Tak, Dany była bardzo opanowana, a te ploty o jej szaleństwie, w ogóle nie są widoczne w scenariuszu.
Najpierw uczta. Dany zachowuje się spokojnie, choć przecież toastów na jej cześć powinno być o wiele więcej niż jeden Tormuda. Później, gdy wszyscy ją olali spokojnie wyszła.
Później rozmowa z Jonem. Chłopak ma problemy z całowaniem ciotki, co jest nieco śmieszne :) :), ale ok. I Dany dalej spokojnie, rozmawia z Jinem i prosi go tylko o zachowanie tajemnicy!!!!
Później atak Eurona i utrata synka smoka. Dany spokojnie zawraca, nie pali Eurona, planuje podpalenie King Landing w koncu!!!!, nie zabija Varysa i Tyriona, choć to idioci, a ich rady to przecież prawie zdrada,
W końcu widzi śmierć MISSy zaufanej przyjaciółki. I jeśli po tym Dany nie spali stolicy, to uwazam, że wypiła za wiele melisy, bo po okrzyku Missy, Dany po prostu musi spalić stolicę. To nie jest szaleństwo.
Zauważcie w ostatniej scenie co dzieje się z Qyburnem po tym jak mija go Tyrion podchodząc do muru. Qyburn znika lub teleportuje się jak to przystało na super scenariusz dedeków. 'A co z Qyburnem po scenie ścięcia Missandei?' 'yyy, może zapomną, że tam był'.
Oczywiście, że była w szoku i wściekła, ale czy zrobiła coś pod wpływem tej wściekłości? Czy uczucia wzięły nad nią górę w tym momencie? Nie, nawet najbardziej zszokowanej Dance krew nie zalewa oczu i widzi skorpiony wycelowane w jej ostatniego smoka i potrafi się OPANOWAĆ i odlecieć. Tak samo pod murami KL nawet kiedy widać po niej, że dostaje szału, ona odwraca się i odchodzi.
Gdyby była taka, o jaką ją posądzają Varys i Tyrion, rozpętałaby piekło, prawdopodobnie ginąc przy okazji wraz ze swoim smokiem. Ale właśnie wszystkie dowody na ten moment (bo uj wie, co jeszcze wymyślą dedeki w ostatnich dwóch odcinkach) wskazują, że Danka właśnie panuje nad sobą jak mało kto :)
Moim zdaniem najlepszą dowodem na słabość trzeciego odcinka jest fakt, że czwarty jest odrobinę lepszy. Mało się w nim dzieje, więc mało absurdów.
Niemniej co do tej sceny z balistami Eurona to był to brutalnie przedstawiony plotarmor. Najpierw Euron strzela trzy bełty i osiąga trzy trafienia w smoka, a następnie strzela 20 i nie trafia ani razu w Daenerys. Jak to widziałem, to mi się skojarzyło z zepsutym skryptem w grze komputerowej. Natychmiastowa teleportacja armii która straciła swoje okręty na drugą stronę morza dopełniła czarę goryczy. Taki przykład tego jak w serialu wydarzenia nie mają żadnych konsekwencji. Taki sam jak to, że po bitwie nagle o Winterfell stwierdzają, że prawie nikt nie zginął.
Nie czytałam jeszcze wszystkich komentarzy wiec pewnie się będę powtarzać i dodatkowo wybacz że podpinam się pod Ciebie ale jakoś tak pewniej się czuje pod Tobą XD
Czy tylko mnie to trochę dziwi a trochę śmieszy że DeDeki, które zawsze uwielbiały Danutę, wybielały ją i faworyzowały teraz zamierzają ją zeszmacić i zrobić z niej wariatkę? Było parę hintów w ciągu tych kilku lat, że jest z nią coś nie teges i za bardzo lubi ogień i zawsze brałam taką ewentualność pod uwagę ale serio...i tak jestem trochę zaskoczona. Już bardziej bym powiedziała ze pojda całkowicie w fan serwis i dadzą nam Jasiowo-Danusiowy happy end z bobaskiem w tle. A TU SIE WCALE NIE ZANOSI. ZONK.
Wydaje mi się to calkiem prawdopodobne, że tak to wlasnie zakończy się w książkach. Być może sprzedal im to Martin ale okoliczności tych wydarzen zostawił już dla siebie i tu jest klops. Bo jak wiemy, nasi szołranerzy nie sa za bardzo biegli w sztuce pisarskiej ani żadnej innej a wiec mamy to co mamy? Może gdyby nie zignorowali kompletnie przepowiedni o Azorze, Księciu i Światłonoścy to zakończenie w którego kierunku idą miałoby jakiś sens, W INNYCH OKOLICZNOSCIACH.
[bardzo próbuje w tym momencie nie spojlerowac zakończenia które ostatnio wypłynęło w swiat a TO TRUDNE i wije się jak tylko mogę lol]
Ten pajac Euron strzelający do smoków to był dla mnie hit odcinka. Czekałam tylko az Drogon powie "ja pier....., koniec głupot na dziś" , skręci w prawo i odleci. Bo podobno smoki są inteligentne a to inteligentne nie było. Danka wybrała najgorszą możliwość której w żaden sposób nie da się obronić. Jeżeli chociaż nie inteligencja, nie umiejetnosci to chociaż INSTYNKT zabroniłby jej tej szarży w dół. Bez sensu. I jeżeli Danuta nie widziala ich z tej odległości to czy nie powinno to tez dzialac w drugą stronę? Jak to się stało, ze Pucek miał taki czysty strzał. Zreszta jak to się w ogole stało ze taki Pucek został villainem tego serialu.
BTW Te same ballisty którymi bawil się Pucek widziałam potem na murach. Nie kumam czemu teraz nikt nie chciał strzelać do Danusi? Bo co? Za łatwo? Bo nagle mamy zasady? 5 minut później Cersei zabiła zakładnika lol, ten serial nie ma sensu.
Ja również nie widze w zachowaniu Danki nic szalonego? Arya wygląda jak 100 %- owa wariatka. Jak podrzynala gardło Walderowi to się wszyscy podniecali, jak sansa dawala ciało Ramseya na pozarcie psom - to samo. Nagle wszyscy maja problem z tym, że ma emocje i jest za przeproszeniem wk.rwiona? Zreszta wszyscy sa wr.rwieni. Na wk.rwionego nie wygląda tylko Bran. I ja osobiście tutaj widze problem.
Ps. Czy Bran robi za comic relief?
Ps.2 Dlaczego zawsze jestem zazenowana scenami seksu w tym serialu?
Ps3. Łot the fak robi Dzejmi?
Ps 4. Jak to się stało, że Pucek wiedział gdzie jest Danka, ale Danka nie miała pojęcia gdzie jest Pucek...serio co teraz robią jej ludzie? dlaczego Varys to już nie jest ten sam Varys? właściwie jego jedna z największych zalet zniknęła.
Ps.4 Fakt ze odcinki trwaja teraz dłużej sprawia ze coraz trudniej mi się zmusic do oglądania. 50 minut to jeszcze jestem w stanie wysiedzieć ale półtorej godziny tej nudnej szmiry musiałam ogladac na dwa razy
Ps 5. I wiele wiele innych ale jak mowia ludzie inteligentni: "po uj drazyc temat" :D:D:D:D
"Fakt ze odcinki trwaja teraz dłużej sprawia ze coraz trudniej mi się zmusic do oglądania. 50 minut to jeszcze jestem w stanie wysiedzieć ale półtorej godziny tej nudnej szmiry musiałam ogladac na dwa razy"
Ha! Mam podobnie - ostatnie dwa odcinki tak niemiłosiernie mi się dłużyły, że zerkałem co chwilę na zegarek i zastanawiałem się, czy skończy się, zanim ugotują mi się ziemniaki. Bo u mnie to działa tak, że jakbym dał pauzę i zajął się czymś innym, to wróciłbym do oglądania dwa-trzy dni później - tak bardzo mnie interesował ciąg dalszy ;)
Zestrzelenie gadziny w takich okolicznościach jak to zostało pokazane w serialu (smok dostał od frontu) było możliwe tylko, jeśli przyjmiemy, że albo
1) okręty Pucka pokryte są powłoką kamuflującą i niewykrywalną dla radarów (to by przy okazji tłumaczyło również jak zaskoczył flotę Yary płynącą do Dorne w poprzednim sezonie)
lub
2) ballisty, które zaprojektował Qyburn mają zdolność strzelania zza rogu więc albo:
2a) mocom magii zakrzywiają trajektorię lotu pocisku
2b) wyposażone są w systemy naprowadzania reagujące np. na ciepło.
Osobiście skłaniam się ku bramce nr 2), bo widać w jednym ujęciu, że okręty wypływają z boku, zza górki. Choć za pierwszą opcją przemawia fakt tego, że Euron śmiga sobie w te i wewte wzdłuż całego Westeros przez nikogo nie zauważony, a górka za którą się skrył przy okazji tej zasadzki była dość niewysoka, tedy z pułapu na którym szybowały smoki, powinien zostać bez problemu dostrzeżony. Możliwe jest więc jakieś kombo tych dwóch rozwiązań, co czyniłoby flotę Pucka najbardziej zaawansowaną technologicznie formacją militarną w Westeros i nie tylko.
Podzielam zdziwienie tym, że usilnie robi się z Danki wariatkę. Wyżynanie swoich wrogów przez resztę bohaterów jest oznaką ich badassowości, ale Danutę obowiązują najwyraźniej inne standardy :/ Arya i Sansa mogą mścić się za krzywdy, które spotkały je i ich ród (w tym Arya stosując odpowiedzialność zbiorową i mordując WSZYSTKICH Freyów), ale Danka, która przyjmuje na służbę Tyriona i wybacza mordercy swego ojca, jest najwyraźniej niezrównoważonym tyranem...
Bran jako comic relief mnie rozbroił. Czekam na przeróbki tego sezonu z podłożonym w tle sitcomowoym śmiechem :D
Dla mnie czytanie Waszych komentarzy na forum jest o wiele lepszą rozrywką niż ten serial robiony za Bóg wie jaką kasę. Ale tak już jest od dawna :D
Słuchaj my się za bardzo wczuwamy. Przeciez to jest tylko serial fantazy! Tutaj są magiczne smoki, ludzie ożywają (najwidoczniej bez celu) a my się czepiamy takich zwykłych nielogiczności jak jakies prostaki XD Trzeba mieć fantazję wykraczającą poza jakies tam prawa fizyki. Jak DeDeki lol
Tak w ogole to Pucek ze swoja zaawansowaną militarnie flotą totalnie marnuje się w Westeros. Powinien zastanowić się nad zdobywaniem innych kontynentów. Nikt nie miałby z nim szans.
Szkoda tylko, ze nie ma zadnego celu, czego on w zasadzie chce oprócz zaliczenia królowej co zresztą już zrobił?
No wiadomo - od 5 sezonu włącznie ten serial zmienił się we własną parodię, więc komentarze obnażające głupotę jego twórców są znacznie lepszą rozrywką :)
Możliwe, że jest jak mówisz - dedeki uznały zwyczajnie, że w serialu fantasy nie trzeba stosować żadnych ograniczeń dla swojej niespętanej niczym wyobraźni ;) Szkoda tylko, że im się ta nieograniczona wyobraźnia uaktywniła dopiero kiedy sami zaczęli wymyślać fabułę ;) Wiesz, już pal licho z fizyką - gorzej, że i prawa logiki i związki przyczynowo-skutkowe są w tym serialu permanentnie gwałcone :/
Pucek z taką techniką powinien już dawno podbić cały znany świat wzdłuż i wszerz. I to dwukrotnie ;) Może i do tego kiedyś dojdzie, ale Pucek ewidentnie planuje na razie w bardzo krótkiej perspektywie i metodą małych kroczków - najpierw bzyknie królową, potem zmajstruje jej bobaska itd. Może gdzieś na końcu tego łańcucha będzie podbój świata ;)
Ja myślę, że górka jest mobilna i Euron ją taszczy ze sobą po morzach. A jak jest potrzeba to chowa za nią flotę. A poźniej np. odsuwa górkę i ma czysty strzał.
Najśmieszniejsze jest to, że Danka jest robiona na "tą złą", bo pali ludzi. Tylko że ona po prostu wykorzystuje to, co ma pod ręką.
Cersei miała pod ręką gwardię pałacową, to ich wykorzystała do MORDOWANIA DZIECI Roberta. Jest ok.
Tyrion i Cersei mieli do dyspozycji dziki ogień, wykorzystali go, jest ok.
Sansa miała pod ręką psy, wykorzystała je do zabicia Ramsaya, jest ok.
Danka ma pod ręką smoki, które zioną ogniem, spala ludzi, noooooo to już po ptokach, jest szalona!
Każdy orze jak może, Danka akurat smokami :D to naprwdę nie znaczy, że jest w jakiś sposób gorsza od innych, w tym od Błogosławionych Varysa i Tyriona.
Zaczynam się zastanawiać czy Varys nie ma przypadkiem jakiejś Targariańskiej fobii :D
Najpierw "popierał" (oczywiście bardzo nieformalnie) krejzi braciszka, potem oczywiście Dankę a jak tylko dowiedział się że Jon tez jest Targiem to nagle przelał wszystkie swoje uczucia i nadzieje w jego stronę. I w sumie niby czemu. Czy Varys przerzucił swoje "ptaszki" za Mur (gdzie najwidoczniej zaginely bezpowrotnie) i wie o tym jakim to swietnym Lordem Komanderem był Jon swojego czasu. jakim był dowódcą i jak zdobył szacunek ludzi. Bo po tej stronie Muru absolutnie nic nie wskazuje na to ze z Jona jest jakikolwiek materiał na króla. O a jeżeli wiedziałby o Jona zamurowych sukcesach to powinien wiedzieć również o tym jak powiesił zdrajców. W tym chłopca. Czy to się miesci w standardach Varysa? Czy powieszenie jest lepszym rodzajem śmierci niż spalenie żywcem? (ps no dobra może i jest ale smierc to smierc i tak jak powiedzialas wyżej - każdy korzysta z tego co tam akurat ma pod ręką).
Absolutnie nie rozumiem tego obecnego hejtu na Danke. Nie mam nic przeciwko pokazaniu jej szaleństwa przecież to tez mogłoby być ciekawe. Ale mamy dwa odcinki do końca i prawie kazda "silna postac kobieca" wygląda na bardziej stukniętą niż ona a Varys i Tyrion bredzą totalnie bez sensu. Rozumiem, ze ludzie zyjacy w 21 wieku, zakrywający twarze przy brutalnych scenach i nie mogący po nich spac w nocy mogą nie rozumieć realiów Westeros ale TyrioVarys chyba powinien?
Daenerys ma smoki w swoim herbie, słyszala o nich od zawsze, jej asshole brat opowieadal jej historie o jej przodkach którzy podbili królestwo ogniem. Nie tylko słuchala historii o brutalnym swiecie ale tez w takim dorastała, i nagle dostala 3 smoki od losu. Serio kurna. Używa ich zgodnie z przeznaczeniem.
Druga sprawa ze moglaby sobie teraz siedzieć i pachniec gdzies w Essos, bzykac jakiegoś Daria i pic mohito z kokosa a nie się pchac do tych buraków bez klasy. Po uj jej to cale smierdzace Westeros.
Mogę obejrzeć kogokolwiek osuwającego się w opary szaleństwa, nawet Davosa, ale jak rany, niech to będzie sensownie pokazane. Nie kumam za bardzo jak dwa odcinki przed końcem całego serialu chcą oszaleć jedna z najgłówniejszych postaci owegoż serialu uniwersum. Nosz kurła, szczególnie, że od dwóch sezonów Danka jest pokazywana, że ma dość poukładane w głowie. Nie widać jakichś dziwnych, niepokojących zachowań, przebłysków szaleństwa, które u nas widzów, zapalałyby czerwone lampki. Danka jest momentami wściekła, ale jest to wściekłośś zupełnie naturalna, a nawet wtedy jest bardziej opanowana, niż przeciętna bohaterka meksykańskiej telenoweli, wiem co mówię, oglądałam Esmeraldę :D
Na ten moment nie widzę szalonej Danki, nie widzę też logicznej drogi do szaleństwa, którą można wiarygodnie pokazać w dwa odcinki.
Ja zawsze wiedziałam ze cos z tego będzie. Tzn nie wiem czy była to kwestia przeczucia związanego bardziej z książką, czy z serialem i na ile wpływ miała historia jej ojca i jej rodziny. A może to po prostu gra aktorska Emilii w tych scenach kiedy spalała ludzi? Bo wyglądała tak, jakby czerpała z tego jakąś satysfakcję, a patrzenie się na palące zwłoki do najprzyjemniejszych rzeczy nie należy.
Z drugiej strony było to uzasadnione i zawsze dało się to usprawiedliwić. Bo nie mogła okazać słabości, albo braku zdecydowania.
Poza tym od dawna Dany na prawde nie zrobiła nic co chociażby wskazywało w najmniejszym stopniu na jej niepoczytalność. Wręcz przeciwnie stara się dziewczyna jak może, jest zdeterminowana a nic jej nie wychodzi. Czyli całkowicie przeciwnie do reszty postaci. Jon nawet kurna umarł, na śmierć, po czym żachnął się świeżym powietrzem, poleżał trochę na golasa i tyle wystarczyło żeby ożył. Teraz nie robi nic oprócz beznamiętnej akceptacji tego co się wokół niego dzieje i zostaje królem Północy. No czy to jest sprawiedliwe?
Ja nigdy nie bylam jej specjalną fanką, jej wątek zawsze mnie nudził i tu i w książce no ale bądźmy sprawiedliwi.
A wiem, że są tez głosy że Danka dąży do tyrani czego nie mogę zrozumieć chyba jeszcze bardziej.
To prawda. Już nie wiem, co jest głupsze, podejrzewanie, że Danka staje się loco, czy że staje się tyranem. -_-
Sęk w tym, że Freyowie brali czynny udział w morderstwie Starków. Tak samo zemsta Sansy na Ramseyu, czy Sansa kazała spalić Dreatford?? Zabić wszystkich? Danka spali KP bez względu na to, ile tam będzie ludzi, którzy tak naprawdę w dup*e maja kto nimi rządzi, byle było czym dzieci nakarmić i co do garnka włożyć. Stąd te gadki o szaleństwie, bo czy ten tron jest naprawdę aż tyle warty?
Arya zabiła WSZYSTKICH Freyów, nawet tych co nie brali udziału w Krwawych Godach DLA ZEMSTY a ludzie nazwali ją "badassem".
Lepiej zacząć wojnę spaleniem ludzi w KL i zaraz ja zakonczyc niż prowadzic wieloletnie wojny gdzie również mordowani sa "cywile". Wiem, że to niewygodna prawda ale tak to wygląda w realiach GoT. Moza się sprzeczać czy ta decyzja byłaby wlaściwa albo moralnie słuszna ale trudno nazwac to "szaleństwem". Żeby zdobyc tron trzeba czasami podejmowac ostateczne i niezbyt popularne decyzje. Zreszta czy w ogole jest miejsca na moralność w walce o tron?
Nie wiem czy to jest tego warte ale czy Dany ma teraz jakies inne wyjście? Co ma zrobić? wrocic do Essos? Cale jej zycie uwazala Westeros za swój dom, tron za swoje dziedzictwo i poniekąd swój obowiązek a teraz w dodatku jest wkur.wiona na Cercei.
POza tym 300 lat wcześniej Aegon tez nie musial zdobywac tronu. Siedzial sobie na smoczej skale w spokoju a jednak zdecydowal podbic 7 Królestw i nikt nie nazywal go świrem.
Tylko, że w Esos władała dzikusami, wyzwalała ich, przemawiała do ludu itd. Na zachodzie panuje inna kultura, inne zasady i potyczki polityczne. Gdyby nie próbowała grać w ich grę, panowałaby, ale zgliszczami, bez szacunku. Wydaje mi się, że chciałaby to spalić, ale jako dziecko smoków hmmm... nie chce za sobą palić mostów, które spaliła jej rodzina. Wydaje mi się, że w 5 odcinku będzie Wrath of Fire & Blood.
owszem, było mniej spektakularnie, niż w trzecim odcinku, ale w sumie był dość logiczny i spójny z całością - był pogrzeb poległych pod Winterfell, uczta-stypa-pijaństwo, parę czułości, dwa złamane serca, jedna nieco zaskakująca scena łóżkowa, trochę spisków i knucia na temat kto z kim i na jakim tronie ma zasiadać, sporo plotek,wreszcie na koniec jeden mocno zaskakujący incydent ze smokiem i jedna śmierć 3-planowej postaci. No i szykuje się powoli kolejna bitwa, tym razem o Czerwoną Twierdzę i Westeros, co jest logiczną i łatwą do przewidzenia konsekwencją tego, co do tej pory się wydarzyło . Więc szału nie było, ale trudno aby każdy odcinek był wypełniony spektakularnymi scenami bitew. W końcu to tylko film :-)
- Ile tych ciał na stosie było? Bo to wyglądało jakby kilkadziesiąt stosów i na każdym kilka ciał. Tylko ci najważniejsi byli godni takiego pochówku a reszta niech gnije? :D
- Połowa wojsk zgineła w starciu z umarłymi? To rzeczywiście chyba nic w poprzednim odcinku nie widziałem bo miałem wrażenie że tam 90% co najmniej padło. Chyba że ta połowa co przeżyła to sie pochowała gdzieś i nie brała udziału w bitwie.
- Sceny z biesiady bardzo fajne niewymuszone, w stylu 2 odcinka który moim zdaniem był najlepszy od 4 sezonu
- Po co był ten wątek Aryi i gendrego ogólnie jak tak sie zakończył? Żeby pokazać jej tyłek i odhaczyć jeden 'bang' na odcinek?
- Co z Jonem zrobili to woła o pomste do nieba, piesek Danaerys, te klękanie przed nią i zapewnianie że nie chce tronu szkoda gadać, a i tak potem poleciał do Sansy wszystko wygadać, bo oczywiście nie ma mózgu i nie wie że ona tego nie wykorzysta
- DDki w materiale do odcinka mówią żę Sansa celowo powiedziała to Tyrionowi, bo to uczennica Littlefingera i wie że to wygada Varysowi i cała intryga przeciwko Dance pójdzie w ruch.. Nie wiem czy taki zamysł żeby widzowie troche mniejszą sympatią pałali do Sansy - Nie widze jej w związku z tym na tronie finalnie
- Jon za 2 tygodnie będzie w KL! Cud! Nie ma teleportu! Myślałem że dotrze tam szybciej od nich.
- Bronn do przewidzenia było że stanie po stronie braci, mógł od razu z Jaimie pod koniec 7 sezonu wyruszyć to byłoby przynajmniej śmieszniej w Winterfell i może więcej gołych tyłków by było.
- Euron z flotą dostrzeżony oczywiście w ostatniej chwili , Yara zajmuje Pyke off-screen, czyli DDkowe skróty jakich pełno od kilku sezonów. Smoki sobie latają i nikt nie dostrzegł floty która gdzieś zza jakieś małej skałki nagle wychodzi. Czekali oni tam za tą skałą schowani aż do Dragonstone przypłyną?
-Ogólnie Euron i Cersei to teraz takie 100% sztampowe czarne charaktery którym brakuje tylko złowieszczego śmiechu jak w filmach familijnych dla dzieci
- Te rozmowy pokojowe znowu najważniejsze osoby w jednym miejscu, jedni mogli zabić drugich teoretycznie, strona Cersei miała łuki wystarczyło pocelowac, a Danka po ścięciu Missandei powinna w jednej chwili wsiąść na smoka i trzepnąć ogniem w ten mur, nie zdążyliby go zestrzelić - no ale już były te sceny w Dragonstone w s7e7 które były pod tym względem jeszcze bardziej nielogiczne, także tu nie ma co sie tak bardzo czepiać
Ogólnie na razie im nie wychodzi moim zdaniem robienie z Danaerys Mad Queen bo z jej perspektywy każdy niedocenia tego co poświeciła w tej wojnie, Sansa dalej ma fochy mimo że pewnie byłaby żywym(?) trupem gdyby nie jej pomoc + ta ostatnia scena z uśmiechającym sie Cersei i Euronem.. serio w tamtym momencie sam bym wziął smoka jakbym miał okazje i bym rozpierniczył Red Keep równo z ziemią nie patrząc czy upchnęła tam mieszkańców czy nie..Chyba też szalony jestem
bo faktycznie tak jest. zepsuli postac Cersei kobiety ktora miala jakies tam swoje motywy calkiem logiczne zeby robic to co robila, chornila dzieci, bronila sie przed mezem dziwkarzem i alkoholikiem , nie dawala sie stlamsic w meskim swiecie i tak dalej ale teraz? doslownie teraz to jest juz tylko taka typowa, stereotypowa zla krolowa odarta ze wszystkiego z calej osobowosci, stala sie ucielesnieniem jakiegos czystego zla.
Interesuje mnie jedna scena z tego odcinka a mianowicie ostatnia scena promo do 5 odcinka. Jak Euron patrzy w chmury i slychac jakby smoka.
Widze tu kilka interpretacji:
-Rhaegal przezyl i zaatakuje od przystani
-Drogon z daenerys albo i bez zaatakuje od przystani
-Jakas flota uderzy od przystani lub przybije do portu a dzwiek smoka jest zinnego kadru lub to jakis rog
-Pojawia sie inne smoki, wiem malo prawdopodobne. Ale gdybybysmy zobaczyli w uniwersum jeszcze inne smoki to byloby w pytke.
-Euron po prostu patrzy w niebo i byc moze nawet bedzie chcial uciec a dzwiek jest z innego kadru lub dobija sie do niego od oblatujacego smoka nad miastem.
On nie brzmiał jak Drogon, bardziej jak -Rhaegal, widać na jego twarzy że rysuje się dość mocne zdziwienie.
PS. Pan który naspamił ABCCAB niech zdechnie. :(
Może to taki happening, chodziło mu o to by krzyknąć wszemi i wobec symbolicznie: "elementarzu, elementarzu, choć początek niech znajdę sztuki pisania poczciwej i godnej uwagi historii w końcówce następnego serialu, bo tutaj kutwa tego nie ma ni chuchu"
Kogo to obchodzi dude. Zarżneli ten serial w sposób nieprawdopodobny. Tak jakby za sterami stanął ktoś, kto przekonał inwestorów, że jego wujek już 20 lat temu nakręcił tureckie gwiezdne wojny lepsze od Star Wars, z resztą za tydzień puści na kasecie, a teraz chodźmy balować, szampan i koks na mój koszt.
po tym spotkaniu Cersei i Euron schodzą z murów
Cersei: "czemu ich nie dobiłeś jak rozwaliłeś im statki i zabiłeś smoka?"
Euron: "wiesz - tak jakoś by było niehonorowo. czemu ty ich nie wybiłaś jak teraz podleźli pod bramę?"
Cersei: "wiesz - tak jakoś by było niehonorowo. a wiesz co? oni teraz wycofują się na piechotę i gdzieś zatrzymają się na noc. może byś zorganizował kilka oddziałów i cichaczem w nocy podjechał pod ich pierwszy noclegi i wyciął w pień podczas snu tego smoka?
Euron: "no nie wiem - to też jakieś takie niehonorowe. lepiej poczekajmy, aż przyprowadzi całą armię"
Cersei: " Euronie, proszę teraz tylko o jedno, och, szybko zgwałć mnie honorowo"
Świetne podsumowanie 'mądrości politycznej i strategicznej' bohaterów w tym odcinku:) :) :)
Chmury.
Drogon ukrył się w chmurach i pod ich osłoną może zaatakować flotę bez narażania się na ostrzał. Euron Smokobójca, zbawca Westeros, poskromiciel jaszczurów, tępiciel skrzydlatych bestii, masakrator potworów ognistych, dedraconizator i amfetaminowy pirat, nie jest w stanie go zobaczyć zatem też zlikwidować
Mi się wydaje ze bedzie więcej smoków której się wyklują z jaj obecnych/ znajdzie się więcej w shadow lands/ w winterfall/ zamku targ.
Jeszcze co ciekawe, to że dowiedzieliśmy się o tajemniczym, bezimiennym księciu w Dorne i że coś tam coś tam u Yary i Żelaznych :D
Absolutne wyżyny scenopisarstwa!
ja już nie przejmuję się kompletnie doszukiwaniem sensu i logiki w tych odcinkach. wszystko to legło na ołtarzu oglądalności, fanserwisów, "epickości" i dążenia do zakończenia serialu. liczyłem na jakiekolwiek wyjaśnienie sprawy NK a tu wszyscy przeszli nad tym do porządku dziennego, nawet bez jakichś większych emocji
No ewidentnie nie ma już tematu odnośnie typa i zagrożenia obecnego od pierwszej sceny GoT. Było, minęło, na uj drążyć temat :)
naprawdę szkoda tego serialu.
czuję się jakby w restauracji ktoś mi naobiecywał, że dostanę najwspanialszy, krwisty, mięsisty stek a dostałbym wygotowaną, bezpłciową papkę
Przy 8 sezonie scenarzyści pili chyba nie mniej, niż bohaterowie. Pierwszy odcinek spoko, drugi tragedia, bitwa bardzo ok, ale to na co patrzę od prawie godziny to przebija odcinek drugi. Może taki był plan Martina, bo teraz to o premierze książki na pewno będę pamiętał, żeby zatrzeć tę żenadę (no ok, 30 min zostało, może będzie lepiej, choć już przerwy robię)
Nie rozumiem dlaczego ktokolwiek myśli, że odcinki wychodzą sobie do druku bez zatwierdzenia ich z Martinem, a wszyscy tak czekają na jego książki jakby miałby być nie wiadomo czym, serial on też robi, przypominam.
Trochę przesadziłem z oceną tego odcinka, bo bardzo drażniące duperele przesłoniły mi całokształt, plus treść taka tragiczna nie jest, ale forma już tak. Martin może to napisać dużo lepiej, a poza tym była mowa o tym, że nawet zakończenia nie zna serialu, więc chyba aż tak podpisywać go pod tym nie można.
A ja myślę, że on tam wie wszystko, niby kto siedzi przy scenariuszu do dwóch seriali, uniwersum gry o tron? Do pierwszego już ponoć zaczynają zdjęcia. Coś trzeba mówić, nie bez powodu pracuje z nimi od pierwszego sezonu. Zresztą jak można zrobić serial, a później o tym pisać książkę, czy to zupełnie nie na odwrót?
No pewnie czasem luknie na scenariusz i coś podpowie lub poprawi by nie było bzdur. Ale nie znaczy to, że siedzi nad tym godzinami, bo niby po co, nie jego cyrk. Aż strach pomyśleć, co byśmy dostali, gdyby zupełnie nie konsultowano z nim.
Martin nie ma nic wspólnego z serialem od 5 sezonu.
Pomagał przy pisaniu scenariuszy niektórych odcinków od 1x1 do 4x2 oraz wtedy jeszcze miał coś do powiedzenia.
No bo to niespodzianka była i krotochwil taki, że ci wszyscy z niebieskimi oczami byli tylko dla draki (tak wrzuceni jak na północ dothraki :P)