia, Jorah zgłupiał i nie chciał wyjść na memeję, a czasu na konsultacje z Berickiem jak działa ognisty miecz, czy królową, że ej, ja wiem że oni odważni, nieustraszeni, prędzej śmierć, niż tchórz, ale weź im wytłumacz, że nie peniam, tylko to nadal trochę mało może. Wcześniej też Dothraki słyszeli, że Lanistery kozaki, a się po nich przejechali, więc może to samo myśleli o trupach. A może mieli też w planie podjazd i odskoczenie, ale ich zaskoczyło to co zastali na tyle, że nie zdążyli. Niby możliwy był zwiad na smoku, ale to też było ryzyko. Niby najgłupsza bitwa, ale jednak czy była kiedykolwiek bitwa, kiedy konnica miała atakować w nocy, na zupełnie nie znanego wroga? Co mieli zrobić, piszą tu ludzie: stać z boku. No ale gdzie miałby być ten bok skoro ni uja nic nie widać.

Odcinek miał klimat do pewnego momentu, wydawało mi się nawet, że tu faktycznie większość poginie, a jak NK podchodził do Brana, to że coś się wydarzy niespodziewanego. A tu Arya-Bohun w roli Deus Ex Machina. Chcieli zaskoczyć w stylu GoT nagłą zmianą i zaskoczyli, czy dobrze że ten wątek był taki się okaże.

ocenił(a) serial na 8
Enigm

Nocny król był istota magiczna przemieniona magicznie. Nie mógł go zabic zwykły człowiek bo jego nie dotyczyły prawa zycia i smierci. NK mogł zabic tylko ktos kto posiadł specjalna moc magiczna. Musiał to zrobic ktos kto mogł zneutralizowac i zaprzestac działania magii, która przemieniła człowieka w Nocnego króła. Aria u ludzi bez twarzy posiadła moc magicznego zabijania, została w nia wyposazona przez boga bez twarzy jak wypiła trujaca wode. Jedna magia walczy z drugą magia i dodatkowo dokonała tego walyriańska stal, która do powstania potrzebuje zaklęć.
Moc przeciwko mocy ,ale nie mocy NK tylko mocy , która została wykorzystana do stworzenia NK. Dlatego w ksiazkach może to byc tez ona. Ewentualnie Danderys albo Danderys jako przeciwwaga tez zostanie zabita przez Arie . A Jon, który ma w sobie oba czynniki , które w sumie sie neutralizuja bedzie zył jednak , chcoiaz to pewne nie jest.
Wszyscy mysleli ,ze wystarczy tylko magiczna broń, ale ie wystarczyła musiała byc i magiczna broń i zdolnosci pewne dostep do pewnej magii u kogos kto mogł zabic NK.

ocenił(a) serial na 8
Ami_656

Pamiętaj tylko, że to wymysł DDków z Aryą, bo Martin nie chciał im zdradzić jak poprowadzi i zakończy wątek Innych.
I dobrze, bo będzie zupełnie inaczej. Dobrze, ze choć wypowiedzieli się w tej kwestii czemu Arya, a nie Jon, bo w połowie 2016 wpadli na pomysł, że Jon to zbyt przewidywalne, ale trochę się to kłoci z tym, że wskrzeszony został prze Melkę, o miał być księciem którego obiecano. Niekonsekwencja twórców. Decydujący był sztylet, bo był w księdze w cytadeli więc chyba tylko on mógł zabić NK.

W książkach to nie będzie Arya. Tam może nawet nie być herszta więc wygrana będzie okupiona większymi stratami.

ocenił(a) serial na 8
returner

własnie tutaj nie wiem , bo podał kluczowe wątki,
więc może całej akcji nadprzyrodzonej o co w tym chodzi im nie wyjaśnił z bogami czy nieśmiertelnymi z domu nieumarłych ,ale kto zabije NK mógł sypnąć,i że chodzi o magiczną możliwośc zabijania , tylko nie powiedział nic więcej, to trzeba czekać na wichry zimy albo nawet sen o wiośnie,
Aria teraz może już umrzeć ,ale czy tak będzie to tez nie wiemy póki co bo szyła igłą do końca zimy

ocenił(a) serial na 8
Ami_656

Nie powiedział im nic o Aryi. Cytowałem słowa DDków- Sami to wymyślili sobie i podmienili Jona na Aryę.
Nic wspólnego z tym nie ma Martin. To są ich słowa, które masz na Youtube. Jeszcze w trakcie 5 i 6 sezonu chcieli, by wskrzeszony Jon zabił NK, ale zmienili koncepcję po 6 sezonie.

A sądzisz, że w Wichrach zimy Martin wprowadzi też dowódcę Innych ?
Wprowadzenie króla zimy powoduje, że trochę za łatwo wygrali z Innymi, bo wszyscy rozpadli się biali wędrowcy i truposze. Bez NK ludzie nie mieliby żadnych szans z tą armią.
NK największa siła i największa słabość armii.

Cały czas mam rozkminkę z tym sztyletem czy będzie miał tak duże znaczenie w książkach.
On też w książkach się przewijał tak często jak w serialu :)

Najwięcej chemii było między Tyrionem, a Tyrionem oraz między Branem, a NK.
Z pewnością o wiele więcej niż między Jasiem, a Dany oraz między Aryą, a Gendrym.

ocenił(a) serial na 8
returner

W serialu jest mowa parę razy o ksieciu, którego obiecano albo księżnice jak powiedziała Misandei ,ze nie ma płci w Valyriańskim na smoczej skale gdy przybyła do Danderys Melisandre. Jeśli to było zaakcentowane w taki sposób i kapłanka odpowiedziała albo ten drugi król północy. Może jeszcze ktoś się okazać tym księciem lub księżniczką . Bran był ostatnim bohaterem, który wyruszył za mur w celu pokonania Innych po pomoc do dzieci lasu i stracił przyjaciół i psa.
Dla mnie w tym momencie najbliżej Azora jest Bran chociaz w serialu ten watek prawie nie istniał.
A obiecany książę jeszcze może się ujawnić na koniec.
Ciągle Danderys mnie nie daje spokoju. Ona przestała być człowiekiem jak przeżyła stos, przemieniła się może Jon ją zabije albo ona jego z jakichś powodów ,które jeszcze wyjdą w tych 3 odcinkach.
Ciągle miałam tez z tyłu głowy Arie , zadawałam sobie pytanie jakim ona jest czynnikiem, jaki ma cel bo to całe szkolenie, magia zabierania twarzy wydawały mnie się właśnie za mocne na osobista zemstę ,ze coś ważnego poprzez uzyskanie tej mocy jest jej przeznaczone . Teraz już wiem co XD.
Z Dandrys mam to samo ciągle , pytanie co się z nią stało na stosie, uzyskała moć ,ale po co i kim się stała i jaki tego jest cel bo żelazny tron to trochę mało do nadprzyrodzonej mocy. nie wiem czy porusza to w serialu ,ale w książce będzie raczej ten problem rozwinięty. Skąd ona wie ,ze trzeba mówić Drakariss do smoków?

ocenił(a) serial na 7
returner

A skąd wiesz czy Nocny Król pojawi się w książce jako ten Nocny Król serialowy ? Na razie jest 8 tomów sagi, i ani widu, ani słychu, ani dychu tego NK jakiego my znamy z HBO.A więc po co rozważania kto go zabije w książkach ? Możemy zakładać, że Martin w końcu go wprowadzi ale niby skąd ta pewność ? NK w wersj książkowej był tylko wspominany w legendzie. Ze był taki Lord Dowodca Nocnej Straży, któremu odbiło na punkcie czarnej magii i został zabity , około 10 tysięcy lat przed wydarzeniami z 1 sezonu serialu.
Serialowy NK został wprowadzony dopiero w 4 sezonie choc niektorzy tak się z nim zżyli, że uważają go niemal za głównego bohatera i antagonistę całego serialu...Reasumując - stworzyli go showrunnerzy serialu i zakończyli tę historię tak jak chcieli. Nic Martinowi do tego. Chyba, że spodoba mu się ta postać na tyle że podchwyci temat.

ocenił(a) serial na 8
kasiach_filmweb

ale tak samo jest z AA tylko legendy i gadanie i nic wiecej a Bran z moca w ksiązkach jest prawdziwy, ludzie bez twarzy tez są naprawde , sa spirale, sa nieumarli w Essos , których widziała danka sa inni na razie bez dowódcy i tyle mamy w ksiazkach nic ponadto
o AA wszyscy spekuluja to mozna i o nocnym królu bo w ksiązkach póki co sa na tej samej pozycji legend, podań i gadania

ocenił(a) serial na 8
kasiach_filmweb

W książce przez 5 tomów nie ma opisu, że mają przywódcę. Być może się pojawi, być może nie.
Niebawem się przekonamy, gdy Martin wyda Wichry zimy, bo w szóstym tomie raczej będzie to wyjaśnione. Sądzę, że na koniec Wichrów zimy Inni wedrą się do Westeros.

Ami_656

Arya u Ludzi bez Twarzy uczyła się profesjonalnych usług pogrzebowych, konserwacji powierzchni płaskich i prawidłowego obrywania kijem. W którym momencie posiadła te wszystkie niezwykłe umiejętności, które pomogły jej w ogóle zaatakować NK? W którym momencie posiadła jakąkolwiek magię? Więcej magii niż Arya mają zionące ogniem smoki, ich Matka, która przeszła przez niejedną próbę, powstały z martwych Jon czy Czerwoni Kapłani posiadający faktyczny kontakt z bogiem ognia. Jak ktoś tu już napisał, Aryia przy nich to siusiumajtka.

ocenił(a) serial na 8
TorZireael

w wielu filmach karate ucza sie na kijach i nikt sie tego nie czepia,własnie chodzi o wypracowanie odruchów i ruchów na kijach super, magia jest przy ludziach bez twarzy

Ami_656

Harry_garncarz i emo_waitress ubiegli mnie i wszystko ładnie rozpisali, więc nie będę się powtarzać ;)

ocenił(a) serial na 8
TorZireael

W Karate Kid uczeń Miyagi głównie malował, czyścił auto oraz ćwiczył Kata (układ)
A później wygrał zawody karate na punkty bez żadnej praktyki w walkach.

returner

W Karate kit, jednym z najbardziej wyśmiewanych filmów lat 80, przynajmniej pokazali ciąg przyczynowo-skutkowy, czyli że techniki, których daniel-san uczył się malując czy woskując auto miały zastosowanie. W Game of Throws nawet tego nie było...
Poza tym chyba jest jakaś różnica pomiędzy wygraniem (cudem i przy pomocy magii szamana ze wschodu) jakiegoś lokalnego turnieju, a zostaniem super-ultra-uber-zabójcą i rozwaleniem największego badassa który kiedykolwiek istniał.

harry_garncarz

We wszystkich filmach, bajkach i anime z motywem ucznia robiącego jakieś nudne pierdoły zamiast "uczyć się badassowych umiejętności" chodzi nie tyle o uczenie się niesamowitych skillów podczas zamiatania podłogi, tylko o POKORĘ. Adept musi najpierw poskromić swoje wybujałe ego, często też obecny jest wątek zemsty - adept uczy się też panować nad swoimi emocjami. Praktycznie zawsze nowicjusze w każdej organizacji nie zaczynają od uczenia się jakich wysublimowanych technik, tylko od usługiwania starszym w przyziemnych, codziennych sprawach. Ile razy widzieliśmy takie sceny, kiedy jakiś gówniarz z gorącą głową ciska się do Mistrza, że dlaczego musi sprzątać czy nudno biegać w piasku, jak on ma ojca do pomszczenia! Musi nauczyć się super skilla, bo jego przeciwnik potrafi to i to i jeszcze tamto! A ty mi karzesz grabić liście! :D
Ostatecznie okazuje się, że Mistrz miał rację - dopiero uczeń z opanowanymi emocjami, zdyscyplinowany, pokorny wobec sztuki, której się uczy może świadomie i w pełni przyjmować wiedzę.

W przypadku Aryi miałoby to wszystko sens, nauczenie jej pokory, wyzbycia się przeszłości, jej bagażu uczuć i doswiadczeń, zapanowania nad żądzą zemsty, gdyby serial WYRAŹNIE nie pokazywał, ze ta Waiff czy jak jej tam jej NIE LUBI i się nad niż zwyczajnie ZNĘCA, a Mistrz ma ją generalnie w dupie.

ocenił(a) serial na 5
emo_waitress

Prawda jest taka że Arya zaczęła jako pierwszoklasista i zakończyła nauke na tym levelu. Ona dosłownie utknęła w Bravos będąc jednym z najbardziej nudnych wątków w serialu robiąc w kółko to samo. Ja tak na prawdę nawet nie wiem dlaczego ta super creepy organizacja zabójców jest taka super. Co jest w niej takiego wyjątkowego poza oczywistą "zmianą twarzy" na życzenie. CO zresztą też NIE pomogło Aryi w żaden sposób w pokonaniu Najt Kinga?

Nie trzeba mi pokazywać wszystkiego. Mam swój rozum mam też wyobraźnię. Problem polega na tym że nie maja jej tfUrcy. Oni są totalnie bezradni bez Martina i nie mieli bladego pojęcia jak rozpisać ten wątek, jak pokazać kolejne etapy wtajemniczania, jakąs oryginalność ludzi bez twarzy. Zignorowali to totalnie a teraz robią widzom wodę z mózgu wmawiając nam, że Arya jest takim badassem bo przeszła szkolenie.. Jakie krwa szkolenie.

Wszystko sprowadza się do tego ze jak nie lubisz Aryi i tego że to ona pokonała głównego villaina serialu, to oznacza ze 1) nie lubisz kobiecych postaci 2) wielbisz mizoginizm 3)nie lubisz jak to silna postac kobieca ratuje świat. Już jestem taka zmeczona takim gadaniem

ocenił(a) serial na 8
m_lenna

Reakcja w barze. Widać, że wielu ludziom się podobało, że Ary zabiła NK.
Przypatrz się na reakcje ludzi oglądających na żywo w większym gronie.
https://www.youtube.com/watch?v=n5wm3fY5pCY

ocenił(a) serial na 5
returner

Nie za bardzo rozumiem co ma do tego reakcja ludzi w jakimś barze?
Mają mnie do czegoś przekonać? lol
Mnie nie interesuje opinia ogółu bo ludzie ogólnie to idioci...

Ja na prawde rozumiem czemu ludziom podoba się to rozwiązanie, tak samo jak rozumiem czemu tak wielu fanów ma ten serial. Bo jest szybki i prosty - jak fast food, i serio to rozumiem i nie osadzam bo nie każdy musi wszystko brać na serio i refleksyjnie, ale ja tak mam i coż poradzić? :D;D:D:D

Ps. Myśle że ludzie byli zadowoleni bo ktoś pokonał Nocnego i było to niespodziewane (powiedzmy) to tez była moja początkowa reakcja zanim pojawiły się napisy końcowe, gdzie zdałam sobie sprawę jaki to bullshit.

ocenił(a) serial na 8
m_lenna

Ja w tym momencie czułem zażenowanie, że tak łatwo i tak szybko przyszło pokonanie NK, ale już wiedziałem, że Arya na niego się porywa po słowach Melisandre. Sądziłem jednak, że większą liczbą uderzą w obronie Brana. A tu skok 20m i jedna Asasynka. Melisandre nawet magią nie pomagała na przykład odwrócić uwagę.

returner

W sumie w barze jak jest alohol to ludzie wszystkoo ohladna i beda zywiolowo reagowac i wszystko im sie spodoba

ocenił(a) serial na 8
burberry

Po 3 seansie jestem już pogodzony ze śmiercią NK.
Zaczynam widzieć zalety odcinka.
Moment, gdy NK nic nie robi sobie z ognia smoka
Gdy wskrzesza kilkadziesiąt tysięcy poległych i w ciągu 5 minut wszyscy umrą, a on idzie na pewniaka do Bożego gaju
Cała scena w Bożym gaju przy najlepszym soundtracku obok tego z 6x10

Na dobrą sprawę Armia NK była nie do pokonania z powodu, ze NK miał moc wskrzeszania oraz nie ryzykował, gdy nie potrzeba tzn. najpierw uderzają zombie, potem wkraczają biali wędrowcy, a on już, gdy jest po wszystkim. Bez trójokiej wrony jego celu i zarazem jedynej słabości pokonanie go byłoby już wręcz niemożliwe. Armia tylko powiększałaby się.
Z 100 tys. po wygranej w WInterfell byłoby 150 tys. Nie zbliżałby się do wrogów. Do tego chyba tylko ten konkretny sztylet mógł mu cokolwiek zrobić (scena u Maestrów, gdy Sam widzi na karcie księgi ten sztylet, Bran dający go Aryi) Raczej miecze z valyriańsiej stali inne lub smocze szkło nie zadziałałoby. Ale może Bran coś powie o tym.
Musieli wykorzystać jego słabość i liczyć na cud. Po zabiciu Brana w kolejnej bitwie nie miałby po co ryzykować. Nikt do niego nie zbliżyłby się.

m_lenna

O, już na naszym zacnym forum pojawiły się głosy, że o co cho, przecież Arya się wszystkiego naumiała w Braavos, tylko myśmy nieuważnie oglądali :D
Ja oglądałam jak oglądałam, temi oczami, i widziałam nudne do zarzygania powtarzalne motywy mycia zwłok, sprzątania i sprzedawania oślizgłych zwierzątek morskich, widziałam Waiff, która ewidentnie nie lubiła Aryi i znęcała się nad nią z powodów personalnych, czym przeczyła całej idei Ludzi Bez Twarzy i ich fundamentom oraz Mistrza z twarzą lubianego przez nas wszystkich Jaqena, który robił miny i nic poza tym.
Potem mamy przerażoną Aryę uciekającą przed Waif, dostającą cios nożem ze skrętem w brzuch (!), po którym ta sama Arya - sprzątaczka z rozprutymi kiszkami, pokonuje Waiff, oświadcza, że wraca do domu, uśmiechnięty Mistrz ją po prostu puszcza i cyk! mamy Aryę u Freyów posiadającą już wszystkie możliwe asasyńskie skille, włącznie z pieczeniem pasztetu (czego ja osobiście np. nie umiałabym zrobić :D ). Widzowie dookoła się spuszczają w majty bad uśmieszkami Aryi, ja się pytam jak się ona dostała z Braavos do Bliźniaków, kiedy, za co, jak długo tam była, jak w zamku pełnym ludzi: służby i krewnych zabiła młodych Freyów, jak zrobiła z nich pasztet, jak zatruła wino... ale ewidentni są to głupie pytania, liczy się zakapiorski efekt końcowy!
Ale ortodoksi ci powiedzą, że to jest wszystko do wytłumaczenia!

m_lenna

A ja tylko nie rozumiem jak można było to zepsuć. Bo taki wątek jak "niesforny padawan nabywa wiedzę tajemną u tajemniczego mistrza" jest jedną z najczęściej spotykanych klisz. Więc nawet jak się nie ma szczególnego pomysłu na autorski rozwój sytuacji, zawsze można zaczerpnąć zdesperowaną dłonią z zasobnego kulturowego zbiorniczka i pojechać pewną sztampą. Wydaje mi się, że każdy średnio rozgarnięty widz ma pewne wyobrażenie jak mogłaby wyglądać edukacja w szkole wojowników/asasynów. Myślałam, że obrywanie kijem i służenie, to mający nauczyć pokory wstęp, po którym rozpęta się prawdziwy szał ciał i uprzęży z nauką szermierki, walki wręcz, rzucania nożami, ćwiczenia kondycji, sporządzania trucizn, wtajemniczania w jakieś magiczne rytuały. I ch*ja się doczekałam :( Arya po prostu zręcznie przeskoczyła z pierwszej klasy asasyńskiej podstawówki do profesury, zwieńczonej habilitacją w postaci ubicia NK.

ocenił(a) serial na 5
TorZireael

Ja tego tez nie rozumiem, ale wydaje mi się ze to nie przypadek, że skończyli "edukację" Aryi akurat w tym momencie w którym zostawil nas Martin. Pewnie nawet nie chciało im się nad tym myslec, albo stwierdzili ze to nudne i lepiej skupic się na romansie misandei czy jak jej tam i szarego robaka czy jak mu tam.

emo_waitress

Mycie zwłok miało ją nauczyć pokory - i nawet tutaj Aria poległa, bo widząc jak kręci się po planie z postawą "jestem największy badass na tej ziemi", jak walczy z Brienne, jak rozmawia z Sansą - nawet pokory się NIE nauczyła.

Czyli nawet do drugiej klasy podstawówki LBT nie zdała...

harry_garncarz

No i poza tym ze nie ma pokory i ma wybujale ego, to chwali sie swoimi skillami i zwraca na siebie uwage

emo_waitress

I Tobie też polać, bo też dobrze gadasz ;)