Przepraszam bardzo! Ed Skrein, czyli wysoki i przystojny Daario z szelmowskim, zawadiackim
uśmieszkiem, aktor do którego się przyzwyczaiłam i mi się spodobał, ma być zamieniony na
jakiegoś śmiesznego, grubego konusa: Michiel'a Huisman'a (nazwisko mówi samo za siebie)?
Proszę powiedzcie, że to nie prawda...
Nieeeeee!
Zawsze mogą wprowadzić jakiegoś Trisa czy innego Qarla, albo połączyć te dwie postacie i stworzyć coś hmm autorskiego. Dla mnie cokolwiek zrobią z ....Yarą, nie ma już znaczenia. To nie jest moja Asha i mogą ją sparować nawet z Innym ;)
Właśnie ja się zastanawiam co się z nią stało? Są dwa wyjścia: albo ja ukatrupili, albo jeszcze ogarnie wszystko i zostanie panią na Pyke.
Ja też uważam, że był to zupełnie inny Daario niż ten książkowy, ale zmienianie istotnego aktora jednego z ważniejszych wątków uważam za nieporozumienie i zawsze szkodzi to serialowi vide Spartacus. Daario u Martina jest jakiś, wyróżnia się i ma swój styl, który można lubić bądź nie ale skoro scenarzyści pozostawili postaci względną tajemniczość to rujnują mi ją teraz dając innego łosia w zamian... W ogóle to nie rozumiem czemu Daario, najbardziej barwna postać strojem, jest jakimś zakurzonym szarakiem? Nie mieli pieniędzy?! Bądźmy poważni... I jak mam teraz uwierzyć że Daenerys zakocha się w jego bracie bliźniaku? Kompletnie zepsuli mi ten wątek...
Masz rację. Niektóre postacie w filmie zkaszanili... Ale cóż to tylko film i będzie trzeba się przyzwyczaić do nowego aktora.
Ten czy tamten, jeden diabeł. A Yara spoko, idealnie się komponuje z miejscem, na którym żyje. Twarda, harda, nieociosana.
Ale nie rozumiem, co Ci przeszkadza, że jest brzydka? Chyba i tak na nią nie polecisz? A nie jest ważniejsze, że pasuje do swego otoczenia?
Akurat masz rację co do tego, że pasuje do swojego otoczenia. Wiesz ja lubię patrzeć na ładnych ludzi, zwłaszcza aktorów. Nie lubię gdy aktor np ma krzywe, żółte zęby... Może niektórzy nie zwracają na to uwagi, ale jednak jak ja oglądam film, to chcę, żeby był porządny.
Akurat filmowa Yara, jest brzydka, choć w książce była śliczna. Nikt nie robi z tego wielkiej afery, bo to mało znacząca postać. Ale pomyśl sobie, jakby Daenerys, Cersei, Margaery czy Sansa, były brzydkie? To chciałby w ogóle ktoś na nie patrzeć? Wszyscy byliby oburzeni, że główne bohaterki są wstrętne, a taka Ashą czy jak jej tam, nikt się nie przejmuje....
Ja patrzę na danego bohatera, czy jest spójny i, co najważniejsze, interesujący. Sugerujesz, że ktoś patrzy na te wymienione przez Ciebie postaci, bo są ładne? Główne bohaterki mogą być "wstrętne", jeżeli rola tego wymaga. Mogą być obleśne, brudne, czy mieć krzywe żółte zęby. Na ładnych ludzi to możesz sobie popatrzeć w telenowelach lub reklamach. Czyli np. taki Monster to już dla Ciebie film nie do przejścia?
Oglądałam Monster i to dawno, źle trafiłeś, bo akurat Charlize jest przepiękną kobietą ;-) Ale rola tego od niej wymagała, więc się do niej przyłożyła. Czytałam o tym kiedyś, jak się przygotowywała, ona przytyła, wcale się nie malowała? Nie pamiętam dokładnie. Wiem, że miała być odrażająca i była. Chcę odrażający film/serial, to włączam...
Asha miała być piękna, a wyszła brzydka Yara;/ Więc znów nie trafiłeś...
A i akurat na reklamy nie zwracam uwagi, a serial Got jest czymś takim co ogląda się uważnie i chętnie się do niego wraca. Sorry ale brzydka Cercei (no najpiękniejsza nie jest, ale jakby była brzydsza), to by to nie przeszło. Rola wymaga od niej, aby była piękna.
Ale dam Ci dobry przykład: Millennium - norweskiego nie dało się oglądać, pierwszą część ledwo przetrwałam z przerwami, a już na Dziewczynę z Tatuażem patrzyło się przyjemnie. Bliższa była książki, postaci były podobne i bardziej mnie przekonały.... Proste. Takie jest moje wyjaśnienie wyglądu postaci. Aktor ma być ładny, a nie przeciętny. Chcę sobie popatrzeć na przeciętnych ludzi, to idę na rynek, nie do kina....
Twój przykład pokazuje, jak subiektywny jest odbiór aktorów i całego dzieła przez pryzmat ich wyglądu. Dla mnie skandynawski "Millenium" o niebo lepiej oddaje klimat powieści niż amerykański, chociaż przyznaję, że w amerykańskim aktorzy są bardziej wyględni (z wyjątkiem samej Lisbeth, bo Noomi Rapace w tej roli jest niezwykle wyrazista i charyzmatyczna, o wiele bardziej niż Rooney Mara). Niemniej klimat filmu jest w tym wypadku ważniejszy dla mnie niż uroda aktorów. Nawiasem mówiąc, ja często patrzę na ludzi na rynku czy w tramwaju i codziennie widzę interesujących, ładnych, nawet pięknych. Z odpowiednią charakteryzacją mogłabym ich oglądać w produkcjach typu GoT ;)
Zmierzam do tego, że nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba, a sam wygląd to nie wszystko. Przyznam, że Daario s03 mi się podobał - fakt, że dla wielu osób był irytujący to w pewnym sensie atut, bo Daario książkowy właśnie taki był. Może i był wystylizowany na przeciętniaka, ale przy tym miał ten image "I'm sexy and I know it", co pasowało do postaci. Jednak Ed Skrein jest początkującym aktorem, w zasadzie bez większego doświadczenia i bez szkoły aktorskiej co było widać. Grał strasznie nierówno i kiedy minęło pierwsze wrażenie, też zaczęło mi to przeszkadzać. Może by się wyrobił, no ale wyszło jak wyszło. Daario s04 wygląda jeszcze bardziej szaro niż Skrein, tym jestem zawiedziona, ale doświadczenie aktorskie ma bez porównanie większe. Liczę na to, że nie położy tej roli. Bardzo liczę, bo Daario to jedna z moich ulubionych postaci.
Ktoś tam się rozwodził nad Johnnym Deppem - pasowałby, jak dla mnie nawet za dobrze. Założe się, że przy pierwszych rozważaniach na temat obsadzenia Daaria wielu osobom zapalił się w głowie neon z wielkim napisem "Jack Sparrow" - może właśnie tak oczywistego skojarzenia twórcy serialu chcieli uniknąć.
Piękne podsumowanie Daario to I'm sexy and I know it. :D Mi się nawet bardziej kojarzy z tym http://www.youtube.com/watch?v=39YUXIKrOFk :D W sumie tylko tego wymagam tak naprawdę od tej postaci. Błagam, niech mnie przekona :D
No właśnie ten hicior mam cały czas w głowie, jak myślę o Dareczku - dlatego tak go lubię :P
Pewnie, każdy przeciętniak ładnie odmalowany i ubrany w filmie wyglądałby całkiem ładnie, np Cercei. Bo niestety twarz Yary nawet umalowanej, mi się nie podoba. Powiem szczerze, że serialowej bohaterki nie lubię, a książkową nawet tak, choć akurat to nie jest moja ulubiona postać. W ogóle nie lubię Pyke i Greyjoyów.
A co do Millennium, ja mam właśnie na odwrót niż Ty. Lisbeth bardziej mi się podobała, gdy zagrała ją Mara, właśnie wyobrażałam ją sobie jako taką kruszynkę z lekką dozą niewinności, bo ta druga to taki babochłop, taki naprawdę czarny, zły charakter. Więc amerykańska wersja, wg mnie bardziej przypominała i oddała klimat powieści. I akurat w tej kwestii są podzielone zdania, jedni wole tę wersję, drudzy tamtą. I na dodatek aktorzy byli przyjemniejsi dla oka, a Lisbeth (Mara) taka mała chuda, idealna, wręcz lepszej bym sobie nie wyobraziła.
No cóż, Lisbeth nie była dla mnie kruszynką z lekką dozą niewinności, była niesamowicie twardą osobą, która za swe nieprzeciętne zdolności zapłaciła upośledzeniem emocjonalnym, co ją czyniło chwilami trochę nieludzką - i to właśnie pokazała Noomi Rapace. Do tego jest ona na swój sposób piękna, a co do Lisbeth, to bodajże Dragan Armanski w książce uważał, że jej twarz nadawałaby się na bilboardy - czyli brzydka nie była.
Cersei w filmie nie jest dla mnie całkiem ładna, jest uderzająco piękna - chyba najpiękniejsza aktorka w tym serialu, przynajmniej dopóki się nie pojawiłą Ellaria Sand ;) I tak sobie możemy pogadać ;) Nie przekonuję do zmiany zdania, każdy ma swoje ;) pozdrawiam
Oczywiście, że Lisbeth była twardą osobą, ale nie była krową tylko była małą myszką, a siły i energii miała mnóstwo.
Widzisz mamy inny gust. Dla mnie najpiękniejsza w serialu jest chyba Sophie, bo aktorka grająca Cercei średnio, no brzydka nie jest, nawet bym powiedziała, że wręcz idealna do swej roli. A na dodatek ma krzywe zęby na dole, a to mi się potwornie nie podoba u aktorów, jak nie potrafią zadbać o coś na co mają wpływ...
A nie wiem kto zagra Ellarię i nawet nie chce mi się szukać, ale dobrze by było, aby dorzucili jakąś ładną buźkę do serialu :-)
Indira Varma, cudowna kobieta. Według mnie przynajmniej. Może ją widziałaś w "Rzymie" jako żonę Vorenusa.
Odpadam - Dobranoc ;)
O powiem Ci, że dobrali ją. Nie za stara, nie za młoda, szczupła, zadbana. Chyba się sprawdzi w roli panny Sand ;-D A może zostanie na dłużej, bo w książce za wiele to o niej nie było, a teraz robią taki szum... Już ją gdzieś widziałam, na jakimś forum czy stronie Got
Ale co źle trafiłem? Ewidentnie masz jakiegoś hopla na punkcie wyglądu ludzi. Tak z grubsza:
"Wiesz ja lubię patrzeć na ładnych ludzi, zwłaszcza aktorów. Nie lubię gdy aktor np ma krzywe, żółte zęby"
"Aktor ma być ładny, a nie przeciętny."
"A na dodatek ma krzywe zęby na dole, a to mi się potwornie nie podoba u aktorów, jak nie potrafią zadbać o coś na co mają wpływ"
"Na aktora się patrzy, aktor ma być ładny, zadbany, w końcu z tego bierze kasę"
"Więc w zamian zadośćuczynienia niech pokazują ładnych ludzi, a nie brzydkich"
"Lubię patrzeć na piękne aktorki i przystojnych aktorów,"
"jednak wygląd aktora wpływa na odbiór filmu."
Tak, ale nie dlatego, że jest ładny i Twe uczucia estetyczne nie zostały zranione, ale z powodu, czy wygląd aktora (niezależnie od tego, czy jest ładny czy nie) pasuje do roli. Yara pasuje. Tak samo jak Charlize w Monster, chociaż jestem przekonany, że ciężko Ci się na nią patrzyło. Ale łatwiej, bo wiesz, że w rzeczywistości jest ona piękną kobietą, a takiej Gemmy już nie możesz znieść, bo i w realu uważasz, że paskudna?
I nie podpieraj się książką, bo dla Ciebie Yara ma być piękna nie dlatego, że Asha jest, tylko dlatego, że jak oglądasz filmy czy seriale, to postaci mają być piękne i już. Bo jak nie, to tupniesz nóżką. Do tego jeszcze wszyscy aktorzy w realu mają być wymuskani. Rozczaruję Cię, w rzeczywistości ci piękni aktorzy chodzą po ulicach rozczochrani, w porozciąganych dresach czy piżamach i mają gdzieś, jak ich kto ocenia po wyglądzie, bo znają swą prawdziwą wartość i nie muszą już nikomu nic udowadniać.
Naprawdę w realu chodzą w dresach? A ja myślałam, że śpią na baczność, żeby nie zniszczyć fryzury... O jakże brutalnie sprowadziłeś mnie na ziemię.
Brzydka może dla wymuskanego Jaimiego. Chociaż nie... przecież teraz Jaimie biega za jeszcze brzydszą Brienne :O Żelaźni ludzie są charakterni i nic dziwnego że dominująca kobieta wzbudza ich pożądanie samym zachowaniem a nie tylko wyglądem. GADANIE O BRZYDKIEJ ASHY JEST ROZUMOWANIEM LANNISTERÓW I INNYCH ŚMIESZNYCH RODÓW POŁUDNIA. To, że tego nie dostrzegacie tego wynika z WASZEJ MIĘKKOŚCI I SŁABOŚCI.
Za te błyskotki zapłaciliście ZŁOTEM czy ŻELAZEM?? haha tak myślałem...
Może wróć do rzeczywistości i się tak nie rozpędzaj :-D Hahha
Dla mnie ona jest najbrzydsza, a Brienne, taka jak powinna być i w ogóle mi nie przeszkadza.
Rzeczywistość jest taka, że nigdy nie zrozumiesz Krakena.. A wracać zalecam tobie bo na Pyke nie przywitają cię niczym innym jak żelazem...
Co się tak uczepiłeś tego Południa i Lannisterów (którzy nawiasem mówiąc są Zachodu). Czyżbyś nie wiedział, że dla Żelaznych Ludzi najbardziej wymuskani są ci z Północy?
Jedyne, co mi się na pierwszy rzut oka spodobało w Daariu granym przez Edzia był jego głos - ma fantastyczny, i najprawdopodobniej jest to jego jednym z atutów jeśli chodzi o zdobywanie kobiecych serc; natomiast ogólnie spodobał mi się dopiero pod koniec 3-iego sezonu. Gdy przeczytałem wieki temu o tym, że będzie nowy aktor do roli Daaria stwierdziłem tylko, jak bardzo jestem zniesmaczony tym faktem, że Ed Skrein ma u mnie minusa na całe życie <lulz>, i że HBO nie dopilnowało co by go przytrzymać na dłużej. A przed oceną nowego Daaria poczekajmy do premiery sezonu <sam czepiam się choćby na fotki i jak się prezentuje, ale tylko dlatego, że zrezygnowano z charakteryzacji po poprzednim Daariu <co myślę, że jest cholewnie dziwne>>.
Ciekawe jak to się rozwinie... Bo tak jak wyżej pisałam Daario, to wyrazista postać, chociaż jest najemnikiem, to nie może wyglądać jak najemnik, musi być kolorowy i ufarbowany, z ciekawą rękojeścią arakha... Szczerze powiedziawszy czarno to widzę i aktor mi się bardzo nie podoba.
Gdyby nie to forum, to w ogóle bym nie wiedziała, że tą postać zagra inna osoba. Zagrał gościnnie,większość nawet uwagi nie zwróciła.
"większość nawet uwagi nie zwróciła" - no to jacyś mało spostrzegawczy musieli być... Bo ja akurat nie czytając książki (jeszcze wtedy) od razu zwróciłam uwagę na kolesia, który zaleca się do Dany i przynosi jej worek głów. To jak wy serial oglądacie;/
Kolejny argument za tym, że jakby miał niebieskie włosy i złotego zęba, to ta "większość" raczej uwagę by zwróciła.
Może, ale Dany jako jedna z najbardziej lubianych bądź nielubianych osób, jest pod czujnym obserwującym okiem, więc nikt mi nie wmówi, że nikt nie zauważył starego Daaria obok niej... Bez przesady. No chyba, że był ślepy, to wtedy okej, mógł nie zwrócić uwagi
"Szczerze powiedziawszy czarno to widzę i aktor mi się bardzo nie podoba."
Na początku aktor od Oberyna mi się nie podobał, byłem sceptycznie nastawiony, ale im dłużej go oglądam np. na fotkach/trailerze, tym utwierdzam się w przekonaniu, ze wybór padł świetny <zwłaszcza po trailerze> i będę zadowolony podczas oglądania. Może być tak, że jeszcze się przekonasz do nowego Daaria.. nie, że będziesz MUSIAŁA ale ze będziesz CHCIAŁA go oglądać, nie mów hop.. ; ] xD
Wiem wiem, pewnie tak będzie, że się przekonam do niego, ale po prostu nie cierpię zmian obsady w trakcie trwania serialu...Tym bardziej jak polubię jakąś postać ;/
Czy naprawdę aktorzy tak lekkomyślnie podchodzą do tej kwestii? A patrząc na obecne filmy emitowane w kinie, a olbrzymią popularność serialu Gra o tron, to tylko idiota rezygnuje z grania w nim. Bo ponoć Ed czy jakoś tak, zrezygnował bo miał inną produkcję, czyli a) skoro wiedział o niej wcześniej, to dlaczego godził się grać w GoT? b) mógł nie wiedzieć, ale jeżeli zależy mu na sławie, pieniądzach, to ja na jego miejscu trzymałabym się GoT. Nie oszukujmy się, jest to najlepszy serial ostatnich kilkunastu lat. Wystarczy spojrzeć, na jego popularność i oglądalność. Oglądają go ludzie każdej płci, w każdym wieku i różnej narodowości.
Oberyn, którego widziałam w trailerze i na zdjęciach, wydaje mi się dobrze dopasowany, nie za młody nie za stary, taki jak w książce. Oby jego córki były piękne :-) Lubię patrzeć na ładnych aktorów. W końcu aktor musi być ładny i zadbany ;-)
A kto nie lubi zamiany aktorów/ek w serialu? Podejrzewam, że większość <już nawet nie napiszę, że każdy> : ) Pamiętam, że kiedy tutaj na forum pojawił się njus informujący o tym, że Ed Skrein nie będzie już grał Daaria i ktoś tam nowy został zatrudniony na jego miejsce to narzekałem właśnie, ze postać tak wyrazista <nie wiem, czy AŻ tak wyrazista w serialu jak w książce, ale załóżmy, że tak> a tutaj zamiana aktora : / <rozumiem, że taki Góra jest wałkowany i w obecnym sezonie będzie go 'grał' już trzeci aktor, ale to już chyba nie ten kaliber postaci więc jeśli koleś jest WIELKI <nie, jak 'drugi' Gregor> to tyle wystarczy. A tutaj Daario, postać, która będzie się przewijać przez najbliższe sezony u boku Dany.. tak, uważam, że Edzio sobie jaja zrobił <zresztą ubolewałem nie tylko na to ale na fakt, że HBO sobie jakoś nie dopilnowało tego.. jeśli w ogóle byli w stanie przy produkcji takiej jak serial>>. Np. aktor od nowego Daaria ma już podpisany kontrakt na udział i w 5-tym sezonie <i niech mi ktoś powie, że Edzio jest popularniejszym aktorem od Huismana? Raczej nie..>
Nie wybiegam w przyszłość, ale również mam nadzieję <xd>, że bękarcice będą ładne <3
Powiem Ci szczerze, że o Huismanie dopiero wczoraj pierwszy raz usłyszałam, bo kompletnie gościa znikąd nie kojarzę :-D
A Eda właśnie z GoT.
A tak na marginesie, to żaden aktor nigdy nie dorówna bohaterowi z książki. Choć z większością w tym serialu nieźle trafili ^^
Ale był wysoki i dobrze zbudowany, a ten nowy się nie zanosi na coś ciekawego...;/ Może się przyzwyczaję, nie będę miała wyjścia.
Ciekawa jestem czemu go zamienili?
Może ma inną produkcję?
Pewnie jak wyjdzie sezon 4 i wszyscy zauważą jego nieobecność, wybuchnie wrzawa i być może wtedy się dokładnie dowiem, bo teraz to nawet nie chce mi się tego szukać... ;-)