PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408139
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

W tym jakby nie było niezłym serialu uderza mnie jedna rzecz, mianowicie jak bardzo "współcześni" są jego bohaterowie.
Pomijam fakt, że powszechny jest szeroko rozumiany agnostycyzm i sarkazm względem religii, do tego skupianie się wyłącznie na tym co w danej chwili będzie bardziej opłacalne, kogo tutaj wyrolować i jak się ustawić, a do tego średniowieczny rycerz w ostatnim odcinku wykrzykujący "f**k the king" "f**k everything" pomijam sam język ale nie uważacie, że te postacie są do cna współczesne? Tak naprawdę do "epoki" pasuje tylko garstka bohaterów, z Eddardem świętej pamięci na czele.

Oczywiście bazuję na trochę obiegowej opinii na temat średniowiecza, bo ludzie żyjący wtedy bywali wyrafinowani, ale to były chyba wyjątki, w tym serialu prosty człowiek ceniący honor, króla, zasady, lub coś równie prostego jest wyjątkiem i wszyscy traktują go jak kretyna

użytkownik usunięty
alien_2

Kanoniczne opowieści o smokach, z których do dzisiaj czerpią autorzy, powstały w średniowieczu. To taki motyw, który w średniowiecznej mentalności zajmuje sporo miejsca. Ja wiem że w szkole nie ma eposów, ale jak ktoś fantasy czyta to się powinien orientować...

Sądzisz, że w takim razie można przypisac epokę Władcy pierścieni?

użytkownik usunięty
alien_2

Możesz przypisać nawet epokę Kamienia Struganego, byle by to miało ręce i nogi. Smoki akurat w niczym nie przeszkadzają, po prostu bohaterowie tej powieści nie mają spójnej mentalności, bez względu na to czy to średniowiecze czy stereotypy średniowiecza. Jak to czytam, to mnie drażnią, tam ciekawa postać jak już się zdarzy to umiera /spojler- na kiblu.../endspojler

Katarzyna II również.

użytkownik usunięty
Minutus

Rzecz nie w okolicznościach śmierci, rzecz w deficycie dobrze napisanych postaci. Jak się już zdarzy jakiś SunTzu to Martin nam go zabiera (no tak, utrzymywanie postaci na stałym poziomie inteligencji jest ciężkie) i nie mówię tu o Eddzie Starku.

Tywin startował z bardzo dobrej pozycji i miał wiele szczęścia. Jak wiadomo prawdziwy geniusz militarny ukazują dopiero przeciwności losu, więc za SunTzu uważałbym tutaj Stannisa, który wbrew wszystkiemu i wszystkim dalej walczy tymi swoimi niedobitkami.

użytkownik usunięty
Minutus

Hm nie jestem pewna co ze Stannisem, bo jeszcze chyba ze 3 knigi przede mną, jak się zmogę to zmielę w wannie i wtedy podzielę się wrażeniami, jak narazie mnie ten facet nie bierze, całkowita uległość Melissandre skreśla go chyba już na całej linii...Oczywiście żartuję, bo władca powinien korzystać z każdej okazji by się wzmocnić [jednak nie wydaje mi się żeby on dobrze na tym wyszedł - to jednak gdybanie, bo jak napisałam, nie przeczytałam wszystkiego].
Po drugie, trochę przeginasz z tym militarnym geniuszem a przeciwnościami losu jeśli chodzi o Stannisa - jemu wszak pomaga kapłanka i sporo przeciwności losu z drogi mu usunęła. Tywin miał świetną pozycję to fakt, ale mi akurat najbardziej podobały się fragmenty z jego udziałem, baby traktował użytkowo, żadna mu nie próbowała nawet podskoczyć a respekt płynął od niego szeroko. I to ja lubię. Bronek też ma zadatki na ciekawą postać.

Stannis nie jest podporządkowany Melisandre o czym daje znać nie pozwalając na złożenie w ofierze Edrica Storma czy awansując głównego adwersarza czerwonej kapłanki na swym dworze - Davosa.

Jak na razie usunęła Renly'ego i tutaj bezspornie trzeba przyznać, że było to swoiste deus ex machina. Jednak po klęsce w bitwie nad Czarnym Nurtem fakt tego, że ktokolwiek pozostał przy Stannisie, ludzie ci stanowią jakąś siłę bojową i to w jaki sprytny sposób Stannis wrócił do gry świadczy, że jest z całą pewnością dobrym strategiem. Do tego warto przypomnieć, że pokonanie floty Balona w trakcie jego pierwszego buntu było zasługą właśnie tego przedstawiciela rodu Baratheonów. O utrzymaniu Końca Burzy w trakcie Rebelii Roberta nie wspominając.

użytkownik usunięty
Minutus

"swoiste deus ex machina" - właśnie odkryłeś przede mną najlepszy zwrot na określenie sedna tej serii. Lepiej bym tego nie ujęła.
ad Stannis - masz rację, ale ja nie widzę szans na to, ze Martin zrobi z nim coś sensownego, tutaj jednak nie będę się upierać, książki nie przeczytałam w całości. Jak narazie ta postać nie robi na mnie żadnego wrażenia, jakiś taki bezbarwny jest. Może za bardzo rzutuje tutaj serial, bo aktor jest fatalny jak na mój gust.

Zgadzam się co do tego, że aktor jest fatalny i byłem wściekły gdy zobaczyłem jak filmowy Stannis ma wyglądać. Książkowa postać jest według mnie jedną z najciekawszych w całej Sadze, czego dowodzą naprawdę długie i żmudne dyskusje odnośnie tego przedstawiciela Baratheonów na innych forach. W serialu wychodzi na człowieka żądnego władzy za wszelką cenę i pomija się wiele aspektów psychologicznych tej postaci. No może w odcinku "Blackwater" trochę to reperują dodając jego gorzkie żale wysłuchiwane przez Davosa.

Co do tego "deus ex machina" to już czytając książkę pół roku temu do były pierwsze słowa, które cisnęły mi się na usta po śmierci Renly'ego. Był to jeden z większych zgrzytów w tej Sadze, gdyż Martin dość znacząco złamał konwencję low fantasy. Spodziewałem się rozwiązania tego wątku czymś na miarę bitwy pod Azincourt lub Crecy a nie zwykłym czary mary.

Z tym że inne wydarzenia będące zwrotami akcji takie jak śmierć Neda, Krwawe Gody, zatrucie się pasztetem pewnego pana czy powrót pana A. w V tomie do "deus ex machina" nie należą i można je sensownie wytłumaczyć. A szczególnie Krwawe Gody zawierają w sobie dość wiele wątpliwości na tle mentalności i systemu społecznego Westeros.

ocenił(a) serial na 9
Anczej

Dzień dobry.
A czy przypadkiem nie jest to fantastyka?
Nie spotkałem się wcześniej w opisach średniowiecznych (a sporo czasu spędziłem z takowymi) z krainami i nazwiskami wymienionymi w książce(pomijając smoki, białych wędrowców itp.). Pewnie moja niska spostrzegawczość jest temu winna.

Pozdrawiam historyków z filmweb :)

Mysticmxm

Dobry wieczór.

Zamiast pisać 135764. posta o podobnej treści proponuję przejrzeć co niektóre wątki z tej dyskusji.

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 9
Minutus

Zamiast pisać debilne posty ...
ZNAFCO

Mysticmxm

Lekcji retoryki to Ci udzielał chyba sam Marek Tuliusz.

ocenił(a) serial na 9
Minutus

Nie znam człowieka ;>

Anczej

Ten serial w warstwie obyczajowej nie nawiązuje do średniowiecza, raczej do XVI wiecznych Włoch (Machiawelli, intrygi rodów Medyceuszy i Borgiów). Choć serial to oczywiście pomieszanie różnych "elementów". Mamy więc ten bardzo widoczny, moim zdaniem, włoski XVI wiek, starożytny Rzym, Grecję, jakieś elementy nordyckie... średniowiecze to raczej zły trop. Chyba pod względem techniki. Ale na tym koniec. I dobrze, bo serial zyskuje na takim rozłożeniu akcentów. Poza tym to prawda, że jest bardzo 'współczesny'.

jeszcze a propos fantastyki, na szczęście jak do tej pory była dawkowana rozsądnie.