No to w końcu doczekaliśmy się jednego z najbardziej wyczekiwanych odcinków. Dla niego wstanę o 3 w nocy :P
PS. Na HBO GO ma być podobno dostępny o 4am ze względu na środki bezpieczeństwa.
Jezu czytam i czytam i dochodzę do wniosku że jesteś bardzo umiejętnym trollem którego styl pisania jest rzadko spotykany ostatnio na forach.
synonimy:
(1.1) bezwstydność, nieczystość, porubstwo, ruja i porubstwo, rozwiązłość, Sodoma i Gomora, sprośność, wyuzdanie; przest. chutliwość, wszeteczeństwo, wszeteczność
Nie masz nic ciekawego do powiedzenia to zaczynasz się czepiać interpunkcji. Boże jakie śmieszne. Niestety musisz się z tym pogodzić, że w 5 miejscach zabrakło przecinka. Mam nadzieję, że dasz sobie z tym rade. Próbowałeś mi wmówić że obrażam ludzi a jedyne co zrobiłeś to pokazałeś jakim małym zawistnym ludzkiem jesteś.
Dokładnie, rozmowa z przełożonym ma inny kontekst i inna wagę niż pisanie z anonimami na forum seriali i filmów. Jak widać myślenie logiczne zostało zastąpione kipiąca goryczą wylewającą się zza monitora.
Czekam na informacje od mojego przełożonego gdzie jakiś nieznajomy z internetu mu wklei tą rozmowę. Wyśmieje cię i tyle się skończy. :D czytając te wypociny uśmiałem się równowartością dwóch komedii z Sandlerem.
Pozdrawiam cieplutko bo nie kryje, że czytanie tego co piszesz sprawia mi sadystyczna przyjemność.
Nie jestem trollem. I nie zamierzam donosić do nikogo na kogokolwiek. Ale wątpię, by przełożony wyśmiał twoje hejterskie wpisy. Chyba, że jest to "janusz" z warsztatu, któremu zwisa kogo zatrudnia.
Dlaczego mój styl jest rzadko spotykany? Moja teoria (może błędna) dlatego, że mam więcej niż kilkanaście lat.
Interpunkcja jest bardzo ważna, bo czasami przesądza o znaczeniu zdania. Pewnie znajdziesz sobie przykłady w necie.
Polecam jednak szacunek do innego człowieka, nie zależnie, czy staniesz z nim oko w oko, czy monitor w monitor.
PS. Osoba inteligentna już dawno powinna zorientować się, że rozmawia z kobietą.
PS. Trolle trollują kogoś lub coś ważnego, a nie opinie jakiegoś aroganckiego gostka na FW.
PS. Skoro ta dyskusja cię kręci, to enjoy...
Wiesz, miałam napisać elaborat, ale nie muszę przez samozaoranie, czyli "To nie jest rozmowa z przełożonym ani wymiana mejli służbowych. To jest filmweb forum internetowe z ocenami seriali i tutaj nie ma obowiązku zwracać się do kogoś oficjalnie. Pierwszy raz widzę żeby ktoś uważał, żeby mowę potoczną traktował jako faux-pas szczególnie użytej na forum gdzie średnia wieku wypowiadających się strzelam, że jest w granicach 16-25 lat."
Czyli przełożony ma wyższą wartość niż przeciętny użytkownik?
Z gimbazą nie dyskutuję...
Zapewniam cię, że twój przełożony byłby zainteresowany poziomem dyskusji, który prowadzisz. I nie w sposób korzystny dla ciebie.
Dodam jeszcze, że przy napisaniu 10 zdań zdążyłeś mnie obrazić 4 razy i to dość dosadnie.
Nie mam więcej pytań, bo po 2 wymianach zdań jednak wyszło szydło z worka. Przykre, ale radze już nie odpisywać mi, bo tylko robi się większy smrodek wokół tej rozmowy a ja mam co robić zamiast punktować jakiegoś anonima w internecie.
Biedaczek... Uciekasz z płaczem, panie "inteligentny"? W którym miejscu cię obraziłam, chłopaczku? Zamierzenie tylko raz.
Może znajdź sobie dziewczynę, to przestaniesz się bzdurami z necie zajmować... A jak dziewczyna to za wcześnie, to może Minecraft? Dzieci uwielbiają...
Masz jeszcze coś do powiedzenia?
Czy dalej będziesz wyzywać od wąsatych januszy, czy gimbusów, dzieci i czort wie czego jeszcze?
Proszę przestań już się ośmieszać bo nie wypada.
Ogólnie urzekła mnie Twoja retoryka z której jasno wynika, że praca fizyczna jest gorsza od pracy biurowej.
No i proszę, a jednak da się Dariusza wyprowadzić z równowagi, a jego elokwencja pryska precz... i ... chyba błaga o litość ;)
Żeby cię określić przychodzi mi tylko na myśl gra kijem i piłeczką obleczoną skórą? Basesball? Nie, polski odpowiednik - aha, palant!
Nie mam nic do stracenia. Uroda przeminie a starość każdego dopadnie. Dla mnie najważniejszy jest umysł.
Sorka Dareczku, ale zajrzałam sobie na twój profil i okazuje się, że lubimy te same filmy. Nie może być :O
A i ile byś pragnął jeszcze hekatomb głównych bohaterów? Przecież to się już nudne stało - zabijają lorda Starka, zabijają jego żonę itd. Ta wolta jest ciekawa - wreszcie można się z kimś utożsamić. Po drugie zapominacie o tytule serialu. Głównym wątkiem nie był nocny król (był to ważny wątek poboczny); głównym wątkiem jest gra o tron
Na prawdę ciekawi Cię serial, w którym wiadomo, że główni bohaterowie wyjdą cało z każdej sytuacji? To jest dopiero nudne.
Nocny król był bardzo ważnym wątkiem pobocznym, bo każdy bał się jego armii. Odcinek był świetny, w końcu przewaga i dominacja kogoś złego. Nie mówię, że mieli zginąć tam wszyscy, ale jakimś cudem znowu nie umarł nikt z najważniejszych postaci.
Do tego samo pokonanie nocnej armii było słabe. Ludzie przegrywali, ich bezradność, fenomenalna muzyka. Budowało to świetny klimat, a tu nagle cyk, jeden cios w nocnego króla i cała armia znika. No mnie to nie zadowala.
"a tu nagle cyk, jeden cios w nocnego króla i cała armia znika. No mnie to nie zadowala."
Przecież było powiedziane w poprzednim odcinku, że tej armii Umarłych nie da się pokonać w walce, tylko trzeba zabić Nocnego Króla żeby ich wszystkich zniszczyć. Po to Bran robił za przynętę, a reszta miała wytrzymać do czasu zabicia NK. Czego w tym zdaniu nie zrozumiałeś?
Zrozumiałem wszystko, ale ty nie zrozumiałeś mojego komentarza. Chodzi mi o sposób zabicia nocnego króla, nie o to co się po tym stało.
Wszystko byłoby lepsze niż magicznie wyskakująca Arya niczym kula z armaty i zniszczenie najpotężniejszej armii na świecie jednym ciosem. Chociażby jakaś dłuższa walka z nim. Nie wiem. dało się wymyślić coś lepszego.
Odnoszę wrażenie, że co by nie wymyślili to i tak ludzie by narzekali i byli niezadowoleni, nie podobałoby im się to. Dlatego pytam co by Cię konkretnie zadowoliło.
Dłuższej walki być nie mogło, ponieważ on zawsze był kimś otoczony, nie wychodził sam. Także tutaj obok niego stało kilku Białych Wędrowców. Gdyby ktoś chciał z nim walczyć, to jego eskorta szybko by się nim zajęła. Tu w grę wchodził jedynie szybki cios z zaskoczenia i tak właśnie się stało.
Wybacz waszmość, jeżeli ma taką "eskortę" że Aria sobie może koło niej przejść i zaatakować NK od tyłu, to to jest żadna eskorta.
Jak pisałem wcześniej - wolałbym już żeby NK nadepnął na Walyrjańskie Obsydianowe Grabie Zagłady, Pierwsze Ich Imienia, Niezłamane, w Kuźni Urodzone i w Smoczym Ogniu Poczęte, Postrach Liści i Orzechów, Grabiące Wielkie Morze Traw.
One przynajmniej mogły sobie leżeć w śniegu niezauważone i nie musiałyby się nigdzie teleportować.
"Jak pisałem wcześniej - wolałbym już żeby NK nadepnął na Walyrjańskie Obsydianowe Grabie Zagłady, Pierwsze Ich Imienia, Niezłamane, w Kuźni Urodzone i w Smoczym Ogniu Poczęte, Postrach Liści i Orzechów, Grabiące Wielkie Morze Traw. "
Jeśli Night King zginąłby w ten sposób, to wtedy to forum zalałaby tak wielka fala hejtu i oburzenia, że serwery filmwebu padłyby w 5 minut. :)
"Wybacz waszmość, jeżeli ma taką "eskortę" że Aria sobie może koło niej przejść i zaatakować NK od tyłu, to to jest żadna eskorta."
W tym samym odcinku, kilkadziesiąt minut wcześniej widzimy Aryę swobodnie przemykającą między kilkunastoma ożywieńcami grasującymi po komnacie.
Rozumiem, że można przemknąć między ożywieńcami, którzy słyszą nawet kapanie krwi na podłogę, ale przed Białymi Wędrowcami już nie?
Mam wrażenie, że traktujesz BW jako bogów, które widzą wszystko co się wokół nich dzieje, 360 stopni, przewidują przyszłość. A tak naprawdę, to oni są jak zwykli ludzie, tylko trochę silniejsi i bardziej odporni. Nawet taki ślamazarny Sam Tarly potrafił ich zabić (zarówno w serialu, jak i książce), a Ty narzekasz, że udało się to Aryi. Tej Aryi, która szkoliła się u Ludzi bez Twarzy, która pokonała wyszkolonego skrytobójcę (Waif), która w walce z Brienne ją ośmieszała.
Powinni robić specjalne rozszerzone odcinki, dla takich widzów bez wyobraźni jak Ty, gdzie w takiej scenie, gdy Arya skacze w stronę Nocnego Króla obraz by się zatrzymał i pojawiły napisy: "A teraz uwaga: wyjaśniamy szczegółowo w jaki sposób udało się jej to zrobić...". Nie potraficie sobie w głowie ułożyć przebiegu tego ataku, trzeba wam wszystko podać na tacy, bo inaczej twierdzicie, że to było nierealne, że się niby teleportowała.
Proszę bardzo, oto jeden ze scenariuszy:
Arya, jako wyszkolona skrytobójczyni przemknęła niepostrzeżenie między Umarłymi. W scenie, gdy Biały Wędrowiec odwraca głowę w bok, bo coś zwróciło jego uwagę słychać krzyk Umarłych, którzy pewnie właśnie ujrzeli Aryę biegnącą w stronę NK i ruszyli za nią, ale było już za późno. Arya biegnie, skacze do góry i dalej już wiadomo co było.
Wystarczyło trochę wyobraźni. Czy takie wyjaśnienie Cię zadowala, czy dalej uważasz, że to była nierealna teleportacja?
1. No tak, fala hejtu - bo nikt nie mógłby zarzucić teleportowana się grabi ze stodoły 50m obok tuż za NK. Teraz forum zalała fala konstruktywnej krytyki, wytykająca wszystkie niedorzeczności pokazanego rozwiązania.
2. Jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy ożywieńcami łażącymi po pomieszczeniach (gdzie jest sporo przedmiotów za którymi można się schować), a WW stojącymi na otwartej przestrzeni, to ja nic na to nie poradzę.
3. W walce z Brienne Aria ośmieszała tylko siebie, a Brienne robiła wszystko żeby dzieciątka nie skrzywdzić. Gdyby to była prawdziwa walka to po front kicku Brienne Aria była już rozłupana na pół. Jeżeli dla ciebie osiągnięciem Arii był remis (bo taki był efekt walki) i to z przeciwnikiem dającym fory no to znowu nie mamy u czym rozmawiać.
(P.S. Idę o zakład że Bronn by pociął to dzieciątko na strzępy.)
4. Aria się wyszkoliła... w lataniu z mopem. Tyle robiła u LBT.
5. Nie mam ochoty sobie układać w głowie przebiegu ataku, to jest rolą scenarzystów. Inaczej mogliby pokazać stojących umarlaków przed Winterfell i w następnej scenie stos trupów z martwym NK na czele. A resztę wyobrażaj sobie sam.
6. Dzięki za wywód który tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że była to teleportacja.
Po tym co napisałeś to nie dziwię ci się, że nie potrafisz zrozumieć tego ataku Aryi. Najpierw radzę ci dokładnie obejrzeć sezon 6, bo widać przegapiłeś cały wątek Aryi, skoro uważasz, że jej rola u LBT sprowadzała się tylko do latania z mopem.
Albo chociaż ten film:
https://www.youtube.com/watch?v=UYWdklp3lVE
Wtedy będziemy mogli porozmawiać, bo ja nie widzę sensu w rozmowie z człowiekiem, który nie ogląda uważnie serialu i kompletnie nic nie wie o Aryi i jej zdolnościach.
Po tym, co napisałeś, nie dziwię ci się, że nie potrafisz zrozumieć tej teleportacji Arii.
Tak się składa, że nigdzie nie udowodniłeś, że uczyli ją biegać jak Flash, tylko że uczyli ją posługiwać się mopem (tak, ten kij to mop).
Nie udowodniłeś, że uczyli ją techniki kamiennej szyi, aby NK nie zmiażdżył jej uściskiem (swoją drogą, złapanie człowieka w locie za szyję w ten sposób skutkowałoby przerwaniem rdzenia kręgowego i w najbardziej optymistycznym scenariuszu trwałym kalectwem do końca życia - ale rozumiem że zaraz się dowiem, że wisiała godzinami na szubienicy na treningach LBT wzmacniając szyję czego oczywiście mam się domyślać).
Nie udowodniłeś, że uczyli ją znikać, skakać na 50 metrów, przemykać pomiędzy ludźmi albo i nieludźmi niezauważoną. Nawet nie udowodniłeś, że uczyli ją posługiwać się kozikiem. Nic.
Producenci natomiast udowodnili, że Aria jest tylko sprzątaczką, bo żaden szkolony zabójca, który zbliża się bezszelestnie do ofiary, nie zaczyna krzyczeć ot tak skacząc na nią od tyłu.
Zatem zastanów się następnym razem zanim użyjesz swoich fantazji jako argumentów.
"Tak się składa, że nigdzie nie udowodniłeś, że uczyli ją biegać jak Flash"
Ani razu w tym odcinku nie biegała jak Flash, więc nie wiem o czym piszesz.
"Nie udowodniłeś, że uczyli ją techniki kamiennej szyi, aby NK nie zmiażdżył jej uściskiem"
NK nawet nie próbował jej zmiażdżyć szyi. Co za bzdury.
"Nie udowodniłeś, że uczyli ją znikać"
W żadnym momencie w tym odcinku nie zniknęła. Masz urojenia.
"skakać na 50 metrów"
Nie skoczyła na 50 metrów, co najwyżej na pół. Kolejne twoje urojenia.
"przemykać pomiędzy ludźmi albo i nieludźmi niezauważoną"
Owszem, nauczyli. Zakłada maski aby wtopić się w tłum i zmienia głos. Może nawet w tej scenie przebrała się za umarlaka i dlatego tak się zbliżyła. Wystarczyło uważnie oglądać poprzednie sezony.
Większość z tego co napisałeś to kompletne bzdury. Ja nie widziałem, żeby Arya biegała jak Flash, skakała na 50 metrów itd. Nie wiem, może oglądaliśmy dwa różne odcinki. Może ty oglądałeś jakąś parodię tego odcinka i dlatego wydaje ci się, że ten atak był nierealny. Obejrzyj ten właściwy.
Nie da się określić S08E03 inaczej niż jako parodię, więc dobrze, że się zgadzamy.
A jeżeli nie wiesz o czym piszę, to zobacz ostatni odcinek.
Czemu mam dziwne wrażenie, że Melisandre była tą kobietą w której zakochał się 13 Lord Dowódca Nocnej Straży? Ale chyba sam sobie to dopowiadam.
Melisandre była Targaryenem po matce która i po ojcu który uczył Brana jako Trójooka Wrona. :-)
A no i wątek NK, brak mi słów, płakać się chce - oni tutaj kompletnie zaprzeczyli wszystkiemu co było wczesniej - jak chociażby wizji Daenerys w wieży w Quarth.
Jestem zwyczajnie WK$#%%#NY. Nawet nie przez sam fakt że NK padł tylko że tak mało osób zginęło. Znaczących to chyba tylko dwie Jorah i Theon
Mam podobne odczucia. Napewno moglo zginac wiecej wazniejszych postaci. Rowniez, szarza Dothrakow - WTF??? Ciekaw jestem ktory ze scenarzystow wpadl na tak genialny pomysl. Nie bede juz nawet wspominal sceny smierci The Night Kinga - porazka. Widac ze scenarzysci (lub samo HBO) nie mieli jaj aby zakonczyc ten serial w stylu RR Martina.
musieli zatluc dothrakow :D to byla zbyt potezna armia. tak samo co najmniej polowa nieskalanych padlo.
Ja rozumiem, szarza szarza. Ale nie mowimy tu o The Battle of Bastards gdzie taka taktyka moglaby przyniesc jakis skutek gdyby Jon i Sansa dysponowali wieksza armia. Ale tutaj mamy przyklad glupoty scenarzystow, chociaz kilka postaci wie ze armia NK liczy przynajmniej 100k, to i tak wysyla sie armie Dothrakow na pewna smierc i nie utylizuje sie ich umiejetnosci w odpowieni sposob.
w teorii to jeszcze takie głupie nie było
mieli ognisty miecz i każdy wie że w polu na piechotę są OP
więc mogli im sporo narobić krzywdy :) nikt nie wiedział że nieumarli mają immuna na konnice bo nikt nigdy tego nie próbował :)
W realu nieraz z 10.000 mogło spokojnie nakopać armii złożonej z chłopów nawet jakby miała 100.000 a niemarli to takie chłopstwo tylko że marwe
Ale fakt że po siekaniu jakiś 10-20.000 konnicy oni dalej stali poza murami i czekali na walkę to już był skrajny debilizm XD tylko po to żeby potem murów broniło jakies 20-30 osób na odcinek i żeby umarli bez problemu je zdobyli
Plus mieli dowódcę z zagranicy, który wiedział, jakie mają dothraki podejście do śmierci i tchórzostwa, zapalili im miecze, łał, magia, coś, czemu szefo nie rusza. Widać nawet, że Jorah to tak średnio się pali do tego, by nacierać w noc niewiadomo na kogo, nie wiadomo gdzie. Ale z drugiej strony pewnie dotarło do niego, że w sumie i tak nie wie, co ma zrobić, bo to dość oryginalne warunki do uprawiania bitw, to jedźmy sprawdźmy, w końcu w otwartym polu są najlepsi.
dothraków przecierpiałem bo fajny efekt światełek był
ale tak jak mówie wszystko po tym to był skrajny debilizm
No dlatego bronię tych dothraków, bo początek nadspodziewanie mocno mi się spodobał, do pewnego momentu atmosferę udało im się wykreować na tyle, że aż sprawdzałem ile czasu już minęło i się cieszyłem, że tak mało, mimo że na ekranie królowała młócka, która zazwyczaj mnie raczej nudzi. A nastawiony byłem mocno sceptycznie po drugim odcinku.
A to co nie pasowało zmieniła interpretacja kogoś tu na forum: Duch biegnący z dothrakami dlatego, że pan nie miał ostatnio dla niego czasu :)
Ciezko powiedziec ile liczyla armia NK, bo rownie dobrze moglo ich byc i 100 milionow. Trzeba pamietac ze on wskrzeszal wszystkich ktorzy kiedykolwiek zyli na calkiem sporym terenie. Gdyby ich bylo tylko 100k to by same smoki ich zniszczyly ziejac ogniem po polu bitwy.
Ludzie! Co wy macie z tym NK ? Widać, że nie czytaliście książki ...Jego w serialu w zasadzie mogłoby nie być, wg Martina nie był kimś znaczącym. Główna gra o tron rozgrywa się między ludźmi, to walka ludzi o władzę. I prawdziwa gra o tron - jej kulminacja zacznie się dopiero teraz.
dokładnie. Taki jest tytuł serialu. Niektórzy nie pojmują rzeczy najprostszych
Można inaczej to interpretować.
Tytuł opowieści to "Pieśń lodu i ognia" i wszystko odnosi się do tego. Większość przepowiedni i motywacji.
Tytuł serialu to tytuł pierwszej książki. Wybrali taki, bo był chwytliwy, Równie dobrze serial mógł nazywać się tak jak tytuły innych tomów całej opowieści np: Starcie królów, Nawałnica mieczy, Uczta da wron,
Taniec ze smokami, Wichry zimy, Sen o wiośnie.
Gra o tron to tylko tytuł 1 tomu i odnosi się do wydarzeń z 1/7 całej opowieści i jest odpowiednikiem tylko 1 sezonu, a cały serial ma jednak 8 sezonów i bazuje na wszystkich książkach.
A wy piszecie jakby cała saga nazywała się Gra o tron.
Tu problem leży w tym, że własnie twórcy serialu chcieli z niego zrobić kogoś znaczącego, a ta śmierć wygląda jak jakaś korekta Martina ;) Po prostu nie było to w stylu do jakiego nas przyzwyczaiły pierwsze sezony. Poza tym i tak muszą wytłumaczyć czemu NK chciał się pozbyć Brana, do tego stopnia, że całą swoją armię na niego wysłał. Czyli ten wątek bądź co bądź uczynili znaczącym.
Nie przeczę, ostatnie 3 odcinki mogą być znakomite, ale mam coraz mniejszą wiarę w Beniofa i Weissa.